Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja mam chyba szczescie z ta moja corcia.
zjada i zasypia, problem mamy z odbijaniem ale ogolnie ciagle śpi krolewna. U nas we wtorek byla sesja, mala nie dość, ze osikala kocyki to jeszcze okupkala
betinka, Fipsik, Majeczka2014, aleksa.wawa, JustyśkaG lubią tę wiadomość
-
Jezu jak jatu dawno nie bylam, cos strasznego
U mnie w domu wszyscy śpią tylko nie ja, zasnelam o 20-tej po powrocie z rehabilitacji Niny i tak do teraz. Znow w dzien bede jak zombie.
Nie wiem co u Was, na topie nie jestem, swiat kręci sie teraz inaczej. Emocjonalne wzloty i upadki mnie dopadaja. Niech mina jak najszybciej bo chlop jest z nami tylko do wtorku -
Kochana, teraz swiat nas wszystkich stanal na glowie! Kazda ma wzloty i upadki, trzeba sie odnalezc w nowej sytuacji! A i wiele od hormonow zalezy, one potrafia niezle namieszac Nawet polozna mnie dzis pytala jak tam emocje poporodowe... Na szczescie i w ciazy, i w pologu omijaja mnie te wszystkie hustawki nie wiem jakim cudem, ale w 100% rozumiem Mamy, ktore sie nie moga w tym wszystkim ogarnac. To mega wielka rewolucja!!!! Ale wszystko sie ulozy i w glowie, i w nowej rzeczywistosci
Nie wierze, moj synus po zatankowaniu do pelna z obu (!) cyckow nocnego pokarmu +gdzie on to miesci?!), zasnal od razu po odbiciu jeszcze na rekach, wiec brykam spac poki spi Do nastepnego karmienia - oby za duzo godzinWiadomość wyedytowana przez autora: 3 października 2014, 03:30
ofcooo lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-68923.png -
Nie wierzę, że to moje karmienie nr 1! Mój wariat zjadł o 22:30 i zasnął przy cycu więc żeby trochę pospać spał ze mną na mnie, po jakiejś godzinie odłożyłam go do łóżeczka i się nie obudził aż do teraz. Oczywiście po tylu godzinach snu, cały zasikany i musiałam go przebrać bo z pieluchy aż wyszło. Przynajmniej znalazłam na niego sposób i sobie z mężem pospaliśmy
Majeczka2014, ofcooo lubią tę wiadomość
-
Fipsik wrote:Nawet tutaj sa tacy, co beda probowali ci wmowic, ze zle robisz. nigdy sie nie zadowoli wszystkich niestety.
aleksa - fakt, sciagam co 3-5h na zadanie. mala je to, co sciagne poprzednio a ja sciagam kolejne.Fipsik lubi tę wiadomość
-
stardust87 wrote:Dziewczyny a co robicie z pokarmem ściągniętym w nocy? Od razu do lodówki czy czekacie aż ostygnie?
w temp pokojowej moze stac 4-8 godz zalezy jaka temp w domu, wiec u mnie stoi na stole i czeka na podanie.
niestety moje dziecko rosnie jak na drozdzach i tak jak wczoraj wystarczalo jej moje nedzne 60ml, tak od wieczora je 100 i musialam dac teraz mm trzeba jakos rozbujac szybciej laktacje.. macie jakies sposoby oprocz femaltikera? -
nick nieaktualnyPróbuje coś skrobnac od 30 minut ale oczywiscie na moim tel.to prędzej nerwicy dostanę.
Nie śpię od 3. Bo mi się spac nie chce.
Innego powodu nie ma. Nawet dziś żadnych boli nic a nic...
Raz się śmieje z tego wszystkiego a raz jestem zła i smutna. Do cierpliwych nie należę niestety.
Dzięki stardust za zainteresowanie -
nick nieaktualnyBetinka nawet nie strasz. Ją w ciąży to takie wzloty i upadki nastrojowe przechodzilam(nadal jeszcze też) ze szkoda gadać od śmiechu di łez..tak pi prostu. Raz jak anioł a raz jak diabeł wcielony.
Mam nadzieję ze po porodzie nie będzie AZ tak źle.. -
Hej, u nas 3 karmienie. Wiecie co, coraz bardziej mam wrazenie, ze jestem jakas do dupy. Wczoraj wieczorem godzine po karmieniu przez 30 min sciagalam mleko metoda 7-5-3 i sciagnelam 30ml... ani mocne ani slabe ssanie nie pomaga, ciagle jest te cholerne 30ml! Bylam wczoraj zwazyc malego i dobrze przybiera, 30g na dobe. Wazy teraz 3770g. Ale kurde, chcialabym zaczac robic zapasy mleka, zebym mogla gdzies wyjsc czy przed powrotem do pracy. A moze to ten laktator ktory mial byc tak zajebisty jest po prostu do dupy? Az plakac mi sie chce z tej bezsilnosci... bo jak nie daj Boze cos sie stanie i nie bede mogla byc przy malym to on bedzie albo glodny albo dostanie mm. A ja taaaaak bardzo chcialabym, zeby byl tylko na moim mlekuuuu.
A moze tez na jakis czas pozycze ze szpitala medele taka jak ma Fipsik? Juz sama nie wiem:-((( -
Majeczka2014 wrote:Betinka nawet nie strasz. Ją w ciąży to takie wzloty i upadki nastrojowe przechodzilam(nadal jeszcze też) ze szkoda gadać od śmiechu di łez..tak pi prostu. Raz jak anioł a raz jak diabeł wcielony.
Mam nadzieję ze po porodzie nie będzie AZ tak źle.. -
nick nieaktualny