Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
JagoodkaK wrote:Kochane, stwierdzam, ze od dzis slucham mojej gin, najlepsze na zaparcia jest....KIWI!!!!!
IDEALNIE DZIALA, POLECAM;-)
ja jem kiwi i tak jakos srednio ;/ lekarz kazal kupic syrop laktuloze i pic powinno poprawic prace jelitek ale nie przeczyszcza za mocnojustysia90 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJagoodkaK wrote:Mmmmmm az takiego talentu chyba nie mam
JagoodkaK wrote:Kochane, stwierdzam, ze od dzis slucham mojej gin, najlepsze na zaparcia jest....KIWI!!!!!
IDEALNIE DZIALA, POLECAM;-)
stardust87 wrote:To już jutropodekscytowana?
Chciałabym dostać ładne zdjęcie, żebym mogła się na lewo i prawo chwalić moją kruszynką
dba wrote:Jak się urodziłam ważyłam 3800 (syn miał 3850 więc waga do mnie zbliżona), urodziłam się w 42tyg (po terminie, syn też po terminie w 42). Ciekawa jestem jak to było z Wami, albo będzie z tymi, które mają pierwsze maleństwoAle u nas mąż był kruszynką, 2900, więc chyba wagę sobie dziecko podzieliło
-
akuszerka89, trzymaj się dzielnie, jeśli będzie trzeba leżeć - to trudno, dasz radę.
Mój brzuch chyba bez zmian... chociaż pewności nie mam bo jak jestem w koszulce nocnej to lekko odstaje, ale chyba wcześniej też tak miałam
O ciuszkach jeszcze nie myślę, na myśl że niedługo trzeba będzie kupić jakieś spodnie ciążowe aż mnie trzęsie, a co dopiero ciuszki dla maleństwa. Wychodzę z założenia, że jeszcze mam czas.
Od czwartku zmieniłam duphaston na luteinę i od piątku męczą mnie wstrętne bóle głowy nasilające się przy ruszaniu + mdłości wróciły. W dodatku Mąż wyjechał daleko zagranicę i nie potrafię sobie znaleźć miejsca tu bez niego. Czuję się jak wrak, tęsknię za nim, nic mnie nie cieszy, nie chce mi się rano wstawać, nic nie chce mi się robić, snuję się po domu, noi jeszcze te dolegliwości dolewają oliwy do ognia. Najgorsze jest to, że nie wiem kiedy się zobaczymy, nie mam nawet do czego odliczać. Źle mi -
jovi81 wrote:Witaj w klubie, ja właśnie zakończyłam 3 opakowanie czyli tez mam 30 za sobą... też bierzesz do tego acard i robisz co 10 dni badania na krzepliwość krwi ?
nie biore tylko clexane,a badań jeszcze nie robiłam..jutro o 17 wizyta to zobaczę co powie ginekolog..będę miec robione badanie na przezierność karku.pozdrawiam
https://www.maluchy.pl/li-69856.png
https://www.maluchy.pl/li-70991.png -
a Moja ma za miesiąc urodzinki 5
I coraz bliżej wizyta i nerwy trzeba opanować bo furi dostane
a ciuchy mojej córki też już trochę leżą na strychui też muszę je sprawdzić czy da się jeszcze coś wydukać z nich a jak będze synek to tylko pewnie te początkowe ciuszki się nadadzą a reszta to takie dziewczęce różowego nie lubiliśmy z mężem i nie lubimy więc większość ciuszków jest czerwona albo kolorowa
a dla chłopca ni da rady
-
kark a to córcia idealna waga
nie za mała, nie za duża
naszło mnie na eksperymenty w kuchni bo wszystko mnie nudzi... ach ta ciąża
http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_polska/kurczak/kurczak_z_suszonymi_pomidorami/przepis.html przepis nie wydaje się być mocno trudny, może JagoodkaK spróbujesz kiedyś?JagoodkaK lubi tę wiadomość
-
doti77 wrote:nie biore tylko clexane,a badań jeszcze nie robiłam..jutro o 17 wizyta to zobaczę co powie ginekolog..będę miec robione badanie na przezierność karku.pozdrawiam
-
stardust87 wrote:Doti a który tydzień jesteś? Bo ja jutro będę 11+2 i się zastanawiam czy mi zrobi to badanie, czy powie że za wcześnie...https://www.maluchy.pl/li-69856.png
https://www.maluchy.pl/li-70991.png -
Problem mam
pojawiły się wczoraj brązowe uplawy. Dziś nasiliły i pojawił się ból podbrzusza. Dzwoniłam do gina swojego i radził jechać do szpitala a jutro pokazać się ze świeżymi wynikami. Ale mąż jest 2 dni po zabiegu ma założone szwy i nie może prawie nic robić. Zastępuje go w pracy przy zwierzętach. I teraz nie mam pojęcia co robić
nie mam jak leżeć nawet przez dzień to żywe zwierzęta nie dadzą wolnego. A nie ma nikogo kto by zastąpil. Zaraz obrządek muszę iść a brzuch boli i.boję się że zaszkodze dziecku. Dopiero po będę mogła pojechać na izbę. Ale jutro o 5 i tak pobudka do pracy...
-
Patu wrote:Problem mam
pojawiły się wczoraj brązowe uplawy. Dziś nasiliły i pojawił się ból podbrzusza. Dzwoniłam do gina swojego i radził jechać do szpitala a jutro pokazać się ze świeżymi wynikami. Ale mąż jest 2 dni po zabiegu ma założone szwy i nie może prawie nic robić. Zastępuje go w pracy przy zwierzętach. I teraz nie mam pojęcia co robić
nie mam jak leżeć nawet przez dzień to żywe zwierzęta nie dadzą wolnego. A nie ma nikogo kto by zastąpil. Zaraz obrządek muszę iść a brzuch boli i.boję się że zaszkodze dziecku. Dopiero po będę mogła pojechać na izbę. Ale jutro o 5 i tak pobudka do pracy...
Kochana a może poproś sąsiada. Bo jednak dziecko najważniejsze. Jeżeli nie daj Boże coś by się stało nigdy byś sobie tego nie wybaczyła...
-
Migotka22 wrote:Kochana a może poproś sąsiada. Bo jednak dziecko najważniejsze. Jeżeli nie daj Boże coś by się stało nigdy byś sobie tego nie wybaczyła...
Najgorsze że na prawdę nie ma jakna nogach być muszę jak ktoś przy tym nie robi to nie ma pojęcia. Nowa osoba potrzebuje kilku dni na wprawienie się by moc samemu dac radę. Mogę jedynie kogoś poprosic żeby nosił za mnie wszystko co ciężkie. Zawsze to już coś. Mam nadzieję że wieczorem się uspokoje że wszystko ok... Trzymajcie mocno kciuki
-
Część zwierząt jest na antybiotyku. Trzeba je osobno wydoic na kane. Inne są na aparaty ale jest 6 różnych. Kilka trzeba odpowiednio wymasowac kilka smarowac mascia. Taka osoba z zewnątrz nie wwiedziałaby w co ręce włożyć nie mówiąc o tym że krowy kopią obce osoby. Teść jedynie by mógł zastąpić ale co jak jest w szpitalu. Albo siostra. Tylko że jest 300 km z tad. Beznadziejna sytuacja jak coś nie tak to wszystko na raz