Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Szonka wrote:Ja tu jestem dziś bardziej towarzysko
na prawdę nie mam męczącejpracy, jak na razie to tylko piję kawkę inkę, rozmawiam z koleżanką i siedzę w necie
bo zapomnisz hehe...
i codziennie z dziewczynami plotkować i pić kawę też mozesz jeśli nie dajesz rady żyć bez pracy
-
Hej Dziewczyny
mam termin na 20 września
czytam Was ale bałam się odezwać tak jakoś nie wiem
co do tej umowy na zastępstwo to mam koleżankę pracowała na taka umowę i jej sie kończyła wiec przedłużyli jej do dnia porodu a później macierzyński normalnie z Zus-u miała wypłacane więc masz prawo do macierzyńskiego jak najbardziej
Wizytę mam na 11 i juz nie mogę się doczekać
AnkaK lubi tę wiadomość
alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a> -
Mika 28 wrote:Jak Moj poród miałby trwać 2h to Ja codziennie będę jeździła na rowerze
Ha!
oj to ja też będę chociaż na moim góralu w pozycji schylonej to chyba tylko póki brzuchol nie bedzie duży później musze skombinować sobie jakiś typowo miejski
Ja już biegać nie mogę to chociaż sobie spacery 5-6km urządzam, czasami basenik, fitnessu już nie mogę to sobie pościągam jakieś ćwiczonka dla brzuchatychcholera tyle w życiu ćwiczyłam a moje BMI do dupy około 24 z hakiem niby waga prawidłowa i nie jestem gruba wiadomo też nie chudzina ale taka normalna, nie wiem czemu ta waga taka wysoka
tyle ruchu mam w swoim życiu hehe ale chociaż samopoczucie lepsze
-
nick nieaktualnytak patrze na te Wasze zdjęcia maluszków i sama już nie mogę doczekać się wizyty we wtorek
Podczytywałam Was o ślubie. Powiem coś o sobie.
Jestem w związku 9 lat, zaręczeni prawie od 3. Plany oczywiście były takie, że najpierw wesele, potem dziecko. Ale miesiące mijały i nikt (prócz nas-mnie i partnera) nie chciał robić nic w tym kierunku, bo na co dzień były inne sprawy(długa historia), I tak właśnie mijały miesiące, dni, ja często chodziłam poddenerwowana, zapłakana, że np. moje siostry cioteczne już mają mężów, wesela, białą suknię a my tyle lat i nic. Szczęśliwa jestem bo mam kochającego narzeczonego, ale jeszcze 2 lata temu temat wesela był dla mnie bardzo ważny, bardzo tego chciałam. Z perspektywy czasu już się poddałam się ciągłym myślom o weselu, już miałam dość i co najlepsze bardzo dobrze się z tym czułam(i czuję do tej pory). Wiadomo jak każdej z nas marzy się jednak ta białą ,długa suknia ale plany się zmieniły. Z wiekiem i dojrzewaniem związku człowiek pragnie czegoś więcej...zmian. Postawiliśmy w końcu na swoim. Temat dziecka był rozważany nie w tydzień więc to było zaplanowane. Staraliśmy się 3 miesiące. Udało się i nie żałuję podjętej przez nas decyzji!!!!!
Niedawno przy wspólnej rozmowie z przyszłym teściem (z moimi rodzicami nie utrzymuję kontaktu, a mama mojego T nie żyje),oczywiście padło pytanie z jego ust :"co z weselem", że trzeba robić wesele. My nadal postawiliśmy na swoim i powiedzieliśmy stanowcze NIE. Żadnego wesele teraz nie będzie. Tak sobie myślałam, że był 3 lata na zaplanowanie wesela, na organizację. Ale nie moja wina, że dla teścia ważniejsze są sprawy, min. firma i on sam. Co najlepsze, wesele chce na 300 osób! Zdecydowaliśmy się na ślub cywilny na tą chwilę. Wesele w tej sytuacji by nic nie dało. Moim zdaniem same minusy. Nie wyobrażam sobie iść przed ołtarz z brzuchem, złym samopoczuciem i z myślami, że ludzie sobie będą wmawiać, że wpadka to szybkie wesele. Nie,nie... Cywilny bierzemy na ciepłą wiosnę. Tylko Dla siebie, dla formalności i jak dziewczyny pisały dla bezpieczeństwa, bo jednak to jest dla mnie ważne w pewnym stopniu. Kościelny? Mamy w planach, ale może z 2 ,3 lata po narodzinach dziecka. Na tą chwilę mi nic więcej nie potrzebaTusinka, kark, Gosia19 lubią tę wiadomość
-
stardust87 wrote:a ja stwierdziłam, że jak już przestanie mnie tak cholernie mdlić to się nauczę szyć/szydełkować/robić na drutach, bo chciałam w pokoiku dziecięcym powiesić imię człowieka z takich literek szytych/dzierganych co to można w necie kupić. I jakieś bajery zrobić. Bo mnie takie prace ręczne bardzo relaksują, a fajnie byłoby powiedzieć, że sama coś do pokoiku zrobiłam..
Albo np. namalować jakieś piękne wzory na ścianie w pokoiku (oczywiście nietoksycznymi farbami!), takie jak można kupić naklejki na allegro do pokoików dziecięcych.. Mnóstwo pomysłów na te pozostałe pół roku, tylko niech te mdłości miną.. -
Wkraczajac w ten team slubow u nas w Parafii byla sytuacja ze dziewczyna zaszla w ciaze i oni tez chcieli od razu slub a ksiadz im sam doradzil zeby sie nie spieszyli ze to powazna decyzja na cale zycie dziecko ochrzcil a oni po 2 latach chyba wzieli slub. Mysle ze ta decyzja nazely tylko i wylacznie do mlodych. My sami podjelismy decyzje o weselu sami na nie pracowalismy i sami wszystko organizowalismy i z tego jestesmy dumni ze wszystko to dam dobrze wyszlo. Po prostu mlodzi sami powinni wiedziec kiedy jest najodpowiedniejsza pora na slub i jaki to ma byc slub, jezeli wystarczy im cywliny to po co inni sie wtracaja jezeli chca koscielny to tak samo to jest ich dzien nie rodzicow czy ksiezy.
-
AnkaK wrote:A ja sie wlsanie wzielam za wyszywanie obrazow mulina kiedys to robilam ale przestalam z braku czasu a teraz ze tego czasu mam czasami az za duzo to trzeba cos sobie zorganizowac:)
A co do obrazów to też je wyszywałam muliną mam wyszyte i wiszą oprawione na ścianieUnikatowe bo Moje
-
nick nieaktualnyzgadzam się, że to zależy tylko i wyłącznie od młodych:) tylko gorzej jak się wtrąca ta jedna osoba i nie rozumie, że to nasze życie i to my chcemy sobie zaplanować je po swojemu. Inni nie wyobrażają sobie żyć bez kościelnego, drugim wystarczy cywilny. to kwestia indywidualna:) i ja to rozumiem. Jeśli chodzi o mnie to na tą chwilę wesele nie jest potrzebne mi do szczęścia. Jestem zdania, że jak ktoś się kocha to i tak ze sobą będzie, bez względu na wszystko. Czasami życie zaskakuje i zmienia o 360 stopni
-
nick nieaktualny
-
Miska0811 wrote:zgadzam się, że to zależy tylko i wyłącznie od młodych:) tylko gorzej jak się wtrąca ta jedna osoba i nie rozumie, że to nasze życie i to my chcemy sobie zaplanować je po swojemu. Inni nie wyobrażają sobie żyć bez kościelnego, drugim wystarczy cywilny. to kwestia indywidualna:) i ja to rozumiem. Jeśli chodzi o mnie to na tą chwilę wesele nie jest potrzebne mi do szczęścia. Jestem zdania, że jak ktoś się kocha to i tak ze sobą będzie, bez względu na wszystko. Czasami życie zaskakuje i zmienia o 360 stopni
-
Dalam zwolnienie
ech przykro mi. Szef jednak zadzwonil i kazal mi kontynuowac zwolnienie do konca ciazy. Co zrobic...musze faktycznie jakas pasje rozwinac. Dobrze ze wiosna idzie. Moze posadze cos w ogrodku i bede patrzec jak rosnie
Szkoda ze nie mam w okolicy zadnej kolezanki w ciazy byloby razniej.
verynice lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny