Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Patu wrote:nie chce straszyc, to moze nic nie znaczyc, ale u mnie tak zaczął się krwiak objawiac. najpierw ten brązowy tylko prześwitywał, ledwo było widac, a potem to juz zaczął byc za 2 dni taki typowo brązowy. ze były silne bóle brzucha to zadzwoniłam do gina i wysłał do szpitala jako, że był weekend. tydzien było spokoju i od wczoraj znów brązowe lekko plamienia/upławy, widocznie nie oczyścił sie jeszcze do konca.
Miałam wizytę w środę i Pani doktor nic nie wiedziała, mówiła, że wszystko jest idealnie... -
verynice wrote:Miałam wizytę w środę i Pani doktor nic nie wiedziała, mówiła, że wszystko jest idealnie...
ja miałam wizyte w środe 12 lutego, usg robione, nic nie mówił zeby cokolwiek było nie tak a w niedziele 16 lutego wieczorem byłam w szpitalu i był krwiak. nie wiem, czy lekarz nie zauwazył, czy tak szybko urósł.
dopóki są takie jaśniutkie to sie nie martw za bardzo tylko powiedz ginowi przy najblizszej okazji, jak masz telefon to nawet zadzwon na wszelki wypadek. ale jakby było więcej/ciemniejsze albo co gorsza zywą krwią to koniecznie sie z nim skonsultuj jak najszybciej. zazwyczaj to nic groźnego, ale lepiej zawsze sie upewnicWiadomość wyedytowana przez autora: 1 marca 2014, 09:59
-
nick nieaktualnyEwi25 wrote:Dziewczyny powiedźcie mi te które brały ślub kościelny po urodzeniu maleństwa. To te wasze skarby gdzie wtedy były? (mówimy do roku czasu jak miały?). Jak zagaspodarowałyście czas z nimi?
Rano wziął ją mąż do teściów (mieszkaliśmy z moim rodzicami), ja w tym czasie się szykowałam u fryzjera i kosmetyczki. W tym czasie u teściów zjechała się cała rodzina, a mała miała pierwszą drzemkę. Potem u nich było błogosławieństwo pana młodego i przyjechali do nas. U nas już była moja rodzina, potem błogosławieństwo młodej pary i do kościoła.
W kościele spała u dziadzia i babci całą mszę
W domu weselnym bawiła się z nami na sali do chyba 20 (wózek mieliśmy koło naszego stołu), potem wzięła ją znajoma rodziców, która jest nianią i była w naszym domu do rana
Najważniejsze, żeby wtedy już nie karmić piersią (ja córkę odstawiłam 2 miesiące wcześniej, żeby widzieć jaka suknia), bo wtedy ktokolwiek z dzieckiem siądzie i je nakarmi, a ty nie musisz się np. podczas składania przysięgi albo krojenia tortu przejmować, że twoje dziecko ryczy gdzieś z głodu -
hela wrote:Podbijam
już się rozmarzyłam na wakacje!
-
Ja tez prawdopodobnie bede miala ten problem bo jak wszystko dobrze pojdzie to nasze dziecko w dniu slubu bedzie mialo 10 mies.
Ja mysle nad zalatwieniem kogos ze znajomych znajomych do dziecka... Bede chciala kogos miec od rana zeby sie malenstwem zajal zeby kazdy mial czas sie przygotowac. Potem bede miala wynajety pokoj w sali weselnej i tam bedzie sobie ta niania siedziala z dzieckiembede je miala kolo siebie ale nie bede musiala w czasie wesele myslec czy nakarmione, czy przewiniete
Takie rozwiaznie zastosowala moja przyaciolka na swoim slubie i wszystko bylo super. Kazdy sie wybawil i wszyscy byli zadowoleni
-
Patu wrote:nie chce straszyc, to moze nic nie znaczyc, ale u mnie tak zaczął się krwiak objawiac. najpierw ten brązowy tylko prześwitywał, ledwo było widac, a potem to juz zaczął byc za 2 dni taki typowo brązowy. ze były silne bóle brzucha to zadzwoniłam do gina i wysłał do szpitala jako, że był weekend. tydzien było spokoju i od wczoraj znów brązowe lekko plamienia/upławy, widocznie nie oczyścił sie jeszcze do konca.
Ja też miałam takie brązowe plamienia od 8 tygodnia i one zupełnie nic złego nie oznaczały. Nie miałam krwiaka, ani nic mi się nie odklejalo. Dostałam wtedy lutkę, a i tak dalej plamilam przez jakies 3-4 tygodnie. Także to nie musi oznaczać nic złego - choć tak jak Patu pisze, może. Dlatego najlepiej udaj się do lekarza, na izbę przyjęć albo gdziekolwiek gdzie USG zrobią i sprawdzą.
verynice lubi tę wiadomość
-
stardust87 wrote:Podobno w 3 trymestrze nie wolno, ale wiem że są takie panie, które latają. Musisz lekarza chyba zapytać. Ja wiem, że w tym roku moje wakacje ograniczą się do Jastarni, bo jak sobie przypomnę jakim koszmarem był lot na kanary w zeszłym roku to nie wyobrażam sobie tego samego w ciąży
no właśnie wiem że się nie powinno, ale linie lotnicze zezwalają do 36tyg tylko po 28tyg zaświadczenie od lekarza, a czemu miałaś taki zły lot? to że trwa 5h? ja tam byłam 2 razy i luzik, najdłuższy lot miałam 12h i też na lajcie... ale teraz planowałabym ok 3-3,5h max gdzieś bliskona pewno zapytam na następnej wizycie lekarza...
-
nick nieaktualnyPaula55 wrote:Potem bede miala wynajety pokoj w sali weselnej i tam bedzie sobie ta niania siedziala z dzieckiem
bede je miala kolo siebie ale nie bede musiala w czasie wesele myslec czy nakarmione, czy przewiniete
Mała praktycznie każdą piosenkę tańczyła z kimś innym, była u kogoś innego na rękach i ludzie chyba lepiej bawili się z nią niż z nami
Jedyne chwile, w których na przyjęciu ją mieliśmy to wtedy, kiedy wracała do stolika w przerwach i coś podjadała
Więc jeśli u was ludzie w rodzinach też są tak spragnieni małych dzieci to nie warto tej biednej niani trzymać całe wesele zamkniętej w pokoiku, tylko np. umówić się, że jak mała grymasi, chce iść już spać koło 19-21 (podczas wesela w wózku może się zdrzemnąć) to dzwonicie, babka przyjeżdża i zajmuje się nią do rana
Jest jeszcze kwestia wstawania.
Bo jest tak: wy wrócicie zmęczeni i wypici do pokoju koło godz. 4-5, a dziecko o 6 rano wstanie, to nie wiem, czy w ogóle to zauważycie
Dlatego ja wolałam dać kobiecie osobny pokój tylko dla niej, w którym spała z młodą, potem się z nią bawiła rano i jadła śniadanie, a o 9 jak już troszkę się zregenerowaliśmy wzięliśmy ją i miałam świadomość, że całą noc ktoś się nią dobrze zajmowałWiadomość wyedytowana przez autora: 1 marca 2014, 10:29
-
nick nieaktualnyhela wrote:a czemu miałaś taki zły lot? to że trwa 5h?
Co do wakacji, to nie wiem czy jest sens wydawać dużo pieniędzy teraz na wakacje. Nie możesz wszystkiego jeść, nie możesz się opalać, nie możesz tego, tamtego i jeszcze 5 innych rzeczy plus w czerwcu możesz już się czuć zmęczonaA niektóre linie lotnicze mają do 32tc.
My chcieliśmy znaleźć gdzieś blisko hotel z basenem nad jeziorem w lesie, ale skoro idę do pracy, to niestety nie dostanę urlopu w maju na tydzień...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 marca 2014, 10:30
-
hela wrote:no właśnie wiem że się nie powinno, ale linie lotnicze zezwalają do 36tyg tylko po 28tyg zaświadczenie od lekarza, a czemu miałaś taki zły lot? to że trwa 5h? ja tam byłam 2 razy i luzik, najdłuższy lot miałam 12h i też na lajcie... ale teraz planowałabym ok 3-3,5h max gdzieś blisko
na pewno zapytam na następnej wizycie lekarza...
więc 5 godzin w ciasnej puszce z której wyjść nie mogłam to był koszmar
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 marca 2014, 10:34
-
Paula55 wrote:Ja tez prawdopodobnie bede miala ten problem bo jak wszystko dobrze pojdzie to nasze dziecko w dniu slubu bedzie mialo 10 mies.
Ja mysle nad zalatwieniem kogos ze znajomych znajomych do dziecka... Bede chciala kogos miec od rana zeby sie malenstwem zajal zeby kazdy mial czas sie przygotowac. Potem bede miala wynajety pokoj w sali weselnej i tam bedzie sobie ta niania siedziala z dzieckiembede je miala kolo siebie ale nie bede musiala w czasie wesele myslec czy nakarmione, czy przewiniete
Takie rozwiaznie zastosowala moja przyaciolka na swoim slubie i wszystko bylo super. Kazdy sie wybawil i wszyscy byli zadowoleni
Właśnie ja tez myślałam nad nianią albo jakąś znajomą, salę weselną znjdziemy wtedy z pokojami do spania bo i tak sporo gości z daleka będzie, więc mała bedzie miała pokój z nianią dla siebie, teraz pozostaje problem karmienia. Zrobię tak jak radzi kark i odstawię maleństwo wcześniej, bo w niu naszego ślubu będzie maleństwo miało też 10 miesięcy.
Kark dziękuje za odpowiedź bo już zaczynam sie stresować tym wszystkim. -
nick nieaktualny
-
Witam weekendowo
Widze,ze sie rozpisalyscie,ze ciezko was nadgonic
Ja mam 172 i waze 54kg. Jak na razie to przytylam tylko 0,5 kg. Brzuszka u mnie nie widac, az wam zazdroszcze:) ale wasze brzuszki sa troszke starsze od mojego.
My tez bedziemy brali koscielny, ale nie wiemy kiedy. U nas problem raczej logistyczny, rodzina w Niemczech i Polsce a my w Afryce. Ciezko cos zorganozowac, jak na razie
Rozmawilam z moim lekarzem odnosnie lotow.Dlugie loty miedzykonrynentalne Afryka-Europa)moge do 30 tyg, a krotkie loty 2-3 godz.do 36 tyg. W razie potrzeby moze wystawic zaswidczenie, bo wiadomo linie lotnicze maja rozne przepisy.
Oczywiscie zalezy rowniez od tego jak sie mamusia czuje -
stardust87 wrote:Wiesz, mieliśmy strasznie mały samolot. W sensie ciasny. A ja dostaję czasem napadów paniki, że się duszę jak jest za ciasno - coś jak klaustrofobia ale tylko jak nie mam kontroli nad tym że mogę wyjść. Np nie mogę siedzieć w samochodzie z tyłu jak nie ma tylnych drzwi, a ktoś siedzi przede mną. Albo np jeśli ktoś mnie na klucz zamknie w pokoju - nienormalna jestem
więc 5 godzin w ciasnej puszce z której wyjść nie mogłam to był koszmar
no to w takim przypadku sie nie dziwie. Ja nie miałam nigdy problemow z lataniem, wiadomo krótszy lot mniejszy samolot, wiec z bebzolkiem moze byc ciasno ale wiem ze laski lataja nawet do 8 miesiacano nic zobaczymy jak to nam wyjdzie, jak nie to odwiedze nasze polskie tereny
A czy któraś z Was orientuje się czy jeśli będę na L4 (takie że mogę chodzić) to zus nie sprawdza raczej czy faktycznie jestem chora itp? chodzi mi własnie o ten okres np ponad tydzien jak mnie nie bedzie w kraju -
afrykanka wrote:Rozmawilam z moim lekarzem odnosnie lotow.Dlugie loty miedzykonrynentalne Afryka-Europa)moge do 30 tyg, a krotkie loty 2-3 godz.do 36 tyg. W razie potrzeby moze wystawic zaswidczenie, bo wiadomo linie lotnicze maja rozne przepisy.
Oczywiscie zalezy rowniez od tego jak sie mamusia czuje
no własnie cięzko powiedzieć jak się będę czula za 3miesiące... ale dobrze wiedzieć że lekarze nie widzą przeciwwskazań ja się ograniczę do europy wiec lot nie bedzie dlugidzieki za info!
-
nick nieaktualnyhela wrote:A czy któraś z Was orientuje się czy jeśli będę na L4 (takie że mogę chodzić) to zus nie sprawdza raczej czy faktycznie jestem chora itp? chodzi mi własnie o ten okres np ponad tydzien jak mnie nie bedzie w kraju
Ale to też pewnie zależy od chęci pań z zusu -
a ja mam dlemat co zrobic, bo chodze do szkoły policealnej, weekendowo, rozwijając pasje swoją czyli fryzjerstwo. z tym, że teraz nie wiem czy dam sobie rade ją skonczyc. będzie trwała jeszcze rok po urodzeniu malenstwa. a nie wiem czy znajde kogos kto malenstwem sie zajmie. z jednej strony szkoda i tego czasu i pieniędzy co juz poszły, z drugiej nie wiem czy jest sens dalej chodzic i płącic jak nie wiem czy ją skoncze. mąż nie będzie mógł zostac z dzieckiem na pół dnia. jakby to były same teoretyczne zajęcia to jeszcze by się ugadało z nauczycielami, ze przyjade tylko na egzaminy itd. ale co z zajęciami praktycznymi? siostra czy mama które by się mogły zająć mieszkaja 60 km ode mnie, nie będzie mogła co tydzien któras byc. poza tym chce karmic piersią, więc na długo się nie urwe.
jak rozmawiałam z dyrektorką, to jej wiadomo zalezy bym zostałą, z tego ma pieniądze. więc mówi, że dam sobie rade, ze nie musze miec 100 procent frekwencji, ze mam złozyc podanie z terminem porodu i jak mnie nie będzie w ciąży czy po niej to będą usprawiedliwiac nieobecności i przychylniej patrzec itd. ale egzamin praktyczny zdac musze, na zajęciach praktycznych tez musze byc, z tego notatek nie przepisze zeby sie nauczyc. i mam niezły dlemat co robic... dzwoniła dzis do mnie zebym ja moge to przyjechała podpisac jeden dokument to pogadam cos więcej czy bym mogła np zawiesic na rok jak nie dam rady zeby ten z rok z dzieckiem byc. jak będzie większa bez karmienia to juz łatwiej nawet poprosic kogos znajomego by się zajął jeden dzien w tygodniu. gorzej jak sie nie zgodzi dyrektorka -
Fipsik wrote:Patu a nie mieszkasz z teściową? Przecież babcie to najlepsze nianie. Ja też zaczynam teraz szkołę, a nie mamy nikogo w mieście.
staramy się tak zrobic, zeby po porodzie juz mieszkac osobno. jeszcze nie mamy pewności czy sie uda, ale wszystko wskazuje ze tak.
-
hela wrote:
A czy któraś z Was orientuje się czy jeśli będę na L4 (takie że mogę chodzić) to zus nie sprawdza raczej czy faktycznie jestem chora itp? chodzi mi własnie o ten okres np ponad tydzien jak mnie nie bedzie w kraju
koleżanka mi opowiadała, że właśnie jak była na zwolnieniu w ciąży to babki z ZUSu przyszły do niej do domu i się śmiała, że przyszły sprawdzić czy naprawdę jest w ciążytakże różnie to może być.