Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
aleksa.wawa wrote:Dziewczyny, która z was juz kupiła detektor tetna i sobie słucha?
Ja kupiłam ale na razie nic nie słyszę oprócz własnych odgłosówpytałam się dr na wizycie i mówi, że takie domowe dobrej jakości sprzęty wychwytują bicie małego serduszka od ok 16tc. Także jeszcze chwilę cierpliwości..
stardust87 lubi tę wiadomość
-
Migotka22 wrote:No mieszkamy już razem 1,5 roku od ślubu.
Jest naprawdę cudowna, nigdy się nie wtrąca, nie narzuca swoich decyzji. A jednocześnie zawsze wie kiedy doradzić.) teściów, bo pod tym względem są super. Nie narzucają się, nie wtryniają, jeśli trzeba, to pomogą, doradzą, nie są stronniczy i zawsze można na nich liczyć. Rodzicami też są super
Ząb mi się ułamał pierwszy raz w życiuZgaga mnie ciągle wieczorami męczy i wpierdzielam te nieszczęsne migdały, to mam co chciałam. Super, po prostu super, już drżę na myśl o rachunku u dentysty, w piątek wizyta.
Myślicie, że w ciąży można pić te napoje musujące typu plusz itp. ? Czasami mam ochotę na coś musującego i się tak zastanawiam, czy można to pić... -
Jak słucham waszych przygód z teściowymi to naprawdę dziękuję Bogu
Ja mam i teściów super i rodziców...wgl to moja mama i teściowa się zaprzyjaźniły, co mnie bardzo cieszy bo teraz gdy leżę mama często mnie odwiedza i sobie gawędzimy we trzy
Zaczarowana mi też się ząb ukruszył a w drugim plomba wypadła...horror
Jak pomyślę o dentyście to mam łzy w oczach...panicznie się boję
A poza tym mój dentysta w samej Warszawie, a ja od Wawy 130 km mieszkam -
Nie bój się Migotka22, ponoć w ciąży można stosować znieczulenia, tylko bez jakiegoś składnika. W czwartek będę u ginekologa, to się jeszcze upewnię. Na samą myśl o tym, że miałabym przeżyć borowanie bez znieczulenia robi mi się słabo, mam paskudnie wrażliwe zęby i byle co, a ja już je czuję, wystarczy za gorący napój albo za zimny. Dmuchanie powietrzem u dentysty też mnie zawsze stresuje, bo moje głupie zęby nawet na to reagują
-
mycha89 wrote:Moja teściowa była super, taka, że godzinami gadałyśmy przy kawie, dopóki widziałam ją raz na 2-3 tyg w weekend. Od kiedy kupiliśmy po ślubie dom 450m od niej to nie poznaję kobiety...! Jestem młoda (25l), ale to nie znaczy,że ona wszystko wie i robi lepiej! DO tego ona nie ma córki i na siłę chce mi matkować. Codziennie dzwoni lub przychodzi bez zapowiedzi. Jak odmówię jej przyjścia na zupę, bo mam swoją to już obraza. Mam tak głupie potyczki z nią, ale muszę być twarda i czasem bezczelna,bo mi na głowę wejdzie jak dziecko urodzę. "Ja nie wychodzę na spacery i dziecka nie dotleniam", "Ja nie jem wystarczająco dużo mięsa", "Ja mam coś zrobić z tym nadciśnieniem", "Jaki ja beznadziejny żel kupiłam intymny, przecież nie ma różnicy z ph", "Jajka Ci kupiłam, bo słyszałam u sąsiadki,że nie kupowałaś, a Marcinek lubi", "Ja tu kiedyś przyjdę i Ci posprzątam", kiedyś jak ja wyjechałam na weekend to mi zamrażalnik rozmroziła, bo zepsuję JEJ SYNKOWI LODÓWKĘ!!! Helloooo! Inaczej jestem wychowana, jestem dorosła, niezależna i sama prowadzę swoje życie!!! A 30-letni Marcinek ma ze mną bardzo dobrze i bez jajek za przeproszeniem nie umrze!!!!
Trochę jakbym moją teściową słyszała!
A Twój mąż jest jedynakiem?
Bo mój niestety tak, w dodatku teść nie żyje, więc syneczek jest całym światem mojej teściowej... przy okazji mój mąż doskonale gotuje ale nie zawsze mu się chce, zresztą mamusia go wychowała tak, że miał zawsze pod nos podstawione, a potem posprzątane i nie powiem, bo ślubie mieliśmy trochę spięć... ja po prostu nie dam się zagonić do kuchni i sprzątania, gdy on będzie leżał przed tv. Chłop ma 2 ręce jak ja i też ma prawo gotować i sprzątać
W grudniu mieliśmy taką sytuację - moje imieniny (nie obchodzę, ale muszę zrobić dla rodziców i teściowej), siedzimy u nas w domu, pijemy wino (jeszcze nie wiedziałam że jestem w ciąży), jakieś przekąski, żadnego dużego pichcenia, bo nam się nie chciało. Mąż rzuca rozmarzonym tonem że by schabowego zjadł, ja nieco żartobliwie żeby sobie zrobił w takim razie
W tym momencie teściowa, pełna powaga, podniesiony głos, wstaje z fotela: "daj Dominiczku, to Ci zrobię".
Prawie fikłam jak to usłyszałam. Dobrze że mi się chłop szybko ogarnął i jej powiedział, że sobie sam zrobi, oczywiście nie teraz.
Dobrze że mieszkamy w miarę daleko (40 km ale różne miasta, więc bez samochodu ciężko do nas dojechać)...
Zanim przeprowadziliśmy się do domu, mieszkaliśmy w mieszkaniu które mąż dostał od swojej babci (mamy teściowej), to tam się trochę nasłuchałam jak to powinno się robić to albo tamto w tym mieszkaniu (teściowa się w nim wychowała)... teraz jestem szczęśliwa że mieszkam poza terytorium mojej teściowej.mycha89 lubi tę wiadomość
-
Gosia19 wrote:Podbijam pytanie też chciałabym USG 3D ale nie wiem gdzie można zrobić tak żeby cena była nie przesadna, jeśli ktoś jest z Łodzi to niech podpowie gdzie co i jak
Gosia ja mam lekarza prowadzącego w Łodzi i jak miałam mieć robione USG prenatalne to podał mi 4 nazwiska lekarzy, którzy się tym zajmują (a to chyba ten sam sprzęt bo później w 20tyg robią właśnie 3D). Nie wiem jak się ceny kształtują ale zawsze można zadzwonić i zapytać.
Zaraz odszukam tą listę. Myślicie, że tak na forum można nazwiska lekarzy wypisać? -
deidre wrote:Trochę jakbym moją teściową słyszała!
A Twój mąż jest jedynakiem?
Bo mój niestety tak, w dodatku teść nie żyje, więc syneczek jest całym światem mojej teściowej... przy okazji mój mąż doskonale gotuje ale nie zawsze mu się chce, zresztą mamusia go wychowała tak, że miał zawsze pod nos podstawione, a potem posprzątane i nie powiem, bo ślubie mieliśmy trochę spięć... ja po prostu nie dam się zagonić do kuchni i sprzątania, gdy on będzie leżał przed tv. Chłop ma 2 ręce jak ja i też ma prawo gotować i sprzątać
W grudniu mieliśmy taką sytuację - moje imieniny (nie obchodzę, ale muszę zrobić dla rodziców i teściowej), siedzimy u nas w domu, pijemy wino (jeszcze nie wiedziałam że jestem w ciąży), jakieś przekąski, żadnego dużego pichcenia, bo nam się nie chciało. Mąż rzuca rozmarzonym tonem że by schabowego zjadł, ja nieco żartobliwie żeby sobie zrobił w takim razie
W tym momencie teściowa, pełna powaga, podniesiony głos, wstaje z fotela: "daj Dominiczku, to Ci zrobię".
Prawie fikłam jak to usłyszałam. Dobrze że mi się chłop szybko ogarnął i jej powiedział, że sobie sam zrobi, oczywiście nie teraz.
Dobrze że mieszkamy w miarę daleko (40 km ale różne miasta, więc bez samochodu ciężko do nas dojechać)...
Zanim przeprowadziliśmy się do domu, mieszkaliśmy w mieszkaniu które mąż dostał od swojej babci (mamy teściowej), to tam się trochę nasłuchałam jak to powinno się robić to albo tamto w tym mieszkaniu (teściowa się w nim wychowała)... teraz jestem szczęśliwa że mieszkam poza terytorium mojej teściowej.mycha89 lubi tę wiadomość
-
Zaczarowana wrote:Nie bój się Migotka22, ponoć w ciąży można stosować znieczulenia, tylko bez jakiegoś składnika. W czwartek będę u ginekologa, to się jeszcze upewnię. Na samą myśl o tym, że miałabym przeżyć borowanie bez znieczulenia robi mi się słabo, mam paskudnie wrażliwe zęby i byle co, a ja już je czuję, wystarczy za gorący napój albo za zimny. Dmuchanie powietrzem u dentysty też mnie zawsze stresuje, bo moje głupie zęby nawet na to reagują
Mam dosłownie tak samo, tylko u mnie dochodzi strach przed igłą...w życiu nie miałam znieczulenia -
nick nieaktualnyle'nutka wrote:Gosia ja mam lekarza prowadzącego w Łodzi i jak miałam mieć robione USG prenatalne to podał mi 4 nazwiska lekarzy, którzy się tym zajmują (a to chyba ten sam sprzęt bo później w 20tyg robią właśnie 3D). Nie wiem jak się ceny kształtują ale zawsze można zadzwonić i zapytać.
Zaraz odszukam tą listę. Myślicie, że tak na forum można nazwiska lekarzy wypisać?
Możesz wysłać do mnie prywatną wiadomość -
deidre:
Mój mąż ma brata. Mają ten sam problem z teściówką. Też im się wtrąca, komentuje. Tyle,że szwagierka to toleruje, udaje wspaniałą synówkę, a potem kłóci się z mężem. Ja wolę pokłócić się z teściową niż z Marcinem:p Nie wiem skąd takie zachowania u teściowej... Mieszkamy wszyscy za blisko niej! Marcin sprząta, gotuje, ja też wszystko robię. Po prostu ona lubi chyba się narzucać i decydować. Bo przecież jest doświadczona, życie ją nauczyło. A ja głupoty czytam w necie. Tylko,że czasy się zmieniły, nauka poszła do przodu i jej teorie są przestarzałe! A kzrywdy nie zrobię ani dziecku ani mężowi, nawet jeśli podam nieprzyprawione mielone (uwielbiam jak się wymądrza jak gotować, tyle,że mój mąż twierdzi,że ja lepiej wszystko przyprawiam;p)! A z tym schabowym to też założę się, że jakby tak powiedział to drugiego dnia mamusia by dzwoniłą do synka,że kotlecik usmażony... E tam przywykłam do spięć z nią. Żyjemy w dwóch światach. I nie chodzi tu o to,że ona nie ma wykształćenia i jest gorsza. Mój mąż też nie ma studiów. Chodzi o jej nie takt i prostotę. Wtyka nos w nie swoje sprawy, głośno komentuje nawet wśród rodziny... Poza tym mam żal do niej o reakcję na wieść,że jestem w ciąży. Moja rodzina płakała ze wzruszenia, kupują już wyprawki, rozmawiają z brzuchem, mówią dumnie: "wnuk przyjechał" (wspaniałych mam rodziców, rozwiedzonych, ale cudownych) a ona? W Sylwestra przy moich znajomych powiedziała,że jaja sobie robimy, potem,że nie wierzy, no jak to okrsu nie dostałam? WIdziałam dwie kreski? Może się spóźnia... Zamiast radości pierwsze padło pytanie: "i co teraz?". No hello, takiej reakcji nie oczekiwałam...
Mój teść taki jak Twój mąż był - leży przed tv, do tego z piwem i wszystko ma być podane. Na szczęście mój mąż jest inny niż rodzice, bardziej nowoczesny - sprząta, pierze, gotuje, robi zakupy. Oczywiście jak trzeba, teraz jak jestem w domu sama to ogarniam.
Życie... -
Mika 28 wrote:Hehe też tak mam Moj mąż też jedynak i też nie ma ojca więc oczko w głowie a Ja to ta która zabrała jej Go i jedyne co mnie chroni to 70 km które mieszkamy od niej
Dlatego chce mojego syna (podobno chłopak będzie) wychować na samodzielnego mężczyznę, który nie będzie bał się patelni, żelazka i odkurzacza
Btw dziewczyny mieszkające w Polsce - można się już zapisywać na warsztaty "Mamo to ja"
http://babyonline.pl/mamo-to-ja-warsztaty.html -
mycha89
nie ogarniam czemu się z wieści o ciąży nie ucieszyła i jeszcze jakieś głupoty insynuowała...
moja teściowa szczerze się ucieszyła, aż do przesady bym powiedziała... do tej pory jak dzwoni się zapytać jak się czuje i co u nas, to na koniec ryczy ze szczęścia (ale ma też zawsze 100 najlepszych porad i zaleceń ciążowych, więc trochę się boję co będzie potem, bo wolałabym aby babcie raczej poczekały z poradami i pomocą, póki sama nie poproszę).mycha89 lubi tę wiadomość
-
Moja pyta jak się czuję, ale bardziej kontrolnie,by wiedzieć na czym stoi... A nie porusza takich przyjemnych tematów np. jak remoncik chcemy zrobić, co nam jeszcze potrzeba itp. Mój tata jest bardziej zaangażowany, ogląda zdjecia usg, pokazuje znajomym, pyta o wymiary wnuka:-) A mama szaleje, już tak obkupiła dzidziusia (a nota bene najbiedniejsza...
) Teściowa cieszyłaby się wtedy, ale gdybym miała stałą pracę i 2tys na papierku (by jej syn był spokojny). Gdy zdecydowaliśmy się na dziecko miałam umowę zlecenie, ale zarabiałam w 5 dni tyle co mąż w pół miesiaca (jestem tłumaczem). I sama musiałam sobie poradzić ze zmianą umowy i presją ze str rodziny męża. I dałam radę? Dałam! Tak bardzo pragnęłam dziecka, że postanowiłam zaryzykować. Nieodpowiedzialne? Może. Ale ja wiedziałam,że się uporam i umowa to nie problem.
deidre lubi tę wiadomość
-
Wrocilam z USG. Wszystko super. Dzieciuch ma 57 mm .W ciągu 2,5 tygodnia nadrobil 3 dni i teraz wyprzedza wiek z OM
NT 1,2 mm , kosci nosowe sa. Ryzyko tych glownych wad genetycznych od 1:4500 do 1: 20500
Dlatego nie robilam badan z krwi. Takze jutro ide zakupic pierwszy ciuszek
mycha89, kark, Szonka, akuszerka89, aleksa.wawa lubią tę wiadomość
3 letnia córeczka- naturalnie
Starania o drugiego potomka.
Pojedyncze plemniki w nasieniu
06.2017 ICSI ( 21 oocytów, zapłodnionych 6, 4 słabe blastocysty)
3 x
01.2018 2 ICSI ( 8 zaplodnionych, 3 zarodki 3-dniowe + 1 opóźniony)
02.2018
25.07.2019 FET.... -
nick nieaktualnyCo do ciuszków, to pajacyk polecam, ale na większe dziecko. Ja dla noworodka bałam się, że jego delikatne ciałko będą napy drażnić, albo, ze mu będzie przewiewać przez te przerwy między nimi. Trzeba więc włożyć pod spód kaftanik, a taki w kółko się podwija...
Ja polecam body (najlepiej z zapięciami koło szyi, bo te niby naciągane po kilku praniach nie nadają się do użytku, nie mówiąc o przyszłym rodzeństwie) plus śpiochy zapinane na dole
Jeśli chodzi o rozmiary, to jak dla mnie bez sensu kupować 56. Ja miałam masę 56, nawet 54 (nie wiem skąd ciocia taki rozmiar wzięła), a córka się urodziła 56cm i przez pierwszy tydzień ponosiła, a potem przeszliśmy na podwijane 62
Ilość? Dobrze dużo. Nam córka ulewała po każdym karmieniu i trzeba było ją przebierać nie raz 5-6 razy dziennie, nie licząc, że na początku dziecko robi meeega kupy, które mogą wypłynąć bokiemdeidre lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMycha, ja mam taką mamę jak ty teściową...
Za to teściową kocham całym sercem, nie ważne czy mieszkałyśmy razem czy tak jak teraz 20km od siebieAle to chyba też kwestia tego, że ona ma urodziny 23 marca, a ja dzień po niej, więc na wszystko mamy podobne poglądy
Właśnie zobaczyłam reklamę wojska polskiego i się trochę przestraszyłam... Wy się przejmujecie w ogóle Ukrainą itd.? -
kark wrote:Właśnie zobaczyłam reklamę wojska polskiego i się trochę przestraszyłam... Wy się przejmujecie w ogóle Ukrainą itd.?
Mój mąż wczoraj sprawdzał po ile są bilety do Nowej Zelandii... może przesadza, ale boję się być tutaj, zwłaszcza w ciąży, jak Rosja stwierdzi, że trzeba też Polsce wklepać...