Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Mika 28 wrote:po części rozumiem bo niestety niektórzy wyjeżdzają w celach zarobkowych no to potem wiadomo że tęsknią
i tak się stało Moj brat wyjechał i też tęsni ale nie za krajem tylko rodziną dlatego lecimy teraz do niego na święta a potem w wakacje oni przyjadą bo tu bratowa ma rodziców a brat ma mnie więcej rodzinki nie posiadam
niestety rodzice już nie żyją więc mamy tylko siebie tak więc jakoś umilamy sobie czas chciałabym się przeprowadzić bliżej niego ale tylko to że oboje mamy dość dobrze płatne pracę to nie umiemy się zdecydować
bo tu nam się w miarę dobrze żyje a im tam takie błędne koło ale nic nie zrobimy
Ja wyjechalam w celach mlosnych hahasmieje sie bo moj T od 7 lat siedzi za granica i jak juz sie stalo ze chcielismy byc razem to byla tylko jedna droga... Musze wyjechac do niego. Dla mnie zwiaźek na odleglosc nie ma sesnu i wiem ze w 90% sie nie udaje... Zaryzykowalam bo cale zycie mowilam ze nie bede mieszkac nigdy poza Polska... Stalo sie i nie zaluje tylko dlatego ze jestesmy razem. Za rok slub a teraz wyczekane dziecko w drodze
To nie zmienia jednak faktu ze mi tu ciezko.... Po ponad roku sie tu nie odnalazlam i nie czuje jak u siebie... Brak mi rodziny z ktora bylam bardzo blisko... Nawet z ta dalsza. Czesto placze po nocach bo teskńie...
Powiedzielismy sobie ze jeszcże max 5 lat bo dziecko pojdzie do szkoly w Plwiec zaciskam zeby
betina89, madiiiii lubią tę wiadomość
-
Co do sprzetow... Laktator kuoie napewno i racżej elektryczny
sterylizator to tez tu nie majatek wiec sie zastanawiam ale pewnie sie skusze
o podgrzewaczu szczeze nie myslalam ale teraz sie zastanowie
Podstawa jest dla mnie niania z tym czujnikiem oddechu czy jak to tam sie zwie
Prawie zdecydowana jestem na angelcare....
-
U nas tez dziecko bedzie spalo z nami na poczatku...
Ale tyle historii slyszalam i czytalam ze nie jestes w stanie w nocy "uslyszec" bezdechu tym bardziej jak czlowiek zmeczony i lapie kazda chwile snu....
Rodzice sie wypowiadali ze czesto to uratowalo zycie im dzieciom...
Wiadomo ze moze ani raz sie nie przydac ale to moze tez byc ten jeden jedyny raz kiedy pomoze... Wole kupic tansze lozeczko czy wozek ale niania i monitor oddechu wydaja mi sie wazneaswalda, Io, betina89, aleksa.wawa lubią tę wiadomość
-
Nie noo jasne
kazdy robi jak uwaza
Ale prawda jest taka ze nie mialy pampersow, podgrzewaczy, laktatorow, niańi elektronicznych i wieelu innych rzeczy do ktorych my mamy dostep
A dla mniw wydatek 70 czy nawet 100£ to nie az tak duzo wiec wole miec niz zalowac.
To tylko tak apropo ogolnej dyskusji
Wiem ze zaopatrze sie tez w nawilzacz powietrzabo to i nam doroslym sie przyda
-
Witam
W pełni zgadzam się z Paulą co do monitora oddechu. Ja na 100% go kupię. Możliwe, że nigdy mi się nie przyda, ale z drugiej strony życie dziecka jest najważniejsze i wolę wydać niepotrzebnie 400 zł niż w razie czego żałować. Poza tym jak znam siebie to pewnie bym nie mogła spać w nocy bo bym się bała, że coś się stanie i co pół godziny bym sprawdzała. Jak oddech będzie monitorowany to chociaż będę spokojna.
Poza tym to ja sama jako dziecko byłam bliska uduszenia się w łóżeczku kiedy mój tata oglądał obok telewizję. Łóżeczko było zasłonięte bo rodzice mieli tylko mały pokoik. Zwymiotowałam leżąc na plecach, a tata nawet tego nie usłyszał. Na szczęscie akurat wstał do toalety i przechodząc koło łóżeczka zauważył co się dzieje. Podobno już się sina robiłam.
Niestety nawet najlepszy rodzic nie jest w stanie ciągle stać nad swoim dzieckiem.
Paula55 lubi tę wiadomość
-
odbiegając od tematu, rozwaliło mi to mięśnie czoła
to ja po porodzie hehe
http://www.youtube.com/watch?v=tgiEtXD99EoWiadomość wyedytowana przez autora: 13 kwietnia 2014, 17:10
kark, Kaarolina, aleksa.wawa, zoi lubią tę wiadomość
-
dla mnie tez monitor oddechu jest waznym zakupem. zbyt wiele historii słyszałam o bezdechu. znajomi ledwo uratowali córke, bratanek co prawda był wczesniakiem ale tez o mało nie umarł, w ostatnim momencie go odratowali. po tym incydencie kupili monitor i kilka razy alarm sie pojawił, nie wiadomo co by sie stało bez niego...
dzis za to usłyszałam historie którą się przeraziłam. znajoma zaszła w ciąże 2 dobrze po 40. wszystko bez problemowo, idealna ciąża bez komplikacji. ale w 9 miesiącu dostała wyjątkowo silnego zapalenia oskrzeli i poszła tylko z tego powodu na izbe. tam zrobili rutynowe ktg i sie okazało ze tętno dziecka zanika. natychmiast zrobili cesarke i okazało sie, że zawinęła mu się pępowina. jakby nie gorączka przy zapaleniu oskrzeli przez którą trafiła na izbe, dziecko mogłoby sie udusic. przeraza mnie to na ile rzeczy nie mamy wpływu i ilu nie da sie skontrolowac. jak łatwo stracic te nasze okruszki bezbronnePaula55, betina89 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa nie miałam przy córce, głównie dlatego, że znajomi i dwa małżeństwa z rodziny mieli i im pikało cały czas, a z dziećmi nic się nie działo.
Ciotka nawet próbowała mi na siłę wcisnąć, bo stwierdziła, że ona to dziadostwo wyrzuci jak nie wezmę, ale po tych relacjach jakoś nie miałam ochoty na taki sprzęt, mimo, że na początku ciąży to był dla mnie nr 1 na liście zakupów...
Zresztą monitoru tętna nie miałam, teraz też nie mam i myślę, że chyba mniej mnie to stresuje. Bo jakby nie pikało to w kółko bym myślała, że nie działa, chodziłabym sprawdzać i niepotrzebnie bym się nakręcała, tak jak pewnie jechałabym od razu do szpitala, gdybym tętna nie mogła znaleźćFipsik lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyIo wrote:Zwymiotowałam leżąc na plecach, a tata nawet tego nie usłyszał.
Zresztą tak samo robi się podczas udzielania pierwszej pomocy. Jak poszkodowany nie ma złamanego kręgosłupa to od razu na boczek
A co do uduszenia... Mój mąż się dusił sam z siebie do 3 roku życiaJak to teściowie nazywali - zapowietrzał się. Bawił się, chodził, biegał, leżał, stał - nieważne - nagle wciągał mocno powietrze i nie potrafił go wypuścić, robił się siny, czasem mdlał. A to było już duże dziecko i żaden lekarz nie potrafił tego wytłumaczyć.
Więc jedyna rada - pilnować.
Monitor będzie czy nie i tak każda będzie mieć schizy i co 30 minut będzie sprawdzać czy oddycha, czy jest bezpieczne, czy się nie przegrzewa, czy się nie rozkopało itd.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 kwietnia 2014, 17:36
Fipsik, madiiiii lubią tę wiadomość
-
Oczywista sprawa jest ze kazda z nas ma mozliwosc wyboru
Ja absolutnie nie chce nikogo przekonywac ani namawiac bo nie o to chodzifajnie ze kazda przedstawia swoje zdanie bo to cenne spostrzezenia. Kazda ma inne doswiadczenia. Po to jest wlasnie to forum zeby sie wymieniac opiniami
Dla mnie kazda jest cenna
Ale co do znajomychnaszym niedawno urodzilo sie pierwsze dziecko. Zdrowiutkie, ladniutkie. Troszke w szoku bo po cesarce wiec ja masowali lekarze po porodzie, ale ogolnie wszystko ok. I ona sama mi po 2 tyg powiedziala ze jest totalnie nie wyspana.. Od kad wrocili ze szpitala praktycznie w dzien i w nocy czowa prrzy malej
mowi ze pada na pysk ale i tak nie moze zasnac bo boi sie ze cos sie stanie.... Kupili tylko nianie bez monitora a zaplacili prawie tyle co by dali za nianie z monitorem oddechu
-
kark wrote:Podstawowy błąd - dziecko zawsze kładzie się na boku. Wtedy nie ma możliwości zadławieniem się wymiotami
Zresztą tak samo robi się podczas udzielania pierwszej pomocy. Jak poszkodowany nie ma złamanego kręgosłupa to od razu na boczek
Ale ze po jedzeniu czy zawsze jak sie odklada do lozeczka???moze to glupie ale tak mi przyszlo na mysl...
-
nick nieaktualny
-
kark wrote:Podstawowy błąd - dziecko zawsze kładzie się na boku. Wtedy nie ma możliwości zadławieniem się wymiotami
Zresztą tak samo robi się podczas udzielania pierwszej pomocy. Jak poszkodowany nie ma złamanego kręgosłupa to od razu na boczek
Niestety w moim przypadku nie było takiej możliwości bo miałam kręcz i niedorozwój panewki biodrowej więc cały czas miałam na sobie kołnierz ortopedyczny i rozpórkę na nogach.Na domiar złego lekarz mi coś z biodrem jeszcze uszkodził przy porodzie bo rodziłam się pośladkowo i musieli mnie siłą wyciągnąć bo sama nie chciałam wyjść. Podobno wyglądałam w tym zestawie jak siedem nieszczęść
-
Hmmm szczeze pierwsze slysze ze dziecko powinno spac na boku : P dlatego tak mnie to zainteresowalo
Po jedzeniu owszem ze slyszalam ale zeby caly czasdalas mi zagwozdke
Lo o kurka.... To mieli z toba rodzice przeboje
Ja i brat za to wogole nie chcielismy wylazic i urodzilismy sie 2 tyg po terminiegdybym urodzila sie idealnie w terminie to byla bym rok starsza
Bo z ostatniego dnia 88Io, kark lubią tę wiadomość
-
No trochę było ze mną zamieszania. Przez pierwszy rok życia mama musiała ze mną jezdzić codziennie na rehabilitację ok. 20 km, bo lekarze myśleli, że ten przykurcz mięśnia da się rozćwiczyć. Z bólu płakałam tak, że słyszał mnie cały szpital. Tata wymiękł po jednym razie. Potem okazało się, że bez operacji i tak się nie obejdzie. Moja mama miała dokładnie to samo i trochę się martwię, że u mojej córeczki może też tak być.
Jeżeli chodzi o termin to jestem raczej niecierpliwa i urodziłam się 2 tyg. przed terminem.