hej

jestem w trakcie nadrabiania Was
a ja mam na dzis dosc serdecznie "dobrych" rad. przepraszam, ale wściekłość mnie bierze. jak młoda matka to zaraz kazdy jak nie moze sie znac. nasłuchałam sie jak to krzywde robie ze nie pije surewego niepasteryzowanego mleka (mają gdzies ze opinie lekarzy są dosc jednoznaczne, ze w ciąży powinno sie unikac niepasteryzowanego, ze moze byc listerioza i inne bakterie ze trzeba przegotowac. przeciez ja trace to co najlepsze dziecka nie uodparniam a poglądy sie zmieniają, kiedys dzieci mleko od krowy piły i były zdrowe a nie sie wymysla jak teraz...)
tłumacze, że wbrew opiniom szpinak nie zawiera bardzo duzo zelaza, ze inne produkty zawierają go więcej a pozatym to ze szpinaku ma słabą wchłąnialność. ale sie uparli i szpinak i szpinak...
potem temat karmienia. i sie uperają jak KAZDA kobieta moze sama wykarmic dziecko i jak ma mało mleka to wystarczy przykładac co chwile i będzie więcej. a jak matki dokarmiają to tylko to dla nich wymowka ze nie mają mleka, bo JEDEN dzien by wystarczył przykładac co chwila i mleko by miały. tłumacze, że niektóre kobiety na prawde sie starają bardzo karmic ale mimo przykładania częstego mają zbyt mało mleka i dzieci są głodne i to nie jest ich wina, ale nie, takie sytuacje sie nie zdarzają wystarczyłby jeden dzien i mleka na pewno by starczyło...
juz czujesz ruchy? w 18 tygodniu?! to bardzo źle, znaczy ze dziecko jest nerwowe, to nie jest normalne! dziecko powinno teraz spac, jak kopie czy sie rusza znaczy ze jest bardzo zdenerwowane, musisz byc spokojniejsza, na pewno sie za duzo denerwujesz i dziecko przez to jest nerwowe, to bardzo źle.. i tłumacze ze od 16 tyg mozna czuc ruchy, ale nie, jak przed połową ciąży to znaczy ze dziecko nerwowe i koniec kropka.
jakie dokładne mycie, dziecko odporności nie będzie miało! nie mozna myc zbyt dokładnie owoców, później alergie na wszystko i chore co chwila. a toksoplazmoza? no bez przesady.
a likierku nalac? kieliszeczek. ale jaki alkohol, w jednym kieliszku to ile go tam jest, bez przesady taka ilość nie zaszkodzi. to moze małe piwo? te smakowe, tylko 3%. no nie przesadzaj.
ale jaka dziewczynka, jakie ubranka, no przestan, to nie wazne jest! nie nastawiaj sie. to co ze lekarz 3 razy potwierdził, nie mów ze to córka, nic nie wiadomo, nie mów jak o dziewczynce.
wózek? juz? na zakupy masz czas, nic nie kupuj tak szybko! cos sie stanie i bedziesz patrzyła na to. w 9 miesiącu, sklepy są, pojedziesz i kupisz, co za problem.
mam dosc. serdecznie dość... najchętniej odcięłabym sie od wszystkich i wychowała dziecko sama z mężem pokazując dziadkom raz w miesiącu jak nie rzadziej. grrr... i mozna tłumaczyc ze lekarze, medycyna. przeciez lekarze sie mylą zmieniają zdanie co chwile i oni wychowali dziecko to wiedzą lepiej niz wszyscy lekarze razem wzięci. musiałam sie wygadac, przepraszam.
iwo_na wrote:
Witajcie dziewczynki w ten piękny słoneczny dzień. Nie pamiętam czy temat już był poruszany ale ciekawią mnie wasze opinie. Chodzi mianowicie o poród z partnerem czy bez. Bo ja nie wiem czy chce rodzic z narzeczonym czy nie. Nie interesuje mnie presja społeczna, moda i inne takie. Znam troszkę swojego narzeczonego, jesteśmy razem 7 lat i wiem, że dla niego będzie to raczej stresujący obowiązek. Wiem, że podczas porodu bardzo potrzebne jest wsparcie bliskiej osoby, w moim przypadku nie wiem kto miałby to być jeśli nie narzeczony, może siostra? Mam obawy też, czy po takim wspólnym porodzie w narzeczonym nie pojawiłaby się jakas blokada w intymnych sytuacjach a może wspólny poród sprawiłby, że nasze dziecko byłoby dla niego "bliższe". Wiem, że jest jeszcze czas na decyzje. Ciekawa jestem jak tam u was? Czy decyzje już podjęte a może macie jakieś doświadczenia z poprzednich porodów?

u nas jakos tak samo wyszło naturalnie ze poród będzie rodzinny. ja nie wyobrazam sobie byc tego dnia sama. bardzo mi zależało by mąż był wtedy przy mnie, obok, trzymał za rękę i był w pierwszych momentach życia malenstwa

ale wiem, że mąż jest facetem który sobie z tym poradzi, który nie spanikuje i nie będzie miał jakiegos urazu do seksu, intymności.
mysle ze kazda kobieta zna swojego partnera i wie czego moze sie spodziewac po nim mniej więcej. i szczera rozmowa z nim jest kluczowa, czy on właściwie chce byc przy porodzie czy robiłby to tylko dla partnerki a sam by sie bał/stresował tylko wstydził sie powiedziec zeby nie zawieść.