Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Patu wrote:hej
jestem w trakcie nadrabiania Was
a ja mam na dzis dosc serdecznie "dobrych" rad. przepraszam, ale wściekłość mnie bierze. jak młoda matka to zaraz kazdy jak nie moze sie znac. nasłuchałam sie jak to krzywde robie ze nie pije surewego niepasteryzowanego mleka (mają gdzies ze opinie lekarzy są dosc jednoznaczne, ze w ciąży powinno sie unikac niepasteryzowanego, ze moze byc listerioza i inne bakterie ze trzeba przegotowac. przeciez ja trace to co najlepsze dziecka nie uodparniam a poglądy sie zmieniają, kiedys dzieci mleko od krowy piły i były zdrowe a nie sie wymysla jak teraz...)
tłumacze, że wbrew opiniom szpinak nie zawiera bardzo duzo zelaza, ze inne produkty zawierają go więcej a pozatym to ze szpinaku ma słabą wchłąnialność. ale sie uparli i szpinak i szpinak...
potem temat karmienia. i sie uperają jak KAZDA kobieta moze sama wykarmic dziecko i jak ma mało mleka to wystarczy przykładac co chwile i będzie więcej. a jak matki dokarmiają to tylko to dla nich wymowka ze nie mają mleka, bo JEDEN dzien by wystarczył przykładac co chwila i mleko by miały. tłumacze, że niektóre kobiety na prawde sie starają bardzo karmic ale mimo przykładania częstego mają zbyt mało mleka i dzieci są głodne i to nie jest ich wina, ale nie, takie sytuacje sie nie zdarzają wystarczyłby jeden dzien i mleka na pewno by starczyło...
juz czujesz ruchy? w 18 tygodniu?! to bardzo źle, znaczy ze dziecko jest nerwowe, to nie jest normalne! dziecko powinno teraz spac, jak kopie czy sie rusza znaczy ze jest bardzo zdenerwowane, musisz byc spokojniejsza, na pewno sie za duzo denerwujesz i dziecko przez to jest nerwowe, to bardzo źle.. i tłumacze ze od 16 tyg mozna czuc ruchy, ale nie, jak przed połową ciąży to znaczy ze dziecko nerwowe i koniec kropka.
jakie dokładne mycie, dziecko odporności nie będzie miało! nie mozna myc zbyt dokładnie owoców, później alergie na wszystko i chore co chwila. a toksoplazmoza? no bez przesady.
a likierku nalac? kieliszeczek. ale jaki alkohol, w jednym kieliszku to ile go tam jest, bez przesady taka ilość nie zaszkodzi. to moze małe piwo? te smakowe, tylko 3%. no nie przesadzaj.
ale jaka dziewczynka, jakie ubranka, no przestan, to nie wazne jest! nie nastawiaj sie. to co ze lekarz 3 razy potwierdził, nie mów ze to córka, nic nie wiadomo, nie mów jak o dziewczynce.
wózek? juz? na zakupy masz czas, nic nie kupuj tak szybko! cos sie stanie i bedziesz patrzyła na to. w 9 miesiącu, sklepy są, pojedziesz i kupisz, co za problem.
ŚWIĘTE SŁOWA!!!
-
nick nieaktualnyCo do teściowej to ją uwielbiam, ale nie zamierzam jej podawać nazwy szpitala w którym rodzę.
Po urodzeniu córki teściowie odbierali nas ze szpitala, bo były mega mrozy i zawierucha, a oni mają terenówkę. Teściowa do dziś wspomina jaka to byłam zmarnowana itd. Tylko kur.a jak tu nie być zmarnowaną jak się od tygodnia leżało w szpitalu, jadło paskudne żarcie, nie spało 2 doby (córka w dzień leżała - nie spała, a w nocy spała, ale przez sen cały czas jadła, ew. przerwy w jedzeniu mogły być minutowe) i nie myło wstyd się przyznać, ale 3 dni. Ja czułam się tak brudna i wymęczona, że po prostu nie skakałam z radości tylko dawałam im delikatnie do zrozumienia, żeby jechali do siebie, bo chcę iść pod prysznic i z mężem do łóżka.
Zresztą szwagierce (tej co jest w 27tc) przyjechali 6 godzin po porodzie do szpitala. Ja po czymś takim jak poród chcę odpocząć i cieszyć się tylko maleństwem i mężem. -
Patu masz rację! Może i problemy będą, ale najważniejsze, żeby je pokonywać razem z mężem. Na pewno dacie sobie radę
Moja kuzynka zaraz po porodzie pojechała do mamy i siedziała u niej chyba kilka miesięcy. Mąż przyjeżdżał tylko na weekendy. No zupełnie bez sensu...Nie po to zakłada się własną rodzinę, żeby potem zostawiać męża i jechać do mamy, gdy jest wygodniej♥ Liwia ur. 05.09.2014, 3300g, 51cm
♥ Laura ur. 23.08.2016, 3720g, 55cm
♥ Tymuś ur. 6.02.2021, 4030g, 55cm
-
Czesc kobietk
w koncu was nadrobilam
Widze ze wicej ma ten problem z twardnieniem macicy,,,,
Ja go mam juz od ponad tyg i dzis bylam u poloznej... Powiedziala mi UWAGA!!!!... Ze to sa juz najprawdopodobniej skurcze braxtona-hicksa!!! A ja mowie ze jestem przeciez dopiero w 19 tyg a ona do mnie ze ptzeciez dziecko tez zaczelam czuc duzo wczesniej...
Powiedziala ze dopoki nie boli bardzo i ni ma krwi to nie ma sie czym przejmowac.... Sama niem jak do tego podejsc.... Magnez biore i tak dalej...
Co do prorodu... Chce zeby moj narzeczony byl przy mnie. On tez chce sle sie boi. Zmuszac go napewno nie bede. Jesli nie on to moze mama zdazy na czas tu do nas przyleciec
A po porodzie.... Ńo ja od razu bede miala "gosci".. Bo jak moja mama przyleci to albo z moim bratem albo ze swoim partnerem i zostana 2 tyg... Mama nie zna ang i sama by sie bala.
-
moja rodzina bardzo wątpie ze wytrzyma, raczej tez będą w szpitalu jak tylko mała sie urodzi. moze kilka godzin wytrzymają, ale będą siedziec jak na szpilkach
cos czuje ze jak w 9 miesiącu nie będę dłuzej odbierała telefonu to juz będzie panika i dzwonienie do męża czy przypadkiem nie rodze
o ile siostra jak dla mnie moze byc i zaraz po porodzie, bliskie sobie bardzo jestesmy o tyle na reszte odwiedzin z chęcią bym poczekała przynajmniej do wyjścia
-
Patu wrote:ogółem wiele rad udzielanych przez innych jest dobra i nie mam nic przeciwko
czesc zastosuje czesc nie ale wszystkie wysłucham i wiele sie przyda
wkurza mnie tylko jak ktos wie lepiej i wszystko i wszystkich ma gdzies
badania pokazują, ze alkohol moze zaszkodzic, a tu nie przekonasz ze kieliszek-dwa wódki/nalewki moze cos złęgo zrobic. to dla zdrowia i juz. i nawet jak jasno powiesz swoje zdanie to i tak za kilka dni znow zaproponują bo wiedza lepiej ze to jest zdrowe. tak samo z karmieniem piersią. po prostu czasem kobieta mimo staran nie moze, a tu ci sie uprze ze kazda kobieta po jednym dniu będzie miała mleko i wyjątków nie ma i koniec bo natura tak zaprogramowała i kazda moze mleko miec. no bzdury oczywiste. i później kobieta cierpi bo chce karmic dziecko a nie moze a jeszcze usłyszy ze jest złą matką bo to nie mozliwe, przeciez kazda po jednym dniu przystawiania moze i koniec kropka. i mają gdzies co Ty o tym uwazasz, bo musza przekonac do swoich poglądów bo tylko ich są dobre.
kieliszek dwa wódki czy nalewki ;/ akurat tu się zgadzam jednej kobiecie nie zaszkodzi inna może ponosić tego konsekwencje do końca życia, i faktycznie jeden raz powiedziane powinno wystarczyć, co do karmienia piersią hmm..jak pisałam starsze osoby tak były uczone sama pamiętam jak przemycaliśmy mojej siostrze (18 lat temu co prawda, ale tak wtedy było) mleko w butelkach bo moja siostrzenica płakała wniebogłosy bo głodna, moja siostra tez zapłakana bo pokarmu brak byc może nawet ze stresu a w szpitalu nic jej nie dali tylko zmuszali do karmienia piersią, teraz jest do tego takie podejście że matki się nie zmusza, ale i ja usłyszałam 8 lat temu w pierwsza noc po porodzie od położnej w szpitalu ze co ze mnie za matka, że własnego dziecka nie potrafię nakarmić po czym wściekle mi ja zabrała i nakarmiła butelką, a wszystko pewno dlatego bo france spać nie mogły...wiec wszystko zależy od podejścia danej osoby choć przyznaje że gdyby mnie tak napadano jak ciebie i można by rzec "nie szanowano" mojego zdania nie wiem czy tez nie straciłabym cierpliwości po jakimś czasie. A z dzieckiem na pewno dasz sobie świetnie rade w to nie wątpię
Pomimo wszystko Patu pamiętaj, że złość piękności szkodzii szybciej się zmarszczki robią
więc oddychaj głęboko i traktuj to z przymrużeniem oka i rób to co uważasz za słuszne
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia 2014, 16:19
-
BlackLuna wrote:kieliszek dwa wódki czy nalewki ;/ akurat tu się zgadzam jednej kobiecie nie zaszkodzi inna może ponosić tego konsekwencje do końca życia, i faktycznie jeden raz powiedziane powinno wystarczyć, co do karmienia piersią hmm..jak pisałam starsze osoby tak były uczone sama pamiętam jak przemycaliśmy mojej siostrze (18 lat temu co prawda, ale tak wtedy było) mleko w butelkach bo moja siostrzenica płakała wniebogłosy bo głodna, moja siostra tez zapłakana bo pokarmu brak byc może nawet ze stresu a w szpitalu nic jej nie dali tylko zmuszali do karmienia piersią, teraz jest do tego takie podejście że matki się nie zmusza, ale i ja usłyszałam 8 lat temu w pierwsza noc po porodzie od położnej w szpitalu ze co ze mnie za matka, że własnego dziecka nie potrafię nakarmić po czym wściekle mi ja zabrała i nakarmiła butelką, a wszystko pewno dlatego bo france spać nie mogły...wiec wszystko zależy od podejścia danej osoby choć przyznaje że gdyby mnie tak napadano jak ciebie i można by rzec "nie szanowano" mojego zdania nie wiem czy tez nie straciłabym cierpliwości po jakimś czasie.
Pomimo wszystko Patu pamiętaj, że złość piękności szkodzii szybciej się zmarszczki robią
więc oddychaj głęboko i traktuj to z przymrużeniem oka
juz jest ok, jak sie wygadam i mała kopnie to cała złość mijapoprostu mam głupi charakter ze jak cos wkurzy to musze komus o tym powiedziec/napisac. zazwyczaj to mąż, ale akurat go nie było
przeraza mnie takie traktowanie kobiety karmiącej. przeciez czasem kobieta na prawde chce, robi wszystko, stara sie, przystawia ale ma pokarmu za mało. jak czytam pamiętniki dziewczyn to sporo ma problemy z karmieniem samą piersią. i ma juz czasem niezłego doła, a jeszcze ci ktos przyjdzie i zarzuci "co z Ciebie za matka"... straszneBlackLuna lubi tę wiadomość
-
Patu ja tez ciagle slucham "dobrych rad" super doswiadczonych mamusiek co zacowuja sie jakby przedszkole wychowały
kazda gada co innego i badz tu madrym hahah a niech sobie gadaja ja mam swoje podejcie i wychodze z zalozenia ze to moja ciaza, moj porod moje dziecko i moje wychowanie, moze i nie bede robic wszystkiego idealnie ale to co! bede robic po swojemu ze swoimi przekonaniami i planem... hehe oby wyszlo
i do mnie moi rodzice nie przyjezdzaja sami nie proponuja a ja nawet nie chce, bo beda mnie draznic (ja jak jestem nie wyspana to lawo mnie z rownowagi wyprowadzic - chyba tylko maz mnie nie drazni hehe) a wszyscy mowia ze jak to? a no wlasnie tak to
a i nie jest prawda jak mowia ze sobie nie poradzisz! moja kolezanka juz 2 dziecko urodzila teraz w lutym druga ma 2 latka, sama ze wszystkim sobie poradzila, bez niczyjej pomocy a nawet facet nie pomagal bo albo w pracy a pozniej w dluga i go nie bylo, fakt ze nie bylo jej lekko bo po durna smietane nie mogla wyjsc do sklepu ale mozna? moznatym bardziej jak sie ma kochanego meza ktory tez pomaga
to nie bedzie tak zle
Patu lubi tę wiadomość
-
Fipsik wrote:Gazy i zaparcia nie powinny jednak powodować twardnienia macicy na dłuższy czas, inaczej byłby to normalny objaw, bo dużo kobiet ma zaparcia. Jeśli Ci się powtarza, to lepiej pogadaj z lekarzem. Kupa kupą, ale macica powinna być miękka.
się uśmiałam z tej kupy
oczywiście że zapytam. Prawdę mówiąc bardzo się tym stresuję. Cały dzień o tym myślę i chodzę jak struta. Próbuje sobie wmówić że to nic takiego, że mam tak od dawna a szyjka macicy jest długa i zamknięta ale nie potrafię się sama przekonać. Do środy pozostaje mi nospa i magnez
-
nick nieaktualnyPatu w sumie nie powinnam się naśmiewać z tej rady bo dostałam ją od mojej babci ale... śmiałam się od razu jak ją usłyszałam "musisz sobie kupić duży kociołek żeby gotować na piecu (gazowym) pieluchy i ubranka. Oczywiście mam taką funkcję w pralce ale wg mojej babci to nie to samo co kociołek"
Ja jej na to, że czasy się zmieniły i teraz noworodkom też zakłada sie pampersy. No, jakoś nie może tego przełknąć. A pozatym nie sądzę, żebym w dzisiejszym zabieganym świecie znalazła czas na bawienie się z pieluchami
Nawet nie potrafię ci też zazdrościć bo wiem co to znaczy. Ja też czasami mam dość.. w ciąży jestem strasznie nerwowa, ale tu próbuje się hamować, bo przecież wszyscy chcą dobrze, przyznam się że czasami mnie ta babcia przeraża i przytłacza. Tłumaczenie, że gdybym potrzebowała pomocy to sama poproszę (nie pomaga), ale za to babcia się bardziej nakręca i snuję nowe plany jak mi pomóc
kark, Patu lubią tę wiadomość
-
madiiiii wrote:A mnie wkurza tylko teściowa
:D Te jej ciągłe pytania o płeć i to że ciągle coś kupuje dla bobasa. Nawet laktator ostatnio nam wysłała. Oczywiście sama wybrała nie taki jak trzeba. A żeby przyjechać i nas odwiedzić to już nie ma komu, grrrr. Za to jak się urodzi dziecko, to już owszem, chce się wprosić tydzień po porodzie.
Boje się jak ja zniosę, jak mi zacznie nosić dziecko i się do niego przytulać.
No jakoś mnie naszło, żeby sobie na nią ponarzekaćRaz nawet na początku ciąży, jak żona szwagra zapytała czy chcę znać płeć, a ja właśnie zaczęłam otwierać usta żeby jej odpowiedzieć, że oczywiście chcemy wiedzieć, to teściowa mnie wyprzedziła i powiedziała "oczywiście, że nie", chociaż wtedy jeszcze nigdy nawet o tym z nią nie rozmawiałam
Dla dzidzi nic nie kupuje, choć myślę, że to do czasu, ale przeraża mnie to, że na pewno będzie się we wszystko wtrącać. Mam nadzieję, że nie wpadnie na pomysł, żeby po porodzie do nas przylecieć, bo chyba oszaleję.
Lubię podejście mojej mamy, radzi mi, dyskutuje ze mną, ale nie narzuca się i bardzo żałuję, że nie będzie jej blisko po porodzie, bo z jej rad w razie czego chętnie bym skorzystała.
Patu, nie przejmuj się, jednym uchem wpuszczaj, drugim wypuszczaj, ja tak robię jak ktoś próbuje "za bardzo" mi radzićZe wszystkich mądrości na razie chyba najbardziej drażni mnie jak mówię, że po porodzie chciałabym spokoju dla naszej trójki - nie wiem 2,3 tygodnie bez odwiedzin, już teraz widzę, że rodzinka mojego Męża jakby mogła, to dzień po porodzie już by u nas koczowała żeby tylko dziecko zobaczyć
Kiedy mówię, że przez jakiś czas chcemy być sami, to ludzie patrzą na mnie jak na wariatkę, że co ja wymyślam za bzdury...kiedyś dziecko od razu się odwiedzało i było o.k., a ja teraz wymyślam takie rzeczy.
Ja to w ogóle nie wiem jak ja sobie poradzę z innymi ludźmi, gdy córcia będzie już na świecie. Może faktycznie trochę wyolbrzymiam, ale ciarki mi po plecach przechodzą jak pomyślę, że ludzie będą wpadać ze zgrają rozwrzeszczanych dzieciaków, będą ją dotykać nieumytymi łapami, kto wie - może jeszcze całowaćCzarno to wszystko widzę
Idę zrobić sobie coś do jedzenia i biorę się za prasowanie, bo niezła sterta mi urosłamadiiiii, Patu lubią tę wiadomość
-
zanim Was nadrobię muszę się czymś pochwalić
Znalazłam wózek idealny! No po prostu dla mnie rewelacja:D Zastanawiałam się nad kupieniem Camarelo Carera, ale byłam w sklepie i dorwałam wózek Bebetto Flavio
http://allegro.pl/bebetto-flavio-3w1-nowosc-2014-rabat-10-i4156452613.html
No po prostu cud miód malina, leciusieńki, skrętny, duży, malutko miejsca zajmuje po złożeniu i w ogóle rewelacja:) Na sklepie był tylko niebieski, ale na za 2 tygodnie mają nam sprowadzić szary i mamy się zdecydować. No i cena niższa niż na allegro, bo 1499zł, a Pani w sklepie powiedziała nam, że za nasze uśmiechy da nam dodatkowo 10% rabatu:D No i dziadkowie trochę się dołożą i będziemy mieli wózek idealnybetina89, aleksa.wawa lubią tę wiadomość
-
kark wrote:Zdjęcie z cesarki mnie przeraziło.
A swoją drogą czemu teraz maluszków nie wycierają i nie ważą od razu?
Nie wycierają maluszków, bo maź płodowa w której są wymaziane jest najlepszym na świecie kremem. Dzięki niej dzieci nie mają odparzeń, otarć i nie wymagają smarowania, oliwkowania i innych zabiegów. Tak dla ciekawostki (uwaga-trochę obrzydliwe:P) Kilka starszych położnych, które mnie uczyły na studiach mówiły, że kiedyś wiele położnych smarowało sobie twarz i dekolt mazią płodową tak jak kremem, codziennie, i dziś nie mają zmarszczek, pomimo tego, że są mocno posunięte w latach. W ogóle cerę mają zajebiaszczą
A nie ważą, bo ważny jest kontakt skóra do skóry matki z dzieckiem tuż po urodzeniu nie przerywany przez przynajmniej 2h od porodu:)afrykanka, Nelus, aleksa.wawa lubią tę wiadomość
-
akuszerka ja tez patrzec iagle na wozki bebetto i nie wiem na ktory sie zdecydowac
mierzylas moze gondolkę tego flavio? bo to chyba jeden z nowszych modeli bebetto, chyba dopiero co wyszedl do sprzedazy
ta cene to masz juz z fotelikiem?
-
Tak, flavio to ten nowy model. Cena z fotelikiem już, także super:) A gondoli nie mierzyłam, ale wydaje się być bardzo duża, myślę że ma nie mniej niż 80 cm.
A z tymi radami dobrych teściowych i innych maszkar to bardzo Wam współczuję, serio, ja bym białej gorączki dostała. Na szczęście mój zawód skutecznie zamyka wszystkim buzie przed jakimikolwiek radami:D A jak czegoś nie wiem albo mam wątpliwości to pytam mamę, 7 razy była w ciąży, 4 dzieci urodziła, także to mądra kobieta jest:)hela, madiiiii, kark lubią tę wiadomość
-
Paula55 wrote:Czesc kobietk
w koncu was nadrobilam
Widze ze wicej ma ten problem z twardnieniem macicy,,,,
Ja go mam juz od ponad tyg i dzis bylam u poloznej... Powiedziala mi UWAGA!!!!... Ze to sa juz najprawdopodobniej skurcze braxtona-hicksa!!! A ja mowie ze jestem przeciez dopiero w 19 tyg a ona do mnie ze ptzeciez dziecko tez zaczelam czuc duzo wczesniej...
Powiedziala ze dopoki nie boli bardzo i ni ma krwi to nie ma sie czym przejmowac.... Sama niem jak do tego podejsc.... Magnez biore i tak dalej...
A jak u Ciebie wygląda to "twardnienie"? Jest chwilowe? Minuta-dwie? Czy trwa dłużej? Bo ja nie wiem jak te skurcze B-H wyglądają.