Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Fipsik wrote:To Cię może zadziwię, ale mam... ono się nie zaczyna zaraz przy odbycie, tylko okrąża całą jamę brzuszną, stąd nazwa pośrodkowa - okrężnica.
Ale to facet przecież jesthe he he
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia 2014, 14:36
-
Cześć dziewczyny
Jeśli chodzi o poród to moje zdanie jest takie że skoro mąż mógł być przy poczęciu to i przy porodzie musi być, a po za tym ja nie mogę powiedzieć że nie nie chce myć przy porodzie to on też musi tam ze mną być, w końcu nie ja sama chciałam mieć dziecko to może mnie chociaż powspierać w tak ważnym momencie:)Io, verynice, Nelus lubią tę wiadomość
-
Witam
Później nadrobię Wasze wpisy, bo szybko muszę mężusiowi obiadek ugotować. Byłam dziś na wizycie u ginki i już od samego początku miałam trochę wrażeń... Patrzę na listę(bo u nas tworzą listę i się wchodzi wg numerka) a mnie nie ma... i ZONK! Szybko do rejestracji i mówie, że dziś na 9:30 byłam zapisana, Pan sprawdza... owszem ale nie na 17 kwietnia tylko LIPCA!!! No cycki mi opadły. Więc wytłumaczyłam Panu, że się pomylili. L4 mam do dziś i dziś miała być wizyta. W końcu wyciągnęli mi kartę i zanieśli. Pani Gin mnie wyczytała i takim sposobem weszłam zaraz jako druga, ale inne Panie w dalszym ciągu nie mogły się z tym pogodzić i nasłuchałam się sapania. A do lekarza i tak weszłam jakieś pół godziny później niż byłam zapisana... To nie koniec wrażeń. Po tym jak opowiedziałam Pani doktor o tych skurczach co Wam pisałam, że "czuję macicę" okazało się, że to jednak najprawdopodobniej się stawiał brzuch i mam brać wtedy Luteinę dopochwowo i do tego cały czas magnez. Tu mam pytanie-chyba było ale nie znajdę więc pytam- jaki polecacie?? Można brać z wit B6 mimo, że biorę ją w wit. prenatalnych gdzie jest jej 100% zapotrzebowania dziennego. czy to nie będzie za dużo tej witaminy? Mnie kazała brać najpierw przez ok. tydzień dawkę leczniczą a potem profilaktyczną. No i na koniec najważniejsze. Przy badaniu ginekologicznym Pani doktor oznajmiła mi , że mam niskie spojenie łonowe i możemy mieś problem z porodem SN. to już drugie wskazanie do cc
oprócz tego mam rozszczep kręgosłupa o którym też się niedawno dowiedziałam
Jeżeli chodzi o Malucha to zbadała tylko tętno, wiercił się jak zwykle
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia 2014, 14:38
misiulka2000 lubi tę wiadomość
-
iwo_na wrote:Patu czyżby teściowa???? He he. Ktos musiał Cie nieźle wkurzyć
Teściowa mojej siostry chciała karmić jej synka w drugim miesiącu życia rosołem, no bo co taki rosołek może zaszkodzić.
dzis wszyscy po trochutroche teściowa, troche tesc a troche mama. niezła kumulacja sie zrobiła
-
aswalda wrote:Witam
Później nadrobię Wasze wpisy, bo szybko muszę mężusiowi obiadek ugotować. Byłam dziś na wizycie u ginki i już od samego początku miałam trochę wrażeń... Patrzę na listę(bo u nas tworzą listę i się wchodzi wg numerka) a mnie nie ma... i ZONK! Szybko do rejestracji i mówie, że dziś na 9:30 byłam zapisana, Pan sprawdza... owszem ale nie na 17 kwietnia tylko LIPCA!!! No cycki mi opadły. Więc wytłumaczyłam Panu, że się pomylili. L4 mam do dziś i dziś miała być wizyta. W końcu wyciągnęli mi kartę i zanieśli. Pani Gin mnie wyczytała i takim sposobem weszłam zaraz jako druga, ale inne Panie w dalszym ciągu nie mogły się z tym pogodzić i nasłuchałam się sapania. A do lekarza i tak weszłam jakieś pół godziny później niż byłam zapisana... To nie koniec wrażeń. Po tym jak opowiedziałam Pani doktor o tych skurczach co Wam pisałam, że "czuję macicę" okazało się, że to jednak najprawdopodobniej się stawiał brzuch i mam brać wtedy Luteinę dopochwowo i do tego cały czas magnez. Tu mam pytanie-chyba było ale nie znajdę więc pytam- jaki polecacie?? Można brać z wit B6 mimo, że biorę ją w wit. prenatalnych gdzie jest jej 100% zapotrzebowania dziennego. czy to nie będzie za dużo tej witaminy? Mnie kazała brać najpierw przez ok. tydzień dawkę leczniczą a potem profilaktyczną. No i na koniec najważniejsze. Przy badaniu ginekologicznym Pani doktor oznajmiła mi , że mam niskie spojenie łonowe i możemy mieś problem z porodem SN. to już drugie wskazanie do cc
oprócz tego mam rozszczep kręgosłupa o którym też się niedawno dowiedziałam
Jeżeli chodzi o Malucha to zbadała tylko tętno, wiercił się jak zwykle
nadmiar witaminy b6 wydalisz z moczem, więc nie zaszkodzii tak, własnie ten z b6 mi polecano bo najlepiej sie wchłania.
ale rozszczep kręgosłupa brzmi groźnie.
-
witam
co do tematu porodu to ja chcę być w tak ważnej chwili ze swoim mężczyzną, i on również powiedział że przy mnie będzie, chyba że ja mu kategorycznie tego zabronie to zrozumie ale inaczej nic go stamtąd nie odciągnie
ja już z niecierpliwością czekam na wizytę, mam nazieje że moje maleństwo pokaże wkońcu swoje skarbyafrykanka, kark, betina89, Io lubią tę wiadomość
-
hela wrote:http://birthphotographers.com/?contestants=deep-nativity
piekne zdjecia, dla niektorych z was moze beda za mocne i zbyt odwazne ale dla mnie to czyste pieknoaz sie wzruszylam
ostatnio sie miekka zrobilam
Nic nie mów... Jak miesiąc temu ogladałam porodówke na tlc, to tak raz patrzyłam, raz nie, krzywiłam się, komentowałam... A teraz stawiłam sobie obok puełko chusteczek, dopinguje w głowie te biedne kobiety i płaczę jak rodzi się dziecko.
Juz nie mowiąc o tym, ze mój kot wpadł na stolik jak spadał z kanapy (nawet nie pytajcie, nie widzialam wiekszej niezdary) i troche krew mu z noska poleciala a ja plakalam nad nim jakby lezal na lozu smierci. Nic mu sie nie stalo oczywiscie, ale bylo mi tak smutno jak nigdy. Uspokoilam sie jak moj narzeczony zaczal sie juz ze mnie podsmiewywac, ze taka sie zrobilam emocjonalna.hela lubi tę wiadomość
[/url]
-
Fipsik wrote:To Cię może zadziwię, ale mam... ono się nie zaczyna zaraz przy odbycie, tylko okrąża całą jamę brzuszną, stąd nazwa pośrodkowa - okrężnica.
chodzili mi o to że ono całe nie jest nad pępkiem - że część też jest na dole, wzdłuż prawego boku od wyrostka i wzdłuż lewego aż do odbytnicy. Przepraszam za nieporozumienie i że się obrazka naszukać musiałaś
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia 2014, 15:06
-
Patu, auć ale sobie ulżyłaś
nazbierało ci się i to porządnie widzę
a odnośnie tematu to ja mam do tego swoje własne podejście:) co nie znaczy że nie szanuję rad "starszyzny" bo prawdą jest to iż kiedyś ludzie nie wiedzieli nawet połowy z tego co mówią lekarze dzisiaj, a dzieci rodziły się zdrowe i było znacznie mniej poronień czy bezpłodności niż obecnie (chociaż na to ma wpływ wiele czynników) dzisiaj lekarze co rusz podają nam nowe zakazy i nakazy, ja jednak do tego podchodzę na "luzie", jak przy pierwszej córci tak i teraz wiadomo, że z głową bo jako "obecna" i "przyszła" (ilość dzieci nie ma z tym nic wspólnego) matka wiem co mi wolno a czego naprawdę nie, ale jestem gdzieś po środku tych rad.
wiem że masz już dość rad ale czasami lepiej wysłuchać a i tak zrobić tak jak uważasz za najlepsze dla swojej dzidzi:) niż się denerwować w sumie można powiedzieć na daremno bo chociaż to denerwujące nasi rodzice czy dziadkowie
(i tylko starszych ludzi mam tu na myśli bo inne " bardzo mądre" młode mamy mogą zabrać swoje filozofie i iść w cholewcie) byli tego uczeni tak samo jak my jesteśmy teraz nauczeni nowych zasad:)i nasze zasady będziemy zapewne przekazywać naszym dzieciom, podczas gdy one będą już znały inne:) i koło się zamyka:)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia 2014, 15:10
-
A mnie wkurza tylko teściowa
:D Te jej ciągłe pytania o płeć i to że ciągle coś kupuje dla bobasa. Nawet laktator ostatnio nam wysłała. Oczywiście sama wybrała nie taki jak trzeba. A żeby przyjechać i nas odwiedzić to już nie ma komu, grrrr. Za to jak się urodzi dziecko, to już owszem, chce się wprosić tydzień po porodzie.
Boje się jak ja zniosę, jak mi zacznie nosić dziecko i się do niego przytulać.
No jakoś mnie naszło, żeby sobie na nią ponarzekaćbetina89 lubi tę wiadomość
♥ Liwia ur. 05.09.2014, 3300g, 51cm
♥ Laura ur. 23.08.2016, 3720g, 55cm
♥ Tymuś ur. 6.02.2021, 4030g, 55cm
-
madiiiii wrote:A mnie wkurza tylko teściowa
:D Te jej ciągłe pytania o płeć i to że ciągle coś kupuje dla bobasa. Nawet laktator ostatnio nam wysłała. Oczywiście sama wybrała nie taki jak trzeba. A żeby przyjechać i nas odwiedzić to już nie ma komu, grrrr. Za to jak się urodzi dziecko, to już owszem, chce się wprosić tydzień po porodzie.
Boje się jak ja zniosę, jak mi zacznie nosić dziecko i się do niego przytulać.
No jakoś mnie naszło, żeby sobie na nią ponarzekać
A ja bym chciała, żeby moja coś nam kupiła, albo przyjechała. Niestety narobiła sobie 6 dzieci, ale teraz uważa że skoro są dorosłe to pomagać w niczym nie musi bo "każdy ma swoje życie". Także nic nie dostaniemy, wizyty też raczej nie będzie, o ile nie dostanie zaproszenia. Sory, ale po porodzie nie będę robiła obiadu z deserem dla gości.
Ech z tymi teściowymi, tak źle i tak niedobrze. -
BlackLuna wrote:Patu, auć ale sobie ulżyłaś
nazbierało ci się i to porządnie widzę
a odnośnie tematu to ja mam do tego swoje własne podejście:) co nie znaczy że nie szanuję rad "starszyzny" bo prawdą jest to iż kiedyś ludzie nie wiedzieli nawet połowy z tego co mówią lekarze dzisiaj, a dzieci rodziły się zdrowe i było znacznie mniej poronień czy bezpłodności niż obecnie (chociaż na to ma wpływ wiele czynników) dzisiaj lekarze co rusz podają nam nowe zakazy i nakazy, ja jednak do tego podchodzę na "luzie", jak przy pierwszej córci tak i teraz wiadomo, że z głową bo jako "obecna" i "przyszła" (ilość dzieci nie ma z tym nic wspólnego) matka wiem co mi wolno a czego naprawdę nie, ale jestem gdzieś po środku tych rad.
wiem że masz już dość rad ale czasami lepiej wysłuchać a i tak zrobić tak jak uważasz za najlepsze dla swojej dzidzi:) niż się denerwować w sumie można powiedzieć na daremno bo chociaż to denerwujące nasi rodzice czy dziadkowie
(i tylko starszych ludzi mam tu na myśli bo inne " bardzo mądre" młode mamy mogą zabrać swoje filozofie i iść w cholewcie) byli tego uczeni tak samo jak my jesteśmy teraz nauczeni nowych zasad:)i nasze zasady będziemy zapewne przekazywać naszym dzieciom, podczas gdy one będą już znały inne:) i koło się zamyka:)
ogółem wiele rad udzielanych przez innych jest dobra i nie mam nic przeciwkoczesc zastosuje czesc nie ale wszystkie wysłucham i wiele sie przyda
wkurza mnie tylko jak ktos wie lepiej i wszystko i wszystkich ma gdzies
badania pokazują, ze alkohol moze zaszkodzic, a tu nie przekonasz ze kieliszek-dwa wódki/nalewki moze cos złęgo zrobic. to dla zdrowia i juz. i nawet jak jasno powiesz swoje zdanie to i tak za kilka dni znow zaproponują bo wiedza lepiej ze to jest zdrowe. tak samo z karmieniem piersią. po prostu czasem kobieta mimo staran nie moze, a tu ci sie uprze ze kazda kobieta po jednym dniu będzie miała mleko i wyjątków nie ma i koniec bo natura tak zaprogramowała i kazda moze mleko miec. no bzdury oczywiste. i później kobieta cierpi bo chce karmic dziecko a nie moze a jeszcze usłyszy ze jest złą matką bo to nie mozliwe, przeciez kazda po jednym dniu przystawiania moze i koniec kropka. i mają gdzies co Ty o tym uwazasz, bo musza przekonac do swoich poglądów bo tylko ich są dobre.
-
madiiiii wrote:A mnie wkurza tylko teściowa
:D Te jej ciągłe pytania o płeć i to że ciągle coś kupuje dla bobasa. Nawet laktator ostatnio nam wysłała. Oczywiście sama wybrała nie taki jak trzeba. A żeby przyjechać i nas odwiedzić to już nie ma komu, grrrr. Za to jak się urodzi dziecko, to już owszem, chce się wprosić tydzień po porodzie.
Boje się jak ja zniosę, jak mi zacznie nosić dziecko i się do niego przytulać.
No jakoś mnie naszło, żeby sobie na nią ponarzekać
madiiii, chociaż ja na teściową nie narzekam to już zapowiedziałam że w szpitalu chcę tylko męża i starszą córcie, przy pierwszej miałam co chwile naloty i nawet odpocząć się nie dało a o leżeniu mogłam zapomnieć.
Pierwszy tydzień po porodzie też wolałabym mieć spokojny, ale tutaj niestety tak jak i u ciebie chyba już nic nie wskóram chociaż tyle dobrego, że nie będzie mi nikt nad głową siedział 24h ale jak się wszyscy zlecą w odwiedziny to miejsca braknie:) choć co osoba to inne podejście do tego tematu mamadiiiii lubi tę wiadomość
-
Widze, ze problem ze "zlotymi " radami powraca
Patu ja bym sluchala jednym uchem a drugim wypuszczala. Starsi musza sobie pogadac
wierze, ze to jest denerwujace, bo mama czy ciotka tez mi daja zlote rady, ale ja to z tych wrednych jestem
i jak glupoty gadaja to im mowie, ze nie maja racjii i jest spokoj.
Tesciowa mam super, nie jest nachalna ani nie poucza, ogolnie to zlota kobieta
wiem, ze juz kilka razy byly wskazowki jak wkleic zdjecie, ale jakby sie komus chcialo jeszcze raz napisac, to moze wkleila bym pierwsze ubranka, ktore kupilam dla dziewczynki. ( kupowalam wczesniej, ale nautralne)
P.S. Maz to sie juz chyba martwi,ze ja majatek na dziewczynke wydam
-
afrykanka wrote:Widze, ze problem ze "zlotymi " radami powraca
Patu ja bym sluchala jednym uchem a drugim wypuszczala. Starsi musza sobie pogadac
wierze, ze to jest denerwujace, bo mama czy ciotka tez mi daja zlote rady, ale ja to z tych wrednych jestem
i jak glupoty gadaja to im mowie, ze nie maja racjii i jest spokoj.
Tesciowa mam super, nie jest nachalna ani nie poucza, ogolnie to zlota kobieta
wiem, ze juz kilka razy byly wskazowki jak wkleic zdjecie, ale jakby sie komus chcialo jeszcze raz napisac, to moze wkleila bym pierwsze ubranka, ktore kupilam dla dziewczynki. ( kupowalam wczesniej, ale nautralne)
P.S. Maz to sie juz chyba martwi,ze ja majatek na dziewczynke wydam
tez mówie, ale spokoju nie ma, nie działa, raczej motywacja by mnie "uswiadomic" w jakim jestem błędzie i jak szkodze dziecku
polecam strone tinypic.com. bardzo protawybierasz zdjęcie, tylko weź nieco mniejszy rozmiar a nie domyslny. i wklej link 2 od góry
afrykanka lubi tę wiadomość
-
a mama z kolei stwierdziła jak po porodzie powinnam na przynajmniej tydzien do nich przyjechac bo sama sobie z dzieckiem na pewno nie dam rady, a ona nie przyjedzie na kilka dni, więc ja powinnam byc tam i to najlepsze wyjście i tak powinnam zrobic. pokój przygotują i tydzien co najmniej. wogóle oznajmiła to jakby to juz była podjęta decyzja i nie mam nic do gadania... powiedziałam ze nie ma mowy, ze po porodzie przede wszystkim chce byc z mężem a nie z dala od niego i ze jak będę musiała sobie dac rade sama to dam a na pewno nie będę u nich z dala od męża. to są najwazniejsze dni jak dla mnie. nie wyobrazam sobie ze miałoby go nie byc. a mama nie potrafi tego zrozumiec i co chwile rozpacza jak to rady sobie nie dam. ech.
madiiiii, Kaarolina lubią tę wiadomość