Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
dba wrote:wiadomo, że osoby na bakier z kościołem nie będą chrzestnymi... można to obejść i zaproponować takiej osobie byciem świadkiem chrztu, możesz na wujku google sobie o tym poczytać
jest to ułatwienie dla ludzi którzy nie chodzą do kościoła i nie chcą iść do spowiedzi (bo chrzestny musi jednak mieć takie zaświadczenie- przynajmniej u nas).
pytanie jak bardzo ktoś jest niewierzący. Ja nie wierzę, nie chodzę do kościoła i zanim dziecko będę chrzcić to w dodatku sama jestem chrzestną. Dla kochanego malucha można się raz poświęcić i odbębnić spowiedź i mszę w kościele. Potem dopiero na przyjęcie po 8 latach. chyba, że ktoś nie jest neutralny tylko nienawidzący kościoła to za chiny się nie zgodzi.
zaraz uslysze czemu chrzcze skoro nie wierze - odpowiem od razu zeby mnie nikt nie wyzywal. otoz jak cala rodzina meza ma wyklnac dziecko i mi cale zycie przy okazji gadac to wole je ochrzcic i miec swiety spokoj. mi to roznicy nie zrobi, a po co sobie zycie utrudniac.aleksa.wawa, betina89 lubią tę wiadomość
-
Betinka - dzięki za info. Faktycznie skład super. Muszę go wziąć pod uwagę bo sprawdziłam dokładniej i ten Oillan ma jednak w składzie parafinę. Ja chciałabym kąpać na zmianę. Jednego dnia w emoliencie a drugiego w wodzie z płynem Hipp albo Johnsona (tym 3 w 1, to jedyny polecany kosmetyk Johnsons). Posiedziałam na stronie Sroki i faktycznie poleca głównie Hipp albo Babydream. Ja chyba zdecyduję się na Hipp. Kosmetyki będę kupować w sierpniu, ale robię już sobie listę z firmami. Nie wiem jeszcze jaki proszek kupić, co do masażu, jaką zasypkę do pupy i jaki krem z filtrem. Pozostałe rzeczy już wybrałam. Większość decyzji podjęłam dzieki opiniom Sroki więc dziękuję za polecenie strony (tylko nie pamiętam komu :p)
Fipsik, Zaczarowana lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
AniaDS wrote:Witam wszystkich,
Stardust87, mi właśnie moja gin każe brać magneB6 tej firmy, co najmniej 2X3, pomimo, że w zestawie witamin też jest magnez, ale ona twierdzi, że to za mało.
Kurde a tez mam ten magnez, biore 3x1 i myślałam, że to duzo. Myslicie, ze moge brac 3x2???????? -
nick nieaktualny
-
ja też jestem niewierząca i wiem, że nie zgodziłabym się być chrzestną ze względu na spowiedź
wkurza mnie taki społeczny przymus chrzczenia dziecka... do kościoła wstąpić łatwo, a jak chce się człowiek wypisać to duże problemy robią. My też raczej będziemy chrzcili ze względu na porąbaną rodzinę
-
aleksa.wawa wrote:Fipsik widze ze mamy tak samo z tymi chrzcinami
Moj ojciec by mi zyc nie dal ze dzieciaka nie ochrzciłam, o rodzicach niemeza nawet nie wspomne bo to ortodoksyjni katolicy kuzwa
tylko widzisz, ja jako niewierzaca zgodzilam sie byc chrzestna, interesuje sie dzieciakiem. moja siostra rodzi w pazdzierniku i z radoscia zgodzila sie byc chrzestna u nas (smiala sie tylko zebysmy w listopadzie nie chrzcili, zeby okrakiem nie przyszla)
meza rodzina to jak u ciebie - ortodoksyjni katolicy, i tak: najstarszy brat ma nas kompletnie w pizdzie, drugi sie obrazil bo nie moze zajsc z zona w ciaze, a ja zaszlam wiec to nasza wina i nie chca nas widziec. trzeci ma nowa dziewczyne wiec jest zajety, nawet nie zapyta jak sie czujemy, nie zadzwoni (a to juz kuzwa 6 miesiac). siostra najstarsza ma w ogole odchyly, obrazila sie bo nie dostala imiennego zaproszenia na rocznice tylko slownie przez telefon jak wszyscy. zostaje ostatnia siostra ktora wraz z mezem jako jedyni sie interesuja nami. pytanie tylko czy jak wezmiemy szwagra majac 3 braci czy rodzina znow nie wyklnie? maz raczej sie boi, ze "kolejny cos odwinie i podpadnie" i bedzie trzeba wziac znajomego jakiegos
nie wspominajac o tym ze tesciowie tacy katolicy ze tylko raz u nas byli (a mieszkamy razem 4 lata!!!) bo najpierw nie mogli przyjechac bo slubu koscielnego nie mielismy, a teraz uwazaja ze skoro jestem juz w rodzinie to jest nasz obowiazek przyjezdzac do nich. nie wazna ciaza, choroby, male dziecko pozniej
uf. no to chyba w koncu i ja sie musialam na cos okropnie pozalic.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 maja 2014, 15:18
betina89 lubi tę wiadomość
-
Fipsik wrote:pytanie jak bardzo ktoś jest niewierzący. Ja nie wierzę, nie chodzę do kościoła i zanim dziecko będę chrzcić to w dodatku sama jestem chrzestną. Dla kochanego malucha można się raz poświęcić i odbębnić spowiedź i mszę w kościele. Potem dopiero na przyjęcie po 8 latach. chyba, że ktoś nie jest neutralny tylko nienawidzący kościoła to za chiny się nie zgodzi.
zaraz uslysze czemu chrzcze skoro nie wierze - odpowiem od razu zeby mnie nikt nie wyzywal. otoz jak cala rodzina meza ma wyklnac dziecko i mi cale zycie przy okazji gadac to wole je ochrzcic i miec swiety spokoj. mi to roznicy nie zrobi, a po co sobie zycie utrudniac.
Witaj w klubie, ja mam identyczne podejście, ochrzczę dla otoczenia. No i może po to żeby dziecko w przyszłości nie miało "problemów", nie czuło sie gorsze w naszym "katolickim" społeczeństwieFipsik, betina89 lubią tę wiadomość
-
Fipsik ja jestem taka, że miałabym głęboko gdzieś zdanie rodziny na temat tego kogo wybieram na chrzestnych, rób jak podpowiada Ci serce, a nie jak wypada, zresztą rodzice się Wami nie interesują (co jest bardzo przykre), więc nie mają nic do gadania
Mnie teściowie rozczarowują, tacy wielcy katolicy, zaprosiliśmy ich nawet na święta (bo teściowa nie dałaby rady już kogoś zaprosić), a oni nawet nie przyjechali do mnie do szpitala. Było to naprawdę przykre, bo mają samochód kupę czasu wolnego.
Leżymy wczoraj z mężem w łóżku, a on mi zaczyna wywód robić, że w przyszłym roku przyjmie kolędę żeby sobie z księdzem pogadać, stwierdził, że przygotuje sobie listę i będzie z nim dyskutował -
No i niestety Ja się przyłączam do tych wszystkich parodi kościelnych widzę że żeśmy się dobrały
Ja ochrzczę dziecko nie dla rodziny bo w sumie jej prawie nie mam ale dla mojego dziecka bo to Ono zdecyduje czy kiedyś bedzie chciało np przeżyć tak jak my piękny ślub kościelny (a bez tego się nie da) A mój mąż jest mało wierzący dla niego nie musiałoby być tego wszystkiego z chrzcinami związanego ale zdaje se sprawę że jednak kiedyś nasze dzieci chciały by jakąś wiarę a Ja od czasu do czasu idę do kościoła ale rzadziej bo my księdza mamy strasznego :(No i uwielbiam chodzić na śluby a trochę ich było
Ale rodzinki macie super hehe -
nick nieaktualny
-
dba wrote:Fipsik ja jestem taka, że miałabym głęboko gdzieś zdanie rodziny na temat tego kogo wybieram na chrzestnych, rób jak podpowiada Ci serce, a nie jak wypada, zresztą rodzice się Wami nie interesują (co jest bardzo przykre), więc nie mają nic do gadania
Mnie teściowie rozczarowują, tacy wielcy katolicy, zaprosiliśmy ich nawet na święta (bo teściowa nie dałaby rady już kogoś zaprosić), a oni nawet nie przyjechali do mnie do szpitala. Było to naprawdę przykre, bo mają samochód kupę czasu wolnego.
Leżymy wczoraj z mężem w łóżku, a on mi zaczyna wywód robić, że w przyszłym roku przyjmie kolędę żeby sobie z księdzem pogadać, stwierdził, że przygotuje sobie listę i będzie z nim dyskutował
Do mnie do szpitala też teściowie nie przyjechali. Rodzice moi przyjechali jak wyszłam, to ojciec zabrał auto do mechanika a mama w chałupie porządek zrobiła. Wcześniej to przynajmniej na wielkiej działce mogliśmy wyprawiać jakieś tam urodziny męża, czy poprawiny ślubu. Teraz mamy rocznicę i chcieliśmy zrobić, ale usłyszeliśmy że to ich działka i chcą mieć święty spokój więc mamy sobie cos wynajac. Koszty oczywiscie ogromne ale ich to nie obchodzi. A, i nienawidza zwierzat wiec nie mozna do nich jezdzic z psami. Moja mama się wtedy nimi opiekuje, i znajac moj charakter dziecko tez bede jej zostawiac. Niech sie 3 zajmie, a my "na kawe" pojedziemy.
rocznice robimy w forcie w lesie, jest tam bar, grill. psy beda biegac gdzie chca, a im jak sie nie podoba to niech spadaja na szczaw bo juz pomalu mnie szlag trafia. polecial tekst ze jestesmy ich dziecmi, wiec musza miec do nas pewne wymagania. (!!!!!!!!!!!) -
nick nieaktualnyFipsik wrote:tylko widzisz, ja jako niewierzaca zgodzilam sie byc chrzestna, interesuje sie dzieciakiem. moja siostra rodzi w pazdzierniku i z radoscia zgodzila sie byc chrzestna u nas (smiala sie tylko zebysmy w listopadzie nie chrzcili, zeby okrakiem nie przyszla)
meza rodzina to jak u ciebie - ortodoksyjni katolicy, i tak: najstarszy brat ma nas kompletnie w pizdzie, drugi sie obrazil bo nie moze zajsc z zona w ciaze, a ja zaszlam wiec to nasza wina i nie chca nas widziec. trzeci ma nowa dziewczyne wiec jest zajety, nawet nie zapyta jak sie czujemy, nie zadzwoni (a to juz kuzwa 6 miesiac). siostra najstarsza ma w ogole odchyly, obrazila sie bo nie dostala imiennego zaproszenia na rocznice tylko slownie przez telefon jak wszyscy. zostaje ostatnia siostra ktora wraz z mezem jako jedyni sie interesuja nami. pytanie tylko czy jak wezmiemy szwagra majac 3 braci czy rodzina znow nie wyklnie? maz raczej sie boi, ze "kolejny cos odwinie i podpadnie" i bedzie trzeba wziac znajomego jakiegos
nie wspominajac o tym ze tesciowie tacy katolicy ze tylko raz u nas byli (a mieszkamy razem 4 lata!!!) bo najpierw nie mogli przyjechac bo slubu koscielnego nie mielismy, a teraz uwazaja ze skoro jestem juz w rodzinie to jest nasz obowiazek przyjezdzac do nich. nie wazna ciaza, choroby, male dziecko pozniej
uf. no to chyba w koncu i ja sie musialam na cos okropnie pozalic.
Rety to faktycznie masz tam "wesolo"ale nie przejmuj sie u mnie wcale nie jest lepiej
Żeby rodzina niemeza w ogole mnie "zaakceptowala" zaszlismy w ciaze. Bez tego w ogole nie chcieli mnie znać bo jestem ROZWODNICĄWiadomość wyedytowana przez autora: 30 maja 2014, 15:50
kark lubi tę wiadomość
-
aleksa.wawa wrote:Rety to faktycznie masz tam "wesolo"
ale nie przejmuj sie u mnie tez nie jest lepiej
Żeby rodzina niemeza w ogole mnie "zaakceptowala" zaszlismy w ciaze. Bez tego w ogole nie chcieli mnie znać bo jestem ROZWODNICĄ
Jak mogłaś mieć czelność wziąć rozwódJak mogłaś IM to zrobić ;P
aleksa.wawa, kark lubią tę wiadomość