Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
aleksa.wawa wrote:hehe i tu przyszlo mi na mysl jak to bylo u nas
oczywiscie ojciec mojego niemęża tez mnie nie lubi, w zasadzie traktuje mnie tak jakby mnie nie bylo
ale kij z tym, nie przejmuje sie tym.
Ale jak niemąż pojechał do rodziców powiedzieć ze jestem w ciązy to matka jako tako zareagowala i spytala czy PLANOWANE? Niemąż odp ze oczywiście ze tak, a ten jego ojciec na to... ONA to na pewno zaplanowała a czy ty to wątpie
hehe dobre:D:D
-
nick nieaktualnyDziewczyny ale sie podjaralam
Nie wiem czy kojarzycie Fedre z OVU? Bardzo dlugo sie starala i udzielala praktycznie w kazdym wątku... Dzis wchodze do niej na wykres (czesto do niej zaglądałam tak z sentymentu) patrze a tam ZIELONOAle mi to humor poprawilo
Paula55, akuszerka89 lubią tę wiadomość
-
Ewi25 wrote:ofcoo ja nie mówię o ciuszkach bo ciuszki sama kupuje czasem w ciucholandzie ale o innych rzeczach typu bujaczek, wózek, łóżeczko, fotelik do samochodu itd. takie rzeczy uważam że powinny być nowe jeśli planuje się później mieć kolejne dziecko...
-
Dzien dobry
widze ze tamat rzeka poplynal
Ehh jak widac rodziny sa rozne.. Grunt ze teraz mamy nowe, swoje, kochane rodziny i czekamy na najwspanialszych ich czlownkow ktorych bedziemy kochac bezwarunkowoto jest teraz najwazniejsze
Gratuluje wszystkich 100 dniowekja tez zaczynam dzis nowy kolejny tydzien i bardzo sie ciesze
Pogoda piekna za oknem, jade dzis do kosmetyczki takze pelen relax dzisstardust87, Kaarolina lubią tę wiadomość
-
aleksa.wawa wrote:Dziewczyny ale sie podjaralam
Nie wiem czy kojarzycie Fedre z OVU? Bardzo dlugo sie starala i udzielala praktycznie w kazdym wątku... Dzis wchodze do niej na wykres (czesto do niej zaglądałam tak z sentymentu) patrze a tam ZIELONOAle mi to humor poprawilo
-
Dzień dobry dziewczyny
Aleksa - ja bym chyba się wściekła za coś takiego. Jestem mściwa to pewnie bym im nawet dzidzi nie pokazała
A to ja się tak żalę na teściową to jeszcze powiem, że ma też dobre strony. Często dostajemy od niej jakieś sałatki, kapusty, gołąbki, pierogi itp. Ja co prawda za nimi nie przepadam i mąż sam wyjada, ale liczy się że chce dobrze. Na początku ciaży gotowała mi co rusz zupę grzybową (bo uwielbiam) i przynosiła mi już obrane orzechy włoskie. Byłam w szoku, ze tak o mnie dba, ale mąż zażartował, że to nie o mnie tylko o wnuczka i potem się zaczęłam zastanawiać czy tak faktycznie nie jest. No ale gdzieś w 3 miesiącu zaczęłam wymiotować i po tej zupie i po orzechach więc już mi nie gotuje. Może to kwestia podświadomości
Co do mieszkania z teściami to ja sobie nie wyobrażam. Albo mnie albo teściową by pewnie w worku wywieźli.
Moje początki z teściową też były ciężkie. Przez pierwsze miesiące mojego związku z P moja teściowa mówiła o mnie ,,dziewczyna'' i nigdy nie zwracała się do mnie tylko do syna. Np pytała go ,,czy dziewczyna chce coś do picia?". Dopiero jak skomentowałam to przy znajomych to P porozmawiał z matką i zaczęła się do mnie zwracać wprost.
No ale cieszę się, że nie trafiłam gorzej. Jakoś da sie z nimi żyć, a wiem, że moi rodzice też mają swoje wady jako teściowie. -
Hahaha dziewczyna,,, lo przepraszam ale takie to dla mnie obce i dziwne...hmm,,
Ja jakos mialam szczescie i w kazdym moim zwiazku matka chlopaka byla naorawde spokoi ciesze sie ze ta "ostatnia" tesciowa tez taka jest,
Ale mysle ze to dlatego ze ona tez tak byla wychowana. Widze to po tym jak ona sie zwraca do swoich rodzicow, siostry...
Po kolka razy w tyg dzwońia do siebie, tesciowa do rodzicow mowi mamusiu, tatusiu a jest po 50 heh
I to samo ona przekazala swoim dzieciom.. Moja rodzina tez jest zżyta. Ja bardzo teskńie za babciami, dziadkami, ciotkami bo z kazdym z nich bylam blisko...
Widze jak im ciezko ze jak maly sie urodzi to bedziemy tak daleko....
-
lo rozwaliłaś z tą "dziewczyną"
Wiadomo, każdy ma swoje wady i zalety-moja też nam czasem coś przynosi, ja się odwdzięczam tym samym, ale drażni mnie jej wieczne narzekanie, że to nie tak robię, zwracanie uwagi na błahe rzeczy, czasem do ludzi gada na mnie takie głupoty, że aż śmiech na sali-tak było jak w zimę się poskarżyła do rodziny swojej, że ja nie noszę drzewa do pieca!!! A ciężkie kloce na podwórku i ja mam kawał do chaty je tachać?? Wiecie o co chodzi-takie niezrozumienie dla człowieka... Chcę się nacieszyć ciążą a nie robić coś co ona wymyśli i się zamartwiać czy z dzieckiem wszystko dobrze. A czasem takie głupie myśli mnie nachodzą, że oni wcale nie cieszą się z tego dziecka, zresztą teściowa tylko powiedziała no że się cieszy a teraz to jakby olała a brat mojego męża mu nawet nie pogratulował, nic nie powiedział...
-
Paula - doskonale rozumiem jak Ci ciężko. Każdy chciałby te najwazniejsze chwile przeżywać z rodziną a nie samemu. Na szczęście technika jest teraz taka, że mogą codziennie ,,zaglądać'' do małego.
Ja się znowu martwię, że mój tata będzie miał mały kontakt z wnuczkiem. On jeździ na tirach za granicę i jest w domu co 1,5-2 tyg i to tylko na 2-3 dni. Często spędza święta gdzieś za granicą. W zeszłym roku wigilę spędzał w Iraku. Rozmawialiśmy na Skypie i aż mi się serce łamało bo było mu bardzo ciężko. Boję się jak do rade jeśli ominą go np pierwsze urodziny wnuczka albo pierwsze swięta. On się bardzo martwi, że młody nie bedzie go znał. Też się tego boję, bo jeśli Kubuś będzie się go bał to jemu będzie jeszcze ciężej. Niestety znalezienie innej pracy w jego wieku to niełatwa sprawa.Paula55 lubi tę wiadomość
-
Ja sie ciesze ze moj P ma.takich cudownych rodzicow i u Nich czuje sie lepiej niz u wlasnej rodziny
uparli sie ze dadza Nam na wozek i nie ma innej opcji ;)juz sie nie moge doczekac Malego na swiecie bo wiem ze i Tesciowie beda w 7 niebie. Tesciowa juz zapowiedziala ze jak Maly sie urodzi to codziennie bedzie u Nas jak bedziemy potrzebowali pomocy ;)a i wiem ze dla Niej tez to bedzie wazne ze bedzie mogla pomoc wiec na pewno Jej nie odsune od tego
https://www.maluchy.pl/li-69187.png
https://www.maluchy.pl/li-72300.png -
No z tą dziewczną to z perspektywy lat się z tego śmieję, ale na początku byłam zła bo naprawdę stawałam na głowie, żeby mnie polubili. Myślę, że ja im od poczatku już nie pasowałam (zwłaszcza teściowej) bo kilka razy próbowała mnie zniechęcić. Np opowiadała mi o jego byłej dziewczynie, z która był dlugo i podkreślała, że ciągle mają kontakt itp.Raz nawet przy całej rodzinie powiedziała, że taksówkarz który nas odwoził do domu powiedział, że estem gruba
Ważyłam wtedy 58 kg przy 166 cm więc szczupła nie byłam ale z jakiej paki teksówkarz miałby komentować moją wagę po tym jak wysiadłam?
No ale zrobiłam jej na złość i zostałam
Miałam jej dzisiaj piec ciasto na urodziny, ale jak tak sobie powspominałam to chyba nie upiekę
Kama - współczuję. A nie macie opcji wynajęcia mieszkania albo coś? Jak bedzie dziecko to moze być jeszcze trudniej. -
Karolinko zazdroszczę Ci tego-naprawdę
Moja teściowa powiedziała do drugiego syna, że jeszcze przyjdziemy w łaskę jak się dziecko urodzi... Więc wiem, że muszę dać radę sama bo moja mama daleko a ona bardzo chętna-no nic takie życie, i sprawdza się powiedzenie-umiesz liczyć, licz na siebie
Fipsik lubi tę wiadomość
-
Masz racje lo. Technika nam troche pomoze
Tesciowa sie smiala ze mamy nad lozeczkiem zamontowac kamerke i bedzie mialampodglad na zywo. Ze bedzie mu kolysanki spiewac haha
A tw tacie nie zazdroszcze... Doskonale wiem co on czuje bo ja w tym roku w wielkanoc plakalam bedac z dala od rodziny... Ja cale zycie bylam tak blisko ze wszystkimi i mimo ze mieszkam za granica ponad 1,5 roku nie moge i juz nigdy sie nie przyzwyczaje do tego...
Wiec domyslam sie jak tw tatusiowi ciezkoale wiem tez jak wyglada rynek w pracy w Pl i tego sie boje po powrocie do kraju
Karola super ze masz tesciow ktorzy sa dla ciebie bliscy jak wlasna rodzinato wielki skarb
Kaarolina lubi tę wiadomość
-
lo bardzo chciałabym wynająć, ale tu się kłania kwestia finansowa niestety. Póki co musimy się męczyć tak. Na dodatek na dole czyli u nas jest wspólna toaleta i ciągle mam syf bo każdy w biuciorach włazi... A oni sobie nie chcą zrobić, im nie potrzeba. No i kwestia ich psa, który już tyle rzeczy nam zniszczył, np. pogryzł wykładzinę na ganku... A teściowa nam złamała klucz do drzwi... Ciągle coś i weź się tu człowieku nie denerwuj
-
Jej kama to faktycznie lipa
Sa takie przypadki ktore nie sa reformowalne niestety
Wiem o tym bo moja mama mieszka w jednym domu z rodzicami swoimi ( maja osobne pietra i wejscia) ale czesto sa zgrzyty bo dziadek ma swoje lata i chce tylko rzadzic kazdym i mowic co kto ma robic
Tak to jest z kims mieszkac
-
Tak paula właśnie tutaj jest jeden mądrzejszy od drugiego!
Ja na początku chciałam, żeby się zaprzyjaźnić i jak przyjeżdżałam to pomagałam a jak zamieszkałam to już całkiem-nawet teściowej malowałam ściany, kładliśmy tapety, szorowałam wykładzinę w kuchni zaklejoną od lakieru, sprzątałam te czarne tłuste szafki... Robiłam to czego nawet jej córka nie robi jak jest u niej, starałam się dbać o wszystko, nawet dźwigałam te drzewo do pieca czy mróz czy deszcz, ale jak jestem w ciąży to już jest źle bo tego nie robię... Czuję się taka wykorzystana hee
Ale zaczęły się różne docinki i jak na dole zrobiliśmy kuchnię a teściowa zaczęła widzieć że się jakoś ogarniam to się zaczęły jazdy-nie wspominając o wiecznym pytaniu co gotuję i przekazywaniu dalej
Mój szwagier tez jest dobry-w życiu ze mną nie gadał, czasem tylko coś bąknie, a ja mu na urodziny prezenty robiłam, sprzątałam w pokoju niejednokrotnie itp a on mnie totalnie olewa. Mówię Wam jakaś patologia
Ale to kwestia wychowania, ja byłam wychowana inaczej i to widać. Nie jestem idealna i to wiem, mam swoje wady, ale nienawidzę chamstwa no
Teraz będę miała swoje dzieciątko a resztę w dupie-i zrobię wszystko, żeby go jak najlepiej wychować