Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Paula - to ja mialam tak kiedyś z moim tatą. Jak byłam młodsza to prawie z nim nie rozmawiałam. Był obecny w moim życiu, ale jakoś tak obok. Sam był zimnego chowu i nie umiał okazywać uczuć. Teraz jest zupelnie inny dla mnie. Może dlatego, że ja się zmieniłam i sama się do niego zbliżyłam. Teraz mamy super kontakt. No a jak się dowiedział o ciąży to aż się popłakał.
Paula55 lubi tę wiadomość
-
Ehh tak to jest lo z rodzinka
jej nie wybieramy
Dobrze sie czasem wygadac
Powiem wam jakie ja mam dziwne uczucie.. Nie umiem sie go wyzbyc...
Jak czasem widze mame mojego T to mam ochote sie do niej przytulic... Tak po dzieciecemu ...
Zawsze jak sie witamy i żegnamy to meega mocno i od serca sie wysciskamy
I ńie raz gryze sie w jezyk seby jej na "mamuska" nie powiedziecdziwne to..
A ja z tata mam na odwrot... Tzn nie że nie mamy kontaktu ale od kad sie od mamy wyprowadzil i ma kobiete to jakos tak bardziej obco go traktuje... Hmm.. Moze tez dlatego ze zawsze bylam na miejscu i mielismy kontakt. A od kad mieszkam za granica dzwonimy tylo do siebie raz za czas bo on nie ma internetu...tak jak z mam jestem i tesciami na skypie tak z tata zadko gadam
-
Ja uwielbiam moją mamę. To cudowna, pracowita i dobra osoba. Tyle razy zastanawiałam się skąd ona bierze te siły, tę cierpliwość... Czasem się poprztykamy, ale ogólnie, to nie wyobrażam sobie bez niej życia, jest moją mamą i przyjaciółką, zawsze mogę na nią liczyć
Dlatego nie wiem jak ja bez niej przeżyję tam daleko, gdyby nie to, że ona cały czas jeszcze pracuje, to pewnie wisiałabym ciągle na skype
Cieszy się z wnusi, pomaga mi przy zakupach i sama często coś kupuje, dziś np. dzwoni do mnie z tesco i pyta jakiego rozmiaru mi brakuje z ciuszków, a ja zaczęłam się śmiać, że znów buszuje po sklepach i wyszukuje okazji dla wnuczki
Teściowa nie jest złą kobietą, w gruncie rzeczy ma dobre serce, ale ma taki straszny charakter, tak ciężko się z nią żyje, że głowa mała. Jakbym z nią mieszkała, to chyba wylądowałabym w wariatkowie. Ona w ogóle nie uznaje autonomii drugiego człowieka, wszystko musi być tak jak ona chce, nie znosi sprzeciwu. Nie kupiła jeszcze nic dla wnuczki i chyba nie kupi, bo ciągle mi powtarza jak chwalę się zdobyczami dla małej, że po co kupuję, kuzynki Męża na pewno mi coś dadzą. Tyle tylko, że ja ani razu takiej deklaracji z ich strony nie usłyszałam, a poza tym to moje dziecko, w dodatku pierwsze, więc to chyba normalne, że też chcę żeby miała nowe ciuszki ? Jakby dowiedziała się, że wózek kupiłam i wysyłam, to by mnie chyba zjadłaNelus lubi tę wiadomość
-
nenka wrote:hej dziewczynki ale mam dzisiaj dzien normalnie ciagle nerwy i nie wiem dlaczego
tez tak czasem macie?
Ja tez tak mam, jednego dnia ekscytuję sie wszystkim jak szalona a drugiego wkręcam sobie cos smutnego i cały dzien chodzę naburmuszona -
Dzien dobry Mamusie
Mnie chyba lapie zapalenie zatok znowu glowa mi zaraz peknie..
Co do rodzicow ja ze swoim nie mialam nigdy za dobrego kontaktu.. kilka lat tem zerwalam calkowicie kontakt z Matka niestety niezle spieprzyla mi zycie... pojawila sie dopiero jak sie dowiedziala ze wychodze za maz.. ale szczerze nie brakowalo mi jej wcale przez ostatnie 2 lata probowalam naprawiac z nia relacje i oczywiscie zwariowala na punkcie tego ze zaszlam w ciaze...ale najlepsze jest to ze to ja zawsze musialam dzwonic i chodzic do niej bo przeciez ona sie pierwsza nie odezwie wiec od 3 tygodni nie mam z nia kontaktu po mojej ostatniej wizycie u niej powiedzialam do Meza ze teraz jak sie ona nie odezwie to ja tym bardziej i tak czekam..trudno.. z tata mam telefoniczny kontakt i czasami sie widujemy ale.nie za czesto bo nie przepadam za jego nowa kobietaa co do Tesciow to nie moglam trafic lepiej mam najwspanialasza Tesciowa na swiecie kocham ja jak wlasna Mame Tesciu tez w porzadku
Oni sie interesuja Maluchem Tesciowej moge sie.pochwalic wszystkim co kupilismy i widze ze jest szczesliwa i pewnie to tez z powodu tego ze Meza Siostra urodzila rok temu coreczke i mieszkaja w Anglii i Tesciowie tylko raz Ja widzieli.. a Nam od kilku lat skladajac zyczenia zyczyli Dzieci
tylko mam maly problem zeby sie przemoc i mowic do Nich Mamo Tato chociaz by bardzo chcieli i mowia w prost ze ja dla Nich od dawna jestem juz corka :)ahh i ja sie wyzalilam teraz moge isc powalczyc z bolem glowy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2014, 07:40
https://www.maluchy.pl/li-69187.png
https://www.maluchy.pl/li-72300.png -
Dzień dobry
witam się w 27 tygodniu
i dziś moja studniówka!Chociaż ja jakoś w nie najlepszym humorze
Jakoś mi się niewygodnie śpi od kilku dni, brzuch mi ciąży jak chodzę i w ogóle jakiś taki spięty jest
i kolejne 0,4kg na wadze więcej niż tydzień temu. Jak tak dalej pójdzie (a wątpię, żeby szło tak wolno) to dużo kg jeszcze przede mną. No cóż. Brzuch będzie ciążył coraz bardziej...
Ale sobie pomarudziłam z rana, co?
No to teraz kawka i nadrabiam Was, bo naprodukowałyście wczoraj dużoKaarolina, kark, Paula55, verynice lubią tę wiadomość
-
Mika 28 wrote:Ja w pierwszej ciąży to zgagę miałam codziennie to taka zmora
ale teraz mam raz na kiedy wczoraj miałam ale może 2godzinki i minęła
zgaga jest przez to że za dużo czasem zjemy trzeba jeść częściej a mniej bo dzidzia trochę przykurcza żołądek i dużo już tam nie wchodzi więc jedzenie zostaje jeszcze w przełyku i tam się trawi powoli i oto skutek nadkwasoty unoszącej się tak to bynajmniej próbował mi lekarz wytłumaczyć kilka lat temu ale jak to bywa z moją pamięcią to nie wiem czy dobrze pamiętam może ktoś wie lepiej -
dzieńdobry mamusie
jeśli chodzi o rodziców to ja mamę i tatę mam supermoja mama też co ruszmi kupi, non stop żartuje ze swojego wnusia że jak mam zgagę to mamusi już dokucza
mój tata nawet już zapowiedział że jak w lipcu wróci z pracy (jeździ na tirach) to idziemy po "dyliżans" (tak określa wózek
) dla Michałka i mam sobie wybrać jaki mi się podoba nie ważne są koszta
... a teściowa aby czasami się zapyta jak się czuję, to ja odpowiadam "dobrze" i rozmowa się kończy, nigdy nie kupili jeszcze nam nic, i chyba się nie doczekamy bo cały czas próbuje wciskać nam używane rzeczy po swojej córce a siostrze mojego męża. Bez przesady jej to wszystko nowe pokupowali a my mamy używane dostać? stać nas na zakupy nowych rzeczy więc tak bede robić a na każde stwierdzenie że oni mogą nam dać używany fotelik, bujaczek czy cokolwiek odpowiadam że nie chcemy bo chce kupić nowszy i łądniejszy
i koniec tematu, a niech mnie nie lubią, jakoś przeżyję bo mam do teściów 150 km
tylko czasami przez to kłóce się z moim mężem bo widze że on chce dogodzić czasami swojej mamie i coś tam wziąść ale kategorycznie mu zabraniam i zapowiedziałąm mu że jak coś weźme bez mojej wiedzy to i jak tak to oddam... nie rozumiem jak można jednemu dziecku poupować wszystko nowe, rozpieszczać a drugiemu poddawać używane, moi rodzice zawsze jesli dawali coś mojemu starszemu bratu to teraz gdy ja zakładam rodzinę widzę ze starają się to samo dać i mi.
-
nick nieaktualnyKaarolina, to znajdź dobry moment. Ja pierwszy powiedziałam do teściowej Mamo podczas składania życzeń wigilijnych i tak się popłakała pod choinką, że aż się bałam, że nie da rady zjeść wigilii
Stardust, ja mam jutro
W ogóle dzień dobry dziewczyny
Ja pisałam w nocy pracę do 2, teraz córka obudziła nas o 8, wieczorem jest piknik rodzinny w pracy męża i szczerze mówiąc nie wiem jak to zrobić, żeby go nie przespaćKaarolina lubi tę wiadomość
-
Kark myslalam zeby sie przelamac i powiedziec do Nich Mamo Tato jak Krzys przyjdzie na swiat ale nie wiem czy mi sie uda ja nawet do swojej matki mowie bezosobowo i czuje ze to wlasnie przez nia mam taki problem z tymi slowami a wiem ze Tesciowa byla by szczesliwa jakby uslyszala ode mnie Mamo no i moj Maz bo On do mojego Taty mowi tato tylko moja matke traktuje bezosobowo ale to z wiadomych powodow..https://www.maluchy.pl/li-69187.png
https://www.maluchy.pl/li-72300.png -
Zaczarowana wrote:Ja też myślałam o kupnie nawilżacza, ale tak się zastanawiam, tylko nie śmiejcie się - jak go się używa ? Cały dzień, czy tylko w nocy ? A czy w nocy to bezpiecznie żeby takie coś chodziło jak my będziemy spać ?
stardust87, powiedz mi czy te kosmetyki dla dzidzi z babydream pachną tak jak te dla kobiet w ciąży ? Ja ostatnio powąchałam Hippa i aż mnie odrzuciło, zapach taki jak tego dziadowskiego balsamu na brzuch z babydreamNie wiem czy dam radę dziecię tym smarować...
Ale bardzo delikatnie. Trzeba się nieźle niuchnąć, żeby poczuć zapach.
-
A ja sie bardzo cieszę, że dostaje ciuszki po córeczce mojego brata i od koleżanek z pracy. Biorę wszystko co mi ktoś daje a potem przeglądam i segreguję w domku.
Nie rozumiem po co mam wydawać pieniądze na nowe jeśli, te które dostałam - używane są prawie jak nowe.
A propos rodziców - ja mam bardzo dobry kontakt z moim rodzicami. Dzwonią do mnie codziennie (na facetime) i widzimy sie też dość często - mieszkają 6km od nas. Z teściami rzadziej sie widzimy (300 km od nas mieszkają) ale też mam z nimi dobry kontakt. Może właśnie przez to , ze tak daleko mieszkają ;P
Dziś umówiłam się z koleżanką na Stadionie Narodowym - jest 18 piknik naukowy a wstęp wolny. Pochwale sie moim brzuszkiem i pospacerujemy sobie razem z Łucyjką
Mężu obiadek ma w domku więc moge sie rozerwać.
Aaa byłam wczoraj w swoich kadrach w pracy i chciałam sie dowiedzieć ile mniej więcej bedę dostawać kasy jak już urodzę i będę na urlopie macierzyńskim (roczym, płatnym 80% pensji). I bardzo zdziwił mnie sposób liczenia średniej z ostatnich 12 miesięcy. Otóż, średnią z ostatnich 12 miesięcy będa brali od marca 2013 r. do lutego 2014 - dlaczego?
Ano właśnie ponieważ w marcu 2014 byłam na L4 (10 dni) a potem w maju 2014 na L4 (10 dni). A zwolnienie takie do porodu chce wziać od 1 lipca 2014 r. I wytłumaczyli mi to w ten spsoób, że jeżeli pomiedzy zwolnieniami nie było 3 miesięcy pracy ciągłej to biorą średnią z 12 miesiecy od momentu w którym ostatnie 3 miesiace przepracowałam.
A poniewaz wczesniej byłam chora w maju 2013 i do marca 2014 nie brałam żadnego L4 to właśnie od tego momentu będą wyliczlai mi średnią płacy. tzn luty 2014 - 12 miesięcy tj od marca 2013 r.
Nie wiem czy udało mi sie to wytłumaczyć -
Ale sobie ponarzekałyście wieczorem na rodzinę
To i ja dołączę. Z tatą właściwie nie mam kontaktu od hmm.. 15 lat? Raz na 2-3 lata przypadkiem zdarzy się, że przez telefon gadamy (rodzice się rozwiedli jak 2 lata miałam). Za to mam super kontakt od jakiegoś czasu z przyrodnim bratem (bo ojciec ma drugą rodzinę). A mój ojciec nawet na mój ślub nie przyjechał, bo "nie mógł o wolne prosić w pracy"
I z tamtej rodziny był właśnie tylko przyrodni brat, choć zaprosiłam całą tą rodzinę. Siostry przyrodniej na oczy nawet nie widziałam choć ma już chyba 5 czy 6 lat
Moja mama bardzo się ekscytuje moją ciążą (tzn. tą. Pierwszą ciążą, którą straciłam, była przerażona, że zostanie babcią i wszyscy pomyślą, że jest już stara), dzwoni i pyta jak się czuję, kupuje bez przerwy jakieś ciuszki dla małego i pierdoły i ciuchy dla mnie, choć wkurza mnie strasznie, bo przynosi mi ciuchy w rozmiarach L jak ja noszę jeszcze S/M, ale ona "tak na wszelki wypadek"
Ale ciężki ma charakter, bo w ogóle nie uznaje mojego "nie". Pyta o coś, ja mówię, że nie chcę, albo że sama chcę wybrać, a ona przyjeżdża za kilka dni z tym co nie chciałam. Bez przerwy się o to kłócimy. Za to ma cudownego partnera już od 20 kilku lat, który zawsze jest po mojej stronie i trochę próbuje ją przyhamować
Teściową, jeśli chodzi o podejście do dzidzi, to mam super. Cieszy się, ekscytuję, co chwilę przychodzi zobaczyć czy coś nowego kupiłam, pyta o badania, USG itd. Rzeczy nie kupuje dla małego, ale to dlatego, że nie chce mi niczego narzucać. I bez przerwy pyta czy mi pomóc coś. Jak leżałam na początku ciąży z mdłościami to przychodziła myć naczynia, robić jedzenie itd (bo mieszkamy przez ulicę tylko).
Za to teść... szkoda słów. Brat męża ma bliźniaków, na punkcie których teściu szaleje. A nam nawet nie pogratulował, jak się dowiedział, że w ciąży jestem. Ani pierwszej, ani drugiej. Teściowa za każdym razem się popłakała z radości, wyściskała, a on nic.I już pal licho, że mi nie pogratulował, bo wiem, że mnie nie lubi. Ale nawet słowa do swojego syna nie powiedział. I to było takie przykre, bo mój mąż zapatrzony jest w ojca jak w obraz.. Cholera.. Aż się popłakałam
koniec.
Paula55 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWitam sie z Wami moje Brzuchatki
Ja na dziś mam ambitny plan posprzątania całej chałupy no i zagospodarowania komody dla młodego bo zakupów mam coraz wiecej i tylko wrzucam to tak o do szafyNo i wafle z czekoladą bede robić sama bo ostatnio mam ochote na jakieś wafelki i ciągle kupuje princi polo
a dupa rośnie
P.S. Kocyki z Biedrony fajoweza 15 zł sie opłaca.
Zycze milego i cieplutkiego weekendu
W stolicy słonecznieWiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2014, 09:58
-
nick nieaktualnystardust87 wrote:I już pal licho, że mi nie pogratulował, bo wiem, że mnie nie lubi. Ale nawet słowa do swojego syna nie powiedział. I to było takie przykre, bo mój mąż zapatrzony jest w ojca jak w obraz.. Cholera.. Aż się popłakałam
koniec.
hehe i tu przyszlo mi na mysl jak to bylo u nasoczywiscie ojciec mojego niemęża tez mnie nie lubi, w zasadzie traktuje mnie tak jakby mnie nie bylo
ale kij z tym, nie przejmuje sie tym.
Ale jak niemąż pojechał do rodziców powiedzieć ze jestem w ciązy to matka jako tako zareagowala i spytala czy PLANOWANE? Niemąż odp ze oczywiście ze tak, a ten jego ojciec na to... ONA to na pewno zaplanowała a czy ty to wątpie
-
Witamy się z rana
Widzę, że nie jestem sama z problemami rodzinnymi
U mnie sytuacja wygląda tak, że z mamą się dobrze dogaduję, ona mi się wyżali ja jej, jak trzeba to się opieprzymy
Z tatą mam lepszy kontakt odkąd poszłam z domu, ale on ma trudny charakter, problemy z alkoholem więc to inna bajka. Obecnie mieszkam 500km od rodziców. Mieszkamy w jednym domu z teściową i jej drugim synem,oni na górze, my na dole-jak tu tylko przyjeżdżałam to było spoko, ale mieszkając z nimi już 2 lata zauważyłam że normalni to oni nie są
Pamiętam do tej pory, że jak pierwszy raz przyjechałam to byłam przerażona, bo nikogo nie znałam, nie wiedziałam co mówić i w ogóle jak się zachować, ale byłam miła dla wszystkich, starałam się pomóc-jak wróciłam do domu to mi chłop przekazał, że się teściowej nie spodobałam bo nic nie robiłam O_O I powiem Wam że byłam głupia, że wtedy nie zwiałam
Ale kocham męża chociaż ma te ich nawyki... Np. u nich nie ma takiej więzi rodzinnej, rodzeństwo nawet życzeń sobie nie składa, ale za to każdy patrzy tylko na pieniądze-u mnie w domu było inaczej, chociażby miało być biednie to trzeba się kochać i wspierać...
Ewi25, karolcia:)))) lubią tę wiadomość