Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Betina...a z tym to różnie bywa
Mnie najczęściej ustępują miejsca młode kobiety. Ta była z mężem, więc pojawiła się zazdrość. Tak to już jest z nami babami
Ja zrozumiałabym oczywiście, gdyby mój mąż ustąpił miejsca kobiecie w ciąży, ale gdyby się do niej ciągle uśmiechał...to by mnie zirytowało
betina89, verynice lubią tę wiadomość
♥ Liwia ur. 05.09.2014, 3300g, 51cm
♥ Laura ur. 23.08.2016, 3720g, 55cm
♥ Tymuś ur. 6.02.2021, 4030g, 55cm
-
nenka, ja mam psa labradora i boję się jego reakcji mimo, że jest z natury dobrym psem. No ale on jak coś nowego widzi to szaleję, skacze jak głupi. Ostatnio lalkę rozszarpał i pomyślałam, że jakby to było dziecko, bo skąd ma pies wiedzieć, że to dziecko i zrobi mu krzywdę..... Ale patrzyłam na taki program kiedyś...właśnie było jak przygotowac psa na powitanie z dzieckiem....Robili to stopniowo.... najpierw dali psu do powąchanie ubranko dziecka aby się oswoił z nowych zapachem, a później wiele innych czynnośći. Trzeba na YT pooglądać
)
-
Dzień dobry
Ja dziś wracam do życia. W końcu po 3 dniach obudziłam się bez bólu głowy. No i upały się u nas skończyły!
Do tego mąż bierze tydzień urlopu i będę go miała tylko dla siebie
Trzymam kciuki za wizyty i pozytywne wieści!nenka, Paula55, Kaarolina, verynice lubią tę wiadomość
-
ja na szczęście psa nie mam w domu, więc az taki problem nie będzie. Natomiast biega sobie po podwórku, więc styczność tez ze sobą będą mieli. Sama nie wiem co zrobić, chyba jednak filmikami będę się sugerować, nie wiem jak inne:))
kot pewnie nie raz zadrapie maluszka, z kotem bym się bała:(
-
a Ja mam pieska jamniczka i ma już 14 latek jak urodziła się Natalka to zawsze przesiadywała koło Natalki i obserwowałam a ona kładła głowę na nóżki Natalki i ją pilnowała tak więc jakoś przeżyła dzidziusia to teraz mam nadzieje że bedzie podobnie:)A moj braciszek też ma dużego labradora czekoladkę jak to mówię i jest zarabisty jesli chodzi o dzieci teraz Tymek ma 3 lata i robi z nim wszystko a on to toleruje i bawią się razem tyle że trzeba uważać bo to taki szatan ta czekoladka i czasem potrafi przewrócić Tymka tak wiec zawsze dzidzie trzeba pilnować
A co myślicie o imieniu Nina ??? -
Hela bedziemy czekac na wiesci
Pwiem wam ze ja mam psa yorka ale w pl u mamy,.. I nie bedsie mial mozliwosci oswoic sie z maluchem bo jak przyjedziemy do pl to maly bedzie mial ok 3 mies juz...on do obcych jest bardzo agresywny i nie wpusci nikogo na podworko. Musielismy dzwońki na brame i tabliczki pozakladac...
Ale mama mimkiedys opowiadala jak przyjechala kuzynka z mezem i mala coreczka do niej na dwa tyg... Ngdy ich wczesniej nie widzial ale wpuscil bez niczego...bali sie mala wogole do niego dopuscic i go zamykali...
Ale kuzynka ze zna sie na psach kazala go wypuscic i dala mala kolo siebie na lozko... Pies podszedl, powachal i polozyl sie kolo niej
A potem mala puscili na podloge a pies za nia,,,siadl i patrzyl jak mala raczkuje
a jak sie potem zaczeli bawic!!! Mala go za ogon, za uszy lapala a pies nic
chodzil za nia krok w krok i tylko nosem tracal
ja nie moglam w to uwierzyc
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca 2014, 10:47
betina89 lubi tę wiadomość
-
Mika 28 wrote:No Karolina ale masz duży domek to w porównaniu z moim
ale Ja normalnie bym powiedziała że tam dwa Krzysie mieszkają
Pięknie i cieszcie się dziewczyny bo już niedługo nie będzie leżakowania tylko obskakiwanie
ja bardzo chciałam mieć bliźniaki no ale na USG tylko jeden Maluszek
"Ewi25
betina89 rozumiem, mi lekarz mówił że taka bezpieczna granica to 2,5 cm i od tej granicy będziemy się martwić, teraz bede miała wizytę 26 czerwca i zobaczymy czy mi się obniża czy nie."
mi przy mojej 2,7cm kazał leżeć i doczekać do 32tygodnia jak do tego czasu nic się nie zdarzy to powiedział że szwu nie będą mi zakładaćWiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca 2014, 10:55
https://www.maluchy.pl/li-69187.png
https://www.maluchy.pl/li-72300.png -
Hela - trzymam kciuki za pozytywne wieści na wizycie:) Obyś wróciła taka szczęśliwa jak jak po odebraniu wyników badań
Też mam psa, w zasadzie suczkę shar pei'a, chwaliłam się nią jakiś czas temu. Siedzi z reguły na dworze, ale czasem zabieramy ją do domu żeby się socjalizowała:) Z dziećmi widzi się codziennie, bo przychodzą do nas moje dwie siostrzenice w wieku 1,5 i 4 lata i nigdy nie było żadnego problemu z nią. Akceptuje dzieci bez problemu, a jak już ma dosyć głaskania, aportowania i biegania to po prostu chowa się w budzie. Zastanawiam się tylko jak to będzie w zimę, bo ostatnie dwie siedziała w domu, ale była jeszcze młoda. No i ta rasa nie ma podszerstka, także na dworze może jej być za zimno. Jak maluch się urodzi to też czasem będzie z nami w sypialni żeby dzidź nabierał odporności:)
Mika - imię Nina jest ładne, miałam pod opieką dziewczynkę o tym imieniu i była bardzo rezolutna. Miała jeszcze siostrę o imieniu Nel i też mi się podobało:) -
My w bloku nie mamy zwierzaka, bo szkoda by mi było go męczyć na takiej małej przestrzeni. Ale jak się przeprowadzimy do naszego domku, to koniecznie chcę mieć pieska, najlepiej owczarka niemieckiego
Sama się z takim wychowywałam i uważam , że żadna zabawka nie jest w stanie zastąpić dziecku takiego żywego, psiejskiego przyjaciela
♥ Liwia ur. 05.09.2014, 3300g, 51cm
♥ Laura ur. 23.08.2016, 3720g, 55cm
♥ Tymuś ur. 6.02.2021, 4030g, 55cm
-
nick nieaktualnyMonikkk wrote:Hej dziewczyny! Co "starsze" to mnie pewnie pamiętają. Mam nadzieję, że u Was wszystko dobrze, u mnie niestety nie skończyło się najlepiej.
"Dopadł" mnie poród przedwczesny (24+5) i nie skonczyło sie to dobrze:( dzień przed porodem, zdążyli mnie przewieźć do Krakowa do kliniki na Kopernika, muszę przyznać, że ludzie w tym miejscu naprawdę wiedzą co robią, minusem jest tylko przepełnienie studentów, są dosłownie wszędzie. Przez kilka dni (już we wcześniejszym szpitalu,) miałam pojedyncze skurcze, a następnie przez 13 godzin skurcze co 5 minut, które próbowano hamować czym się da, aż w końcu (podczas obiadu!) wezwano do mnie kolejny raz lekarza, który orzekł, że musi ratować mnie i dziecko i dosłownie wyrwali mnie od talerza na cesarke. Powiem Wam, że strach o dziecko był tak wielki, że nawet nie zdążyłam się zestresować samym porodem. Wszystko działo się tak szybko, że nawet znieczulenie nie zdążyło dotrzec do wnętrza brzucha;/, ogólnie dużo by jeszcze mozna o tym pisać. W każdym razie Córcia zmarła po 5 dniach;( nie miała większych szans na przeżycie, a nawet gdyby jakimś cudem się to udało, to byłaby bardzo nieszczęśliwa i bardzo by cierpiała. Jak to bywa u wcześniaków, a moja córeczka była skrajnym wcześniakiem (630gram) jej narządy nie pracowały jak należy i miała silne wylewy do mózgu, w ostatni dzień miała już pół główki zalane:/
Powiem Wam, że nikomu nie życzę, żeby musiał odwiedzać swoje dziecko na cmentarzu, ale myśl że jest szczęśliwa i nie cierpi bardzo nas umacnia.
W ogóle niesamowite jest jak takie maleństwo żegna się z rodzicami, ale nie będę Wam tego opisywać, bo Wy macie myśleć o samych przyjemnych rzeczach:)
Pamiętajcie tylko o jednym, więź dziecka i matki jest tak ogromna, że nie da się tego opisać słowami i jak Wasze dzieci będą kiedykolwiek gorzej się czuły to po prostu je przytulcie, to ma niesamowicie kojące działanie. Serce budzi serce-dosłownie, ja się o tym przekonałam.
Życzę Wam dziewczyny dużo, dużo zdrowia i pociechy z Waszych skarbów:)
Nie jestem w stanie napisać nic wiecej jak tylko NAJSZCZERSZE WSPÓŁCZUCIA!!! Ryczeć mi się chce jak czytam takie historie! Jesli mnie by cos takiego spotkalo to chyba bym umarła z żalu! -
a ja dziś planuję wypad na weekend nad jakieś jeziorko z moim mężem
pewnie skoczymy w ostatni weekend czerwca. Chciałabym gdzieś w miarę niedaleko ode mnie, żeby podróż nie trwała godzinami. Poszukiwania lokum czas zacząć
na wakacje nie jedziemy bo budowa i każdy grosz się przyda zwłaszcza, że niedługo będzie na stroje, więc chociaż na weekend pojedziemy
ja nie mam w domu zwierząt oprócz kota siostry, który nie wchodzi do naszego pokoju ani kuchni więc luz, ale i tak przed narodzinami Oli planuje oddać wszystkie dywany do pralni, żeby w razie usunęli wszystko z nich, jednak dziecko będzie czasem na kocu leżało na podłodze i nie chce żeby coś tam nie powołanego się "hodowało"
7w3d 💔 -
nenka, ja mam koleżankę i dalszą kuzynkę Ninę i przy wyborze imienia też to imię uwzględniłam ale mąż nie bardzo jest za tym imieniem i później w sumie mnie też przez tą dalsza kuzynkę źle się kojarzy to imię.
Moje typy ogólnie były takie:
AMANDA
ALITA
BONITA
JOVITA
SARITA
TATIANA
Adela
Milena
Arleta
Gloria
Lara
Nikoletta
Nika
Nikolina
Samanta
ja zostaję przy Amandzie a mąż ma się jeszcze nad tymi zastanowić) Bo coś kręci nosem na Amandę, jakiś czas temu wspomniał Jessica ale to imię w ogóle za mną nie przemawia i teŻ nie mam dobrych skojarzeń ;P