Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzień dobry
fajnie ze zrobiliście listy rzeczy aptecznych mi na pewno się przyda
Tak mi narobilyscie ochoty na te lody z lidla ze wczoraj zrobiłam z moim P objazd po lidlach w poszukiwaniu i dopiero w którymś z kolei były są pyszne ale mega słodkiewczoraj jeszcze serniczek na zimno z truskawkami i malinami zrobiłam i nieskromnie powiem ze wyszedł mi przepyszny
A dzisiaj Nikos dostał od dziadków przelew na konto wiec mogę zaszaleć na zakupach
Lo powodzenia w szpitalu dziewczyny mają rację tam będziesz miała pod ręką wszystkich specjalistów i na pewno szybko poradzą cos na to twoje złośliwe ciśnienie
A tak apropo to chyba BlackLuna miała dzisiaj do domku wracać ?verynice, EmiBam, Io lubią tę wiadomość
-
Jak miło poczytać o takich gestach. Gosia przywracasz wiarę w ludzi
W gruncie rzeczy nie jest aż tak źle... Ja się spotykam częściej z życzliwością niż odwrotnie
Ostatnio np. kajerka w leroy merlin kazała mi przejść na początek kolejki. Byłam w szoku!
Gosia19 wrote:Dzień Dobry
Ja po badaniach, nawet nie wiecie na jakich ludzi trafiłam w tym labolatoriumNajpierw grzecznie zapytałam kto ostatni, oczywiście tłum wstał żebym tylko usiadła, ja odmówiłam bo w sumie czułam się ok, potem jakaś starsza pani powiedziała że to ona jest ostatnia a przed nią było gdzieś z 30 osób, no cóż ja postanowiłam poczekać, bo nigdzie mi się nie spieszyło. Ale jak to ludzie każdy się patrzył i nie mógł się oswoić że on by mógł wejść przedemną, dlatego podeszła jakaś kolejna pani i powiedziała że ona mnie rozumie i wie że w ciąży długo się nie da stać, dlatego bez odmowy muszę wejść teraz, weszłam i ładnie jej podziękowałam
Dla mnie to był przemiły gest nawet porównując to że rzadko się spotyka takie osoby♥ Liwia ur. 05.09.2014, 3300g, 51cm
♥ Laura ur. 23.08.2016, 3720g, 55cm
♥ Tymuś ur. 6.02.2021, 4030g, 55cm
-
Łapcie, Kochane, artykuł godny przeczytania. MEGA trudno jest omijać pszenicę, ale warto chociaż ograniczyć: http://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/2014/06/27/pszeniczny-brzuch-czyli-nie-bedziesz-zdrowy-dopoki-nie-odstawisz-pszenicy-i-to-pod-kazda-postacia/0/
https://www.maluchy.pl/li-68923.png -
a ja w biedronce się wkurzyłam od groma ludzi i oczywiście ja na końcu ale miły młody Pan (z Rosji co mnie jeszcze bardziej zdziwiło) przepuścił mnie przed siebie a był pierwszy
no to ucieszona turlam się na początek kolejki a przede mnie wcisnęła się jakaś stara baba (tak że dupskiem uderzyła mnie w brzuch) a za nią jakiś lump grrr
i jeszcze ten smród musiałam wdychać a kasjer nawet słowa nie powiedział a widział całe zajście..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 lipca 2014, 13:13
https://www.maluchy.pl/li-69187.png
https://www.maluchy.pl/li-72300.png -
nick nieaktualny
-
CZARNULKA77 wrote:Bylam wczoraj na ostatnim badaniu prenatalnym. Corcia wg usg wazy tylko 1200g a termin porodu zmienil sie z 5 na 17 wrzesnia
nie martw się,mi się też termin zmienił wczoraj z 13 na 17:)a kiedy maluchy będą chciały wyjść to wyjdą))
CZARNULKA77 lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-69041.png -
nick nieaktualnyNieźle, to ja też mam złośnika
Mój drży nie wiem... Raz na tydzień, niezależnie od niczego i się zastanawiałam co on kurcze robi? Otrzepuje się z wody jak mokry pies czy co?
Ja tam wolę, żeby mi się przesuwał jak najdalej, bo z 9 na 14 ciężko przenosić, ale już z 11 na 14 to większe prawdopodobieństwoA tatuś głęboko wierzy, że będzie obchodził w przyszłości urodziny razem z synkiem
Diabla85, Fipsik, magdzia26 lubią tę wiadomość
-
kark wrote:Dziewczyny, a czy wasze maluchy drżą? Nie chodzi mi o czkawkę czy kopanie, tylko takie uczucie jakby one delikatnie drgały sobie w brzuchu.
Mój tak robi raz za czas i zastanawiam się czy to normalne...?kark lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJak to mówią "jedna baba drugiej babie, to wsadziłaby do oczu grabie"
Ja jestem mile traktowana tylko w przychodni, w bankach i ewentualnie na poczcie. O sklepie typu market nie chce nic mówić. Bo wtedy zawsze ktoś robi awantury. A to starsza kobieta wpycha się w kolejkę po wędliny tak żeby walnąć mnie łokciem w brzuch - po pierwszym razie nauczyłam się ochraniać brzuch i durne baby robiły awantury o to że uderzyły się o koszyk lub mój łokieć!!!
Podobnie jak szłam do kolejki na przykład na dworcu, niektórzy dostawali speeda i prawie biegli żeby tylko się wepchać przed ciężarną (bo niby wolniejsza jest) -
nick nieaktualnykark wrote:Dziewczyny, a czy wasze maluchy drżą? Nie chodzi mi o czkawkę czy kopanie, tylko takie uczucie jakby one delikatnie drgały sobie w brzuchu.
Mój tak robi raz za czas i zastanawiam się czy to normalne...?
No ja mam takie uczucie czasami ze brzuch jak galareta mi lata, nawet wtedy caluteńki brzuch się trzęsie - i też to widać - strasznie śmiesznie to wyglądakark lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnybetinka wrote:Oglądam 'Porodówkę' na TLC - co wyskakuje jakiś dzieciaczek, to ja w ryk głupia baba! Nie mogę tego powstrzymać!
tez ogladalam wlasnie ale chyba po raz ostatni bo rycze jak glupia!!Ale bedzie ryk ( ze szczescia) jak swoje zobacze!!magdzia26 lubi tę wiadomość
-
Ja się wczoraj bawiłam z Liwunią latarką. Jak zobaczyła światełko, to oszalała i właśnie wprawiła cały brzuch w taki drgający ruch
A potem przystawiałam jej światełko raz z jednej, raz z drugiej strony brzucha, a ta dosłownie za nim biegała. Mnie się wydaje, że to właśnie szybki naprzemienny ruch rączek/nóżek wywołuje takie drgania
magdzia26 lubi tę wiadomość
♥ Liwia ur. 05.09.2014, 3300g, 51cm
♥ Laura ur. 23.08.2016, 3720g, 55cm
♥ Tymuś ur. 6.02.2021, 4030g, 55cm
-
nick nieaktualny
-
Gosia19 wrote:Ja mam to samo, płaczę przy wszystkich porodach. Mieszają się we mnie uczucia... z jednej strony nie mogę się doczekać własnego a z drugiej ogarnia mnie lęk, że nie dam rady
Też tak mam - z jednej strony już chcę, żeby był z nami, z drugiej mam chwile paniki - czy na pewno sobie poradzę, czy będę w stanie szybko się nauczyć jego mowy ciała, rodzajów płaczu, potrzeb, co będzie jeśli będzie miał kolki, a ja nie będę umiała go uspokoić i mu ulżyć, co jeśli będzie bardzo absorbujący i będę wykończona... Takie skrajne emocje, ale na szczęście mój mąż jest w tym wszystkim cudowny. Codziennie mi powtarza, jak leżymy w łóżku, że już by chciał, żeby Mati leżał sobie między nami, a na te moje ataki paniki skutecznie mnie uspokaja, że wszystko będzie dobrze, że sobie damy radę i wcale nie będzie sajgonuGosia19 lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-68923.png