Wrześniowe mamusie 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Gosia to nie było bezpośrednio do Ciebie, pisałam ogólnie. Różne są dzieci i na nic zdają się podręczniki czy nasz plan, życie zweryfikuje
Zubii u mnie było to samo, ja po cc, dziecko zabrali i dokarmiali, przywieźli mi ją następnego dnia w południe. Leżała ze mną dziewczyna po cc na żądanie (cc zaraz za mną), która nie chciała karmić i zaraz żądała mmm. Ja karmić chciałam i uważam że położne słabo sobie poradziły. Bo na nią ciągle krzyczały, mleka nie chciały przynosić, wiecznie oburzone i niemiłe do niej. A ja chciałam by mi pokazano co i jak to też nie tylko rada że mam przystawiać, w nocy zabierali na dokarmianie (wtedy wsztstkie dzieci po cc zabierali na noc), w dzień córka ciągle spała ze słabym odruchem i tak mnie zostawili. 2 różne przypadki na jednej sali i położne nie były do końca z jednym i tym samym nastawieniem. Ciężko wspominam początki karmienia i tego teraz najbardziej się obawiamzubii, Gosia1989 lubią tę wiadomość
-
rzepakowepole wrote:Kochana, pocieszenie, że cała sytuacja, o której mówisz, miała miejsce 3 lata temu i po cc. W szpitalach są różne standardy opieki po operacji, a Ty jak sama mówisz, byłaś nieświadoma swoich praw. Wtedy ktoś po prostu uznał, że skoro nie mówisz, że chcesz karmić, to lepiej dla Was będzie dokarmić Małą. To frustrujące, wiem. Ale nie nastawiajmy się negatywnie, ufajmy personelowi, ale zgodnie z zasadą ograniczonego zaufania i znając swoje prawa.
Przepraszam cię bardzo cc była nie planowana więc powinnam być poinformowana o wszystkim co tyczy się mojego dziecka a nie że ktoś wie lepiej co jest lepsze dla mnie i mojego dziecka, podejmuje za mnie taka decyzję...teraz wiem, że będzie cc i się zagłębiam w temat jakie prawa mi przysługują co zrobić aby uniknąć tych samych błędów.
Wypełniając papiery w dniu przyjęcia podpisywałam zgodę na różne zabiegi i nie było nic o dokarmianiu więc nie mieli prawa podejmować za mnie takiej decyzji po prostu poszli na latwizne.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia 2017, 16:35
-
Hej dziewczyny
jak u was samopoczucie? Ja leżę i odpoczywam
Byłam dziś tez w gościach u kuzynki... Ma śliczną córeczkę i jak ją wzięłam na ręce to tak zapragnęłam mieć już mojego synusia przy sobie... A mały cały czas dupką się wypinał jakby chciał żebym nie nosiła innej dzidziPodczas wizyty u kuzynki była też nasz wspólna ciotka... boże jak ona się jej do wszystkiego wtrącała... masakra. Że źle przebiera, że za duzo nosi (mała płakała i ewidentnie bylo widać, że potrzebuje bliskości mamy), że za chłodno ubiera (mała miała na sobie pajacyk i była w takim cieniutkim rożku, to tamta ją jeszcze kocem przykryła:/). Już w końcu się odezwałam, ze ona jest matką i wie co dobre dla jej dziecka, bo tamta by ją zajechała dobrymi radami...
zubii, baassiia, wisienka1212, Cameline lubią tę wiadomość
-
Ciocia dobra rada to najgorsze co moze byc
Ja mam taka kuzynke, najmadrzejsza we wszystkich dziedzinach i tez bede miala z nia przeprawe bo niedawno urodzila drugie dziecko, ma kolo 30z a ja tylko 23 i jestem pierworodka wiec napewno sobie nie poradze. Dobrze ze mieszka 200km ode mnie bo bym zwariowala -
wisienka1212 wrote:Ciocia dobra rada to najgorsze co moze byc
Ja mam taka kuzynke, najmadrzejsza we wszystkich dziedzinach i tez bede miala z nia przeprawe bo niedawno urodzila drugie dziecko, ma kolo 30z a ja tylko 23 i jestem pierworodka wiec napewno sobie nie poradze. Dobrze ze mieszka 200km ode mnie bo bym zwariowala
Masakra z tymi ciotkami... Mi już też mówiła co i jak mam robić to od razu powiedziałam, że dam sobie radeNajlepsze było jak przyszło do przebierania tej małej, a kuzynka poszła zrobić mleko (karmi mm, bo miała komplikacje po cesarce i dostaje antybiotyk jakiś i lekarz powiedział ze piersią karmić nie może) to mówię pomogę Ci i przebiorę... Jezu jak tamta na ręce mi patrzyła i ciągle ale to weź tak a tamto tak aż w końcu mówię, że spokojnie umiem dziecku pampersa zmienić.
-
Jeżeli przyjedzie do mnie w odwiedzimy to nie mam zamiaru milczeć jeżeli będzie mnie pouczać... Wkurzające to jest, a i jeszcze mówię coś tam do mojej kuzynki, ze czytałam o czymś tam i w książce radzili żeby zrobic tak i tak a ciotka "Wy to nie czerpcie wiedzy z książek tylko z doświadczenia, bo ja 3 dzieci wychowałam" . I ja i kuzynka nie wiedziałyśmy co powiedzieć... Kurde kiedys trochę inaczej się wychowywało dzieci i teraz też więc uważam, ze lepiej mieć trochę wiedzy z książek, które są na podstawie badań niż cioteczek dobrych rad...
-
Wiecie moja mama jest taka... moze nie w kwwstii pielegnacji, ale zywienia. Naprawde jak czasem czlowiekowi dowali to az przykro
moja wieczny niejadek, jako noworodek miala refluks patologiczny itp. I ciezko bylo nakarmic Teraz a to zeby, a to cos tam... je jak ptaszek, ja staram sie jak moge i w zasadzie nie jest wychudzona bo na 16 mies kolo 10kg wazy, czyli kolo 50 centyla, ale wg mojej mamy glodze ja i niedobre posilki itp itd, a najlepiej 3 obiady codziennie miec dla, niej do wyboru i karmic co 30 min czyms domowym...
Ja wymiekam, tez brzuch duzy, ciezko ogolnie z malym dzieckiem, ktore marudzi, nie je, kiepsko spi a ta ma wymagania z kosmosu.
Ostatnio dalam ja do niej na 1 nocleg, to sama byla jak kon po westernie po tych 2 niepelnych dniach! A dziecko masakra... przemeczone i jeszcze chore wrocilo.
Poza tym ma "pomysly" z PRL, czyli czarna herbata z 3 lyzeczkami cukru dobra na brzuszek, albo ubieranie dlugiego rekawa jak jest 26stWiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia 2017, 17:39
-
Wiecie moja mama jest taka... moze nie w kwwstii pielegnacji, ale zywienia. Naprawde jak czasem czlowiekowi dowali to az przykro
moja wieczny niejadek, jako noworodek miala refluks patologiczny itp. I ciezko bylo nakarmic Teraz a to zeby, a to cos tam... je jak ptaszek, ja staram sie jak moge i w zasadzie nie jest wychudzona bo na 16 mies kolo 10kg wazy, czyli kolo 50 centyla, ale wg mojej mamy glodze ja i niedobre posilki itp itd, a najlepiej 3 obiady codziennie miec dla, niej do wyboru i karmic co 30 min czyms...
Ja wymiekam, tez brzuch duzy, ciezko ogolnie zna malym dzieckiem, ktore marudzi, nie je, kiepsko spi
-
Chcialam zeby nam pomogla po porodzie, ale po ostatnich sytuacjach z nia jestem mega w kropce
Strasznie zle dziala mi na psychike jej obecnosc... tylko jak sobie poradzimy to nie wiem... tesciowa pracuje, wiec na chwile moze ewentualnie.
Co mi radzicie? Boje sie, ze z nia jeszcze wiecej stresu i nerwow tylko. Przy malej po swojemu po kryjemu potrafi robic.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia 2017, 17:45
-
wisienka1212 wrote:baassiia i co dalej mama twierdzi ze zle sie zajmujesz corka?
Ja sie boje tych odwiedzin po porodzie bo cos czuje ze bede sie zloscic.
Tym bardziej jak bede chciala karmic a wszyscy beda nade mna wisiec nie kumajac ze potrzeba troche pfywatnosci
Poki mala nie bedzie pulpetem, czyli pewnie nigdy, to zawsze bedzie nie tak. Ostatnio mi powiedziala, ze ja jej diete (nieskokaloryczna) trzymam bo sie boje, ze ona bedzie otyla... WTF ?!?
-
baassiia wrote:Tak, tzn. Jeden dzien potrafi powiedziec, ze o jak super sama sobie radzisz, odchowalas itd, a nastepny dzwoni i sledztwo co zjadla i czy ugotowalam zupe na swiezo i takie tam...
Poki mala nie bedzie pulpetem, czyli pewnie nigdy, to zawsze bedzie nie tak. Ostatnio mi powiedziala, ze ja jej diete (nieskokaloryczna) trzymam bo sie boje, ze ona bedzie otyla... WTF ?!?
O masakra, chyba nie ma innej rady jak jednym uchem wpuszczcac, a drugim wypuszczec zeby nie zwariowac
Dobrze ze moja mamuska ma jeszcze bardzo luzackie podejscie do wszystkiego -
Ja nie uważam, żeby Hafija wpędzała matki w poczucie winy. Jej artykuły opierają się na najnowszych badaniach. Okazuje się, że bardzo łatwo nieświadomie popełnić masę błędów prowadzących do zaniku laktacji. Ja wolę ich być świadoma i unikać na tyle na ile będę potrafiła. Jeżeli mi się nie uda to na pewno będę miała poczucie winy, ale przecież nie przez Hafiję
baassiia wrote:Ja tak robie, tzn teraz dla starszej myje pod bierzaca woda, a wyparzam raz na tydzien. Dla noworodka raz dziennie wyparzalam. Czyli w garnku wrzatek i wrzucalam wszystko na 10-15min
Cameline. Też czytałam, że Calma nie sprawdza się u wcześniaków i dzieci mających słaby odruch ssania.
perfectangel85 wrote:działa tez z mmna 100% bo uzywalam po odstwieniu od piersi rowniez
Kupując Calmę właśnie chodziło mi o to, żeby w razie dokarmiania nie zaburzać odruchu ssania
wisienka1212. Ja pytałam się położnej o możliwość wzięcia swojej butelki. Powiedziała, że może być problem, bo nie będzie sterylna. Zasugerowała, że są też inne metody ewentualnego dokarmiania np. strzykawką i ja będę na to naciskać w razie czego.
Rzepakowepole. Masz rację, pewnie jednorazowe podanie MM odruchu ssania nie zaburzy, ale trzeba być czujnym, bo badania pokazują, że:
„podawanie dzieciom mieszanki zwiększa dwukrotnie ryzyko tego, że dziecko nie będzie karmione wyłącznie piersią między 30-60 dniem życia oraz trzykrotnie zwiększa ryzyko tego, że dziecko przestanie być karmione piersią przed 60 dniem życia.
Ważną determinantą tego, czy po dokarmianiu laktacja zadziała, nadal jest liczba karmień sztucznych. O wiele mniejszą rolę gra ilość podawanego mleka sztucznego”.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia 2017, 19:09
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
Ja dzisiaj tez slyszalam ze wrzesien ma byc bardzo ladny:)
Jeszcze zestawow ubraniowych nie mam na wyjscie. 14ego mam wizyte u lekarza i po niej bede juz wszystko tak powaznie szykowac.
Ja mam do Was takie pytanie- po jakim czasie wyjdziecie z dzieciaczkiem.na pierwszy spacer??