Wrześniowe mamusie 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej laseczki u mnie tez załamanie poród nie spałam do 2 w nocy ... Pobolewaly mnie plecy i bol brzucha jak na okres a do tego niuniuś tak się wiercil i naciskal na pochwę ze szok... Wydaje mi się ze próbował się wkręcić w kanal rodny bo to dość bolało i caly czas tam naciskał... Poza tym mam caly czas uczycie takiej wilgoci w środku... Mam nadziejd ze coś soe zaczyna dziać pozostało mi 5 dni do TP to ktora rozpoczyna wrzesień?
Nadia, Natty, Karolka trzymam kciuki!!!Gosia1989, Milenka~11, shelby*, MrsKiss, Cameline, KasiaHaBe, zubii, Lisa85 lubią tę wiadomość
-
natty85 wrote:Dziewczyny ile mozna czekac na skurcze po odejsciu wod?[/QUOT
Różnie bywa nawet do 24 h. Jak rodziłam piereszego syna to na sali przedporodowej leżała ze mną dziewczyna której wody odeszły o 6 rano. Skurczy dostała dopiero kolejnej nocy czyli prawie po 24 h. Natomiast moja koleżanka dostała skurczy po 5 h od oejścia wód.
Trzymam kciuki żeby u Ciebie akcja szybko się rozkręciła. -
Karooolcia :) wrote:Hej laseczki u mnie tez załamanie poród nie spałam do 2 w nocy ... Pobolewaly mnie plecy i bol brzucha jak na okres a do tego niuniuś tak się wiercil i naciskal na pochwę ze szok... Wydaje mi się ze próbował się wkręcić w kanal rodny bo to dość bolało i caly czas tam naciskał... Poza tym mam caly czas uczycie takiej wilgoci w środku... Mam nadziejd ze coś soe zaczyna dziać pozostało mi 5 dni do TP to ktora rozpoczyna wrzesień?
Nadia, Natty, Karolka trzymam kciuki!!!
To u Ciebie cokolwiek chociaż, u mnie poza mega ruchami nic a nic ale chyba wolę żeby wzięlo mnie z zaskoczenia, żebym nie musiała się nakręcać niepotrzebnie i nie mieć zbyt wiele czasu na panikę :p
-
Polozna kazala mi sie przespac . Wyczekujemy do wieczora. Potem pewnie kroplowka. Niech sie zaczna jux te skurcze. Jak ja mam spac??
Milenka~11, Lisa85 lubią tę wiadomość
Starania od 2013r.
2015r. - 2x IUI hsg, histeroskopia
2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna
12 lipca 2016r. CRIO
12 sierpnia 2016r. CRIO kariotypy ok
3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤ -
Powodzenia, Dziewczyny!
U mnie szyjka zamknięta na trzy spusty. Wieczorem postaram się sama obadać, czy chociaż miękka (wyczytałam, że twarda jest jak czubek nosa, miękka - jak usta).
Rano, gdy poiłam z piersi córkę miałam ze dwa lekko bolesne skurcze, ale wiem, że to jest nic. Za kilka dni rozpocznę jakieś długie spacery, skakania na piłce i przysiady
-
karm3lka wrote:To u Ciebie cokolwiek chociaż, u mnie poza mega ruchami nic a nic ale chyba wolę żeby wzięlo mnie z zaskoczenia, żebym nie musiała się nakręcać niepotrzebnie i nie mieć zbyt wiele czasu na panikę :p
A no właśnie a u mnie kurde coś tam się dzieje ale skutków nie widać... I to mnie strasznie wkurza... -
Mnie zostawiają na obserwacji do jutra. Dzisiejszy zapis był taki pół na pół, tzn. z początku znowu zawezony, ale potem synuś został potraktowany z deka wstrząsowo przez położną i obudził się i zapis od razu lepszy. Jednak lekarz chce mieć pewność, że na następnych tez będzie dobrze i zostaję.
Skurcze, które się zapisały prawie że dokładnie co 8 minut nie zrobiły na nim żadnego wrażenia i dobrze, bo nie zgodziłabym się zostać w szpitalu tylko ze względu na nie. Takie to można w domu mieć, a nie kisic się w szpitalu.
Ale jeśli chodzi o serduszko to już zupełnie inna historia. Niech sprawdzają. Dostosuję się.
A skurcze mam dalej, ale bardzo różnie - czasem kilka co 15 minut, czasem co 7-8, a niekiedy i 30-40 minut przerwy. Nic regularnego. Żadnego czopa, wycieku czy plamień.
Powodzenia wszystkim dziewczynom szykującym się na dzisiejsze spotkanie z maluszkami! -
poppy wrote:Mnie zostawiają na obserwacji do jutra. Dzisiejszy zapis był taki pół na pół, tzn. z początku znowu zawezony, ale potem synuś został potraktowany z deka wstrząsowo przez położną i obudził się i zapis od razu lepszy. Jednak lekarz chce mieć pewność, że na następnych tez będzie dobrze i zostaję.
Skurcze, które się zapisały prawie że dokładnie co 8 minut nie zrobiły na nim żadnego wrażenia i dobrze, bo nie zgodziłabym się zostać w szpitalu tylko ze względu na nie. Takie to można w domu mieć, a nie kisic się w szpitalu.
Ale jeśli chodzi o serduszko to już zupełnie inna historia. Niech sprawdzają. Dostosuję się.
A skurcze mam dalej, ale bardzo różnie - czasem kilka co 15 minut, czasem co 7-8, a niekiedy i 30-40 minut przerwy. Nic regularnego. Żadnego czopa, wycieku czy plamień.
Powodzenia wszystkim dziewczynom szykującym się na dzisiejsze spotkanie z maluszkami!
Nie żebym straszyłs ale u mnie były takie wąskie zapisy. Potrzasali było lepiej, po smicersie, po coli też było lepiej. Nie miej Zosia sama w sobie, bez wspomagaczy miała się źle. I wiadomo jak się skończylo
aniołek 7tc 19.10.2015r.
Mutacja MTHFR, Hashimoto, niedoczynnosc tarczycy, insulinoopornosc, pcos, Nk wysokie, dodatnie ana 1 i 2
Ciąża po stymulacji owulacji
-
Pytanie z serii przyjemnych: jaką wałówkę macie przyszykowaną na czas rozwiązania? ja mam czekoladę mleczną, siedem batonów zbożowych, dwie małe butelki wody; na ostatnią chwilę wezmę może dwa banany*
*he he, ostatnio jak rodziłam, wysłałam męża do sklepu po trzy czekolady i chyba z dziesięć bananów. Jeden z lekarzy, zajrzawszy na porodówkę: "Lubi pani banany? Tyle bananów to ja widziałem tylko w warzywniaku." Poród stał się mega bolesny i ostatecznie skończyło się na tym, że mąż prawie wszystkie banany zjadł sam w domu...poppy, Lisa85 lubią tę wiadomość
-
setti wrote:Pytanie z serii przyjemnych: jaką wałówkę macie przyszykowaną na czas rozwiązania? ja mam czekoladę mleczną, siedem batonów zbożowych, dwie małe butelki wody; na ostatnią chwilę wezmę może dwa banany*
*he he, ostatnio jak rodziłam, wysłałam męża do sklepu po trzy czekolady i chyba z dziesięć bananów. Jeden z lekarzy, zajrzawszy na porodówkę: "Lubi pani banany? Tyle bananów to ja widziałem tylko w warzywniaku." Poród stał się mega bolesny i ostatecznie skończyło się na tym, że mąż prawie wszystkie banany zjadł sam w domu...poppy lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa biorę dwie duże butelki wody. Może jakieś batony zbożowe. Ogólnie mam w planie męża wysyłać do domu po wszystkie moje poporodowe zachcianki. Szpital mamy 5 min od domu a mąż w pełni dyspozycyjny;) ostatnio jak leżałam na patologii to nawet na moje życzenie przyniósł mi świeżutką bułkę z ciepłą wątróbką
różowo, Milenka~11, Marcia1989 lubią tę wiadomość