Wrześniowe mamusie 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja tez powiem szczerze jestem jakaś zmęczona psychicznie. Każde wyjście z domu to stres, jak pomyśle ze szyjka się skróciła a ja nic o tym nie wiem(bo do kolejnej wizyty został tydzień/pare dni) to aż mi się w środku gorąco robi. A już nie wspomnę o tym ze średnio raz dziennie dopadają mnie duszności spowodowane naciskiem na przeponę itp. I spinająca się macica. Ja już nawet na to nie reaguje. Powyżej kilkunastu razy na bank się napina w ciągu dnia, czasem zwykle poruszenie się już to powoduje. Biorę leki robię co mogę staram się leżeć, a to nic nie daje.
A upały o dziwo dobrze znoszę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2017, 00:32
Zorganizowana:) lubi tę wiadomość
❤ Synek Aleksander ❤
2 cs - szczęśliwy
-
julitk4 wrote:Kurde przestraszyłam się troche.Podczas podcierania zobaczyłam glutka.Malutki ja wiem kilka mm.Ciągnący jak płodny przezroczysty zmieszany z białym.Pamiętam że jakiś miesiąc czy dwa temu miałam coś podobnego tylko jeszcze mniejsze ale na badaniach wszystko ok.I teraz nie wiem czy się martwić..Oczywiście już w panice widzę odchodzący czop..Miałyście coś podobnego?
Ostatnio miałam identyczna sytuacje. Dziewczyny mnie tu uspokoiła, nic się nie dzieło więc nie panikowalam.
aniołek 7tc 19.10.2015r.
Mutacja MTHFR, Hashimoto, niedoczynnosc tarczycy, insulinoopornosc, pcos, Nk wysokie, dodatnie ana 1 i 2
Ciąża po stymulacji owulacji
-
A ja nie śpię od godziny, Mąż do pracy wyszedł a mnie tak pali zgaga, że się rozbudziłam i po spaniu... Wczoraj od południa ogarnialam podwórko i ruszyć się dziś nie mogę
kręgosłup łupie, nogi jakby miały eksplodować, więzadła ciągną ani obrócić się nie mogę. Eh nie dla mnie już taka robota
Justa mnie nogi puchną już gdzieś od miesiąca ale z dnia na dzień coraz bardziej. Brałam przez 2 tyg cyclo3fort z zalecenia gina ale g mi pomógł. Zresztą teraz nie dał mi już nic na to. Pamiętam, że w poprzedniej ciąży smarowalam żelem lioton1000 i brałam aflavic i wydaje mi się, że było nieco lepiej. Chociaż pod koniec i tak miałam balony zamiast stopWiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2017, 05:45
-
Łącze sie w bólu jeśli chodzi o zgage. Ja odkad jestem w ciazy zapomnialm co tzn zycie bez zgagi.. jest codziennie o kazdej porze dnia ale wieczorem to juz jest najgorsz postac, tez mnie wybudza ze snu, ja potrafie isc sie zbeczeć do łazienki juz z bezsilności chyba.. pije gaviscon, cos tam lagodzi ale na chwile.moze sie uodpornilam na niego. Mam nadzieje, ze po porodzie szybko zniknkie i da normalnie żyć, tak jak przed ciążą.
-
Witamy się z Matyldą (na dzień dzisiejszy) w 3 trymestrze!
Gdziejestmieszko, Bacardi90, Lisa85, Zorganizowana:), ⚘Kwiatuszek, Bąbelek1980, perfectangel85, aswalda, Justaw, zubii, shelby*, Marcia1989, Annie1981, smeg, Maja83, justa. lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyhej
ja z kosmetyków postawiłam na Hippa i do tego Bepanthen Exstra i nic więcej. Sudocrem dostałam w szkole rodzenia. Do tego chusteczki nawilżane z Babydream ale tylko na wyjścia z domu bo normalnie chcę myć małą przegotowaną wodą i zwykłymi chusteczkami.
Byłam wczoraj zwiedzać porodówkęale rzeźnia haha lekko przerażające miejsce ale mam do dyspozycji wannę, piłkę, stołek porodowy i podobno mega wygodne łóżko (położna tak twierdziła) więc nie jest źle
aa no i butlę z gazem do oporu bo na zzo raczej nie ma co liczyć bo często brak anestezjologów.
Ja też czasami mam dni, że chciałabym już się przestać martwić czy z małą wszystko dobrze. Ale to chyba dlatego, że nadal ciężko uwierzyć mi w cud po stracie pierwszego maleństwa. Mimo wszystko cieszę się każdym dniem ciąży -
Bacardi a Ty bedziesz rodzić w Polsce? Czy w Paryżu chcesz?
Do mycia pupci wodą ja stosowałam te większe waciki, u nas się dobrze sprawdziły.
Kiedyś dostawało się w szpitalu te pudełka, niebieskie i jeszcze jedno, tam były próbki kremów m.in. sudokrem, na sporadyczne stosowanie starcza ta tubka, ale te pudełka są jeszcze rozdawane? Kto niedawno rodził?zubii lubi tę wiadomość
-
Marcia1989 wrote:Łącze sie w bólu jeśli chodzi o zgage. Ja odkad jestem w ciazy zapomnialm co tzn zycie bez zgagi.. jest codziennie o kazdej porze dnia ale wieczorem to juz jest najgorsz postac, tez mnie wybudza ze snu, ja potrafie isc sie zbeczeć do łazienki juz z bezsilności chyba.. pije gaviscon, cos tam lagodzi ale na chwile.moze sie uodpornilam na niego. Mam nadzieje, ze po porodzie szybko zniknkie i da normalnie żyć, tak jak przed ciążą.
-
nick nieaktualnyCameline wrote:Bacardi a Ty bedziesz rodzić w Polsce? Czy w Paryżu chcesz?
Do mycia pupci wodą ja stosowałam te większe waciki, u nas się dobrze sprawdziły.
Kiedyś dostawało się w szpitalu te pudełka, niebieskie i jeszcze jedno, tam były próbki kremów m.in. sudokrem, na sporadyczne stosowanie starcza ta tubka, ale te pudełka są jeszcze rozdawane? Kto niedawno rodził?A te niebieskie pudełko chyba rozdają bo ja je dostałam właśnie w szkole rodzenia. W środku miałam butelkę Aventu, Bepanthen, Sudocrem, płyn Lovela do białego, jakieś listki też do prania i kilka sztuk pieluszek Na pewno paczkę Pampersów dają w szpitalu także nie muszę zabierać ze sobą
-
Julitk4, w walce z grzybicą ważna jest dieta - odstaw cukry (wiem, że łatwo powiedzieć
), unikaj drożdży, jedz kiszonki i jogurty. Sama wielokrotnie ratowałam się globulkami dopochwowymi lactovaginal, clotrimazolum do smarowania i lacibios femina do łykania. Ostatnio gin przepisał mi maść pimafucin i tabletki dopochwowe gyno-femidazol. Trochę pomogły, ale nadal się za mną "grzyb" skrada.
Co do skoczka (u nas nazywanego kicanką), używałam jakiś czas (córka miała wtedy skończone dziesięć miesięcy) i byłam zadowolona.Lisa85 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnysetti mi ostatnio lekarz przepisał dokładnie to samo. Niby poprawa jest ale czuję że do końca się nie pozbyłam tego dziadostwa. Pewnie będzie się ciągnęło już do porodu. Zastanawiam się tylko co z masażem krocza żeby nie roznieść tego bardziej
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2017, 08:47
-
iza776 wrote:Ostatnio miałam identyczna sytuacje. Dziewczyny mnie tu uspokoiła, nic się nie dzieło więc nie panikowalam.
A duży był Twój glutek?Bardziej ciągnący czy bardziej galaretka?Patrzyłam zdjęcie czopów to inaczej wygląda i sto razy większy.Aplikowalam sobie wczoraj multigyn moze on się zmieszał z moim grzybem i dlatego tak to wygląda?No calkiem jak śluz płodny.Przepraszam za bezpośredniość.
Co do dolegliwości to ja nie mogę narzekać.Zgagę mam sporadycznie.Na początku ciąży miałam okropną.Narazie nie puchnę ale to kwestia czasu pewnie.Kręgosłup mnie nie boli. -
Princesska wrote:Ja tez powiem szczerze jestem jakaś zmęczona psychicznie. Każde wyjście z domu to stres, jak pomyśle ze szyjka się skróciła a ja nic o tym nie wiem(bo do kolejnej wizyty został tydzień/pare dni) to aż mi się w środku gorąco robi. A już nie wspomnę o tym ze średnio raz dziennie dopadają mnie duszności spowodowane naciskiem na przeponę itp. I spinająca się macica. Ja już nawet na to nie reaguje. Powyżej kilkunastu razy na bank się napina w ciągu dnia, czasem zwykle poruszenie się już to powoduje. Biorę leki robię co mogę staram się leżeć, a to nic nie daje.
A upały o dziwo dobrze znoszę.
Ja jakoś przestalam czuć twardnienia.Nie wien jak to możliwe ale jest ich dużo mniej.A nawet jak się pojawiają przy ruchu to dopiero jak brzuch dotknę to się orientuje że twardy.Co do szyjki i stanu psychicznego mam tak samo.Chyba sama poproszę o częstsze wizyty.Cieszę się bardzo z ciąży.Ale im bliżej porodu tym większy lęk odczuwam o dziecko. -
setti wrote:Julitk4, w walce z grzybicą ważna jest dieta - odstaw cukry (wiem, że łatwo powiedzieć
), unikaj drożdży, jedz kiszonki i jogurty. Sama wielokrotnie ratowałam się globulkami dopochwowymi lactovaginal, clotrimazolum do smarowania i lacibios femina do łykania. Ostatnio gin przepisał mi maść pimafucin i tabletki dopochwowe gyno-femidazol. Trochę pomogły, ale nadal się za mną "grzyb" skrada.
Co do skoczka (u nas nazywanego kicanką), używałam jakiś czas (córka miała wtedy skończone dziesięć miesięcy) i byłam zadowolona.
Hmm słodyczy prawie nie jem.Owoce tak ale nie jakieś mega ilości.Pije wodę z cytryną.Spróbuje z tymi kiszonkami jeszcze.Zastanawia mnie kwestia porodu sn przy grzybicy.Dziecko się nie zarazi? -
Cześć forumowe Ciocie! Maciek mówi Wam 'Dzień dobry!'
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/bb450b6d4750.jpgperfectangel85, Karooolcia :), ⚘Kwiatuszek, zubii, Bacardi90, Bąbelek1980, Annie1981, Lisa85, Cameline, Maja83, Zorganizowana:), justa. lubią tę wiadomość
-
Współczuję zgagi dziewczyny. Mnie nadal wszystko co niefajne omija.
Nie liczę takich drobiazgów jak ból w krzyżu i w biodrach jak leżę. No i jeszcze odkąd prawie zemdlałam na badaniu krzywej cukrowej tydzień temu, czasem mi się robi słabo przy wysiłku. Ale poza tym czuję się bardzo dobrze.
Myślę, że naprawdę nie mam prawa na nic narzekać, porównując do różnych niemiłych dolegliwości wielu z Was.
Byłam dziś na wizycie na NFZ i o dziwo doktor trochę pooglądał naszego dzidziusia na usg.
Waży już ponad 1,2 kg, kawał chłopa!
Ułożenie nadal miednicowe, mógłby już się przekręcić synuś... no ale ma jeszcze trochę czasu.
Jutro i tak idę prywatnie w Gdańsku.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2017, 10:06
⚘Kwiatuszek, perfectangel85, zubii, Bacardi90, Annie1981, Lisa85, Cameline, Marcia1989, justa. lubią tę wiadomość
-
Princesska wrote:Ja tez powiem szczerze jestem jakaś zmęczona psychicznie. Każde wyjście z domu to stres, jak pomyśle ze szyjka się skróciła a ja nic o tym nie wiem(bo do kolejnej wizyty został tydzień/pare dni) to aż mi się w środku gorąco robi. A już nie wspomnę o tym ze średnio raz dziennie dopadają mnie duszności spowodowane naciskiem na przeponę itp. I spinająca się macica. Ja już nawet na to nie reaguje. Powyżej kilkunastu razy na bank się napina w ciągu dnia, czasem zwykle poruszenie się już to powoduje. Biorę leki robię co mogę staram się leżeć, a to nic nie daje.
A upały o dziwo dobrze znoszę.
W pełni Cie rozumiem. Mi również codziennie napina się brzuch, mogę tylko spacerować pół godzinki dziennie i odpoczywać. Biorę również luteinę ale zawsze czekam z niecierpliwością na kolejną wizytę, żeby się dowiedzieć, czy szyjka się skróciła czy nie. Ech, szkoda, strasznie mi brakuje ruchu, zwłaszcza basenu, no ale czego się nie robi dla dzieckaPrincesska lubi tę wiadomość
Lavender