Wrześniowe mamusie 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
zubii wrote:Jeżeli mówisz o bólu sutków to takiego bólu przy kp nie powinno być wcale a jak jest oznacza to źle przystawianie. Jeżeli natomiast masz na myśli zastoje to już inna kwestia.
Wieczorem zrobię fotkę z książki dla zainteresowanych.
❤ Synek Aleksander ❤
2 cs - szczęśliwy
-
aleksandrazz wrote:Traktocile najpierw bezposrenio do zyly a potem w pompie,i magnez 6g. One byly juz nie do wyciszenia , u mniw w kazdej ciazy porod przebiega blyskawicznie i tak ledwo zdazyli cc. Jesli chodzi o karmienie ja od jutra dostane laktator i bede walczyc , na razie cycki flaki zobaczymy czy pobudze laktacje . Na szybko mama kupila medele mini
jak zreszta sama wiesz po CC dłużej się rozkręca.. mam nadzieje ze szybko dojdziecie do siebie ❤️
❤ Synek Aleksander ❤
2 cs - szczęśliwy
-
mnie sutki nie bolały przy karmieniu, ja w ogole mialam problem bo brodawki mi nie sterczały, mała miala ciezko chycic, kupowalam kapturki zeby lepiej wyciagala ta brodawke, przez pierwsze dwa tygodnie była masakra, ale brodawke wyciagła. ale od poczatku corka mało potrzebowala jedzenia, z 3-4 razy mialam zastoje, zadnej takiego bólu nie zycze. Cos strasznego. pokarmilam jeszcze troche i odpuscilam po kolejnym zastoju, mialam dosc. I tak to przy corce przygoda w karmieniem skonczyla sie w niecałe 3 miesiace
-
mkl wrote:fakt, przyczyna jest nieznana, ale zauważono że śmierć ta dotyka dzieci karmione modyfikowanym mlekiem, taką informację otrzymałam od położonej, która z kolei dostała taką informację na ostatnim szkoleniu/sympozjum na którym była.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2017, 16:34
zubii lubi tę wiadomość
-
baassiia wrote:Ja mysle, ze jest takich naprawde malo. Wiekszosc chce pokarmic choc te kilka tyg aby przeciwciala przekazac. Jest czesc, ktora ma obawy "jak to bedzie", ale to nie jest rownowazne z totalna niechecia
Ja chce karmic ale na pewno nie bezposrednio z piersi tylko z butelki. -
iza776 wrote:Myslę że to chodzi o częstość ulewania. Podobno po mm ulewa sie częściej i zawsze trzeba odbijać dziecko
Ja bylam karmiona bebilonem z pewexu,to byl 83 r i 3 mojego ciotecznego rodzenstwa rowniez.w latach 70 i 80 jakos nikt nie robil tragedii z karmienia butla mimo tego ze jakos mleka na pewno byla nieporownywalnie gorsza.Moj syn od poczatku tez byl dokarmiany najpierw nanem a potem nutramigenem do 6mz.nigdy nie ulewal ani zadnych sensacji typu kolki nie mial.ale pewnie co przypadek to inaczej.ja tam nie demonizuje mm.wszystko ma swoje plusy i minusy.U mnie akurat w rodzinie wszystkie dzieci,ktore teraz maja miedzy 27 a 40 lat byly na mm i jakos zyja i dobrze sie maja☺poza tym nie kazda kobieta moze karmic piersia,jedne sa do tego stworzone i to kochaja a inne w tym ja tego nie cierpia.Ludzie sa rozni.
MOzna podac piers ze zloscia albo butelke z miloscia. Wybieram te 2 opcje☺
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2017, 16:54
Princesska, Lisa85, Marcia1989 lubią tę wiadomość
-
Mi się wydaje, że to w ogóle jest jakaś totalna bzdura, że TYLKO dzieci karmione mm są narażone na śmierć łożeczkową.
Podpytam położnych i kogo będę mogła.
Osobiście nie poznałam ani jednej kobiety, która z góry założyła że nie chce i nie będzie karmić piersią.
Za to mnóstwo takich, które sobie samodzielnie z tym nie poradziły i nie znalazły pomocy, mimo najszczerszych chęci.
Z tym, że z tym szukaniem pomocy różnie bywa. Są takie które chyba słabo szukały i szybko się poddały.
Czasem dziwi mnie trochę jak kobiety spodziewające się dziecka przywiązują ogromną wagę do tak mało istotnych rzeczy jak ciuszki, wystrój pokoików, kosmetyki, proszki do prania dla dzidziusia... które w gruncie rzeczy nie mają dla niego najmniejszego znaczenia... A kompletnie nie interesują się czymś co może stanowić najlepszą inwestycję w jego zdrowie na całe życie.
Tym bardziej, że obecnie statystyki na temat epidemii otyłości i alergii są przerażające.
Z drugiej strony przyznaję, że w pierwszej ciąży sama niewiele czytałam na temat kp. Wiedziałam tylko, że chcę karmić piersią i tyle. Kompletnie nie spodziewałam się żadnych problemów.
Myślałam, że się po prostu bierze dziecko, przystawia i karmi.
To co mnie spotkało było największym zaskoczeniem w moim macierzyństwie.
Na szczęście ani przez sekundę nie zwątpiłam i mimo ogromnych problemów nie poddałam się, szybko znalazłam fachową pomoc.
I dlatego tak strasznie bulwersuje mnie fakt, że codziennie setki kobiet spotyka to co spotkało mnie - chcą karmić, a nie otrzymują pomocy tam gdzie powinny - w szpitalu.
natalka1988, Gosia1989, zubii, Marcia1989, Annie1981 lubią tę wiadomość
-
Jak ktos nie daje rady kp to po co ma sie meczyc i ludzie nie powinni oceniac, kazdy ma prawo do swojej decyzji. A pozniej te matki wpadaja w depresje, bo uwazaja sie za gorsze, a tak nie jest. Ja jak wczesniej pisalam podziwiam matki karmiace. Moje dzieko od 4 miesiaca zycia bylo na mm i chodzi do przeczkola i praktycznie w ogole nie choruje, zazwyczaj sie konczy na katarze ewentualnie kaszelek, ktory trwa 3 dni. Antybiotyk mial jak sie urodzil, a potem tylko dwa razy. Wiec nie zgadzam sie z tym, ze dziecko na mm choruje czesciej. Ja z kp pamietam po kilku dniach jako bol, bol i bol. Rany na sutkach, a podobno byl dobrze przystawiany tak mowily te padnie od laktacji. Twarde bolace piersi. w ogole kp nie wspominam jako cos przyjemnego. Moim zdaniem karmienie piersia w cale nie jest takie latwe i trzeba czasu, samozaparcia i wielu wyrzeczen, zeby sie tego nauczyc. Ja nie wytrwalam, bo nie ukrywam na mm bylo mi latwiej i teraz bede probowac, ale jak sie nie uda to nie bede uwazac siebie za gorsza matke.
natalka1988, baassiia, Lisa85, zubii, justa. lubią tę wiadomość
-
Aleksandrazz co za palant! Nie daj sobie wmówić, że cokolwiek zrobiłaś źle. Zrobiłaś wszystko co w Twojej mocy. I nikomu nic do tego!O!
Co do karmienia piersią - uważam, że to wybór każdej z nas. Ja cały czas powtarzam szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko - jeżeli będzie coś robiła wbrew sobie dziecko i tak to wyczuje...
Poza tym uważam, że nie nam to oceniać - NIGDY nie wiemy jak się zachowamy w takiej konkretnej sytuacjiLisa85, zubii lubią tę wiadomość
-
Ja mam bratowa, ma 3 dzieci i żadnego nawet nie przystawila do piersi. Na pytania dlaczego odpowiada ze w szpitalu podali mm i tak zostało.
Oczywiście nie mnie oceniać ja tylko staram się zrozumieć tok myślenia.
Moje dwie dziewczyny na cycku , jedna do 11 miesiąca , druga do 6tego, ani razu nie miałam peknietej ani bolesnej brodawki. Jedyny ból okropny jaki pamiętam to ból odkurczajacej się macicy podczas karmienia drugiej córki. Podobno co ciąża to gorszy ból. -
Bylam dzisiaj na usg jeden bobas wazy 1245g, a drugi 1497g. Lekarz mowi, ze wszystko w porzadku. Mnie sie wydaje, ze za male sa na ten tydzien ciazy, ale on powiedzial, ze waza dobrze na ten etap ciazy. Widzialam jednego taki ladny profil buzi, normalnie sliczny
A ulozone sa skosnie glowkowo, buziami kolo siebie
Princesska, aswalda, shelby*, ⚘Kwiatuszek, espoir, Ja86, Bąbelek1980, Milenka~11, Lisa85, zubii, Annie1981 lubią tę wiadomość
-
Jest gorszy! Po pierwszym porodzie nic nie czułam a po drugim, jezu to było straszne nawet paracetamol w szpitalu dawaly. Na szczęście ból tylko podczas karmienia i w zasadzie trwał tylko jeden dzień o ile pamiętam. Mam nadzieje ze po trzecim będzie bolało jak po drugim a nie bardziej
poppy lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAleksandrazz myślami jestem z Wami i mocno kibicuję
My mieliśmy dziś wizytę. Malutka 2368g. czyli 46 centyl. Zwolniła w tym miesiącu ale być może to wynik tej infekcji bakteryjnej. Szyjka bez zmian więc miejmy nadzieje, że jeszcze troszkę sobie w brzuszku posiedzi. Odwrócona jest buźką do mojego kręgosłupa więc ze zdjęć nici. a moja waga stanęła od ostatniej wizyty i TSH spadło także mam odstawić leki. Kolejna wizyta za trzy tygodnieperfectangel85, miffy, Milenka~11, zubii, Marcia1989, aswalda lubią tę wiadomość
-
shelby* wrote:Jest gorszy! Po pierwszym porodzie nic nie czułam a po drugim, jezu to było straszne nawet paracetamol w szpitalu dawaly. Na szczęście ból tylko podczas karmienia i w zasadzie trwał tylko jeden dzień o ile pamiętam. Mam nadzieje ze po trzecim będzie bolało jak po drugim a nie bardziej