Wrześniowe Mamy 2025 🧡🌼🧡
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja się dzisiaj kiepsko czuję 🤔 jakoś duszno mi się robiło w pracy, raz mnie tak mocniej zakłuło w brzuchu, ale po chwili przeszło, plamień też nie ma, więc muszę wrzucić na luz 🤷 byle do piątku, bo przyszły tydzień będę trochę pracować z domu, biorę też urlop i mam nadzieję,że uda mi się odpocząć 🫣 jednak męczy mnie ta praca aktualnie 🫣2020 🧒💙
⏸️ 09.01
🩺 20.01 pęcherzyk ciążowy i zalążek zarodka🤞
🩺 06.02 -
Marcysia1990 wrote:Bardzo, od początku jestem w jakimś takim permanentnym stresie. Zrobiłam chyba z 6 wyników Beta HCG , z czego jeden na NFZ wystawiony był na troszkę inne badanie HCG i wyłapałam spadek, co się okazało -właśnie różnica tych różnych badań (beta hcg i samo hcg) , odbyłam pierwsza wizyte gdzie lekarka stwierdziła że pęcherzyk rzekomo był za mały do wieku ciąży i że ciąża młodsza jest o tydzień... Zabrzmiało to trochę jak wstępna diagnoza pustego jaja. Finalnie okazało się, że wszystko jest dobrze, pęcherzyk, zarodek idealnie odpowiada OM (nie wiem kiedy miałam owulację bo pierwszy raz jej nie czułam). Z tego wszystkiego miałam już wykonywanych 5 USG... A jeszcze dzisiaj ta akcja z plamka krwi w śluzie 🤡 nie oszczędza mnie ta ciąża, a i ja sama przez własną nadgorliwość dołożyłam sobie tego stresu, m.in. za szybko poszłam na pierwszą wizytę USG (5+2). Ciężko jest mi się wyluzować i tak całkiem cieszyć się tą ciążą 😔 gdzieś tam w duchu jestem cały czas dobrej myśli i wierzę że sie wszystko dobrze skończy, ale zarazem jest ten stres z tyłu głowy cały czas . Może teraz dzięki temu, że jestem już na zwolnieniu to trochę odpocznę i wyluzuje 😊
A Ty jak się czujesz psychicznie w tej ciąży? I gratuluję dwóch serduszek ❤️ trzymam kciuki za ich utrzymanie
Mam dokładnie to samo co Ty, czuję i wewnętrznie i objawowo 😅 że ta ciąża jest inna, że będzie dobrze. Jakby mi ktoś z góry mówił że będzie, ale stres jest okropny. Co chwile sprawdzam czy dalej mam objawy, dziś rano jak mi było mniej niedobrze niż wczoraj to już mi się chciało płakać 🙈 no straszne to. Mówię sobie że byle do końca 1. trymestru, ale myślę że ten lek jednak zostanie do końca… bardzo się boję jutrzejszej wizyty. Mam tyle lęków, ze nie wiem czego się boje bardziej🤣 czy tego że będzie za szybko i znowu nic nie będzie widać, czy że w ogóle znowu obumarła czy tego że jednak się okaże jeden dzidziuś🙈🤣oczywiście nawet z jednego będę przeszczęśliwa, oby był zdrowy, ale jakoś tak się nastawiłam na te bliźniaki 😍😍Deyansu lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny, ja dzisiaj po pierwszej wizycie, wg OM 7+1, wg USG ciąża młodsza o tydzień, 6+2. Mimo wszystko zarodek z serduszkiem widoczny, więc bardzo się cieszę z wizyty. Test pozytywny wyszedł mi późno, więc rzeczywiście mogłam mieć później owulację, tak więc raczej wszystko u mnie w normie
Kolejna wizyta za 2 tygodnie, wtedy też założy mi lekarz kartę ciąży trochę ulga już jest, ale myślę, że poczuję całkowitą ulgę, jak za te 2 tygodnie też będzie wszystko dobrzeMajka92, Jusia 82, abrakadabra, Filcek, marrr98, sarenka95, Engel, Marcysia1990, promykk, Deyansu, Szosz, aglo lubią tę wiadomość
-
Izi wrote:Właśnie myślę ciągle też czy na ujastku nie próbować chociaż właśnie logistycznie lokalizacja kiepska i boję się, że też jak dużo kobiet to nie będzie dużo lepiej niż na Rydygiera. Widziałam dobre opinie o Bochni ale trochę się boję.
A miałaś tam jakieś opcje dokupione czy nie?
Przychodzi ktokolwiek jakiś doradca laktacyjny?
Rodziłam na Rydygiera szukałam teraz opini i są dobre, ja mogę tam wrócić tylko z wykupioną położną inaczej na pewno nie ale traumę mam dużą właśnie i to z okresu bardziej przyjęcia gdzie zafundowano mi ogromny stres, który podejrzewam, że miał wpływ na późniejszy poród i zwolnienie akcji...
potem poród ciężki ale to jest innego rodzaju dla mnie strach i moja położna dała radę i znowu duża trauma tego do czego doszło po porodzie tu nawalili bardzo i mam dużo żalu i strachu chociaż teraz łatwiej bo wiem, że też jestem pacjentkom i jakie mam prawa wtedy to wiesz 1 poród, nic nie rozumiałam co się dzieje.
Koleżanka rodziła 2 tygodnie przed mną tam i ma całkiem inne doświadczenia do moich ale ciężko je wymazać. U mnie wiem, że był przepełniony oddział i święta więc mało personelu ale są pewne standardy i rzeczy do których dochodzić nie powinno i nie może.
Ooo widzę że koleżanki również z Krakowa 😊
Ja rodziłam syna w Narutowiczu - nie mogę złego słowa powiedzieć ale to było 8 lat temu więc nie wiem ile się zmieniło.
Córkę urodziłam w Rydygierze i po porodzie nie zbadano mnie dokładnie tak więc po miesiącu zostałam odesłana na łyżeczkowanie z uwagi na resztki łożyska.... Ale co do opieki tj. położne nie mogę się źle wypowiedzieć, jedynie lekarka która odbierała poród nie była zbytnio miła ale wtedy o tym nawet nie myślałam.
Oba porody przeszłam bez znieczulenia, przy drugim porodzie miałam jedynie gaz który niby miał niwelować trochę ból ale pomagało jedynie na tym że starałam się skupiać bardziej na oddechu niz na bólu.
Myślę że w każdym szpitalu można trafić dobrze, ale również można trafić tragicznie. Wszystko zależy niestety od tego na kogo trafimy przy porodzie 🙄 ja nie wykupowalam dodatkowych usług ani nie rodziłam ze swoim lekarzem prowadzącym, zwyczajnie miałam farta że trafiałam.raczej na uprzejmy personel.Filcek, Deyansu lubią tę wiadomość
-
U mnie po wizycie dzisiaj jest bijące serduszko wg usg 7+5 wg OM 7+3 także bardzo się cieszę
Nawet bol ucha i zawroty głowy mi dzis nie straszneaneta.be, Majka92, Marcysia1990, abrakadabra, Suzie, Hajkonk, Delfi, kasialinkaa, Rozalia321, promykk, Deyansu, Agaxyz00, Szosz, aglo, Chameleon_13 lubią tę wiadomość
-
aneta.be wrote:Ooo widzę że koleżanki również z Krakowa 😊
Ja rodziłam syna w Narutowiczu - nie mogę złego słowa powiedzieć ale to było 8 lat temu więc nie wiem ile się zmieniło.
Córkę urodziłam w Rydygierze i po porodzie nie zbadano mnie dokładnie tak więc po miesiącu zostałam odesłana na łyżeczkowanie z uwagi na resztki łożyska.... Ale co do opieki tj. położne nie mogę się źle wypowiedzieć, jedynie lekarka która odbierała poród nie była zbytnio miła ale wtedy o tym nawet nie myślałam.
Oba porody przeszłam bez znieczulenia, przy drugim porodzie miałam jedynie gaz który niby miał niwelować trochę ból ale pomagało jedynie na tym że starałam się skupiać bardziej na oddechu niz na bólu.
Myślę że w każdym szpitalu można trafić dobrze, ale również można trafić tragicznie. Wszystko zależy niestety od tego na kogo trafimy przy porodzie 🙄 ja nie wykupowalam dodatkowych usług ani nie rodziłam ze swoim lekarzem prowadzącym, zwyczajnie miałam farta że trafiałam.raczej na uprzejmy personel.
Hej, ja rodziłam na Kopernika (planowane cc) ogólnie sam zabieg wspominam dobrze, jednak opieka po porodzie, położne, zamieszanie które tam było- tego dobrze nie wspominam. Obecnie rozważam Ujastek bo potrzebuje mieć 3 stopień ref.Cinka lubi tę wiadomość
-
marrr98 wrote:Mam dokładnie to samo co Ty, czuję i wewnętrznie i objawowo 😅 że ta ciąża jest inna, że będzie dobrze. Jakby mi ktoś z góry mówił że będzie, ale stres jest okropny. Co chwile sprawdzam czy dalej mam objawy, dziś rano jak mi było mniej niedobrze niż wczoraj to już mi się chciało płakać 🙈 no straszne to. Mówię sobie że byle do końca 1. trymestru, ale myślę że ten lek jednak zostanie do końca… bardzo się boję jutrzejszej wizyty. Mam tyle lęków, ze nie wiem czego się boje bardziej🤣 czy tego że będzie za szybko i znowu nic nie będzie widać, czy że w ogóle znowu obumarła czy tego że jednak się okaże jeden dzidziuś🙈🤣oczywiście nawet z jednego będę przeszczęśliwa, oby był zdrowy, ale jakoś tak się nastawiłam na te bliźniaki 😍😍
Hehe z tymi objawami to mam identycznie. W poniedziałek wieczorem uświadomiłam sobie że się o dziwo super czuję, spać mi się nie chce, nie muli mnie, zamiast się cieszyć to zmartwienie, wczoraj już cały dzień chodziłam turbo zmartwiona i tylko dotykałam piersi czy bolą 🙈 no nienormalne to 🙈 ja lepiej bym się czuła psychicznie gdybym miała najgorsze objawy, bo jednak czułabym tą ciążę 😄
Tak samo z wizytą, nie umówiłam się od razu do tego drugiego lekarza na NFZ bo się bałam że może coś będzie nie tak i myślałam sobie a już dobra nie będę kombinować pójdę do tego mojego prywatnie. No ale ze straciłam objawy mdłości i zmęczenia to postanowiłam, że jednak się wcisne na najbliższa wizytę sprawdzić co tam się dzieje 😄 ale ze dzisiaj tak wyszło że nieplanowanie byłam to już odwołałam ta kolejna. I następna jest u mojego lekarza w połowie lutego już ✊🏻
Mój mąż zrobił mi niespodzianke i kupił detektor tętna ale kazałam mu zwrócić bo wiem że czasami ciężko wykąpać to tętno i dopiero się wtedy zestresuje 🙈Diancia99 lubi tę wiadomość
-
Marcysia1990 wrote:Hehe z tymi objawami to mam identycznie. W poniedziałek wieczorem uświadomiłam sobie że się o dziwo super czuję, spać mi się nie chce, nie muli mnie, zamiast się cieszyć to zmartwienie, wczoraj już cały dzień chodziłam turbo zmartwiona i tylko dotykałam piersi czy bolą 🙈 no nienormalne to 🙈 ja lepiej bym się czuła psychicznie gdybym miała najgorsze objawy, bo jednak czułabym tą ciążę 😄
Tak samo z wizytą, nie umówiłam się od razu do tego drugiego lekarza na NFZ bo się bałam że może coś będzie nie tak i myślałam sobie a już dobra nie będę kombinować pójdę do tego mojego prywatnie. No ale ze straciłam objawy mdłości i zmęczenia to postanowiłam, że jednak się wcisne na najbliższa wizytę sprawdzić co tam się dzieje 😄 ale ze dzisiaj tak wyszło że nieplanowanie byłam to już odwołałam ta kolejna. I następna jest u mojego lekarza w połowie lutego już ✊🏻
Mój mąż zrobił mi niespodzianke i kupił detektor tętna ale kazałam mu zwrócić bo wiem że czasami ciężko wykąpać to tętno i dopiero się wtedy zestresuje 🙈
Detektor tętna najlepiej po 12 tygodniu jak juz, miałam w poprzedniej ciąży i serduszko bardzo łatwo można było znaleźć, najgorszy to ten pierwszy raz bo nie wiadomo gdzie szukać i czy to nie przypadkiem swoję własne tętno ale jak już się znajdzie raz to później już luzik 😛2 cs.
11 dpo beta 21.91
13 dpo beta 83.55 przyrost 283%
19 cs.
1 cykl z letrozolem
2022r. - Córeczka ❤️ -
abrakadabra wrote:Detektor tętna najlepiej po 12 tygodniu jak juz, miałam w poprzedniej ciąży i serduszko bardzo łatwo można było znaleźć, najgorszy to ten pierwszy raz bo nie wiadomo gdzie szukać i czy to nie przypadkiem swoję własne tętno ale jak już się znajdzie raz to później już luzik 😛
Ooo, to kusisz jednak zakupem słyszałam właśnie że można się pomylić i wyłapać swoje tętno jak ktoś nieumiejętnie tego używa. Na pewno jest to kwestia przemyślenia 😄. W ciąży z synkiem też chciałam mieć ale właśnie z tego względu że czytałam że wielu dziewczynom niesłusznie napędziło stracha to stwierdziłam że nie kupuje -
Marcysia1990 wrote:Ooo, to kusisz jednak zakupem słyszałam właśnie że można się pomylić i wyłapać swoje tętno jak ktoś nieumiejętnie tego używa. Na pewno jest to kwestia przemyślenia 😄. W ciąży z synkiem też chciałam mieć ale właśnie z tego względu że czytałam że wielu dziewczynom niesłusznie napędziło stracha to stwierdziłam że nie kupuje
Jeśli wyłapiesz swoje tętno to na pewno będziesz wiedziala, że to twoje. Serduszko brzmi inaczej niż tętno i ma inny rytmMartynka.98 lubi tę wiadomość
2 cs.
11 dpo beta 21.91
13 dpo beta 83.55 przyrost 283%
19 cs.
1 cykl z letrozolem
2022r. - Córeczka ❤️ -
aneta.be wrote:Ooo widzę że koleżanki również z Krakowa 😊
Ja rodziłam syna w Narutowiczu - nie mogę złego słowa powiedzieć ale to było 8 lat temu więc nie wiem ile się zmieniło.
Córkę urodziłam w Rydygierze i po porodzie nie zbadano mnie dokładnie tak więc po miesiącu zostałam odesłana na łyżeczkowanie z uwagi na resztki łożyska.... Ale co do opieki tj. położne nie mogę się źle wypowiedzieć, jedynie lekarka która odbierała poród nie była zbytnio miła ale wtedy o tym nawet nie myślałam.
Oba porody przeszłam bez znieczulenia, przy drugim porodzie miałam jedynie gaz który niby miał niwelować trochę ból ale pomagało jedynie na tym że starałam się skupiać bardziej na oddechu niz na bólu.
Myślę że w każdym szpitalu można trafić dobrze, ale również można trafić tragicznie. Wszystko zależy niestety od tego na kogo trafimy przy porodzie 🙄 ja nie wykupowalam dodatkowych usług ani nie rodziłam ze swoim lekarzem prowadzącym, zwyczajnie miałam farta że trafiałam.raczej na uprzejmy personel.
To z Rydygierem mam tak, że przy przyjęciu najpierw położna krytykowała imię córki, pytała o ilość planowanych dzieci i też mnie skrytykowała, później robiła ktg wyszła przyszła powiedziała "nie wiem czy z dzieckiem już jest coś nie tak czy JESZCZE nie" I wyszła zanim zdążyłam otworzyć usta. Możecie sobie wyobrazić co czułam. Po kilku minutach przyszła jej koleżanką z dyżuru ukradkiem i powiedziała "dzwon żeby Twoja Jadzia była jak najszybciej bo z tą nie urodzisz" I uciekła. Byłam przerażona tym wszystkim. Cały poród już byłam się bo miałam w głowie słowa tej położnej, że z dzieckiem jest coś nie tak. Moja położna mnie uspokajała bo sprawdziła ktg, że identyczne parametry dziecko miało kilka dni temu i że farmazonów mi nagadała.
Po porodzie natomiast najpierw chcieli zostawić mnie na całą noc z igła w plecach bo już po obchodzie, cudem uprosiłam wyjęcie i
też mnie nie zbadali, nikt nie spojrzał na krocze, sami kazali karmić mi na siedząco i skrytykowali, że robię to leżąc więc głupia posłuchałam bo nie wiedziałam nic, a jak położna radzi tak robisz, calutką noc siedziałam i karmiłam na dupsku przez co obciążyła krocze i rana się mi rozeszła ale nikt nie obejrzał więc wyszłam tak do domu nawet majtek na obchodzie nie zdjęłam. W sumie pierwsze 2 dni to tylko lekarka 1 weszła pytała czy wszystko ok i tyle nawet do mnie nie podchodziła ani nic.
Następnego dnia po wypisie środowiskowa jak mnie zobaczyła to pobladła. Długo próbowała ze mną to prostować, przychodziła co 2 dni do mnie nie do dziecka... finalnie miałam zakaz chodzenia dużo i siedzenia całkowity, jadłam przy blacie itd. Finalnie kazała mi wrócić do Rydygiera żeby to naprawili a tam Pani poprostu pociągnęła za szew... I dała receptę na leki, których w Polsce od pół roku nie sprzedawano.
Generalnie dochodziłam do siebie 4 miesiące, sikanie było kosmiczne bo piekła mnie ta rana, bolała okrutnie, rozchodząc się kawałek błony dziewiczej się zaplatał w szwy i to bolało prawie pół roku na szczęście przyschło dzięki maściom (nie zliczę ile ich stosowałam) bo musiałabym mieć wycinanie....
Więc mam duży żal za brak zaopiekowania się, teraz będę się kłóciła gdzie bym nie trafiła i nie przyjmę wypisu jeżeli nie zostanę dobrze zbadana.
-
Marcysia1990 wrote:Ooo, to kusisz jednak zakupem słyszałam właśnie że można się pomylić i wyłapać swoje tętno jak ktoś nieumiejętnie tego używa. Na pewno jest to kwestia przemyślenia 😄. W ciąży z synkiem też chciałam mieć ale właśnie z tego względu że czytałam że wielu dziewczynom niesłusznie napędziło stracha to stwierdziłam że nie kupuje
Mnie dużo razy uspokoił jak już się nauczyłam go. Najgorszej to szukać za wcześnie jak jest jeszcze słabo słyszalne ale jak się obcyka to może być pomocnyMarcysia1990 lubi tę wiadomość
-
Izi wrote:To z Rydygierem mam tak, że przy przyjęciu najpierw położna krytykowała imię córki, pytała o ilość planowanych dzieci i też mnie skrytykowała, później robiła ktg wyszła przyszła powiedziała "nie wiem czy z dzieckiem już jest coś nie tak czy JESZCZE nie" I wyszła zanim zdążyłam otworzyć usta. Możecie sobie wyobrazić co czułam. Po kilku minutach przyszła jej koleżanką z dyżuru ukradkiem i powiedziała "dzwon żeby Twoja Jadzia była jak najszybciej bo z tą nie urodzisz" I uciekła. Byłam przerażona tym wszystkim. Cały poród już byłam się bo miałam w głowie słowa tej położnej, że z dzieckiem jest coś nie tak. Moja położna mnie uspokajała bo sprawdziła ktg, że identyczne parametry dziecko miało kilka dni temu i że farmazonów mi nagadała.
Po porodzie natomiast najpierw chcieli zostawić mnie na całą noc z igła w plecach bo już po obchodzie, cudem uprosiłam wyjęcie i
też mnie nie zbadali, nikt nie spojrzał na krocze, sami kazali karmić mi na siedząco i skrytykowali, że robię to leżąc więc głupia posłuchałam bo nie wiedziałam nic, a jak położna radzi tak robisz, calutką noc siedziałam i karmiłam na dupsku przez co obciążyła krocze i rana się mi rozeszła ale nikt nie obejrzał więc wyszłam tak do domu nawet majtek na obchodzie nie zdjęłam. W sumie pierwsze 2 dni to tylko lekarka 1 weszła pytała czy wszystko ok i tyle nawet do mnie nie podchodziła ani nic.
Następnego dnia po wypisie środowiskowa jak mnie zobaczyła to pobladła. Długo próbowała ze mną to prostować, przychodziła co 2 dni do mnie nie do dziecka... finalnie miałam zakaz chodzenia dużo i siedzenia całkowity, jadłam przy blacie itd. Finalnie kazała mi wrócić do Rydygiera żeby to naprawili a tam Pani poprostu pociągnęła za szew... I dała receptę na leki, których w Polsce od pół roku nie sprzedawano.
Generalnie dochodziłam do siebie 4 miesiące, sikanie było kosmiczne bo piekła mnie ta rana, bolała okrutnie, rozchodząc się kawałek błony dziewiczej się zaplatał w szwy i to bolało prawie pół roku na szczęście przyschło dzięki maściom (nie zliczę ile ich stosowałam) bo musiałabym mieć wycinanie....
Więc mam duży żal za brak zaopiekowania się, teraz będę się kłóciła gdzie bym nie trafiła i nie przyjmę wypisu jeżeli nie zostanę dobrze zbadana.
O matko 😥 bardzo mi przykro że miałaś takie przeżycia 🥹 to straszne że niektórzy ludzie są takie wypruci z uczuć 😓 -
Nie mam doświadczeń porodowych, ale chciałam powiedzieć, że jest już wątek październikowe mamy 2025. 😱 Już nie jesteśmy świeżakami. 💪💪
Izi, Deyansu, Rozalia321, Hajkonk, Szosz, sarenka95, Jusia 82, marrr98, Marcysia1990, aglo, Delfi, Margolcia94 lubią tę wiadomość
-
promykk wrote:Nie mam doświadczeń porodowych, ale chciałam powiedzieć, że jest już wątek październikowe mamy 2025. 😱 Już nie jesteśmy świeżakami. 💪💪
Też o tym pomyślałam, jak ten czas leci 🙈Deyansu lubi tę wiadomość
👩29👨30
👶starania od 01/2024, od kwietnia do sierpnia cykle bezowulacyjne, starania „na poważnie” z pomocą medyczną od 08/2024
✅ustabilizowana niedoczynność tarczycy, pod kontrolą lekarza
❌ PCOS oraz długie i bezowulacyjne cykle - podwyższone androgeny, wysoki stosunek LH:FSH, stymulacja owulacji
❌ hiperinsulinizm
✅ podstawowe badania krwi i wyrównane niedobory
✅ jajowody drożne
✅ podstawowe badania nasienia
❌IO, jelito drażliwe, łysienie androgenowe u męża
🍀9cs, 5cs z Lamettą + Ovitrelle
⏸️05/01 🥰
05/01 beta 16dpo 952 mIU/ml, prog 24,40 ng/ml
07/01 beta 18dpo 1509 mIU/ml, prog 19,00 ng/ml
22/01 6+5, CRL 0,8cm i ♥️
📆 Kalendarz wizyt
04/02 - badania krwi
10/02 - ginekolog
18/02 - endokrynolog
03/03 - prenatalne 🧬
-
I witam kolejne koleżanki i współczuję przykrych przeżyć. Nie powinno to tak wyglądać
Deyansu, marrr98 lubią tę wiadomość
👩29👨30
👶starania od 01/2024, od kwietnia do sierpnia cykle bezowulacyjne, starania „na poważnie” z pomocą medyczną od 08/2024
✅ustabilizowana niedoczynność tarczycy, pod kontrolą lekarza
❌ PCOS oraz długie i bezowulacyjne cykle - podwyższone androgeny, wysoki stosunek LH:FSH, stymulacja owulacji
❌ hiperinsulinizm
✅ podstawowe badania krwi i wyrównane niedobory
✅ jajowody drożne
✅ podstawowe badania nasienia
❌IO, jelito drażliwe, łysienie androgenowe u męża
🍀9cs, 5cs z Lamettą + Ovitrelle
⏸️05/01 🥰
05/01 beta 16dpo 952 mIU/ml, prog 24,40 ng/ml
07/01 beta 18dpo 1509 mIU/ml, prog 19,00 ng/ml
22/01 6+5, CRL 0,8cm i ♥️
📆 Kalendarz wizyt
04/02 - badania krwi
10/02 - ginekolog
18/02 - endokrynolog
03/03 - prenatalne 🧬
-
Gratulacje za ❤️ oby wszystkie maluchy nadal pięknie się rozwijały 😁
Ja też w ekipie badających się w piątek, nie mogę się już doczekać, no i oczywiście mimo wszystko ciągle się boję. Też się macam po cyckach, sprawdzić czy wciąż choć trochę bolą 🤦🏻
Strasznie współczuję za te sytuacje przy porodach, jakiś koszmar, to jest niedopuszczalne, nie jesteśmy jakimś trzecim światem albo w średniowieczu ☹️
Miłej spokojnej nocy 🥰👩🏻 38
PCOS, IO, MTHFR - homozygota, PAI 1 & V R2- heterozygota; AMH 2,31 (11.2023) -> 1,23 (11.2024)
posiewy, MUCHA - ok
💊Letrox, Formetic i tona supli
Lewy jajowód niedrożny, endomenda 1 st, stan zapalny endometrium -> antybiotyki 12.2024
👱🏻32
morfo 3%, wysokie pH i lepkość ; ciężka oligospermia, bakterie & grzyby OK, glukoza na czczo❌ -> krzywa glu/ins OK; stres oksydacyjny ❌; MAR HBA i chromatyna OK
💊 Clo i worek supli
Rodzinka 👩🏻👱🏻 & 🐱 - 🤵👰 10.2022
Starania na luzie - 2023
06.2024 - cb (po niedrożnej stronie)
07.2024 - I stymulacja Clo + Ovitrelle nieudana+ złe samopoczucie
8-12. 2024 -> pogłębiona diagnostyka obojga
02.01.2025 ⏸️😳 beta 29,8, prog 32,4
04.01.2025 beta 86,4 prog 32,9 -> 07.01 beta 485,6, ,prog 37,90 -> 09.01 beta 976,3 prog 34,00 -> 13.01. beta 3307,5 prog 37,10 -> 16.01. beta 7108,4 prog 39,00
17.01 CRL 0,28 cm i pikselowe ❤️ -
Filcek wrote:Hej, ja rodziłam na Kopernika (planowane cc) ogólnie sam zabieg wspominam dobrze, jednak opieka po porodzie, położne, zamieszanie które tam było- tego dobrze nie wspominam. Obecnie rozważam Ujastek bo potrzebuje mieć 3 stopień ref.
Widzę, że urodzaj ciężarówek z Krakowa 😅 nie mam jeszcze doświadczeń, bo to moja pierwsza ciąża, ale znajome polecają jedynie Ujastek, więc zapisałam się też tam do prowadzenia ciąży z myślą o późniejszym porodzie 🙂 -
Cinka wrote:Widzę, że urodzaj ciężarówek z Krakowa 😅 nie mam jeszcze doświadczeń, bo to moja pierwsza ciąża, ale znajome polecają jedynie Ujastek, więc zapisałam się też tam do prowadzenia ciąży z myślą o późniejszym porodzie 🙂
Ja właśnie zastanawiam się nad Ujastek lub Żeromskiego 😉