Wrześniowe Mamy 2025 🧡🌼🧡
-
WIADOMOŚĆ
-
Domiś91 wrote:Ja
i juz nic a nic sie nie dzieje 🙈😂 jak umilić sobie czas zeby szybciej minęło? 🙈 następna wizytę mam dopiero na 40+2, jajko zniosę do tej pory 🙈😂
U mnie do 39+6 też nic się nie działo 😃 nawet zaczęłam się zastanawiać (bardziej żartem niż serio) czy jeśli moje dziecko będzie jednak wagą a nie panną to czy to będzie lepsze czy gorsze dla naszej relacji (ja jestem impulsywnym baranem 😅).
a potem tego 39+6 w nocy odpadł czop, rozpoczęły sie skurcze i... 24H pozniej urodziłam! Wiem, wiem, nie będę dla Was wzorem idealnego porodu 😅
Domiś91, bellA lubią tę wiadomość
03.01.2025 ⏸️
15.09.2025 witaj na świecie 🎂 -
To urodziłaś juz? 😅truskawki981 wrote:U mnie do 39+6 też nic się nie działo 😃 nawet zaczęłam się zastanawiać (bardziej żartem niż serio) czy jeśli moje dziecko będzie jednak wagą a nie panną to czy to będzie lepsze czy gorsze dla naszej relacji (ja jestem impulsywnym baranem 😅).
a potem tego 39+6 w nocy odpadł czop, rozpoczęły sie skurcze i... 24H pozniej urodziłam! Wiem, wiem, nie będę dla Was wzorem idealnego porodu 😅 -
iiyama wrote:Ja też, w dodatku zero zwiastunów nadchodzącego porodu, nie wiem czy mój syn planuje przeczekać tak całą jesień czy jak 😜😅
Ale widzę na FB porody idealnie w terminie i krótko po, więc to daje nadzieję, Dziewczyny wkrótce doczekamy się i my 🤗
Ja zadnych zwiastunów tez nie mam.. a jutro na KTG mam sie z walizka pojawić w szpitalu w ktorym mam zamiar rodzic.. takze moze czegos sie dowiem🫣😁😁 mam nadzieje ze cos ruszy..
Ciesze sie ze nie tylko ja zostałam.. zawsze tak raźniej dziewczyny 🫡❤️ trzymam za was kciuki !!
Keiko , domiś91,iiyama 😎🤞🤞
Domiś91, Abcdeka, Keiko lubią tę wiadomość
35👱♀️ 37🧔♂️
06.01 ⏸️ 😍
🩺17.01.25 - jest Pęcherzyk 🤞
🩺07.02.25 - mamy 💓🥹 2cm Małego czlowieka.
🩺14.02.25. - 3cm naszego Bejbiczątka🥰 rosnę !
🩺07.03.25 - Prenatalne 13+0- , 6,8 cm Bejbiczka. prawdopodobnie dziewczynka.🩷
🩺14.03.25 - na 100% 🩷 ,rośniemy !
Wyniki Pappa - niskie ryzyka🤞
🩺10.04.25 - 17+4 214g szczęścia 🥹🩷
🩺25.04.25 -II Prenatalne - 337g zdrowej 🩷
🩺09.05.25 - wszystko ok🩷
🩺06.06.25 - 775g 🩷 25+4
🩺27.06.25 - 1214g 🩷 28+4
🩺14.07.25 - 2kg 😱 🩷31+0
🩺11.08.25 - 2.5 kg 🩷- 35+0
🩺29.08.25 - 3070🩷 37+4
🩺12.09.25 - 3280🩷 39+4
23.09.2025 🩷 jestesmy juz razem.

-
Nie dziwie sie... 🤣 My to puzzle zaczęliśmy w oczekiwaniu ukladac.. I 2 dni leciały na tym 😁Domiś91 wrote:Ja
i juz nic a nic sie nie dzieje 🙈😂 jak umilić sobie czas zeby szybciej minęło? 🙈 następna wizytę mam dopiero na 40+2, jajko zniosę do tej pory 🙈😂
Domiś91 lubi tę wiadomość
35👱♀️ 37🧔♂️
06.01 ⏸️ 😍
🩺17.01.25 - jest Pęcherzyk 🤞
🩺07.02.25 - mamy 💓🥹 2cm Małego czlowieka.
🩺14.02.25. - 3cm naszego Bejbiczątka🥰 rosnę !
🩺07.03.25 - Prenatalne 13+0- , 6,8 cm Bejbiczka. prawdopodobnie dziewczynka.🩷
🩺14.03.25 - na 100% 🩷 ,rośniemy !
Wyniki Pappa - niskie ryzyka🤞
🩺10.04.25 - 17+4 214g szczęścia 🥹🩷
🩺25.04.25 -II Prenatalne - 337g zdrowej 🩷
🩺09.05.25 - wszystko ok🩷
🩺06.06.25 - 775g 🩷 25+4
🩺27.06.25 - 1214g 🩷 28+4
🩺14.07.25 - 2kg 😱 🩷31+0
🩺11.08.25 - 2.5 kg 🩷- 35+0
🩺29.08.25 - 3070🩷 37+4
🩺12.09.25 - 3280🩷 39+4
23.09.2025 🩷 jestesmy juz razem.

-
bellA wrote:Ja zadnych zwiastunów tez nie mam.. a jutro na KTG mam sie z walizka pojawić w szpitalu w ktorym mam zamiar rodzic.. takze moze czegos sie dowiem🫣😁😁 mam nadzieje ze cos ruszy..
Ciesze sie ze nie tylko ja zostałam.. zawsze tak raźniej dziewczyny 🫡❤️ trzymam za was kciuki !!
Keiko , domiś91,iiyama 😎🤞🤞
To czekamy na wieści jutro! Potem juz walczymy o miano ostatniego wrześniowego porodu 🙈😂
bellA, Keiko lubią tę wiadomość
-
Zaczarowan wrote:Suzie, cudownie widzieć, że urodziłaś synusia! ♥️ Jak się czujesz? Już normalnie funkcjonujesz? Dużo zdrówka dla was i przytulam mocno! 🫂🫂🫂
Dziękuję ❤️
Niestety nie, miałam nacięte krocze i niestety jeszcze ciężko. Z dnia na dzień coraz lepiej, ale czuję się jak kaleka
-
Suzie wrote:Dziękuję ❤️
Niestety nie, miałam nacięte krocze i niestety jeszcze ciężko. Z dnia na dzień coraz lepiej, ale czuję się jak kaleka
Auć…no to się nie dziwię
to nie jest nic odkrywczego, ale z czasem będzie lepiej 🫂 🫂🥺zwłaszcza w tym okresie korzystaj ze wsparcia bliskich, odpoczywaj kochana! ♥️ Pozdrawiamy z T. 😘
-
Ja zauważyłam, że czy odbije małą czy nie to i tak ulewa i często kończy się to czkawką. A odbijanie ją wybudza więc robię to rzadko - tylko jak widzę, że ewidentnie jej coś nie pasuje, wije się i to pewnie przez brzuszek.Paulines wrote:Jak jest u was z odbijaniem? Bo u nas raz się odbije ładnie od razu a raz nie i różne wersje czytam i słyszę jedni mówią że bezwzględnie trzeba odbić inni że po kp jak dziecko jest spokojnie i to nie ma konieczności
U nas największa zmora to czkawka, bo przerywa sen, w który zapadła na moim ramieniu i miała kontynuować w łóżeczku 😜 Potem usypianie z cycem od nowa 🫣
Paulines lubi tę wiadomość
-
Warto po połogu rozważyć fizjouro zeby popracować z blizną. Obyś szybko doszła do siebie ❤️Suzie wrote:Dziękuję ❤️
Niestety nie, miałam nacięte krocze i niestety jeszcze ciężko. Z dnia na dzień coraz lepiej, ale czuję się jak kaleka
Deyansu lubi tę wiadomość
-
Oczywiście dam znac😎🤞❤️ ale cos czuje ze jeszcze kilka dni mnie przetrzymają 🤣Domiś91 wrote:To czekamy na wieści jutro! Potem juz walczymy o miano ostatniego wrześniowego porodu 🙈😂35👱♀️ 37🧔♂️
06.01 ⏸️ 😍
🩺17.01.25 - jest Pęcherzyk 🤞
🩺07.02.25 - mamy 💓🥹 2cm Małego czlowieka.
🩺14.02.25. - 3cm naszego Bejbiczątka🥰 rosnę !
🩺07.03.25 - Prenatalne 13+0- , 6,8 cm Bejbiczka. prawdopodobnie dziewczynka.🩷
🩺14.03.25 - na 100% 🩷 ,rośniemy !
Wyniki Pappa - niskie ryzyka🤞
🩺10.04.25 - 17+4 214g szczęścia 🥹🩷
🩺25.04.25 -II Prenatalne - 337g zdrowej 🩷
🩺09.05.25 - wszystko ok🩷
🩺06.06.25 - 775g 🩷 25+4
🩺27.06.25 - 1214g 🩷 28+4
🩺14.07.25 - 2kg 😱 🩷31+0
🩺11.08.25 - 2.5 kg 🩷- 35+0
🩺29.08.25 - 3070🩷 37+4
🩺12.09.25 - 3280🩷 39+4
23.09.2025 🩷 jestesmy juz razem.

-
Domiś91 wrote:Warto po połogu rozważyć fizjouro zeby popracować z blizną. Obyś szybko doszła do siebie ❤️
Chodziłam przed porodem i jestem w stałym kontakcie z fizjo
Domiś91 lubi tę wiadomość
-
Zaczarowan wrote:Auć…no to się nie dziwię
to nie jest nic odkrywczego, ale z czasem będzie lepiej 🫂 🫂🥺zwłaszcza w tym okresie korzystaj ze wsparcia bliskich, odpoczywaj kochana! ♥️ Pozdrawiamy z T. 😘
No jest lepiej niż było, mam nadzieję że z każdym dniem będzie lżej. Pozdrowienia dla Ciebie i T. ❤️ -
Engel wrote:W końcu mam czas na opisanie swojej historii porodowej..
Już pominę sam fakt, że stawiłam się do szpitala we wtorek 26 sierpnia i dopiero w piątek była pierwsza próba indukcji - oczywiście nieudana jak i w niedzielę ta druga.
Pominę sam fakt, że USG wykonano mi tylko przy przyjęciu na oddział, przy czym nie wiedziałam nic, bo lekarz nic nie opowiadał jaką mam szyjkę w trakcie badania czy jaka waga wychodzi na USG..
To lekarze i położne mnie pytali jakie mam rozwarcie bądź ile razy dziennie mam mieć robione ktg. 🤡
Żadnego USG już później nie byłom, a badana byłam tylko przy próbach.
Przejdźmy do tego dnia, wtorek 2 września trzecia próba podania oksytocyny...
Pół nocy nie spałam, nie dałam rady, skręcało mnie ze stresu.
Zatem wstałam wcześniej, umyłam się, spakowałam swoje torby jakby mieli przenosić moje rzeczy i siedziałam na łóżku, i patrzyłam się w okno, i czekałam jak do odstrzału czy na inną egzekucję... Albo jak na jakiś egzamin maturalny.. bo tak się bałam co mnie tam czeka, że to już.
Jeszcze zdążyłam zrobić sobie ostatnie zdjęcie z brzuszkiem, z myślą że ta próba się uda i zaraz się spotkamy...
Już byłam nastawiona na CC, jeszcze w nocy czytałam na Fejsie wasze porady nt. CC.
7:30 położna przychodzi po mnie i zabiera na porodówkę, tym razem trafiłam do innej sali niż na ostatnich 2 próbach, ktg na kabel, podpięli do oksytocyny, kolejne nowe wkłucie bo poprzedni już 3 dniowy wenflon spowodował opuchnięcie.
Ja zapakowałam kilka przekąsek, narzeczony też przyjechał z kilkoma.
Przychodzi obchód, lekarka mówi że mam zjeść tylko śniadanie i nic więcej, w razie gdyby było CC.
Z nerwów trochę tego śniadania zjadłam, już mi bokiem wychodziły te grahamki i wędlina z psa zmielonego z budą...
I tak mija godzina za godziną, ja coraz bardziej sfrustrowana i głodna. Co jakiś czas sobie przyjdzie jedna czy druga położna, zapytać czy coś się dzieje, czasem jakaś mnie zbada i pocieszy - że nic się nie zmieniło, że nadal nawet 2cm rozwarcia nie ma.
Drzwi do pokoju są uchylone to tylko słyszałam w porze obiadowej jak składały gdzieś zamówienie i rozmawiały na co mają ochotę by zjeść, a mnie już skręcało z głodu.. aż tak, że się popłakałam po raz pierwszy.
Przychodziły tylko zwiększać dawkę, jakieś pojedyncze skurcze były ale to nie było bardziej bolesne od bólu miesiączkowego, zaczynały się też delikatnie krzyżowe.
Dostałam propozycję aromaterapii, przystałam ale jedyne co to dało to ból głowy.
Później tensa na ból krzyża ale odmówiłam, nie bolało aż tak bardzo.
Ale znów już zaczęłam płakać, nie dość że byłam głodna to widziałam, że nic się nie dzieje - a położne tylko pocieszały, że nic się nie dzieje..
I tak leżałam do 18, czekałam na fajerwerki i oklaski chyba, już byłam zrezygnowana i nie miałam siły na kompletnie nic.
Położne przyszły ostatni raz rzucić okiem, pocieszyć że nic się dalej ze mną nie dzieje - brak postępu, zaraz przyjdzie następna zmiana to zadecydują czy będzie CC czy co zrobią...
Siedziałam do tej 19 jak ja szpilkach i czekałam, aż przyjdzie jakiś lekarz i strzeli tekst typu - dobra zabieramy panią na stół...
A tu zonk, nie ma CC, przychodzi położna i mówi "zbadam cię na dzień dobry", myślałam że serio mnie zbada i sobie pójdzie, oleje tak jak tamte, faktycznie rozwarcie bez zmian ale nie czuła wód płodowych, ostrzegła że będzie bolało to badanie w międzyczasie przyszła druga z jakimiś czopkami, ta badająca zmieniła badanie chyba na masaż szyjki i machina ruszyła.
Bolało jak cholera ale było skutecznie, magicznie zrobiło się po czasie 4cm a ja zaczęłam mieć częściej skurcze, dostalam jakiś zastrzyk "rozluzniajacy" przygasili światło, żebym się "zrelaksowała", położna zrobiła mi herbatkę z cukrem bo było jej mnie szkoda, że tamta zmiana mnie tak zagłodziła.. w ogóle cukier na sensorze szorował na dnie, na poziomie 70 - trzeba było podawac co godzinę.
I tak w tamtym momencie już zaczęłam trafić rachubę, trafić poczucie czasu i wszystkiego, co jakiś czas masaż i coraz większe rozwarcie, coraz większe i bardziej bolesne skurcze. Dostałam jeszcze antybiotyk bo dodatni gbs, dozylnie coś przeciwbólowego, kilka tabletek nospy i gaz taki wziewny..
I odesłano mnie pod prysznic, co ledwo już byłam w stanie stać na nogach i zwymiotowałam, ale prysznic przyniósł już mi 6cm rozwarcia.
Później już pamiętam przez mgłę bo już byłam ogłupiona, ciągle tylko wciągałam ten gaz bo myślałam, że się 💩 tam z bólu.
A jak już doszło do pełnego rozwarcia... Przyszedł lekarz, zaproponował CC, odmówiłam z myślą że nie po to się męczyłam od samego rana, żeby mnie teraz łaskawie pokroili - dał mi 30min na poród naturalny.
I tu już pamiętam tylko tyle, że parte trwały kilka lat jak nie wieczność, miałam poduszkę do której się tuliłam i wydzierałam się z bólu, jakby mnie żywcem ze skóry obdzierali, chyba cały szpital mnie słyszał..
Położne i mój pomagali mi tylko zmieniać pozycję, szyjka była jakoś w pozycji krzyżowej i nie chciała się uśrodkować (?) lekarz chciał żebym siadła na piłce chociaż chwilę, a ja jedyne czego chciałam to już zniknąć z tego świata bo już miałam dość tego wszystkiego, a co dopiero siadać i bujać się na piłce...
I tylko krzyczałam i klnełam jak bardzo już mam dość tego wszystkiego, że nie dam rady, a oni wszyscy mnie tam dopingowali i mówili, kiedy i jak oddychać, jak przeć mimo że serio już nie dawałam rady...
W końcu poczułam ten diabelski ból jak Nadia wychodziła, szybko mi ją dali do piersi, łożysko samo wyszło, mój przeciął pępowinę, lekarz szybko wziął się do szycia krocza, aż czułam na żywca jak to robi - i tu się dowiedziałam chyba dlaczego mówią, że ten konkretny lekarz to rzeźnik 🫣
Dlatego na czas szycia dali mi jeszcze ten gaz, a później już zostawili nas samych z Nadią, na chwilę się przyssała do cyca... i zasnęła 😅 a ja tak leżałam z nią i się zastanawiałam - co mam z nią zrobić 😂 i nie mogłam się napatrzeć... Nawet nie wiedziałam kiedy te 2 godziny kangurowania zleciały, ja byłam dosłownie cała spocona, ale na tyle słaba że nie byłam w stanie stanąć samodzielnie na nogi.
Wszystko było we krwi, mój też wrócił do domu cały zakrwawiony jakby wracał z jakiegoś mordobicia 🫣
Później już tylko leżałam nieprzytomna, miałam 2 próby kąpieli - nie udane, za drugim razem zemdlałam tak że ledwo mnie położna zdążyła złapać i przy okazji uderzyłam się w usta, dostałam multum kroplówek i pobrano krew na badania. Hemoglobina 9.
Zaproponowali od razu, że zajmą się Nadią na oddziale noworodkowym, a ja mam odpoczywać i dojść do siebie.
Dla mnie ten poród już do końca życia chyba zostanie traumatyczny i nawet na chwilę obecną nie myślę o kolejnych dzieciach. Jeszcze miałam nadzieję, że będzie fajna opieka poporodowa a guzik prawda.
Pewnie to wszystko co się wydarzyło to kwestia szpitala i zmiany, wybrałam ten ze względu na to, że blisko, że partner nie będzie musiał Bóg wie jak daleko do mnie dojeżdżać albo nie zdąży na poród.. to mam za swoje, będę żałować tego wyboru do końca życia.
I tak, wszystkiego dowiedziałam się dopiero z wypisu, nikt mnie nie poinformował że moja hemoglobina była tak tragiczna, albo że Nadia była owinięta pępowiną wokół szyi..
Wiem, że mój szpital słynie z tego, że to umieralnia.
Chodzą żarty, że pacjenci w karetkach krzyczą - byle nie do tego szpitala.
Myślałam, że chociaż oddział ginekologiczno - położniczy będzie spoko, tak przynajmniej wygląda na social mediach i opinie na Fejsie jak bardzo polecają.
I szczerze? Bardziej byłam zadowolona na tym oddziale na poronieniu, niż na porodzie..
Czułam się jak debil, jakbym była na oddziale zamkniętym..
A i przy okazji, któregoś dnia przyszła mnie odwiedzić jedna położna z porannej zmiany z tej 3 próby i rzuca tekstem "o, a jednak udało się naturalnie" 🤡 i teraz jak tak o tym myślę to gdyby położne z nocki były wtedy na dniówce już dawno bym urodziła... Od razu wtedy się mną "zajęły", kiedy tamte tylko siedziały i ploteczkowały.
Ostatnio rzadko tu wchodzę, ale przeczytałam to i 😓 Jezus Maria, co Ty przeszłaś...nikt nie powinien być tak potraktowany 😮💨😘 jeszcze raz gratuluję i obyś doszła do siebie i fizycznie i mentalnie jak najszybciej. Pamiętaj że gdybyś potrzebowała wsparcia psychologicznego po czymś takim, to nie jest to dziwne i warto skorzystać. Po takim przeżyciu, mimo że dzięki temu masz Córeczkę, można się nawet PTSD nabawić 😣 Ściskam mocno 🥰
Może w najbliższych dniach uda mi się wątek choć wybiórczo nadrobić.
Spokojnej nocy 🥰👩🏻 39
💕
👱🏻32
Rodzinka 👩🏻👱🏻 & 🐱 - 💒10.2022
02.01.2025 ⏸️😳 beta 29,8, prog 32,4
17.01 CRL 0,28 cm i pikselowe ❤️
31.01. CRL 1,6 cm 26.02 CRL 5,5 cm
04.03 7 cm Człowieka, chyba ♂️ 😉 większość ryzyk - niska
26.03. 12 cm Faceta 😁
22.04. 🧬 330 g zdrowego Kawalera
28.05. 832 g Akrobaty 🤸🏻♀️
18.06. 1,25 kg Chłopa 🤗
24.06. 🧬 Wszystko 👍🏻
16.07. 1978 g Faceta z czuprynką 🧒🏻
13.08. 2480 g, ułożenie główkowe 🤩
22.08. 3200 g 💪🏻😳
⏬
01.09.2025 urodziło się ❤️🤱🏻 3200g, 54 cm naszego szczęścia 😘 -
@Izi jak jeszcze tu zaglądasz to czekamy na wieści ❤️
Szosz lubi tę wiadomość
-
Ja mam dzisiaj taki nastrój na zasadzie... dopiero sie witalysmy, czekałyśmy na pierwsze USG, potem ocean wsparcia jak każda tuptała nogami przed pierwszymi prenatalnymi, a teraz pada hasło, ze czekamy na ostatnie dzieciaczki, no kosmos 🙈🙈🙈 miłego dnia dziewczyny, czekamy na skurcze u tych co to doczekać sie nie mogą, a młodym mamuśkom duzo sily na kolejny dzien 😊😊😊
Abcdeka, Majka92, Suzie, Szosz, purplerain, iiyama, Deyansu, bellA, Lavender91, KL, truskawki981, Agaxyz00 lubią tę wiadomość
-
Dla mnie to też kosmos, ja wciąż jestem zdziwiona, że już nie jestem w ciąży, a fakt, że leży na mnie teraz moja trzyipółtygodniowa córeczka, wydaje mi się na maksa nieprawdopodobnyDomiś91 wrote:Ja mam dzisiaj taki nastrój na zasadzie... dopiero sie witalysmy, czekałyśmy na pierwsze USG, potem ocean wsparcia jak każda tuptała nogami przed pierwszymi prenatalnymi, a teraz pada hasło, ze czekamy na ostatnie dzieciaczki, no kosmos 🙈🙈🙈 miłego dnia dziewczyny, czekamy na skurcze u tych co to doczekać sie nie mogą, a młodym mamuśkom duzo sily na kolejny dzien 😊😊😊

Zasuwa ten czas! Fajnie, że wątek towarzyszy nam od samego początku do rozpakowania wszystkich 🥰 super było przeżywać moją i Wasze ciąże w tym gronie!
purplerain, iiyama, Deyansu, Domiś91, Lavender91, CieplaHerbata lubią tę wiadomość
👩🏻 36 + 👦🏻 36 + 🧒🏻 4 + 🐶❤️ + 👶🏻 🩷 23.08.2025 -
Paulines wrote:No ja mam na prawdę na nich wywalone ale nie ogarniam jak można być tak bezczelnym po prostu, po co pisać takie rzeczy! Gusta są różne i wiadomo że nie każdemu się będzie imię podobać ale po co to mówić …w jakim celu. Chłop zamiast się cieszyć zdrowym,pierwszym wnukiem to rozkminia wymawianie jego imienia jakby to był jakiś łamaniec językowy
O rany 😮💨 no zupełnie poprzestawiane ma priorytety 🤦🏻♀️ ściskam i wiem, że to co napiszę "łatwo powiedzieć", ale skoro wiesz, że tacy są, spróbuj mieć na to bardziej wywalone.... Wobec kogo nie masz oczekiwań, ten nie może Cię zawieść 🤷🏻♀️ Zwłaszcza że Mąż Cię wspiera 👍🏻🥰 a oni mieszkają gdzieś blisko czy jesteście w ogóle na dystans? Pytam, bo niestety nie pamiętam, przepraszam.
Trzymam kciuki za Dziewczyny, które jeszcze poród mają przed sobą 🤞🏻😘💖 kto jeszcze został na "placu boju"? Jak się czujecie? 💓
No i powodzenia też dla wszystkich Mam ❤️
Spokojnego miłego dnia 🥰
Paulines lubi tę wiadomość
👩🏻 39
💕
👱🏻32
Rodzinka 👩🏻👱🏻 & 🐱 - 💒10.2022
02.01.2025 ⏸️😳 beta 29,8, prog 32,4
17.01 CRL 0,28 cm i pikselowe ❤️
31.01. CRL 1,6 cm 26.02 CRL 5,5 cm
04.03 7 cm Człowieka, chyba ♂️ 😉 większość ryzyk - niska
26.03. 12 cm Faceta 😁
22.04. 🧬 330 g zdrowego Kawalera
28.05. 832 g Akrobaty 🤸🏻♀️
18.06. 1,25 kg Chłopa 🤗
24.06. 🧬 Wszystko 👍🏻
16.07. 1978 g Faceta z czuprynką 🧒🏻
13.08. 2480 g, ułożenie główkowe 🤩
22.08. 3200 g 💪🏻😳
⏬
01.09.2025 urodziło się ❤️🤱🏻 3200g, 54 cm naszego szczęścia 😘 -
Czesc Dziewczyny. My wracamy w dwupaku do domu jeszcze😁 tak myslalam ze nas przetrzymywać będą 🫣
W czwartek kolejne KTG.. dziś mnie przebadały i szyjka przepuszcza palec takze cos sie moze zadzieje samo 🫣 mam taką nadzieję..
a jak u reszty jeszcze w dwupaku i tych ktore juz maja swoje skarby przy sobie ?❤️
Milego dzionka 🩷
Szosz, purplerain lubią tę wiadomość
35👱♀️ 37🧔♂️
06.01 ⏸️ 😍
🩺17.01.25 - jest Pęcherzyk 🤞
🩺07.02.25 - mamy 💓🥹 2cm Małego czlowieka.
🩺14.02.25. - 3cm naszego Bejbiczątka🥰 rosnę !
🩺07.03.25 - Prenatalne 13+0- , 6,8 cm Bejbiczka. prawdopodobnie dziewczynka.🩷
🩺14.03.25 - na 100% 🩷 ,rośniemy !
Wyniki Pappa - niskie ryzyka🤞
🩺10.04.25 - 17+4 214g szczęścia 🥹🩷
🩺25.04.25 -II Prenatalne - 337g zdrowej 🩷
🩺09.05.25 - wszystko ok🩷
🩺06.06.25 - 775g 🩷 25+4
🩺27.06.25 - 1214g 🩷 28+4
🩺14.07.25 - 2kg 😱 🩷31+0
🩺11.08.25 - 2.5 kg 🩷- 35+0
🩺29.08.25 - 3070🩷 37+4
🩺12.09.25 - 3280🩷 39+4
23.09.2025 🩷 jestesmy juz razem.







