X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Wrześniowe Mamy 2025 🧡🌼🧡
Odpowiedz

Wrześniowe Mamy 2025 🧡🌼🧡

Oceń ten wątek:
  • aglo Autorytet
    Postów: 1678 3772

    Wysłany: 14 września, 13:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paulines wrote:
    Chcecie się pośmiać ?😅 mam bardzo specyficznych teściów tacy ludzie „ z wyższych sfer” tzn ten typ którym się wydaje że są lepsi od innych zwłaszcza teść, bo pracuje w telewizji więc co to nie on. Najpierw koniecznie chcieli przyjechać do szpitala w odwiedziny na drugi dzień po porodzie i to o godzinie 21 bo czemu nie🫣 a teraz tydzień po porodzie cisza o nic nie pytają nie interesują się pierwszym wnukiem( nie żeby mi to przeszkadzało) ale za to teść wczoraj napisał do męża uwaga…żebyśmy rozważyli zmianę imienia bo on jako specjalista od komunikacji uważa że obecne imię plus nazwisko będzie się źle wymawiać i zniszczymy dziecku życie. Mąż napisał żebyś oficjalnie mały zarejestrowany na co teściu coś w stylu że eh nie znamy życia i powinniśmy posłuchać mądrzejszych

    🙈🙈

    O matko 🤣 co za koleś 🤦‍♀️

    Paulines lubi tę wiadomość

    34l. 👧 36l.👦
    2019.12 - poronienie samoistne 7+6tc
    2020.11 - syn 🩵 35+2tc
    2025.08 - syn 🩵 37+2tc

    age.png

    age.png
  • Domiś91 Ekspertka
    Postów: 134 333

    Wysłany: 14 września, 13:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paulines wrote:
    Chcecie się pośmiać ?😅 mam bardzo specyficznych teściów tacy ludzie „ z wyższych sfer” tzn ten typ którym się wydaje że są lepsi od innych zwłaszcza teść, bo pracuje w telewizji więc co to nie on. Najpierw koniecznie chcieli przyjechać do szpitala w odwiedziny na drugi dzień po porodzie i to o godzinie 21 bo czemu nie🫣 a teraz tydzień po porodzie cisza o nic nie pytają nie interesują się pierwszym wnukiem( nie żeby mi to przeszkadzało) ale za to teść wczoraj napisał do męża uwaga…żebyśmy rozważyli zmianę imienia bo on jako specjalista od komunikacji uważa że obecne imię plus nazwisko będzie się źle wymawiać i zniszczymy dziecku życie. Mąż napisał żebyś oficjalnie mały zarejestrowany na co teściu coś w stylu że eh nie znamy życia i powinniśmy posłuchać mądrzejszych

    🙈🙈
    Okej, myslalam, ze juz mnie nic w zyciu nie zaskoczy 🙈

    Paulines lubi tę wiadomość

    preg.png
  • Szosz Autorytet
    Postów: 645 2025

    Wysłany: 14 września, 14:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paulines wrote:
    Chcecie się pośmiać ?😅 mam bardzo specyficznych teściów tacy ludzie „ z wyższych sfer” tzn ten typ którym się wydaje że są lepsi od innych zwłaszcza teść, bo pracuje w telewizji więc co to nie on. Najpierw koniecznie chcieli przyjechać do szpitala w odwiedziny na drugi dzień po porodzie i to o godzinie 21 bo czemu nie🫣 a teraz tydzień po porodzie cisza o nic nie pytają nie interesują się pierwszym wnukiem( nie żeby mi to przeszkadzało) ale za to teść wczoraj napisał do męża uwaga…żebyśmy rozważyli zmianę imienia bo on jako specjalista od komunikacji uważa że obecne imię plus nazwisko będzie się źle wymawiać i zniszczymy dziecku życie. Mąż napisał żebyś oficjalnie mały zarejestrowany na co teściu coś w stylu że eh nie znamy życia i powinniśmy posłuchać mądrzejszych

    🙈🙈
    Czekaj… co?! Będzie się źle wymawiać i zniszczycie dziecku życie?! 🫣🫣🫣🫣 nie wiem, co trzeba mieć w głowie, żeby tak gadać

    Paulines lubi tę wiadomość

    👩🏻 36 + 👦🏻 36 + 🧒🏻 4 + 🐶❤️ + 👶🏻 🩷 23.08.2025
  • Paulines Przyjaciółka
    Postów: 63 67

    Wysłany: 14 września, 17:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Szosz wrote:
    Czekaj… co?! Będzie się źle wymawiać i zniszczycie dziecku życie?! 🫣🫣🫣🫣 nie wiem, co trzeba mieć w głowie, żeby tak gadać


    No ja mam na prawdę na nich wywalone ale nie ogarniam jak można być tak bezczelnym po prostu, po co pisać takie rzeczy! Gusta są różne i wiadomo że nie każdemu się będzie imię podobać ale po co to mówić …w jakim celu. Chłop zamiast się cieszyć zdrowym,pierwszym wnukiem to rozkminia wymawianie jego imienia jakby to był jakiś łamaniec językowy

    02.01.2025 🩷⏸️

    28,31🐶🩷
  • purplerain Autorytet
    Postów: 1341 2911

    Wysłany: 14 września, 19:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paulines wrote:
    No ja mam na prawdę na nich wywalone ale nie ogarniam jak można być tak bezczelnym po prostu, po co pisać takie rzeczy! Gusta są różne i wiadomo że nie każdemu się będzie imię podobać ale po co to mówić …w jakim celu. Chłop zamiast się cieszyć zdrowym,pierwszym wnukiem to rozkminia wymawianie jego imienia jakby to był jakiś łamaniec językowy
    🤦🏼‍♀️🤦🏼‍♀️🤦🏼‍♀️ Może mu smutno, że wnuk nie dostał po nim imienia, jego zapewne super się wymawia 🤪

    Paulines lubi tę wiadomość

    👩🏼🧔🏻‍♂️🐈🐈🐈

    🏃🏼‍♀️🏋🏼‍♀️🚴🏼‍♀️✈️🌍🏝️🌊🍕🍝☕️🍦

    🫰⏸️ 16.01.2025
    🧚💫 31.01.2025
    💗🎀 19.04.2025
    🐣✨07.09.2025
  • Marcysia1990 Autorytet
    Postów: 2996 2168

    Wysłany: 14 września, 22:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Engel wrote:
    No już nieaktualne te przyrosty, wczoraj zaś była położna i wyszło 20g mniej niż w środę - 3480g 😵‍💫
    Najlepsze, że zostawiła nam wagę na weekend i dziś zważyłam i zaś wyszło całkiem co innego...
    Aż 3570g, chyba nie możliwe żeby tak przybrała w ciagu doby albo może dlatego, że wczoraj ważyła ją po kupce itp. tak czy siak już mam dość 🫣

    I mnie szwy jeszcze trzymają ale położna wczoraj powiedziała, że słabiutko się to goi, w sensie że rana nadal wygląda świeżo...
    Mam wrażenie, że się nigdy nie zagoję, a z dnia na dzień czuję się jakby bolało bardziej 😵‍💫

    Dokładnie tak może być, że była kupka i stąd taka różnica, jednego dnia będzie +20g, drugiego +60g. Najlepiej ważyć dziecko raz na tydzień o tej samej porze o policzyć po prostu średni dobowy przyrost, to będzie najefektywniejsze 😊

    Kurcze nie brzmi to dobrze, może warto żeby ktoś to obejrzał choćby na IP? 😬 może coś się rozeszło?

    01.2023 🧒🏼🧸1cs
    age.png

    09.2025 👶🏼🧸2cs
    age.png

    10.2024 💔 cb 6tc (2cs)
  • Marcysia1990 Autorytet
    Postów: 2996 2168

    Wysłany: 14 września, 22:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Engel wrote:
    W końcu mam czas na opisanie swojej historii porodowej..

    Już pominę sam fakt, że stawiłam się do szpitala we wtorek 26 sierpnia i dopiero w piątek była pierwsza próba indukcji - oczywiście nieudana jak i w niedzielę ta druga.
    Pominę sam fakt, że USG wykonano mi tylko przy przyjęciu na oddział, przy czym nie wiedziałam nic, bo lekarz nic nie opowiadał jaką mam szyjkę w trakcie badania czy jaka waga wychodzi na USG..
    To lekarze i położne mnie pytali jakie mam rozwarcie bądź ile razy dziennie mam mieć robione ktg. 🤡
    Żadnego USG już później nie byłom, a badana byłam tylko przy próbach.

    Przejdźmy do tego dnia, wtorek 2 września trzecia próba podania oksytocyny...
    Pół nocy nie spałam, nie dałam rady, skręcało mnie ze stresu.
    Zatem wstałam wcześniej, umyłam się, spakowałam swoje torby jakby mieli przenosić moje rzeczy i siedziałam na łóżku, i patrzyłam się w okno, i czekałam jak do odstrzału czy na inną egzekucję... Albo jak na jakiś egzamin maturalny.. bo tak się bałam co mnie tam czeka, że to już.
    Jeszcze zdążyłam zrobić sobie ostatnie zdjęcie z brzuszkiem, z myślą że ta próba się uda i zaraz się spotkamy...
    Już byłam nastawiona na CC, jeszcze w nocy czytałam na Fejsie wasze porady nt. CC.

    7:30 położna przychodzi po mnie i zabiera na porodówkę, tym razem trafiłam do innej sali niż na ostatnich 2 próbach, ktg na kabel, podpięli do oksytocyny, kolejne nowe wkłucie bo poprzedni już 3 dniowy wenflon spowodował opuchnięcie.
    Ja zapakowałam kilka przekąsek, narzeczony też przyjechał z kilkoma.
    Przychodzi obchód, lekarka mówi że mam zjeść tylko śniadanie i nic więcej, w razie gdyby było CC.
    Z nerwów trochę tego śniadania zjadłam, już mi bokiem wychodziły te grahamki i wędlina z psa zmielonego z budą...
    I tak mija godzina za godziną, ja coraz bardziej sfrustrowana i głodna. Co jakiś czas sobie przyjdzie jedna czy druga położna, zapytać czy coś się dzieje, czasem jakaś mnie zbada i pocieszy - że nic się nie zmieniło, że nadal nawet 2cm rozwarcia nie ma.
    Drzwi do pokoju są uchylone to tylko słyszałam w porze obiadowej jak składały gdzieś zamówienie i rozmawiały na co mają ochotę by zjeść, a mnie już skręcało z głodu.. aż tak, że się popłakałam po raz pierwszy.
    Przychodziły tylko zwiększać dawkę, jakieś pojedyncze skurcze były ale to nie było bardziej bolesne od bólu miesiączkowego, zaczynały się też delikatnie krzyżowe.
    Dostałam propozycję aromaterapii, przystałam ale jedyne co to dało to ból głowy.
    Później tensa na ból krzyża ale odmówiłam, nie bolało aż tak bardzo.
    Ale znów już zaczęłam płakać, nie dość że byłam głodna to widziałam, że nic się nie dzieje - a położne tylko pocieszały, że nic się nie dzieje..
    I tak leżałam do 18, czekałam na fajerwerki i oklaski chyba, już byłam zrezygnowana i nie miałam siły na kompletnie nic.
    Położne przyszły ostatni raz rzucić okiem, pocieszyć że nic się dalej ze mną nie dzieje - brak postępu, zaraz przyjdzie następna zmiana to zadecydują czy będzie CC czy co zrobią...
    Siedziałam do tej 19 jak ja szpilkach i czekałam, aż przyjdzie jakiś lekarz i strzeli tekst typu - dobra zabieramy panią na stół...
    A tu zonk, nie ma CC, przychodzi położna i mówi "zbadam cię na dzień dobry", myślałam że serio mnie zbada i sobie pójdzie, oleje tak jak tamte, faktycznie rozwarcie bez zmian ale nie czuła wód płodowych, ostrzegła że będzie bolało to badanie w międzyczasie przyszła druga z jakimiś czopkami, ta badająca zmieniła badanie chyba na masaż szyjki i machina ruszyła.
    Bolało jak cholera ale było skutecznie, magicznie zrobiło się po czasie 4cm a ja zaczęłam mieć częściej skurcze, dostalam jakiś zastrzyk "rozluzniajacy" przygasili światło, żebym się "zrelaksowała", położna zrobiła mi herbatkę z cukrem bo było jej mnie szkoda, że tamta zmiana mnie tak zagłodziła.. w ogóle cukier na sensorze szorował na dnie, na poziomie 70 - trzeba było podawac co godzinę.
    I tak w tamtym momencie już zaczęłam trafić rachubę, trafić poczucie czasu i wszystkiego, co jakiś czas masaż i coraz większe rozwarcie, coraz większe i bardziej bolesne skurcze. Dostałam jeszcze antybiotyk bo dodatni gbs, dozylnie coś przeciwbólowego, kilka tabletek nospy i gaz taki wziewny..
    I odesłano mnie pod prysznic, co ledwo już byłam w stanie stać na nogach i zwymiotowałam, ale prysznic przyniósł już mi 6cm rozwarcia.
    Później już pamiętam przez mgłę bo już byłam ogłupiona, ciągle tylko wciągałam ten gaz bo myślałam, że się 💩 tam z bólu.
    A jak już doszło do pełnego rozwarcia... Przyszedł lekarz, zaproponował CC, odmówiłam z myślą że nie po to się męczyłam od samego rana, żeby mnie teraz łaskawie pokroili - dał mi 30min na poród naturalny.
    I tu już pamiętam tylko tyle, że parte trwały kilka lat jak nie wieczność, miałam poduszkę do której się tuliłam i wydzierałam się z bólu, jakby mnie żywcem ze skóry obdzierali, chyba cały szpital mnie słyszał..
    Położne i mój pomagali mi tylko zmieniać pozycję, szyjka była jakoś w pozycji krzyżowej i nie chciała się uśrodkować (?) lekarz chciał żebym siadła na piłce chociaż chwilę, a ja jedyne czego chciałam to już zniknąć z tego świata bo już miałam dość tego wszystkiego, a co dopiero siadać i bujać się na piłce...
    I tylko krzyczałam i klnełam jak bardzo już mam dość tego wszystkiego, że nie dam rady, a oni wszyscy mnie tam dopingowali i mówili, kiedy i jak oddychać, jak przeć mimo że serio już nie dawałam rady...
    W końcu poczułam ten diabelski ból jak Nadia wychodziła, szybko mi ją dali do piersi, łożysko samo wyszło, mój przeciął pępowinę, lekarz szybko wziął się do szycia krocza, aż czułam na żywca jak to robi - i tu się dowiedziałam chyba dlaczego mówią, że ten konkretny lekarz to rzeźnik 🫣
    Dlatego na czas szycia dali mi jeszcze ten gaz, a później już zostawili nas samych z Nadią, na chwilę się przyssała do cyca... i zasnęła 😅 a ja tak leżałam z nią i się zastanawiałam - co mam z nią zrobić 😂 i nie mogłam się napatrzeć... Nawet nie wiedziałam kiedy te 2 godziny kangurowania zleciały, ja byłam dosłownie cała spocona, ale na tyle słaba że nie byłam w stanie stanąć samodzielnie na nogi.
    Wszystko było we krwi, mój też wrócił do domu cały zakrwawiony jakby wracał z jakiegoś mordobicia 🫣

    Później już tylko leżałam nieprzytomna, miałam 2 próby kąpieli - nie udane, za drugim razem zemdlałam tak że ledwo mnie położna zdążyła złapać i przy okazji uderzyłam się w usta, dostałam multum kroplówek i pobrano krew na badania. Hemoglobina 9.
    Zaproponowali od razu, że zajmą się Nadią na oddziale noworodkowym, a ja mam odpoczywać i dojść do siebie.

    Dla mnie ten poród już do końca życia chyba zostanie traumatyczny i nawet na chwilę obecną nie myślę o kolejnych dzieciach. Jeszcze miałam nadzieję, że będzie fajna opieka poporodowa a guzik prawda.
    Pewnie to wszystko co się wydarzyło to kwestia szpitala i zmiany, wybrałam ten ze względu na to, że blisko, że partner nie będzie musiał Bóg wie jak daleko do mnie dojeżdżać albo nie zdąży na poród.. to mam za swoje, będę żałować tego wyboru do końca życia.
    I tak, wszystkiego dowiedziałam się dopiero z wypisu, nikt mnie nie poinformował że moja hemoglobina była tak tragiczna, albo że Nadia była owinięta pępowiną wokół szyi..

    Wiem, że mój szpital słynie z tego, że to umieralnia.
    Chodzą żarty, że pacjenci w karetkach krzyczą - byle nie do tego szpitala.
    Myślałam, że chociaż oddział ginekologiczno - położniczy będzie spoko, tak przynajmniej wygląda na social mediach i opinie na Fejsie jak bardzo polecają.
    I szczerze? Bardziej byłam zadowolona na tym oddziale na poronieniu, niż na porodzie..
    Czułam się jak debil, jakbym była na oddziale zamkniętym..

    A i przy okazji, któregoś dnia przyszła mnie odwiedzić jedna położna z porannej zmiany z tej 3 próby i rzuca tekstem "o, a jednak udało się naturalnie" 🤡 i teraz jak tak o tym myślę to gdyby położne z nocki były wtedy na dniówce już dawno bym urodziła... Od razu wtedy się mną "zajęły", kiedy tamte tylko siedziały i ploteczkowały.

    Engel Kochana... poplakalam się jak to przeczytałam 😭 leżałam piętro pod porodówka, dużo słyszałam tego cierpienia w trakcie SN i płakałam razem z tymi kobietami jak pomyślałam sobie jak bardzo musi je boleć i jakie są teraz bezsilne 😭 przytulam mocno ❤️❤️❤️ mam nadzieję że z czasem poczujesz się lepiej i to wszystko będzie tylko mglistym wspomnieniem.
    Najważniejsze że już po wszystkim, jesteś w domku, ze swoimi ludźmi, z każdym dniem będzie coraz lepiej 😘

    01.2023 🧒🏼🧸1cs
    age.png

    09.2025 👶🏼🧸2cs
    age.png

    10.2024 💔 cb 6tc (2cs)
  • Marcysia1990 Autorytet
    Postów: 2996 2168

    Wysłany: 14 września, 23:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    aneta.be wrote:
    Witam wszystkie Mamusie! My już również rozpakowane:) Zoja urodziła się wczoraj po indukcji PORODU SN :) waży 2940 i ma 51 cm, pierwsza nocka była praktycznie przespaną, ciężko było przystawić do piersi, a w ciągu dnia śpiąca królewna zamieniła się w pijawkę 😅 ja czuję się dobrze, ale ból brzucha i brodawek jest już dość męczący, mam nadzieję że jak wyjdziemy do domku to wszystko wróci do normy. Czy któraś z Was również odczuwała silny ból w biodrach? Niby u mnie trzeci poród ale człowiek już nie pamięta czy przy poprzednich też tak wszystko bolało 🤷 trzymam kciuki za pozostałe 😊


    Gratulacje! ❤️

    01.2023 🧒🏼🧸1cs
    age.png

    09.2025 👶🏼🧸2cs
    age.png

    10.2024 💔 cb 6tc (2cs)
  • Marcysia1990 Autorytet
    Postów: 2996 2168

    Wysłany: 14 września, 23:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agusia246 wrote:
    To w sumie przerażające że na 40 porodów tylko 7 to spontaniczne SN...

    To samo pomyślałam... sporo tych indukcji, a przede wszystkim sporo tych CC 😬

    01.2023 🧒🏼🧸1cs
    age.png

    09.2025 👶🏼🧸2cs
    age.png

    10.2024 💔 cb 6tc (2cs)
  • Marcysia1990 Autorytet
    Postów: 2996 2168

    Wysłany: 15 września, 00:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paulines wrote:
    No ja mam na prawdę na nich wywalone ale nie ogarniam jak można być tak bezczelnym po prostu, po co pisać takie rzeczy! Gusta są różne i wiadomo że nie każdemu się będzie imię podobać ale po co to mówić …w jakim celu. Chłop zamiast się cieszyć zdrowym,pierwszym wnukiem to rozkminia wymawianie jego imienia jakby to był jakiś łamaniec językowy

    Dokładnie tak .... A te jego uwagi to pozostawię bez komentarza 🙈🙈🙈

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 września, 00:31

    Paulines, Liliowa lubią tę wiadomość

    01.2023 🧒🏼🧸1cs
    age.png

    09.2025 👶🏼🧸2cs
    age.png

    10.2024 💔 cb 6tc (2cs)
  • Paulines Przyjaciółka
    Postów: 63 67

    Wysłany: 15 września, 10:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jak jest u was z odbijaniem? Bo u nas raz się odbije ładnie od razu a raz nie i różne wersje czytam i słyszę jedni mówią że bezwzględnie trzeba odbić inni że po kp jak dziecko jest spokojnie i to nie ma konieczności

    02.01.2025 🩷⏸️

    28,31🐶🩷
  • Marcysia1990 Autorytet
    Postów: 2996 2168

    Wysłany: 15 września, 11:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paulines wrote:
    Jak jest u was z odbijaniem? Bo u nas raz się odbije ładnie od razu a raz nie i różne wersje czytam i słyszę jedni mówią że bezwzględnie trzeba odbić inni że po kp jak dziecko jest spokojnie i to nie ma konieczności

    Ja po KP nie odbijam, pierwszego synka też nie odbijałam. Czasami jak widzę że mu coś niewygodnie to po prostu go na chwilkę podniose do pionu ale baaaardzo rzadko się to zdarza. W nocy jeszcze ani razu nie zdażyła mi się taka sytuacja żeby go brać i odbijać. Nowe "zasady" mówią że po KP odbijać nie trzeba 😊 najlepiej obserwować bobasa, jak jest wszystko ok i nie ulewa czy coś to myślę że nie ma co się bawić w odbijanie :)

    Paulines lubi tę wiadomość

    01.2023 🧒🏼🧸1cs
    age.png

    09.2025 👶🏼🧸2cs
    age.png

    10.2024 💔 cb 6tc (2cs)
  • bellA Autorytet
    Postów: 1119 1998

    Wysłany: 15 września, 12:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To kto jeszcze został ze mną na polu bitwy?😅🤭🤭😍

    Karinaaa&, Domiś91 lubią tę wiadomość

    35👱‍♀️ 37🧔‍♂️

    06.01 ⏸️ 😍
    🩺17.01.25 - jest Pęcherzyk 🤞
    🩺07.02.25 - mamy 💓🥹 2cm Małego czlowieka.
    🩺14.02.25. - 3cm naszego Bejbiczątka🥰 rosnę !
    🩺07.03.25 - Prenatalne 13+0- , 6,8 cm Bejbiczka. prawdopodobnie dziewczynka.🩷
    🩺14.03.25 - na 100% 🩷 ,rośniemy !
    Wyniki Pappa - niskie ryzyka🤞
    🩺10.04.25 - 17+4 214g szczęścia 🥹🩷
    🩺25.04.25 -II Prenatalne - 337g zdrowej 🩷
    🩺09.05.25 - wszystko ok🩷
    🩺06.06.25 - 775g 🩷 25+4
    🩺27.06.25 - 1214g 🩷 28+4
    🩺14.07.25 - 2kg 😱 🩷31+0
    🩺11.08.25 - 2.5 kg 🩷- 35+0
    🩺29.08.25 - 3070🩷 37+4
    🩺12.09.25 - 3280🩷 39+4

    23.09.2025 🩷 jestesmy juz razem.

    age.png
  • Agaxyz00 Ekspertka
    Postów: 162 527

    Wysłany: 15 września, 12:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    bellA wrote:
    To kto jeszcze został ze mną na polu bitwy?😅🤭🤭😍
    Ja :)

    bellA lubi tę wiadomość

    preg.png
  • Szosz Autorytet
    Postów: 645 2025

    Wysłany: 15 września, 13:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paulines wrote:
    Jak jest u was z odbijaniem? Bo u nas raz się odbije ładnie od razu a raz nie i różne wersje czytam i słyszę jedni mówią że bezwzględnie trzeba odbić inni że po kp jak dziecko jest spokojnie i to nie ma konieczności
    Ja też nie odbijam po kp. Zdarza jej się, że uleje, jak zatankuje pod korek, ale dość rzadko.

    Paulines lubi tę wiadomość

    👩🏻 36 + 👦🏻 36 + 🧒🏻 4 + 🐶❤️ + 👶🏻 🩷 23.08.2025
  • iiyama Koleżanka
    Postów: 58 144

    Wysłany: 15 września, 14:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    bellA wrote:
    To kto jeszcze został ze mną na polu bitwy?😅🤭🤭😍
    Ja też, w dodatku zero zwiastunów nadchodzącego porodu, nie wiem czy mój syn planuje przeczekać tak całą jesień czy jak 😜😅

    Ale widzę na FB porody idealnie w terminie i krótko po, więc to daje nadzieję, Dziewczyny wkrótce doczekamy się i my 🤗

    bellA, Abcdeka lubią tę wiadomość

  • Keiko Debiutantka
    Postów: 13 31

    Wysłany: 15 września, 15:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    bellA wrote:
    To kto jeszcze został ze mną na polu bitwy?😅🤭🤭😍

    i ja :)
    A termin mam na dzień później niż Ty :)

    Przecież ktoś się musi urodzić w drugiej połowie miesiąca, prawda? :D
    Mi mówią, że jak pierwszy poród to zazwyczaj trochę później jest, ale ile w tym prawdy....

    bellA lubi tę wiadomość

  • Marcysia1990 Autorytet
    Postów: 2996 2168

    Wysłany: 15 września, 16:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja cały czas czekam na wasze bobaski 🥰😀

    iiyama lubi tę wiadomość

    01.2023 🧒🏼🧸1cs
    age.png

    09.2025 👶🏼🧸2cs
    age.png

    10.2024 💔 cb 6tc (2cs)
  • Majka92 Autorytet
    Postów: 329 1328

    Wysłany: 15 września, 16:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paulines wrote:
    Jak jest u was z odbijaniem? Bo u nas raz się odbije ładnie od razu a raz nie i różne wersje czytam i słyszę jedni mówią że bezwzględnie trzeba odbić inni że po kp jak dziecko jest spokojnie i to nie ma konieczności
    My pytaliśmy o to nawet w szpitalu i położne mówily że nie ma że musi odbić, nie zawsze połknie powietrze. I u nas czasami nie odbija i czasami ulewa ale ulewa i jak odbije i nie wiec to nie jest powiązane 😅

    Abcdeka lubi tę wiadomość

    ⏸️ 08.01.2025
    🩺 20.01.2025 jest ♥️!
    🩺 12.02.2025 CRL 2,9cm, 170♥️
    💉 27.02.2025 CRL 5cm, 157♥️ sanco zdrowy 💙
    🩺 05.03.2025 prenatalne niskie ryzyka, CRL 6cm
    🩺 24.03.2025 13cm, 118g 🥰
    🩺 23.04.2025 318g 💙
    🩺 12.05.2025 USG II trymestru zdrowy 504g 👶💙
    🩺 20.05.2025 632g 💙
    🩺 09.06.2025 1065g👶
    🩺 30.06.2025 USG III trymestru OK 1600g 👶
    ❤️ 11.07.2025 Filip 1620g, 46cm pPROM 31+0
  • Domiś91 Ekspertka
    Postów: 134 333

    Wysłany: 15 września, 18:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    bellA wrote:
    To kto jeszcze został ze mną na polu bitwy?😅🤭🤭😍
    Ja :D i juz nic a nic sie nie dzieje 🙈😂 jak umilić sobie czas zeby szybciej minęło? 🙈 następna wizytę mam dopiero na 40+2, jajko zniosę do tej pory 🙈😂

    Abcdeka lubi tę wiadomość

    preg.png
‹‹ 1171 1172 1173 1174 1175 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Przyczyny niepowodzenia in vitro - jakie?

Procedura in vitro to niekiedy jedyna szansa dla par bezskutecznie starających się o dziecko i walczących z niepłodnością. Choć skuteczność metody jest wysoka, niestety nie zawsze kończy się sukcesem... Jakie są najczęstsze przyczyny niepowodzeń przy IVF?

CZYTAJ WIĘCEJ

Kwas foliowy podczas starania o dziecko, kwas foliowy w ciąży - dlaczego tak ważny?

Kwas foliowy to witamina z grupy B, o której żadna starająca się o ciążę kobieta, nie powinna zapominać! Kwas foliowy ma ogromny wpływ na rozwój płodu, prawidłowy przebieg ciąży, ale i również płodność kobiety! Dodatkowo przeczytaj dlaczego suplementacja kwasu foliowego zalecana jest czasem również dla mężczyzn.   

CZYTAJ WIĘCEJ

14 faktów na temat płodności kobiety - owulacja, miesiączka, dni płodne

Owulacja, dni płodne, miesiączka - słyszymy o nich często. Ale czy na pewno mamy wystarczającą wiedzą na temat płodności kobiety? Niektóre sprawy dotyczące cyklu kobiety nie są tak jasne i oczywiste jakby mogło się zdawać. Tutaj znajdziesz 14 najważniejszych faktów, które warto wiedzieć na temat płodności kobiety.   

CZYTAJ WIĘCEJ