Wrześniowe Mamy 2025 🧡🌼🧡
-
WIADOMOŚĆ
-
Szosz wrote:Inaczej! Mam rzadziej mdłości i mniej wymiotuję. Nie rzucam się na mięcho, jak wtedy, tylko na gluten 😂 wtedy też czułam megazmęczenie, a że pracowałam zdalnie, to mogłam popołudniami drzemać, a wieczorami nadrabiać pracę. Teraz przy synu nie ma taryfy ulgowej i nie odpoczywam 😅 w ogole ta ciąża toczy się u mnie tak z boku mojego życia rodzinno-pracowego, przez to, że nie mam jak zwolnić tempa, to nawet nie mam kiedy za wiele o tym myśleć
Ale czy to „inne” samopoczucie wiąźe się z płcią, czy po prostu każda ciąża jest inna, to nie wiem i wolę nie dumać, bo się nastawię na córeczkę i będzie rozczarowanie, jak się okaże, że facet 🫣
Trzymam u Ciebie kciuki za dziewczynkę!
Ja właśnie myślę racjonalnie, że to raczej kwestia tego że każda ciąża jest innamoja siostra ma parkę a w obu ciążach czuła się tak samo . Szanse są 50/50 😄 Także nie ma się co się nastawiać i mieć jakieś specjalne oczekiwania właśnie po to żeby nie było później tego rozczarowania.
Ale ciekawa jestem kto tam w brzuchu mieszkajuż bliżej niż dalej do tej informacji 😄
-
abrakadabra wrote:No najgrosze to siadanie, na początku wszystko super bo znieczulenie trzyma ale jak juz puszcza to jest gorzej. Ja pamiętam ten ból no ale mój nie był jakiś tragiczny. Wspominam dosyć dobrze, nie miałam też hemoroidów a wiem, że dziewczyny które leżały ze mna po porodzie to juz wgl siadać nie mogły, chodzić ledwo i z tego bólu płakały..
No to ja właśnie szwy wspominam najgorzej. Poród mnie tak nie bolał (nie miałam znieczulenia) jak te szwy 😑 -
Azalea 🌸 wrote:No to ja właśnie szwy wspominam najgorzej. Poród mnie tak nie bolał (nie miałam znieczulenia) jak te szwy 😑
Ja też nie mialam znieczulenia, pojechałam z odchodzącym czopem i miałam pozytywny gbs więc potrzebowałam antybiotyk przed porodem. Byłam ok 7 rano w szpitalu i nie czułam wgl skurczy gdzie zapisywały się na ktg powyżej 100. Dopiero po sporej dawce oksy ok 14-15 zaczęłam czuć skurcze.
Miałaś spore nacięcie więc bolało bardziej, ale słyszałam że przy kolejnym porodzie ponoć już łatwiej jest i czasem nie ma nawet konieczności nacinania. Ciekawe ile w tym prawdy, ale podejrzewam ze wszystko jak zwykle zależy od kobiety i predyspozycji 🙈 -
Marcysia1990 wrote:Ja np nie boje się bólu przy SN a komplikacji, że dziecko się urodzi z jakimś niedotlenieniem, że gdzieś utknie , przydusi się itp to mi napędza najwięcej stresu.
Mój poród był serio spoko, trwał 2,5h. Bolały mnie te skurcze rozwierające, pamiętam że lędźwie mnie tak paliły okropnie. Strasznie spać mi się chciało, aż mi się oczy zamykały. Ale potem już ta ostatnia faza to byłam cały czas na chodzie, bez znieczulenia, bez głupiego jasia, jakoś lepiej te część wspominam😄 ale możliwe że już wyparłam to co źle 😅 wydaje mi się że skoro raz dałam radę i było ok że drugi raz też dam radę. Ale mimo wszystko stres jest. Dlatego decyzję ostateczna podejmę bliżej terminu, na pewno będę też patrzyła na wagę maluszka.
Też jakiejs traumy nie.mam z Porodu naturalnego.. to był mój pierwszy poród więc też nie wiedzialam co się troszke że mna dziejeale nie powiem ze bylo zle..
Też parte skurcze miałam 30min odkad weszlam na salę porodową...a tak samych skurczy od początku z 10h. Nim bylo pelne rozwarcie..ale dalam rade. Bardziej to się tego bolu boje ...a najbardziej tego cc...kurde no ale co ma być to będzie. Naczytam się glupot w internecie a potem się zamartwiam🥺🥺Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego, 18:30
-
Azalea 🌸 wrote:No to ja właśnie szwy wspominam najgorzej. Poród mnie tak nie bolał (nie miałam znieczulenia) jak te szwy 😑
Ja to pamiętam że siadałam często na nodze i przyszła położna do domu i powiedziała że szwy mi się rozeszły i byłam przerażona 😄 na szczęście wszystko się ok zagoiło. Wtedy nie pamiętam żeby to jakoś duży dyskomfort mi sprawiało. Za to teraz czasami odczuwam takie ciągnięcie tej bliznypo porodzie planuje jakaś wizytę u urofizjo i w ogóle zajęcie się podwoziem żeby doprowadzić wszystko do ładu i składu po ewentualnym kolejnym SN
-
bellA wrote:Też jakiejs traumy nie.mam z Porodu naturalnego.. to był mój pierwszy poród więc też nie wiedzialam co się troszke że mna dzieje
ale nie powiem ze bylo zle..
Też parte skurcze miałam 30min odkad weszlam na salę porodową...a tak samych skurczy od początku z 10h. Nim bylo pelne rozwarcie..ale dalam rade. Bardziej to się tego bolu boje ...a najbardziej tego cc...kurde no ale co ma być to będzie. Naczytam się glupot w internecie a potem się zamartwiam🥺🥺
Jeszcze jest czas do tych rozkmin 😄 ja CC się boje też, że potem będzie bolało długo. Niektórych boli jeszcze lata po, podbrzusze, macica. Jakby mój drugi SN miał wyglądać tak samo jak z synkiem to idę w to w ciemno. Ja spędziłam godzinę rozwierających w toalecie 😅, wyszłam od razu były parte ok 45 min , kupa śmiechu w trakcie 😄 Położna mi pomogła i przebiła pęcherz. Miałam wywoływany poród przez cukrzycę i 4cm po baloniku ale bez akcji i wręcz ja wyprosiłam żeby coś zrobiła bo chciałam na długi weekend być w domu 😄 i zapytała czy na pewno chcę dzisiaj urodzić , a ja ze bardzo, na co ona do mnie no to urodzisz. Przyszła później, pogmerała (co bolało chyba najbardziej z całego porodu) , odeszły wody i się zaczęła jazda bez trzymanki 😄Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego, 18:38
-
abrakadabra wrote:Ja też nie mialam znieczulenia, pojechałam z odchodzącym czopem i miałam pozytywny gbs więc potrzebowałam antybiotyk przed porodem. Byłam ok 7 rano w szpitalu i nie czułam wgl skurczy gdzie zapisywały się na ktg powyżej 100. Dopiero po sporej dawce oksy ok 14-15 zaczęłam czuć skurcze.
Miałaś spore nacięcie więc bolało bardziej, ale słyszałam że przy kolejnym porodzie ponoć już łatwiej jest i czasem nie ma nawet konieczności nacinania. Ciekawe ile w tym prawdy, ale podejrzewam ze wszystko jak zwykle zależy od kobiety i predyspozycji 🙈
No ja właśnie jestem przypadkiem gdzie pierwszy poród był bez nacinania i bez pęknięcia a w drugim młoda postanowiła iść z rączką przy głowie, ja nie byłam w stanie przestać przeć więc pękłam. Ale miałam jeden szew, wszystko szybko się goiło, gdyby nie te hemoroidy byłoby super -
Marcysia1990 wrote:Jeszcze jest czas do tych rozkmin 😄 ja CC się boje też, że potem będzie bolało długo. Niektórych boli jeszcze lata po, podbrzusze, macica. Jakby mój drugi SN miał wyglądać tak samo jak z synkiem to idę w to w ciemno. Ja spędziłam godzinę rozwierających w toalecie 😅, wyszłam od razu były parte ok 45 min , kupa śmiechu w trakcie 😄 Położna mi pomogła i przebiła pęcherz. Miałam wywoływany poród przez cukrzycę i 4cm po baloniku ale bez akcji i wręcz ja wyprosiłam żeby coś zrobiła bo chciałam na długi weekend być w domu 😄 i zapytała czy na pewno chcę dzisiaj urodzić , a ja ze bardzo, na co ona do mnie no to urodzisz. Przyszła później, pogmerała (co bolało chyba najbardziej z całego porodu) , odeszły wody i się zaczęła jazda bez trzymanki 😄
Też sobie zycze takiego szybkiego porodu
Mam nadzieję że pojdzie szybko i sprawnie bez komplikacji. Mimo strachu.. ale coz przejsc przez to trzeba -
Agusia246 wrote:No ja właśnie jestem przypadkiem gdzie pierwszy poród był bez nacinania i bez pęknięcia a w drugim młoda postanowiła iść z rączką przy głowie, ja nie byłam w stanie przestać przeć więc pękłam. Ale miałam jeden szew, wszystko szybko się goiło, gdyby nie te hemoroidy byłoby super
No to moje dziecko też szło z rączką przy głowie i wtedy mnie naciely właśnie -
Czytam Wasze opowieści o porodach i cóż, trochę przerażające, ale też bardzo pouczające. Strasznie Was Wszystkie podziwiam 🥰 nigdy nie rodziłam i dość mnie to przeraża, czy SN czy CC.... 🫣👩🏻 38
PCOS, IO, MTHFR - homozygota, PAI 1 & V R2- heterozygota; AMH 2,31 (11.2023) -> 1,23 (11.2024)
posiewy, MUCHA - ok, Lewy jajowód niedrożny, endomenda 1 st, stan zapalny endometrium -> antybiotyki 12.2024
👱🏻32
morfo 3%, wysokie pH i lepkość ; ciężka oligospermia, bakterie & grzyby OK, glukoza na czczo❌ -> krzywa glu/ins OK; stres oksydacyjny ❌; MAR HBA i chromatyna OK
Rodzinka 👩🏻👱🏻 & 🐱 - 🤵👰 10.2022
Starania na luzie - 2023
06.2024 - cb (po niedrożnej stronie)
07.2024 - I stymulacja Clo + Ovitrelle nieudana+ złe samopoczucie
8-12. 2024 -> diagnostyka obojga
02.01.2025 ⏸️😳 beta 29,8, prog 32,4 -> beta 86,4 prog 32,9 -> beta 485,6, ,prog 37,90 -> beta 976,3 prog 34,00 -> beta 3307,5 prog 37,10 -> beta 7108,4 prog 39,00
17.01 CRL 0,28 cm i pikselowe ❤️
31.01. CRL 1,6 cm ❤️ 26.02 CRL 5,5 cm ❤️
04.03 7 cm Człowieka ❤️ chyba 💙♂️ 😉 większość ryzyk - niska -
Deyansu wrote:Czytam Wasze opowieści o porodach i cóż, trochę przerażające, ale też bardzo pouczające. Strasznie Was Wszystkie podziwiam 🥰 nigdy nie rodziłam i dość mnie to przeraża, czy SN czy CC.... 🫣
Właśnie wolalabym byc Na Twoim miejscu chyba..bo nie masz przezyc z zadnych z porodow I co dla nas nowe.. to nie wiemy czego się spodziewać.. I bedzie najlatwiej💪🥰 najmniej stresujaco niz jakbys miala świadomość tego na własnej skórze jak to wygląda..
Deyansu lubi tę wiadomość
-
Deyansu wrote:Czytam Wasze opowieści o porodach i cóż, trochę przerażające, ale też bardzo pouczające. Strasznie Was Wszystkie podziwiam 🥰 nigdy nie rodziłam i dość mnie to przeraża, czy SN czy CC.... 🫣
Mam to samo. Na razie jestem za SN, ale jestem przerażona jak to wygląda naprawdę, ale CC też mnie przeraża, bo to operacja jednak 🙈Deyansu lubi tę wiadomość
👩29👨30
👶starania od 01/2024, od kwietnia do sierpnia cykle bezowulacyjne, starania „na poważnie” z pomocą medyczną od 08/2024
✅ustabilizowana niedoczynność tarczycy, pod kontrolą lekarza
❌ PCOS oraz długie i bezowulacyjne cykle -stymulacja owulacji
❌ hiperinsulinizm
✅ podstawowe badania krwi i wyrównane niedobory
✅ jajowody drożne
✅ podstawowe badania nasienia
❌IO, jelito drażliwe, łysienie androgenowe u męża
🍀9cs, 5cs z Lamettą + Ovitrelle
⏸️05/01 🥰
05/01 beta 16dpo 952 mIU/ml, prog 24,40 ng/ml
07/01 beta 18dpo 1509 mIU/ml, prog 19,00 ng/ml
22/01 6+5, CRL 0,8cm i ♥️
10/02 9+4, CRL 2,76cm 😍
03/03 12+4, CRL 6,17cm, niskie ryzyka 🥹
📆 Kalendarz wizyt
10/03 - ginekolog
12/03 - USG tarczycy
13/03 - endokrynolog
-
abrakadabra wrote:Najlepiej to mieć swój własny bo z tymi szpitalnymi różnie jest2021 córka ❤️
Brak problemu z zajściem i utrzymaniem, pod koniec ciąży wysokie ciśnienie - szpital, zakończenie ciąży w 37tc.
Starania o rodzeństwo od 2023
4 biochemiczne
1 poronienie w 10tc, zatrzymana w 9tc
Niski progesteron, podejrzenie pcos z obrazu usg.
Eutyrox 50
Metformina 1000xr, 500 zwykła
Fertistim
B12, Omega, d3, magnez, witc
14.01 - beta 15, prog 11
16.01 - beta 58, prog 13
20.01 - beta 452, prog 20
22.01 - beta 1164, prog 13
24.01 - beta 2743, prog 14
27.01 - beta 7764, prog 15
06.03 - jest serduszko!
05.03 - 4,3cm człowieczka ❤️
13.03 - prenatalne
Aktualnie: clexane, prolutex, progesteron besines, cyclogest, crinone.
-
Uf! Udało mi się Was nadrobić.
Miałam niezłe zaskoczenie jak mąż w piątek wieczorem wpadł niespodziewanie do domu, więc na weekend się wyłączyłam☺️
Co do wcześniejszych postów nie odniosę się bo wszystko zostało powiedziane, wierzę Paluszek że zrobisz to co uważasz za słuszne zgodnie ze swoim sumieniem, ściskam. 🫶
Co do opcji porodu i tekście o cesarce z wyboru biorę to mega na luz i nawet w rodzinie podśmiechujemy na urodzinach moich bratanków razem z bratowymi, że to nie urodziny tylko „wydobyciny” więc co kto woli, sprawa indywidualna 😀 Ja idę z podejściem, że będzie co ma być i totalnie nie nastawiam się na żadną formę porodu. Jeśli się uda urodzę naturalnie jeśli cesarka będzie konieczna trudno nie będę się na siłę przy niczym upierać.
Co do zgagi - oooj moje bobo też chyba będzie jakimś gorylem 😂 ale polecam zawiesinę Gaviscon pomaga o jest w ciąży bezpieczna. A co do mdłości odkąd biorę xonvea jest o niebo lepiej jedyny minus taki że ciągle bym spała ale dziś przynajmniej udało mi się zjeść obiad a nie tylko rosół lub tosty i lody 🙈. To chyba tyle 😉 Spokojnej reszty niedzieli dziewczyny! 🌷Filcek lubi tę wiadomość
👩💼29l
🤵♂️35l
10.2024 rozpoczęcie starań
💊 PrenaCare Start Ona i On
🩺17.11.2024 cytologia OK
⏸️04.01.2025 🤞
07.01 beta hcg 2758 mlU/ml.
10.01 beta hcg 7412 mlU/ml
🩺07.01 5+4 pęcherzyk 4.81mm 🥹
🩺 15.01 6+5 CRL 0,53cm i bijące ❤️
🩺24.01 8+0 CRL 1,6cm fasoli!
🩺26.02 12+5 USG I trymestru CRL 5,93cm 🩷
🩺26.03 16+5 wizyta
🩺25.04 20+6 USG II trymestru -
Suzie wrote:Mam to samo. Na razie jestem za SN, ale jestem przerażona jak to wygląda naprawdę, ale CC też mnie przeraża, bo to operacja jednak 🙈2021 córka ❤️
Brak problemu z zajściem i utrzymaniem, pod koniec ciąży wysokie ciśnienie - szpital, zakończenie ciąży w 37tc.
Starania o rodzeństwo od 2023
4 biochemiczne
1 poronienie w 10tc, zatrzymana w 9tc
Niski progesteron, podejrzenie pcos z obrazu usg.
Eutyrox 50
Metformina 1000xr, 500 zwykła
Fertistim
B12, Omega, d3, magnez, witc
14.01 - beta 15, prog 11
16.01 - beta 58, prog 13
20.01 - beta 452, prog 20
22.01 - beta 1164, prog 13
24.01 - beta 2743, prog 14
27.01 - beta 7764, prog 15
06.03 - jest serduszko!
05.03 - 4,3cm człowieczka ❤️
13.03 - prenatalne
Aktualnie: clexane, prolutex, progesteron besines, cyclogest, crinone.
-
Abby10 wrote:Byłam w tej samej sytuacji 🙈 jeszcze czytałam książki o ciąży, oglądałam porody 😅
To nie, ja nie zamierzam oglądać. Poczytać mogę, ale do oglądania nikt mnie nie zmusi 🙈😂👩29👨30
👶starania od 01/2024, od kwietnia do sierpnia cykle bezowulacyjne, starania „na poważnie” z pomocą medyczną od 08/2024
✅ustabilizowana niedoczynność tarczycy, pod kontrolą lekarza
❌ PCOS oraz długie i bezowulacyjne cykle -stymulacja owulacji
❌ hiperinsulinizm
✅ podstawowe badania krwi i wyrównane niedobory
✅ jajowody drożne
✅ podstawowe badania nasienia
❌IO, jelito drażliwe, łysienie androgenowe u męża
🍀9cs, 5cs z Lamettą + Ovitrelle
⏸️05/01 🥰
05/01 beta 16dpo 952 mIU/ml, prog 24,40 ng/ml
07/01 beta 18dpo 1509 mIU/ml, prog 19,00 ng/ml
22/01 6+5, CRL 0,8cm i ♥️
10/02 9+4, CRL 2,76cm 😍
03/03 12+4, CRL 6,17cm, niskie ryzyka 🥹
📆 Kalendarz wizyt
10/03 - ginekolog
12/03 - USG tarczycy
13/03 - endokrynolog
-
Kurcze ja z bliżej nieokreślonego powodu panicznie bałam się CC, chyba ta igła w kręgosłup mnie przeraża 🙈😂 przy pierwszym porodzie nie miałam nawet ZZO przez ten strach przed igła 🙈 ale powiem Wam, że teraz bardziej przeraża mnie perspektywa depresji poporodowej... miałam, przeszłam bardzo ciężko:(
-
Hajkonk wrote:Uf! Udało mi się Was nadrobić.
Miałam niezłe zaskoczenie jak mąż w piątek wieczorem wpadł niespodziewanie do domu, więc na weekend się wyłączyłam☺️
Co do wcześniejszych postów nie odniosę się bo wszystko zostało powiedziane, wierzę Paluszek że zrobisz to co uważasz za słuszne zgodnie ze swoim sumieniem, ściskam. 🫶
Co do opcji porodu i tekście o cesarce z wyboru biorę to mega na luz i nawet w rodzinie podśmiechujemy na urodzinach moich bratanków razem z bratowymi, że to nie urodziny tylko „wydobyciny” więc co kto woli, sprawa indywidualna 😀 Ja idę z podejściem, że będzie co ma być i totalnie nie nastawiam się na żadną formę porodu. Jeśli się uda urodzę naturalnie jeśli cesarka będzie konieczna trudno nie będę się na siłę przy niczym upierać.
Co do zgagi - oooj moje bobo też chyba będzie jakimś gorylem 😂 ale polecam zawiesinę Gaviscon pomaga o jest w ciąży bezpieczna. A co do mdłości odkąd biorę xonvea jest o niebo lepiej jedyny minus taki że ciągle bym spała ale dziś przynajmniej udało mi się zjeść obiad a nie tylko rosół lub tosty i lody 🙈. To chyba tyle 😉 Spokojnej reszty niedzieli dziewczyny! 🌷
Xoneva naprawdę ratujetez dalej biorę i przynajmniej jakoś funkcjonuje. Gavsicon właśnie piłam 🙈 także widzę ze podobnie u nas
dodatkowo jeszcze syrop laktuloza, bo bez niego juz było ciężko
Hajkonk lubi tę wiadomość
-
Abby10 wrote:Mam swój, jeszcze z czasów z córką. Słuchaj… na lubartowskiej na każdej sali jest łazienka?
Tak na każdej sali, bardzo wygodne łóżka te takie nowoczesne 😂 i sale sa maks 5 osoboweAbby10 lubi tę wiadomość
-
bellA wrote:Właśnie wolalabym byc Na Twoim miejscu chyba..
bo nie masz przezyc z zadnych z porodow I co dla nas nowe.. to nie wiemy czego się spodziewać.. I bedzie najlatwiej💪🥰 najmniej stresujaco niz jakbys miala świadomość tego na własnej skórze jak to wygląda..
Według mnie przy kolejnych porodach jest lepiej, właśnie dlatego że wiesz czego możesz się spodziewać, jak boli itd. Masz już to doświadczenie. W pierwszej ciąży nie wiedziałam nic, jedynie z opowieści sióstr, znajomych, a później tak bardzo nie chciałam rodzić bo nie wiedziałam jak to wszystko będzie wyglądać 🙈
Ps. Ale widocznie nie jest to takie straszne skoro kobiety świadomie decydują się na kolejne dzieci 😅Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego, 19:49
Deyansu lubi tę wiadomość