Wrześniowe Mamy 2025 🧡🌼🧡
-
WIADOMOŚĆ
-
A co do porodu, szczerze to nie wiem co.
To będzie mój pierwszy poród i SN jak i CC mnie przeraża, każda metoda ma swoje wady i zalety, też zależy od samego przebiegu porodu.
No i też od położnych i lekarzy na jaką zmianę bym trafiła..
Czy nie skończy się dla mnie traumatycznie.. itp. -
Marcysia1990 wrote:Finanse to zdecydowanie bardzo ważny aspekt. Chciałabym żeby moim dzieciom nigdy niczego nie brakowało 😊
Jak się czujesz w tej ciąży? Inaczej niż z synkiem? Ja mam czasami mdłości, mega zmęczenie. W ciąży z synkiem czułam się super ale byłam troszkę młodsza 😄 więc te inne objawy trochę dają mi nadzieję na tą dziewczynkę 😄
Inaczej! Mam rzadziej mdłości i mniej wymiotuję. Nie rzucam się na mięcho, jak wtedy, tylko na gluten 😂 wtedy też czułam megazmęczenie, a że pracowałam zdalnie, to mogłam popołudniami drzemać, a wieczorami nadrabiać pracę. Teraz przy synu nie ma taryfy ulgowej i nie odpoczywam 😅 w ogole ta ciąża toczy się u mnie tak z boku mojego życia rodzinno-pracowego, przez to, że nie mam jak zwolnić tempa, to nawet nie mam kiedy za wiele o tym myśleć
Ale czy to „inne” samopoczucie wiąźe się z płcią, czy po prostu każda ciąża jest inna, to nie wiem i wolę nie dumać, bo się nastawię na córeczkę i będzie rozczarowanie, jak się okaże, że facet 🫣
Trzymam u Ciebie kciuki za dziewczynkę!👩🏻 36 + 👦🏻 36 + 🧒🏻 4 + 🐶❤️ +…
Czekamy na ciąg dalszy
Termin: 30.08.2025 🩷
7.03 - 🩺 -
Ja bym wolała teraz SN, pierwsze dziecko rodziłam SN i bardzo szybko doszłam do siebie bo urodziłam o 20:15 i zanim przewieźli mnie na salę itd to o 23 bralam już sama prysznic na własnych nogach. Nic nie bolało, jedynie na drugi dzień czułam jak mnie szew po nacieciu boli. Miałam naciecie ok 1.5 cm tylko. Później tak przez 2 tyg nie do końca mogłam siadać na tyłku ale było wporzadku 😂
Karmiłam piersią z oszczędności 😂 Mówiłam sobie, że przy drugim dziecku będzie już kpi ale zniechęca mnie fakt wstawania w nocy i odciagania. Tak to sobie podstawiłam dziecko pod pierś i spaliśmy dalej 😜 -
abrakadabra wrote:Ja bym wolała teraz SN, pierwsze dziecko rodziłam SN i bardzo szybko doszłam do siebie bo urodziłam o 20:15 i zanim przewieźli mnie na salę itd to o 23 bralam już sama prysznic na własnych nogach. Nic nie bolało, jedynie na drugi dzień czułam jak mnie szew po nacieciu boli. Miałam naciecie ok 1.5 cm tylko. Później tak przez 2 tyg nie do końca mogłam siadać na tyłku ale było wporzadku 😂
Karmiłam piersią z oszczędności 😂 Mówiłam sobie, że przy drugim dziecku będzie już kpi ale zniechęca mnie fakt wstawania w nocy i odciagania. Tak to sobie podstawiłam dziecko pod pierś i spaliśmy dalej 😜
Po samym porodzie też szybko doszłam do siebie 😅 w ogóle nie czułam się jakbym rodziła, ale nacięcie niestety miałam większe, więcej szwów, dość mocno ściśniętych i je wspominam najgorzej, siadać nie mogłam prawie przez 4 tygodnie. -
Engel wrote:A co do porodu, szczerze to nie wiem co.
To będzie mój pierwszy poród i SN jak i CC mnie przeraża, każda metoda ma swoje wady i zalety, też zależy od samego przebiegu porodu.
No i też od położnych i lekarzy na jaką zmianę bym trafiła..
Czy nie skończy się dla mnie traumatycznie.. itp.Engel lubi tę wiadomość
-
No to ja wygrałam na loterii jak to mówią, bo mam już "parkę" w domu. Chociaż ja nie rozumiem osobiście tego fenomenu 😅
Na szczęście moje dzieciaki to już nastolatkowie, więc kiedy mam ochotę odpocząć to odpoczywam. W domu też dużo pomagają, także zupełnie inaczej przechodzę teraz ciążę niż za 1 czy 2 razem. Objawowo również, bo też jest zupełnie inaczej.
A myślałam, że wiem co mnie czeka 🤣 -
Ja miałam 2sn, jeden super, drugi trochę mniej, bo jednak pękłam a skurcze były jeden za drugim, do tego okropne hemoroidy, szwów nie czułam, ale siedzieć na dupie nie mogłam jak człowiek
Ale ogólnie to mam endometrioze IV stopnia więc wszystko i tak po całych bebechach rozsiane, więc CC mnie przerażała, że jeszcze dodatkowo rozniesie ogniska i będę mieć jeszcze więcej problemów...
Koleżanka miała CC wspominała nienajgorzej, ale po kilku latach zrobił jej się właśnie guz endometrialny a oprócz tego pojawiła się dziura w macicy.
Z drugiej strony druga koleżanka po dwóch CC zadowolona i zero problemów.
Takze mnie osobiście zawsze wkurzało jak ktoś mówił że CC wybiera bo jest lepsze.
Może być lepsze a może być gorsze, każdy poród inny, na nic nie ma reguły i namawianie kogoś do "swojej" opcji jest co najmniej lekkomyślne. -
Agusia246 wrote:Ja miałam 2sn, jeden super, drugi trochę mniej, bo jednak pękłam a skurcze były jeden za drugim, do tego okropne hemoroidy, szwów nie czułam, ale siedzieć na dupie nie mogłam jak człowiek
Ale ogólnie to mam endometrioze IV stopnia więc wszystko i tak po całych bebechach rozsiane, więc CC mnie przerażała, że jeszcze dodatkowo rozniesie ogniska i będę mieć jeszcze więcej problemów...
Koleżanka miała CC wspominała nienajgorzej, ale po kilku latach zrobił jej się właśnie guz endometrialny a oprócz tego pojawiła się dziura w macicy.
Z drugiej strony druga koleżanka po dwóch CC zadowolona i zero problemów.
Takze mnie osobiście zawsze wkurzało jak ktoś mówił że CC wybiera bo jest lepsze.
Może być lepsze a może być gorsze, każdy poród inny, na nic nie ma reguły i namawianie kogoś do "swojej" opcji jest co najmniej lekkomyślne.
Dokładnie, najgorsze jak ludzie piszą/mówią, że CC to nie poród, że to pójście na łatwiznę itp. a taka prawda, że właśnie przy SN jak i CC mogą być poważne komplikacje.. -
Malinovelove wrote:Ja się cieszę ze w szpitalu na położniczym pracuje moja kochana chrzestna i nie myśli iść na emeryturę póki nie urodzę. I szczerze nie było to tak że rodzina to inne traktowanie ale fakt tego że przyszła i nie miałam w głowie że zadaje jakieś głupie pytania. A co do porodu to ja jestem za cc bo wiem jak to było i mam nadzieję zwiedzie podobnie 🫣
Tak to już coś innego, bo masz na miejscu bliską osobę która znasz i wiesz, że nie powie czegoś głupiego itp.
Ile się naczytałam jak niektóre położne, które nie powinny pracować z ludźmi traktują ciężarne na porodówkach to w głowie się nie mieści, na szczęście można też spotkać normalną osobę z powołania. -
Co do porodu to ja wyboru nie mam, bo miałam 2x CC, więc i tym razem dostałam tylko taką opcję.
Wspominam nie najgorzej. Chociaż niby CC, to miałam dwa zupełnie inne. Więc teraz się też nie nastawiam, że wiem jak to będzie wyglądać w 100 %, tym bardziej że od ostatniego CC minęło dość dużo czasu 🙃 -
bellA wrote:Mi tak po podaniu ZP znieczulenia tak tętno spadło.. albo odniosłam takie wrażenie bo nie moglam slowa z siebie wydusić😬
I również przez to się gdzieś boje tego CC...2021 córka ❤️
Brak problemu z zajściem i utrzymaniem, pod koniec ciąży wysokie ciśnienie - szpital, zakończenie ciąży w 37tc.
Starania o rodzeństwo od 2023
4 biochemiczne
1 poronienie w 10tc, zatrzymana w 9tc
Niski progesteron, podejrzenie pcos z obrazu usg.
Eutyrox 50
Metformina 1000xr, 500 zwykła
Fertistim
B12, Omega, d3, magnez, witc
14.01 - beta 15, prog 11
16.01 - beta 58, prog 13
20.01 - beta 452, prog 20
22.01 - beta 1164, prog 13
24.01 - beta 2743, prog 14
27.01 - beta 7764, prog 15
06.03 - jest serduszko!
05.03 - 4,3cm człowieczka ❤️
13.03 - prenatalne
Aktualnie: clexane, prolutex, progesteron besines, cyclogest, crinone.
-
Ale dzisiaj naprodukowałyście stron 🙈 nie będę odnosić się do wcześniejszych postów, tylko zahaczę o temat porodu- ja bym chciała SN, mimo tego że pierwszy poród nie był zbyt pięknym i lekkim doświadczeniem,to jednak wolę drugi raz to przejść niż poważną operację, jaką jest CC 🙂 no chyba,że nie będzie innego wyjścia,to wiadomo. Bardzo bym też chciała żeby udało się KP. Z synem przez pół roku KPI i ciężko to wspominam, chyba się przez to otarłam o depresję 😔 więc tym razem nawet nie będę z tym zaczynać..
Co do testu Pappa, to właśnie mi nikt nie powiedział kiedy będzie pobierana krew, widzę że to jest różnie, więc koniecznie muszę nie zapomnieć, żeby się zapytać przy kolejnej wizycie,ale że nadal mam baby brain to mogę zapomnieć 🙈Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego, 17:54
2020 🧒💙
⏸️ 09.01
🩺 20.01 pęcherzyk ciążowy i zalążek zarodka🤞
🩺 06.02 CRL 1.7 cm, mamy 🩷
🩺 27.02 4,4cm człowieka ❤️
🩺04.03 I USG prenatalne 5,7 cm człowieka, anatomicznie ok ✅
Test Pappa ❔
🩺 31.03
🩺 06.05 II USG prenatalne -
Abby10 wrote:A to mi też, żyła mi pękła i na szybko wbijały się się w drugą rękę z tym lekiem/preparatem dzięki któremu ciśnienie nie spada. Bo już krzyczałam, że odpływam 🙈
Straszne.. no ja wydusić z siebie nic nie moglam ale ledwo po kilku sekundach jakbym nawalona jakas byla wydusiłam z siebie " doooobrze" 🤣🙈 i chwile pozniej juz sie unormowało tak w miare..
Ale Przeraża mnie to.. na samą myśl.. 😪😪😪 -
Malinovelove wrote:Ja się cieszę ze w szpitalu na położniczym pracuje moja kochana chrzestna i nie myśli iść na emeryturę póki nie urodzę. I szczerze nie było to tak że rodzina to inne traktowanie ale fakt tego że przyszła i nie miałam w głowie że zadaje jakieś głupie pytania. A co do porodu to ja jestem za cc bo wiem jak to było i mam nadzieję zwiedzie podobnie 🫣2021 córka ❤️
Brak problemu z zajściem i utrzymaniem, pod koniec ciąży wysokie ciśnienie - szpital, zakończenie ciąży w 37tc.
Starania o rodzeństwo od 2023
4 biochemiczne
1 poronienie w 10tc, zatrzymana w 9tc
Niski progesteron, podejrzenie pcos z obrazu usg.
Eutyrox 50
Metformina 1000xr, 500 zwykła
Fertistim
B12, Omega, d3, magnez, witc
14.01 - beta 15, prog 11
16.01 - beta 58, prog 13
20.01 - beta 452, prog 20
22.01 - beta 1164, prog 13
24.01 - beta 2743, prog 14
27.01 - beta 7764, prog 15
06.03 - jest serduszko!
05.03 - 4,3cm człowieczka ❤️
13.03 - prenatalne
Aktualnie: clexane, prolutex, progesteron besines, cyclogest, crinone.
-
Ja pamiętam do samego końca miałam wątpliwości jak chce rodzić. Teoretycznie przed ciążą leczyłam kręgosłup, leczenia nie dokończyłam. Ale żaden lekarz neurolog nie chciał potwierdzić czy po sn mi się nie pogorszy. Mówili „ może tak może nie” więc zdecydowałam, że nie chcę ryzykować i zaczęłam się bać SN. Dlagego w sumie z wyboru🤷🏼♀️
A karmin bardzo chciałam, więc rozumiem sarenka Twoje doznania… ja w końcu machnęłam ręką i dałam sobie spokoj bo pewnie skończyłoby się to źle. Ostatnie tygodnie próbowałam kpi, żeby podkręcić laktację ale z dnia na dzień było coraz mniej zamiast więcej
Ale potencjał napewno mam, tylko nie wykorzystany. Teraz odrazu po cc powiem, żeby mi dały laktator 😅2021 córka ❤️
Brak problemu z zajściem i utrzymaniem, pod koniec ciąży wysokie ciśnienie - szpital, zakończenie ciąży w 37tc.
Starania o rodzeństwo od 2023
4 biochemiczne
1 poronienie w 10tc, zatrzymana w 9tc
Niski progesteron, podejrzenie pcos z obrazu usg.
Eutyrox 50
Metformina 1000xr, 500 zwykła
Fertistim
B12, Omega, d3, magnez, witc
14.01 - beta 15, prog 11
16.01 - beta 58, prog 13
20.01 - beta 452, prog 20
22.01 - beta 1164, prog 13
24.01 - beta 2743, prog 14
27.01 - beta 7764, prog 15
06.03 - jest serduszko!
05.03 - 4,3cm człowieczka ❤️
13.03 - prenatalne
Aktualnie: clexane, prolutex, progesteron besines, cyclogest, crinone.
-
Abby10 wrote:Ja pamiętam do samego końca miałam wątpliwości jak chce rodzić. Teoretycznie przed ciążą leczyłam kręgosłup, leczenia nie dokończyłam. Ale żaden lekarz neurolog nie chciał potwierdzić czy po sn mi się nie pogorszy. Mówili „ może tak może nie” więc zdecydowałam, że nie chcę ryzykować i zaczęłam się bać SN. Dlagego w sumie z wyboru🤷🏼♀️
A karmin bardzo chciałam, więc rozumiem sarenka Twoje doznania… ja w końcu machnęłam ręką i dałam sobie spokoj bo pewnie skończyłoby się to źle. Ostatnie tygodnie próbowałam kpi, żeby podkręcić laktację ale z dnia na dzień było coraz mniej zamiast więcej
Ale potencjał napewno mam, tylko nie wykorzystany. Teraz odrazu po cc powiem, żeby mi dały laktator 😅
Najlepiej to mieć swój własny bo z tymi szpitalnymi różnie jest -
bellA wrote:A ja miałam to i to...I nie wiem czego boje się bardziej. CC z racji że dlugo do siebie dochodziłam.. I ciężko było z pionizacja bo za szybko mnie chcieli do pionu doprowadzić i wszystko mi popękało.. I mam traume gdzies.. ponadto wiem już co mnie czeka i mam wewnętrzny strach przez to znow przechodzić..
A SN z samej racji potwornego bolu.. I w pewnej chwili to mi się film urwał tak bolalo🙈 i nie wiem ...zdecydowałam się że SN spróbuję.. a co będzie...los rozstrzygnie. 🫢
Co ma być.to będzie.. na niektóre rzeczy wpływu nie mamy.
Ja np nie boje się bólu przy SN a komplikacji, że dziecko się urodzi z jakimś niedotlenieniem, że gdzieś utknie , przydusi się itp to mi napędza najwięcej stresu.
Mój poród był serio spoko, trwał 2,5h. Bolały mnie te skurcze rozwierające, pamiętam że lędźwie mnie tak paliły okropnie. Strasznie spać mi się chciało, aż mi się oczy zamykały. Ale potem już ta ostatnia faza to byłam cały czas na chodzie, bez znieczulenia, bez głupiego jasia, jakoś lepiej te część wspominam😄 ale możliwe że już wyparłam to co źle 😅 wydaje mi się że skoro raz dałam radę i było ok że drugi raz też dam radę. Ale mimo wszystko stres jest. Dlatego decyzję ostateczna podejmę bliżej terminu, na pewno będę też patrzyła na wagę maluszka.Szosz lubi tę wiadomość
-
Azalea 🌸 wrote:Po samym porodzie też szybko doszłam do siebie 😅 w ogóle nie czułam się jakbym rodziła, ale nacięcie niestety miałam większe, więcej szwów, dość mocno ściśniętych i je wspominam najgorzej, siadać nie mogłam prawie przez 4 tygodnie.
No najgrosze to siadanie, na początku wszystko super bo znieczulenie trzyma ale jak juz puszcza to jest gorzej. Ja pamiętam ten ból no ale mój nie był jakiś tragiczny. Wspominam dosyć dobrze, nie miałam też hemoroidów a wiem, że dziewczyny które leżały ze mna po porodzie to juz wgl siadać nie mogły, chodzić ledwo i z tego bólu płakały..Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego, 18:11
-
Abby10 wrote:Ale powiem szczerze, że pomimo iż cesarkę z córką przeszłam mega. Odrazu wstałam, chodziłam, myłam się sama itd. Tak jakoś druga mnie przeraża, bo wiem co mnie czeka 🫣
Ja rodziłam SN ale zakończyło się CC. Też odrazu zaczęłam chodzić i w ogóle. A teraz i tak będę chciała próbować SN a jak się nie uda to cóż życie w najgorszym wypadku znów będzie CC.
A przy pierwszym nie urodziłam przy pełnym rozwarciu (swoją drogą bez znieczulenia i przyznam że jestem z siebie dumna) ale niestety akcja się nie rozwijała i tętno zaczęło spadać powoli... Ale miałam wykupiona położna więc byłam stałe monitorowania i czułam się bezpiecznie no i ona szybko zareagowała.. Także co ma być to będzie.. Może tym razem uda mi się SN🧔 35 🧑🦱 35
👶 2022 (4cs)
4cs ➡️ 29.12.24 ⏸️ (12DPO)
🩺15.01 (6+1) jagoda CRL 4.8mm + ❤️
🩺05.02 (9+2) jeżyna CRL 2.66cm
🩺07.03 (13+4)
27.02 USG (12+3) figa CRL 5.95cm
24.02 test genetyczny (12+1) 🆗 - niskie ryzyka, płeć 💙
20.02 PAPPA+Beta (11+4) 🆗 - niskie ryzyka
01.2025 endokrynolog & cytologia🆗
11.2024 USG piersi 🆗
Niedoczynność tarczycy
-
Abby10 wrote:Daje, daje. Dlatego też się zastanawiam czy iść gdzie rodziłam córkę ( byłam bardzo zadowolona), czy iść do innego szpitala bo tam znam kilka położnych w tym jedna z bloku operacyjnego
Jeśli rozważasz lubartowska to tam jak coś nie mają znieczulenia, albo mają i nie chcą podawać 🙈