Wrześniowe Mamy 2025 🧡🌼🧡
-
WIADOMOŚĆ
-
Bella93 wrote:Miałam i nadal mam czasami takie sny, że nie mam nic naszykowane dla dziecka (które bierze się chust wie skąd), jakieś 3pożyczone ubranka i zapominam o dziecku jak jestem w sklepie albo właśnie, że od kilku godzin nie nakarmiłam.
A tak serio to w pierwszej dobie życia zapomniałam nakarmić córkę 2razy (matka roku) i przypominało mi się po godzinie od tego właściwego czasu. Od razu nastawiłam budzik w zegarku co 3h (przydawał się w nocy), bo Tysia wolała się przytulać niż budzić na jedzonko. Bardzo polecam opcję budzika, a po chwili wchodzi to w nawyk albo dzidziutek nie pozwala zapomnieć🙃
Ojjjj też mam takie glupie sny..ze dziecko jest juz na świecie.. a ja wracając ze sklepu czy jadąc.do sklepu zapominam o dziecku.. czy ze zostawiam go w aucie.. glupoty okropne🙄
Oczywiscie 3 rano a ja standardowo siku.. I juz oczy jak 5 zł 😄😄35👱♀️ 37🧔♂️
06.01 ⏸️ 😍
🩺17.01.25 - jest Pęcherzyk 🤞
🩺07.02.25 - mamy 💓🥹 2cm Małego czlowieka.
🩺14.02.25. - 3cm naszego Bejbiczątka🥰 rosnę !
🩺07.03.25 - Prenatalne 13+0- , 6,8 cm Bejbiczka. prawdopodobnie dziewczynka.🩷
🩺14.03.25 - na 100% 🩷 ,rośniemy !
Wyniki Pappa - niskie ryzyka🤞
🩺10.04.25 - 17+4 214g szczęścia 🥹🩷
🩺25.04.25 -II Prenatalne - 337g zdrowej 🩷
🩺09.05.25 - wszystko ok🩷
🩺06.06.25 - 775g 🩷 25+4
🩺27.06.25 - 1214g 🩷 28+4
🩺14.07.25 - 2kg 😱 🩷31+0
🩺11.08.25 - 2.5 kg 🩷- 35+0
🩺29.08.25 - 3070🩷 37+4
🩺12.09.25 - 3280🩷
🏥- 16.09.2025 -⏰️ czekamy na Ciebie 😍😍😍
-
Piękne są Wasze historie ♥️🥰 też niektóre posty polubiłam jako wsparcie, normalne, że jest sporo rzeczy, których się boimy 🙂↕️😘
Ja też witam się z WC 😅 z tym że mnie bardziej obudziło pragnienie i, jak zwykle, kot ciamkający futerko 😤👩🏻 39
💕
👱🏻32
Rodzinka 👩🏻👱🏻 & 🐱 - 💒10.2022
02.01.2025 ⏸️😳 beta 29,8, prog 32,4
17.01 CRL 0,28 cm i pikselowe ❤️
31.01. CRL 1,6 cm 26.02 CRL 5,5 cm
04.03 7 cm Człowieka, chyba ♂️ 😉 większość ryzyk - niska
26.03. 12 cm Faceta 😁
22.04. 🧬 330 g zdrowego Kawalera
28.05. 832 g Akrobaty 🤸🏻♀️
18.06. 1,25 kg Chłopa 🤗
24.06. 🧬 Wszystko 👍🏻
16.07. 1978 g Faceta z czuprynką 🧒🏻
13.08. 2480 g, ułożenie główkowe 🤩
22.08. 3200 g 💪🏻😳
⏬
01.09.2025 urodziło się ❤️🤱🏻 3200g, 54 cm naszego szczęścia 😘 -
Wzruszające są Wasze historie 🥹😍
Ja też mam obawy jak będzie, jednak starsza córka we wrześniu będzie tylko (aż) dwulatkiem, jeszcze nie przetrawiłam tego, że ona mi tak szybko rośnie, a tu już będę musiała dzielić uwagę na dwoje 🙈 mam nadzieję że podołam i nie będzie się czuła odrzucona... Oczywiście zanim zdecydowaliśmy się na drugie dziecko, analizowaliśmy naszą sytuację, podjęliśmy decyzję w pełni świadomie a mimo to nachodzą mnie często myśli że podjęliśmy ją za szybko. Staram się nie martwić na zapas ale no... Same wiecie jak jest...
Z córką udało nam się w 5 cyklu starań, teraz w 3, mąż się śmieje że ja to chyba w ciążę zachodzę tylko w grudniu 🤣 mieliśmy się starać na spokojnie, bez spiny a wyszło jak zawsze 🤣 no i tak, 30 grudnia mąż wyskoczył na zakupy a ja tak sobie siedziałam i naszła mnie myśl żeby przy okazji kupił test ciążowy. Napisałam do niego, on mi odpisał że już w sumie to wyszedł ze sklepu więc byłam pewna że testu nie kupił. Wrócił do domu, trochę mi było smutno, że nie kupił ale pomyślałam sobie że trudno, może jutro wyskoczę do apteki albo drogerii. Okazało się że jednak kupił, tylko położył tak że nie zauważyłam od razu. Wzięłam, zrobiłam i podeszłam do niego z pozytywnym testem i mówię, że "chyba coś jest na rzeczy bo teraz widać bardziej wyraźnie niż z młodą" a on mi na to przytaknął, uśmiechnął się, przytulił no i tak o to zaraz wchodzę w 3 trymestr 🤪
Dwa dni wcześniej zdążyłam wystawić wózek 2w1 po córce na sprzedaż 🤣 i już nawet miałam zainteresowaną osobę. Pełna obaw ale jednak napisałam jej, że przepraszam ale prawdopodobnie jeszcze nam się przyda 😅
Mignęło mi też wyżej że pisałyście o kiepskim grudniu, u mnie w obu przypadkach grudzień był chorowity, z antybiotykami, z córką byłam pewna że to kolejny stracony cykl a zaskoczyło 🙈😅 z synem z kolei miałam tak opłakaną morfologię i inne wyniki, że od stycznia chciałam zawiesić starania żeby się ogarnąć zdrowotnie, bo jednak jeden miesiąc suplementacji, diety no nie oszukujmy się, nie wystarczy.
Z innych pozytywów, wczoraj miałam babyshower, cudownie mi to moje kobietki zorganizowały. Przepiękne dekoracje, smaczne jedzonko (tak się objadłam że pół nocy i nadal boli mnie brzuch 🤤🫣) no i dostałam mega prezenty, naprawdę przeszły same siebie, aż mi głupio 🙈 szkoda tylko, że czas tak szybko minął. Ciężko było się nacieszyć z każdą jedną wystarczająco 🥹
Życzę Wam pięknego dnia 🩵
U mnie jutro dzień kuriera, H&M, Ikea, Gemini i Sinsay 😅 wszystko z jednej firmy kurierskiej, kurier się ucieszy 🤪 dobrze że mieszkamy na parterze i w razie co, ma do dyspozycji windę (zamówiliśmy córce stolik z krzesełkami bo w krzesełku do karmienia już nie chce siedzieć) 😅purplerain, Engel, Szosz, PaulinaLexi, Bella93, Deyansu, Ivka lubią tę wiadomość
-
Daisy89 wrote:Hej, macie po nocy twardy brzuch?
Ja się dziś obudziłam z mega twardym brzuchem i kłującym bólem w prawym boku... 🙄 Pochodzilam chwilę i przeszło, ale to było dziwne
Śpię najczęściej na lewym boku, we na plecach
Po nocy nie, jedynie po większej aktywności w dzień. Zazwyczaj przechodzi po odpoczynku, a mocniejsze napięcia łagodzi nospa 😅 -
Daisy89 wrote:Hej, macie po nocy twardy brzuch?
Ja się dziś obudziłam z mega twardym brzuchem i kłującym bólem w prawym boku... 🙄 Pochodzilam chwilę i przeszło, ale to było dziwne
Śpię najczęściej na lewym boku, we na plecach
Tak, miałam ostatnio dwie takie noce, że wybudzał mnie twardy brzuch, ale szybko szłam siku i przestawało. Zauważyłam też, że jak chcę wyprostować nogi i rozciągnąć się po całej nocy to wtedy się spina + plus w sytuacjach jak jest parcie na pęcherz. Ale wtedy szybko zmieniam pozycję np siadam i jest git 😁Daisy89, PaulinaLexi lubią tę wiadomość
-
Szosz wrote:Wzrusz, kiedy czytam te Wasze historie 🥹
U nas poszło podejrzanie gładko, aczkolwiek ostafnie pół roku przed staraniami to był u mnie emocjonalny rollercoaster, codziennie milion razy się zastanawiałam, czy jestem gotowa na drugie dziecko, za nic nie mogłam dojść do sensownych wniosków, a myśli były tak natrętne, że odbierały mi radość z życia. I teraz… nadal nie wiem, czy jestem w pełni gotowa, ale myślę, że bardziej gotowa nie będę.
I też mam swoje obawy, stresiki, najbardziej o starszaka i o to, jak to sobie poukładamy, żebyśmy byli szczęśliwi - wszyscy, żeby czasu starczało, dzieci odczuwały minimum zazdrości, żeby jakoś to pogodzić z pracą, żeby nie zatracić w tym siebie i mieć też chwilę dla siebie jako dla pary… ale mooooże powoli, małymi kroczkami, jakoś to się ogarnie.
I porodu też się boję, bo boję się nieznanego, wciąż dumam, czy jest szansa na poród naturalny i czy na pewno chcę za wszelką cenę do tego dążyć 🫣
Tż przed chwilą wrócił z Lidla, nie było precelków w czeko, jak żyć?! 😭😭😭😭 największy zawód gastronomiczny ostatnich dni! A tak chciałam spróbować…
Oj tak, ja również martwię się jak to będzie z dwójką dzieci, jak to zrobić żeby starszy nie był zazdrosny, żebym ja nie zwariowała z dwójką małych krzykaczy i czy uda nam się z mężem znaleźć czas dla siebie. Już teraz nasze dni często wyglądają tak, że mąż wraca z pracy w wykończony, razem spędzamy wieczór z synem, kolacja, mycie, młody idzie spać o 20 a my dogorywamy tę godzinę w ciszy po całym dniu, a o 21 jesteśmy już w łóżku. 🫣 mam nadzieję że w tym całym natłoku obowiązków uda nam się znaleźć chwile spokoju i co najważniejsze chęci żeby ją razem spędzić w jakiś fajny sposób, a nie na zasadzie, że każdy ładuje baterie osobno 🙄
A później zrobi się łatwiej, to mi się zachce trzeciego dziecka 🤣 -
Wspaniale się czyta te wszystkie historie, każda o ciąży, a jednak każda inna…🥹
Ja o macierzyństwie myślałam długo, nie miałam wcześniej takiego silnego instynktu i marzenia, że chcę być mamą jak wiele kobiet. Często myślałam, że może coś jest ze mną w sumie nie tak, że AŻ w takim stopniu tego nie czuję…
Jak już ułożyłam się z tym tematem i stwierdziłam, że chciałabym, żebyśmy mieli małą rodzinę to zachorował ciężko mój tata, potem zmarł, w ogóle wtedy nie było przestrzeni na starania o dziecko, był to najcięższy i najsmutniejszy czas w moim życiu.
No, ale jak już otrząsnęłam się z tej żałoby to zaczęliśmy. Ja oczywiście w strachu i obawach, że co jak się nie uda, że już przez tą sytuację jestem tak naprawdę dwa lata do tyłu…Udało się dokładnie po pół roku, jak już miałam umówionego lekarza od leczenia niepłodności (podobno od 35 rż już lepiej iść po takim czasie starań), przebadane na własną rękę wszystkie AMH, FSH i inne estradiole 😳
I tak, jak Hajkonk jest specjalistką od apteczki, to ja mogę być od testów 😄 4 dni przed miesiączka zrobiłam ten różowy z rossmanna, rozmontowałam, oglądałam pod światło, żeby zobaczyć to, co chcę zobaczyć, byłam pewna, że tym razem to TO, ale guzik było widać, chyba sobie oczami na tym etapie dorysowywałam drugą kreskę😁 Kupiłam cała paczkę testów na Amazonie, bo uznałam, że już dość tych testów za 15zł (przez te pół roku zrobiłam ich trochę) i ostatecznie w tym szczęśliwym cyklu zrobiłam ich…
🥁🥁🥁
37 😎😅 Wiem, że jak jakiś totalny odklejeniec, ale tak strasznie mnie cieszyło, jak ta kreska z dnia na dzień ciemnieje i że TO faktycznie się dzieje 😅
Z perspektywy czasu też myślę, że gdybym tylko wiedziała jakie emocje i uczucia będą mi towarzyszyć w ciąży to na 100% zdecydowałabym się na nią wcześniej 🥹 Kocham moją córkę już tak bardzo, że aż mnie czasem wewnętrznie skręca jak o tym pomyślę 😭😭
https://zapodaj.net/plik-OjAuFwUvq6
Hajkonk, Amandi, Azalea 🌸, Szosz, Engel, Deyansu, Venus, bellA, Filcek, Ivka lubią tę wiadomość
👩🏼🧔🏻♂️🐈🐈🐈
🏃🏼♀️🏋🏼♀️🚴🏼♀️✈️🌍🏝️🌊🍕🍝☕️🍦
🫰⏸️ 16.01.2025
🧚💫 31.01.2025
💗🎀 19.04.2025
🐣✨07.09.2025 -
Szosz, rozumiem te obawy, ale myślę, że na pewno dacie radę, chociaż początkowo to jest pewnie organizacyjny i logistyczny szok i chaos. Macie jakąś pomoc z zewnątrz? Wydaje mi się, że to jest kluczowe, jak tak obserwuję naszych znajomych z dziećmi, żeby był czasem ktoś, kto człowieka odciąży. Zazdrość pewnie w jakimś stopniu się pojawi, nie wiem, czy da się tego uniknąć całkowicie, ale teraz mamy taki dostęp do wiedzy, że na pewno są tipy i narzędzia, jak sobie w takich sytuacjach radzić. No i w ostateczności (co mam nadzieję, że nie będzie potrzebne) można zawsze skonsultować się ze specjalistą. Wszystko, co jest nowe i nieznane jest trudne, z czasem zawsze jest łatwiej ♥️ Ja w momentach największego zwątpienia powtarzam sobie, że skoro zwierzęta to ogarniają to i ja jakoś ogarnę 😄
Szosz, Deyansu lubią tę wiadomość
👩🏼🧔🏻♂️🐈🐈🐈
🏃🏼♀️🏋🏼♀️🚴🏼♀️✈️🌍🏝️🌊🍕🍝☕️🍦
🫰⏸️ 16.01.2025
🧚💫 31.01.2025
💗🎀 19.04.2025
🐣✨07.09.2025 -
@purplerain wzrusz totalny 🥹🫶
I w ogóle wszystkie Wasze - Nasze historie są wspaniałe 😘
Ja bałam się, że nie uda się prędko bo jak już wiecie mój małż wyjeżdża często, bardzo często jest tak że jak nie ma tych „długich” wyjazdów to nie ma go przez te dwa tygodnie w miesiącu co miesiąc więc trochę ciężko było się wstrzelić w dni płodne, ostatni rok przed staraniem mieliśmy takie szczęście, że miesiączka mi się przesunęła i jak był w domu to miałam albo dni niepłodne albo miesiączka🙈 pewnie dlatego tak spadło mi libido..
ale coś Wam powiem 🤣 bo już wspomniałam, że wiem kiedy był TEN dzień to był to nasz najlepszy seks ostatnich 14 lat 🙈🤣🤣
A dziś w końcu się wyspałam! Od tygodnia pierwszy raz przespałam nie dość że całą noc to nie 3-4h a 10! 🫣
Każdy był dla mnie łaskawy, mąż nie pisał nie dzwonił, koty nie biegały, Klara w brzuchu też chyba odsypiała 😄
Pięknego upalnego dnia !purplerain, Deyansu lubią tę wiadomość
Na pamiątkę 🥹
👩💼29l🤵♂️35l + 🐈⬛🐈⬛🐈⬛🐈⬛
10.2024 rozpoczęcie starań
💊 PrenaCare Start Ona i On
🩺17.11.2024 cytologia OK
07.01 beta hcg 2758 mlU/ml.
10.01 beta hcg 7412 mlU/ml
04.01 ⏸️ 🍀
07.01 5+4 pęcherzyk 4.81mm 🥹
15.01 6+5 CRL 0,53cm i mamy ❤️ !
24.01 8+0 CRL 1,6cm.
26.02 12+5 USG I trym. CRL 5,93cm
26.03 16+5 CRL 14,2cm 128g 🩷
23.04 20+5 USG II trym. 343g 🩷
21.05 24+5 637g 🩷
18.06 28+5 1310g 🩷
09.07 31+5 1700g 🩷
21.07 33+3 2000g 💪
06.08 35+5 2493g 🩷
13.08 36+5 rozwarcie 4cm 🫣
20.08 37+5 2700g
30.08 39+1 Dzień Dobry kochanie 🥰
K. 💖 - g. 22:26 2800g 55cm 🥹 -
Piękne te Wasze historie ❤️Mam nadzieję, że historie narodzin będą równie piękne. Na pewno każda z nas poradzisz sobie w swojej sytuacji - z pierwszym czy kolejnym dzieckiem 😉
Ja nigdy nie miałam jakiegoś instynktu i przez presję społeczeństwa nie czułam sie z tym dobrze. Z tyłu głowy miałam też obawy, że będę żałowała braku dziecka. Po 30 zaczęły sie pojawiać myśli, że muszę wziąć jeszcze pod uwagę, że może nam nie pójść zbyt gładko.
W wieku 32 lat stwierdziłam, że to jest ten dobry czas i zaczęliśmy starania. Bardzo szybko okazało się, że wyniki męża są złe i rozpoczęły sie badania, leki, a ostatecznie zabieg na żylaki. Później jego wyniki też musiały sie poprawić, a w międzyczasie ja przechodziłam leczenie, które uniemożliwiało starania. Pod koniec października 2024 r. zarezerwowaliśmy zimowy urlop na Sri Lance i Malediwach. W listopadzie w okolicach owulacji padło pytanie czy działamy, czy odpuszczamy ze względu na wyjazd. Decyzja była, że działamy, bo już jakiś czas wczesniej stwierdziliśmy, że życie musi toczyć się normalnie. Gdybyśmy wszystkie wyjazdy odpuszczali z uwagi na starania, ominęłoby nas tak wiele.
Przed samymi świętami byłam chora, tak jak chyba połowa tego wątku 😀 Okres się spóźniał, ale dosłownie kilka dni, a brzuch bolał jak na okres, więc starałam się nie nakręcać. Jednak 30.12 zrobiłam test, a tam prawie od razu 2 kreski. Szok nie od opisania, a w głowie milion myśli. Ciąża już była, ale czy na pewno to jest to czego chciałam i nie będę żałować? Zawołałam męża i pokazałam mu test, ale on nie od razu złapał, bo test miał kształt takiej kasetki jak te covidowe. Jak już połączył kropki to po prostu zaczęliśmy płakać i trwało to chyba z 5 minut. Na samo wspomnienie teraz też płaczę..Do dzisiaj wspominamy, że tego wieczoru co chwilę powtarzałam "ale jaja" 😀.
Starania trwały jakoś 2 lata, ale w tym czasie mieliśmy mnóstwo "niewykorzystanych" cykli, kiedy nie mogliśmy próbować (moje lub męża leczenie).
Później były dwie super bety, pierwsza wizyta i mdłości oraz decyzja o odwołaniu naszej podróży:)
A ja bardzo szybko przestawiłam się z uczucia niepewności, czy dobrze zrobiłam, do bezgranicznej miłości do naszej córeczki: Misiątka (od misia), Bobaski, Bobci, IgusiTo będzie przygoda życia!
purplerain, Hajkonk, Engel, Deyansu, Filcek lubią tę wiadomość
-
Ja mam czasami lęki co zrobiłam, co będzie, co jak relacja z mężem się zepsuje, co jak utknę w domu na wieki. A aktualnie największy lęk to jak urodzę. Boję się, że nie będę miała siły przeć i po prostu nie dam rady.
A jednocześnie jestem wdzięczna za ten stan, bo straciłam swoje okresy na 3 miesiące przez PCOS, miałam nie być w ciąży, zaskoczyło dopiero jeden cykl po drożności jajowodów. Czasami mam wyrzuty sumienia, że ja w ciąży dobrze się czuję. Pewnie mam dolegliwość, że boli żebro, że była anemia, że w pierwszym trymestrze osłabienie i mdłości, ale pomijając to to naprawdę dobrze to przeżywam w porównaniu do innych i aż mi głupio 😑Deyansu lubi tę wiadomość
-
Ja się boję tylu rzeczy, że głowa mała... wczesnego porodu (urodziłam się sama w 28/29 tc), przenoszenia, wywoływania, że dziecko będzie miało dysplazję jak ja, że nie będę mogła się nim zająć (mój mąż ma lepsza wieź z naszymi kotami niż ja, jest typem opiekuńczym), że kariera mi się posypie, że nie damy dziecku rodzeństwa, czy i jak powiemy kiedyś dziecku o IVF... i tak dalej.
Zawsze uważałam się za mega silną psychicznie, dużo przeszłam i pokonałam wiele przeciwności w życiu, ale powiem Wam, że niepłodność zryła mi bańkę.... mimo, że to był głównie czynnik męski i jak na starania za pomocą IVF to zaszliśmy w miarę szybko - po około 2 latach i 2 transferze. Wciąż mam w głowie transfer 27 grudnia, cicho na drogach jedziemy do kliniki w milczeniu, bo to ostatni zarodek i przemiłą panią embriolog tłumaczącą mi, że zarodki 3BB to fighterzy i że podobają jej się moje skarpetki w ananasy. Paranoiczne branie leków, co 3h co do minuty, bo progesteron stadnie i się nie uda, latanie na betę co 2 dni o 6 dnia po transferze i ten strach w dzień wolny 6 stycznia, że nie mogę iść i sprawdzić. Zastanawiam się czy uda mi się to strząsnąć z siebie i w grudniu trzymając syna w rękach powiem: warto.
Byłam w szkole rodzenia w czwartek na pierwszych zajęciach i mieliśmy 1.5 h z panią psycholog w temacie przyjścia dziecka na świat i strachu jaki to wywołuje u przyszłej mamy i taty. Wspomniała, że niepłodność i "aż tak wyczekana" ciąża może nakładać na człowieka dodatkową presję i zaczynam teraz to czuć.Deyansu lubi tę wiadomość
👩🏼 91’ (34)
Amh-1.6 (07.2024); hormony (dostinex - hiperprolaktynemia) ✅ tarczyca, insulina ✅ hipoglikemia reaktywna ❌ ; MUCHa ✅ Wit. D, B12, homocysteina, ferrytyna ✅ Kariotypy cytokiny❓ immunofenotyp ✅ komórki NK ✅ przewlekłe EBV ❌ trombofilia❌ ; CD138 ✅ Bx i 4/5 KIRów ✅
🧔🏻♂️ 89’ (36)
usunięte żylaki powrózka nasiennego ✅ - brak poprawy; ciężki czynnik męski
1 IVF - Oviklinika Waw
08.2024 3 🥚 -> 2 ❄️
27.11.2024 transfer, blastka 4.2.2 ❌ EG + AH + Neoparin + smoflipid
27.12.2024 transfer, blastka 3.2.2 EG + AH + Neoparin + Hydroxychlorquine
6dpt-36; 8dpt-91; 12 dpt-361; 14 dpt-905; 20 dpt GS 1,11 YS 0,22 22 dpt-13901; 27 dpt-33512; 28 dpt-CRL 5mm i ❤️ 8tc+3-CRL 1,9cm; 9tc+3 CRL 2,7 cm; 12tc+3 prenatalne ok CRL 5,8 cm 🩵
-
Valie05 wrote:Ja się boję tylu rzeczy, że głowa mała... wczesnego porodu (urodziłam się sama w 28/29 tc), przenoszenia, wywoływania, że dziecko będzie miało dysplazję jak ja, że nie będę mogła się nim zająć (mój mąż ma lepsza wieź z naszymi kotami niż ja, jest typem opiekuńczym), że kariera mi się posypie, że nie damy dziecku rodzeństwa, czy i jak powiemy kiedyś dziecku o IVF... i tak dalej.
Zawsze uważałam się za mega silną psychicznie, dużo przeszłam i pokonałam wiele przeciwności w życiu, ale powiem Wam, że niepłodność zryła mi bańkę.... mimo, że to był głównie czynnik męski i jak na starania za pomocą IVF to zaszliśmy w miarę szybko - po około 2 latach i 2 transferze. Wciąż mam w głowie transfer 27 grudnia, cicho na drogach jedziemy do kliniki w milczeniu, bo to ostatni zarodek i przemiłą panią embriolog tłumaczącą mi, że zarodki 3BB to fighterzy i że podobają jej się moje skarpetki w ananasy. Paranoiczne branie leków, co 3h co do minuty, bo progesteron stadnie i się nie uda, latanie na betę co 2 dni o 6 dnia po transferze i ten strach w dzień wolny 6 stycznia, że nie mogę iść i sprawdzić. Zastanawiam się czy uda mi się to strząsnąć z siebie i w grudniu trzymając syna w rękach powiem: warto.
Byłam w szkole rodzenia w czwartek na pierwszych zajęciach i mieliśmy 1.5 h z panią psycholog w temacie przyjścia dziecka na świat i strachu jaki to wywołuje u przyszłej mamy i taty. Wspomniała, że niepłodność i "aż tak wyczekana" ciąża może nakładać na człowieka dodatkową presję i zaczynam teraz to czuć.purplerain, Deyansu, Daisy89 lubią tę wiadomość
2020 🧒💙
⏸️ 09.01
🩺 20.01 pęcherzyk ciążowy i zalążek zarodka🤞
🩺 06.02 CRL 1.7 cm, mamy 🩷
🩺 27.02 4,4cm człowieka ❤️
🩺04.03 I USG prenatalne 5,7 cm człowieka, anatomicznie ok ✅
Test Pappa - niskie ryzyka wad genetycznych, podwyższone ryzyko stanu przedrzucawkowego, 1:53
🩺 31.03 13 cm, 140 g , córeczka 🩷
🩺 28.04 19 cm, 350 g 🌸
🩺 06.05 II USG prenatalne, wszystko ok ✅
🩺 26.05 🩷650g ✔️
🩺16.06 1040 g ⚖️🎀
🩺07.07 1600g 🌷🩷
🩺 11.07 III USG prenatalne, wszystko 🆗🍀, 1800 g🧸
🩺24.07 2050 g 🩷
🩺18.08 2880 g 🌹
30.08.2025 córeczka 🌸👶 -
Ale,żeby nie było tak smutno 😘 to życzę pięknego dnia wszystkim 🌷 u nas zapowiada się słoneczny dzień, spędzamy go w swoim gronie, myślę że zahaczymy o jakiś park, plac zabaw dla synka i z całych sił staram się nie myśleć o jutrzejszej powtórce krzywej 🙈 jutro też mam wizytę standardową u ginekologa, to zawsze radość,że zerkniemy,co u małej 🤞🩷
purplerain, Engel lubią tę wiadomość
2020 🧒💙
⏸️ 09.01
🩺 20.01 pęcherzyk ciążowy i zalążek zarodka🤞
🩺 06.02 CRL 1.7 cm, mamy 🩷
🩺 27.02 4,4cm człowieka ❤️
🩺04.03 I USG prenatalne 5,7 cm człowieka, anatomicznie ok ✅
Test Pappa - niskie ryzyka wad genetycznych, podwyższone ryzyko stanu przedrzucawkowego, 1:53
🩺 31.03 13 cm, 140 g , córeczka 🩷
🩺 28.04 19 cm, 350 g 🌸
🩺 06.05 II USG prenatalne, wszystko ok ✅
🩺 26.05 🩷650g ✔️
🩺16.06 1040 g ⚖️🎀
🩺07.07 1600g 🌷🩷
🩺 11.07 III USG prenatalne, wszystko 🆗🍀, 1800 g🧸
🩺24.07 2050 g 🩷
🩺18.08 2880 g 🌹
30.08.2025 córeczka 🌸👶 -
A i oczywiście jak zaczęły być problemy po mojej stronie to mój mózg wymyślił, że to kara za to, że wcześniej nie chciałam albo się bałam 😑
-
Hej dziewczyny! Czytam Was cały czas ale nie umiem się zabrać żeby napisać. Trochę ten tydzień pooperacyjny czuję się jak na wakacjach 🤭 leżę na ogródku na leżaku albo hustawce z książką, mąż całe dnie z nami (tak to był w pracy a po pracy na budowie więc były dni że się nie widzielismy), ogarnia mieszkanie, młodego i mnie 🙈 trochę się przez to rozleniwiłam ale korzystam bo wiem, że szybko to się nie powtórzy..
No i podobnie jak u niektórych z Was najbardziej się boję tego, jak poradzę sobie z dwójką. Syn to jeszcze taki maluszek.. nie wiem jak ogarnę zajmowanie się noworodkiem i nim, co on będzie robił jak ja będę karmić czy zajmować się małą a nikogo nie będzie żeby nim się zajął.. smutno mi jak o tym myślę, że poczuje się odtrącony..
Mąż będzie pewnie z miesiąc z nami, później moja mama może przyjedzie na tydzień a potem mąż powiedział że jego mama przyjedzie na 3-4 tygodnie 😬 no nie.. nie wiem jak mu powiedzieć że nie chce.. kobieta mieszka za granicą, nie rozmawiamy w tym samym języku, widziałam ją 3 razy w życiu i średnio mi się widzi mieszkać z nią sama przez miesiąc i pokazywać się w krępujących sytuacjach .. chyba zacisnę zęby, powiem mężowi że świetnie sobie radzę (nawet jak będę ryczeć do poduszki) i powiem ze nie musi przyjeżdżać..
A po za tym to u mnie ok, rana się goi ładnie, we wtorek sciagniecie szwów i wieczorem sesja a później jadę do rodziców na długi weekend a mąż jedzie nadgonić budowę 🙈
Miłej niedzieli ! 🌞Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca, 09:34
-
Dzięki, dziewczyny, za dobre słowo, fajnie się tak wspierać.
Wzruszają mnie Wasze historie bardzo 🥹 też mam nadzieję, że pojawienie się maluszków wynagrodzi Wam te stresy, trudy, wątpliwości, wszystko, co Was spotkało na mnej lub bardziej wyboistej drodze do macierzyństwa ❤️
Bardzo mnie wzruszyła wiadomość purplerain, a nawet ruszyła jakieś wyrzuty sumienia, bo kurczę, ja nie mam aż tak szalonych uczuć wobec lokatorki z brzucha - ja dalej nie do końca ogarniam mentalnie, że ona tam jest 🫣 mimo że kopie, bulgocze, fika i sprawia, że wielorybieję z każdym dniem, wciąż sobie tego do końca nie uświadamiam 🫣 ale myślę, że przyjdzie na to czas.
Hahah, Kotciara, może tak być 😂 u nas schemat taki, że młody zasypia do 21.30 (długie dni nie są naszym sprzymierzeńcem niestety), jeśli chce się trochę pogadać, chatę ogarnąć albo choćby spędzić chwilę z wymózdzaczem na Netfliksie, to robi się 23.00. A budzik do roboty dzwoni o 5.00. Tyle dobrego, że teraz nie będzie mi dzwonił 😂 ale młodsze będzie pewnie nie mniej bezlitosne od budzika 😂
Ze względu na wiek i w sumie inne sprawy też trzecie raczej wykluczam 😁
Purplerain, nooo, 37 testów to naprawdę solidnie 😎 co do pomocy… bez szału. Mamy mojego tatę z żoną i teściów, jedni i drudzy kochani i fajni, ale mają własne życie i mimo że mamy świetny kontakt, to nie liczymy na nie wiadomo co, chyba że magicznie coś się zmieni przy drugim wnuczęciu. Ale ogarniemy. Musimy. Ludzie jakoś ogarniają
Hajkonk, piona, u nas też seks w udanych cyklach był bezsprzecznie najlepszy, aż szkoda się tego pozbawiać brakiem kolejnych dzieci 😂
Pięknej niedzieli!Hajkonk, purplerain lubią tę wiadomość
👩🏻 36 + 👦🏻 36 + 🧒🏻 4 + 🐶❤️ + 👶🏻 🩷 23.08.2025 -
Amandi wrote:Tak, miałam ostatnio dwie takie noce, że wybudzał mnie twardy brzuch, ale szybko szłam siku i przestawało. Zauważyłam też, że jak chcę wyprostować nogi i rozciągnąć się po całej nocy to wtedy się spina + plus w sytuacjach jak jest parcie na pęcherz. Ale wtedy szybko zmieniam pozycję np siadam i jest git 😁
O u mnie tak samo jest z tym prostowaniem.
Ostatnio też tak mi młody uciskał na pęcherz że jak w nocy wstałam do toalety to już miałam budzić męża że tak mnie boli. I siedziałam na toalecie parę minut i tak leciało powolutku i dopiero jak wszystko zeszło to ból puścił.Daisy89 lubi tę wiadomość
'95 👫 '93 Wrocław
22.12 ⏸️ 1cs
Termin OM 1.09
Nifty - zdrowy chłopak💙, niskie ryzyka
24.02 - 13+0 I prenatalne - wszystko ok. CRL - 7,54 cm, ryzyko preeklampsji
15.04 - 20+1, II prenatalne, 355 g
18.06 - 29+2, III prenatalne, 1284 g
14.07 - 33+0, 2090 g
22.07 - 34+1, 2300/2400 g
04.08 - 36+0, 2880 g
11.08 - 37+0, 3100 g
02.09 - 40+1, 3470 g
-
@purplerain, apropo rozmontowania testów xd
Ja na forum, chyba nawet tutaj, wyczytałam, że jak się nie jest pewnym czy test wyszedł okej czy nie, czy nie ze starości się zabarwił albo coś, to jak widać jednak jakaś kreskę to żeby go włożyć jeszcze raz do wody. Jak wyschnie i kreska dalej jest to znaczy że ciąża.
Nie byłabym sobą gdybym nie spróbowała 😂 wkładałam do wody i po wyschnięciu kreska dalej była'95 👫 '93 Wrocław
22.12 ⏸️ 1cs
Termin OM 1.09
Nifty - zdrowy chłopak💙, niskie ryzyka
24.02 - 13+0 I prenatalne - wszystko ok. CRL - 7,54 cm, ryzyko preeklampsji
15.04 - 20+1, II prenatalne, 355 g
18.06 - 29+2, III prenatalne, 1284 g
14.07 - 33+0, 2090 g
22.07 - 34+1, 2300/2400 g
04.08 - 36+0, 2880 g
11.08 - 37+0, 3100 g
02.09 - 40+1, 3470 g