Wrześniowe Mamy 2025 🧡🌼🧡
-
WIADOMOŚĆ
-
bellA wrote:Ja mam jakiś kryzys psychiczny.. coraz bliżej rozwiązania.. stres dochodzi do tego z tym związanym, jeszcze pokłócona z Mezem.. I no dzis az sobie pozwoliłam na łzy.. gdzies mnie to przerasta dzisiaj az jestem w szoku bo ogólnie to nie mam takich złych dni.. az takich.
Czasem takie łzawe dni są potrzebne na oczyszczenie głowy 💆♀️ oby sytuacja była tylko przejściowa 🤍
Aglo dobra wiadomość, że ktg wyszło dobrze, trzymam kciuki żebyś jak najdłużej była w dwupaku 💕bellA lubi tę wiadomość
-
Filcek dużo dużo wsparcia 🥰 dobrze kojarzę, że byłaś dr Wiechecia w Krk?
Aglo kciuki za dwupak🤞🤞🤞
bellA rozumiem Cięjesteś i tak mega silną babką więc takie dni Ci się po prostu należą z urzędu😁 łzy pozwalają się oczyścić więc sobie nie żałuj
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lipca, 16:47
Daisy89, Filcek, bellA lubią tę wiadomość
-
Bella czasami trzeba sobie ulżyć 😊
Aglo oby ten czop to był straszak a wy spokojniej nie w dwupaku dotrwali CC
My po wizycie ważymy 2600g. Nie dostałam kartki z wymiarami tylko doktor powiedziała że tyle waży. Sama musiałam zawieźć też próbkę gbs do laboratorium. Czy wam też tak się zdarzyło?
Miałam też dziś pierwsze ktg i niby cisza. Skurczy nie ma, szyjka zamknięta. Zuza nigdzie się nie wybiera. Kolejna wizyta 19.08 🙂Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia, 20:14
Joa.szym, Engel, KL, Azalea 🌸, Agusia246, Amandi, promykk, Filcek, Agaxyz00, Kotciara, purplerain, sarenka95, Lavender91, Alexis1719, Abby10, Majka92, Deyansu, Szosz, bellA, Bella93, PaulinaLexi lubią tę wiadomość
-
Filcek, ja w o tyle lepszej sytuacji, że moje dzieci już duże, ale też jest szansa, że sobie polezymy w zależności od tego kiedy Miśka się zdecyduje wyjść, bo zalecili nam kontrolę kardiologa, a to wiadomo, w weekend to bez szans, w piątek może już nie być a w poniedziałek może nie być jeszcze
a ja już też się należałam w tej ciąży w szpitalu i zupełnie mi się nie uśmiecha, więc całkowicie Cię rozumiem. Już nawet pomijając fakt, że faktycznie nasze maluchy mogą mieć jakieś problemy zdrowotne, co samo w sobie jest okrutnie stresujące.
Ja nawet nie piszę, że mam gorszy dzień, bo ostatnio wszystkie są takie, zero siły, zero weny, mogłabym o wszystko płakać. Byłam ze starszą u lekarza, nic się nie dowiedziałam, tylko się nameczylam podróżowaniem. Potem przyszla znajoma z dziećmi, ale ja ewidentnie nie mam już cierpliwości na takie spędy w moim domu... Tyle mojego, że mąż obiad zrobił. A jutro jedziemy na dwie doby do kuzynki, jak mi się nie chce to głowa mała... Nawet nie jestem spakowana. Ba, nawet nie wiem co spakować -
KL wrote:Filcek dużo dużo wsparcia 🥰 dobrze kojarzę, że byłaś dr Wiechecia w Krk?
Aglo kciuki za dwupak🤞🤞🤞
bellA rozumiem Cięjesteś i tak mega silną babką więc takie dni Ci się po prostu należą z urzędu😁 łzy pozwalają się oczyścić więc sobie nie żałuj
Tak, dobrze kojarzysz. U niego dzisiaj byłam i do niego mam wrócić za 2 tygodnie. Fajny lekarz, rzeczowy i przy tym widać, że zna się na rzeczy. Także tutaj się cieszę, bo wiem że niczego nie przeoczy i malutka jest w dobrych rękach.purplerain, promykk, CieplaHerbata, Szosz lubią tę wiadomość
-
Agusia246 wrote:Filcek, ja w o tyle lepszej sytuacji, że moje dzieci już duże, ale też jest szansa, że sobie polezymy w zależności od tego kiedy Miśka się zdecyduje wyjść, bo zalecili nam kontrolę kardiologa, a to wiadomo, w weekend to bez szans, w piątek może już nie być a w poniedziałek może nie być jeszcze
a ja już też się należałam w tej ciąży w szpitalu i zupełnie mi się nie uśmiecha, więc całkowicie Cię rozumiem. Już nawet pomijając fakt, że faktycznie nasze maluchy mogą mieć jakieś problemy zdrowotne, co samo w sobie jest okrutnie stresujące.
Ja nawet nie piszę, że mam gorszy dzień, bo ostatnio wszystkie są takie, zero siły, zero weny, mogłabym o wszystko płakać. Byłam ze starszą u lekarza, nic się nie dowiedziałam, tylko się nameczylam podróżowaniem. Potem przyszla znajoma z dziećmi, ale ja ewidentnie nie mam już cierpliwości na takie spędy w moim domu... Tyle mojego, że mąż obiad zrobił. A jutro jedziemy na dwie doby do kuzynki, jak mi się nie chce to głowa mała... Nawet nie jestem spakowana. Ba, nawet nie wiem co spakować
Naprawdę Cię rozumiem. Moje dni ostatnio też są gorsze, chociaż staram się sobie tłumaczyć, że przecież nie ma źle... Ostatni spęd w domu miałam 2 tygodnie temu i powiedziałam do męża że na tym koniec. Nie mam siły ogarniać jako "pani domu" gotować, piec i podawać, mimo że fajnie się spotkać z przyjaciółmi i przewietrzyć głowę. Przeorała mnie ta ciąża, a nie musiałam leżeć jak Ty w szpitalu, czy martwić się o szyjkę jak kilka z Nas tutaj. I tak, dobrze ujęłaś - sama wiedza, że dziecko ma jakąś wadę jest już wystarczająco okrutna i stresująca. Natomiast wiedza, że z tym się da żyć i że kontrole i może jakieś zabieg i będzie ok nieco poprawia perspektywę, co nie zmienia faktu, że łatwo popaść w przygnębienie. Naprawdę liczyłam na klasyczny poród i pobyt 2-3 dni w szpitalu a będzie jak u Ciebie. Zanim ściągną lekarza, zanim zrobią posiew, zanim USG, wyniki to wszystko trwa. -
Chciałam Wam podziękować za słowa wsparcia i otuchy. Wiele dla mnie znaczą
jak i fakt, że można się tu zwyczajnie wyżalić i zrzucić nieco smutnego balastu.
Amandi, purplerain, sarenka95, promykk, KL, Majka92, CieplaHerbata, Agusia246, Azalea 🌸, Szosz, Hajkonk, bellA, Nava, Deyansu lubią tę wiadomość
-
Filcek mocno przytulam 😘 byle malutka była zdrowa, rozumiem Twoje emocje z pobytem w szpitalu, ja się boje mojego gbs żeby nie było powtórki z 1 córą bo przez to że ja zaraziłam to byłyśmy 6 dni w szpitalu, a moja młodsza 3 latka też mamina 🥹
Aglo byle jak najdłużej było ok 😘
BellA przytulam też mocno 😘 niestety też mam jakiś gorszy czas, co z natury raczej jestem optymistką 🙈bellA, Filcek lubią tę wiadomość
-
Hej
Ja dziś po wizycie, szyjka się nie skróciła bardziej więc oszczędzanie się zadziałało dobrze. Mała ma 2kg, nadal się trzyma w niższych centylach, ale rośnie więc to jest ok. No ale na wizycie znów w ułożeniu pośladkowymale tak czułam wczoraj wieczorem że znów główka jest dość wysoko, a pochodzilam wczoraj troszkę więcej i siedziałam na kawie z koleżankami.. hm może muszę przetestować kilka dni reżimu i jak poleżę więcej to jednak się obróci?
promykk, purplerain, Azalea 🌸, Joa.szym, Engel, Amandi, Hajkonk, Suzie, Kotciara, Szosz, bellA, Bella93, Marcysia1990, Filcek, Abby10, PaulinaLexi, Moirane lubią tę wiadomość
-
Filcek wrote:Tak, dobrze kojarzysz. U niego dzisiaj byłam i do niego mam wrócić za 2 tygodnie. Fajny lekarz, rzeczowy i przy tym widać, że zna się na rzeczy. Także tutaj się cieszę, bo wiem że niczego nie przeoczy i malutka jest w dobrych rękach.
Filcek lubi tę wiadomość
-
Daisy89 wrote:Hej
Ja dziś po wizycie, szyjka się nie skróciła bardziej więc oszczędzanie się zadziałało dobrze. Mała ma 2kg, nadal się trzyma w niższych centylach, ale rośnie więc to jest ok. No ale na wizycie znów w ułożeniu pośladkowymale tak czułam wczoraj wieczorem że znów główka jest dość wysoko, a pochodzilam wczoraj troszkę więcej i siedziałam na kawie z koleżankami.. hm może muszę przetestować kilka dni reżimu i jak poleżę więcej to jednak się obróci?
Chyba leżenie nie sprzyja, bardziej ruch, jak się wyginamy to bobas też musi, a te „ćwiczenia na obrót” zakładają, że rozluźnia się mięśnie żeby miał więcej miejsca na akrobacje. 🤞🤞Daisy89 lubi tę wiadomość
-
Filcek, trzymam kciuki za zdrowie malutkiej. Oby pobyt w szpitalu po porodzie nie przedłużał się zanadto. Ma pewne rzeczy nie mamy wpływu, ale warto się wygadać i dzięki temu oswoić się z tymi myślami. Teraz na pewno jesteś przygnębiona, ale pewnie za kilka dni poczujesz się lepiej.
Aglo - uff, dobre wiadomości:)
Przytulam każdą, która ma gorszy czas ❤️ Trochę już za nami i mamy prawo czuć się zmęczone i mieć słabsze chwile... Nie jesteście same, pewnie każda z nas ma takie momenty.purplerain, KL, Hajkonk, bellA, Deyansu, Filcek, PaulinaLexi, Moirane lubią tę wiadomość
-
promykk wrote:Ostatnio wyparzałam rzeczy w garnku, nie mam mikrofali i nawet to można zepsuć. 😜 Jakieś zacieki na laktatorze się porobiły, co nie szło domyć. Po wyparzeniu jeszcze raz wszystko szorowałam i wyparzałam. Finalnie przezroczyste plastiki wyglądają gorzej niż na początku. 🤡
To przybijam 5, bo u mnie to samo 😮💨 Podobno to albo wina sterylizacji laktatora razem ze smoczkami, one niby coś wydzielają, albo kamienia w wodzie.
A zrobienie tego drugi raz coś pomogło z tym osadem? Bo ja na razie zostawiłam z myślą, że tylko umyje przed pierwszym użyciem, ale już sama nie wiem. -
Daisy89 wrote:Hej
Ja dziś po wizycie, szyjka się nie skróciła bardziej więc oszczędzanie się zadziałało dobrze. Mała ma 2kg, nadal się trzyma w niższych centylach, ale rośnie więc to jest ok. No ale na wizycie znów w ułożeniu pośladkowymale tak czułam wczoraj wieczorem że znów główka jest dość wysoko, a pochodzilam wczoraj troszkę więcej i siedziałam na kawie z koleżankami.. hm może muszę przetestować kilka dni reżimu i jak poleżę więcej to jednak się obróci?
Mnie nie było tu wieki wpadłam popatrzeć co u Was ale muszę się odnieść wiesz co są ćwiczenia na obrót generalnie dużo pozycji na czworakach ale tu też masz filmik oszczędnie może jakieś, które mało wysiłku wymagają albo same rozciągania w pozycji czworaczej uda się, że pomogą
Maluszek ma czas jeszcze więc trzymam kciuki, że wróci głową gdzie trzeba 😅
https://youtu.be/Z8DYWnPNpTc?si=KEdS0CV8HkBqN8s5
Daisy89 lubi tę wiadomość
-
cortexq wrote:To przybijam 5, bo u mnie to samo 😮💨 Podobno to albo wina sterylizacji laktatora razem ze smoczkami, one niby coś wydzielają, albo kamienia w wodzie.
A zrobienie tego drugi raz coś pomogło z tym osadem? Bo ja na razie zostawiłam z myślą, że tylko umyje przed pierwszym użyciem, ale już sama nie wiem.cortexq lubi tę wiadomość
-
promykk wrote:Wyparzałam tylko wszystkie części laktatora razem. Właśnie wydaje mi się, że to osad od gumowych części się wżarł w plastik. Po tym nieudanym wyparzaniu myłam te gumy gąbką i mniej mleczne się robiły. Wszystko wyszorowałam, dokładnie płukałam i dużo lepiej po drugim wyparzaniu. Jeszcze się zastanawiałam czy może dłużej trzeba było gotować. 🧐 W każdym razie ktoś pisał, że to najprostsza metoda - nie. 😂