WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
moja córa na połówkowym leżała główką w dół, a ostatnio już poprzecznie
z aliexpress rzadko coś zamawiam i głównie rzeczy do telefonu albo jakieś drobiazgi, raz torebkę kupiłam i była spokoubrań nie zamawiałam
a strona po angielsku, żadna spolszczona
ja też dzisiaj o 17 mam endokrynologa, kontrola po 8 tygodniach, więc ciekawe co powie na wyniki.. raz mi już zwiększył dawkę z 25 na 50 euthyroxu, ale najważniejsze, że jesteśmy pod kontrolą i będzie gitagatia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ulf, jeden z lekarzy powiedział mi niedawno, że na takim etapie ciąży dziecko może wiele razy zmieniać pozycję, ale miło z jego strony, gdy ustawia się czasem głową w dół, bo to oznacza, że uwzględnia w ogóle taka pozycję w swoich planach i daje szansę na przyszłość.
Nie mam pojęcia czy to tylko bajanie doktorka w średnim wieku, czy też coś w tym jestMam nadzieję, że jest, bo nasz kręci teraz piruety takie, że hej - i co rusz jest inaczej ustawiony
esmi, oj tam, burza. Dobrze, że ruszyłaś temat, bo każdy kij ma dwa końce. Rozmawiałam o tym ostatnio z moją lekarką prowadzącą (matką dwójki dzieci) - bo sama ruszyła temat. I przywołała przykład osoby z jej rodziny, żyjącej z zasiłków, która właściwie przez całe dorosłe życie przepracowała może kilka miesięcy... Stwierdziła, że my mamy chyba po prostu nieco inną konstrukcję psychiczną...
Ciotka mojego M.pracuje w niedużym mieście X, w pomocy społecznej. I mówi wprost, że dla nich 500+ w obecnej formie to jest paranoja, która w wielu przypadkach na ich terenie pogłębi tylko patologię (a jest to obszar taki, gdzie bardzo wiele rodzin korzysta z różnych form pomocy). Mają np.babkę, która ma bandę dzieci, wyciąga miesięcznie ponad 4.000zł ze wszelkich możliwych zasiłków/dodatków etc., a dzieci jak chodziły niedopilnowane, tak chodzą... I oni nie mają jakiś super narzędzi, by to zmienić, tak naprawdę
Za to tam, gdzie człek CHCE pracować, to jakoś mu państwo tego nie ułatwia... I potem jest stawanie przed dylematem - puścić dziecko do prywatnego żłobka, pod cudzą opiekę i pracować właściwie tylko po to, by pokryć tę opiekę - ale wiadomo, chodzi o to, żeby nie znikać z rynku pracy na iiiiiiileś tam czy zniknąć i bać się, że nie będzie do czego wrócić...
Ja uwielbiam swoją pracę... ale prawda taka, że powolutku daje mi się we znaki - tak od strony obciążeń fizycznych, jak też psychicznych. Nie mniej decyzja o tym, jak długo będę pracowała, nie wynika wyłącznie z mojego umiłowania tej roboty i tego, że nie wyobrażam sobie siedzieć w domu i kwitnąć (chociaż to są bardzo ważne składowe), ale również z tego, że nie chcę robić cyrków, zawijać się za wcześnie etc. Tak samo będzie z powrotem... Bardzo możliwe, że częściowo wrócę do pracy zdecydowanie szybciej, niż po roku. Rynek jest zatkany, warunki zatrudnienia często niefajne - jak już się do jakiś w miarę sensownych doczłapie, to człek się tego trzyma, żeby nie stracić
Pracowało się na 1,5 etatu, pracowało się czasem przez miesiąc non-stop, bez ani jednego dnia wolnego itd. itp. Ja nie mówię, że tak musi każdy, ale dlaczego ci, którzy naprawdę ciężko pracują, by do czegoś dojść - do jakiś warunków materialnych, do jakiejś pozycji w zawodzie - wiedząc, że to może zaprocentować również dobrze dopiero za kilka lat (albo i nie... bo to czasem taka ryzykowna inwestycja)... mają nie powiedzieć, że im nie pasuje harowanie na tych, którzy wolą siedzieć w domu i nic nie robić?????? - to nie jest o wszystkich np.na L4, żeby nie było, uprzedzam oburzenie
Nie każdy, kto korzysta z 500+ i temu podobnych, jest "be", to jest oczywiste (!!!!). Wierzę, że wiele osób zrobi z tego użytek właściwy
Ale niezauważanie problemu tych, którzy takiej pomocy nie mają, też nie jest w porządku, zwłaszcza, że to "niemanie" pomocy bardzo często jest okupione naprawdę ciężką harówką...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 maja 2016, 12:56
Ulfenstein, violett lubią tę wiadomość
-
kamciaelcia wrote:Sarcia Ja weszłam tylko do warzywniaka i mięsnego i się przeraziłam
Sklepy będą zamknięte tylko 1 dzień!
Najgorsze są babska co łokciem szturchaja w brzuch
dokładnie albo taranują wózkiem, grrrrrr..... aż jednej zwróciłam uwagę dzisiaj, żeby mnie nie szturchała w brzuch tym swoim wózkiem. Oczywiście pańcia 60+ tylko spojrzała i mruknęła pod nosem... -
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/e98ef3a7fbf7.jpg
Ciocia kupila Amelce urocze body ♡
Macie racje cala wyplata teraz idzie na Amelke, mala jest najwazniejsza♡a jeszcze tyle do kupienia.
Dzisiaj kopie jak szalonazauwazylam ze jak jest glowa w dol to tez nie wstaje na sikanie :)Jest kochana nasze male szczescie ♡
_izunia_ lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyA ja póki co staram się rozważnie podejść do wyprawki i póki co się udaje. Ciężki finansowo mam ten rok, bo dużo bardzo ciężkich wydatków, aż dziwie się, że udaje się to ogarnąć. Pewnie po wrześniu sobie pofolguję, bo trochę się odkopię.
U mnie truskawki po 11 zł! Zwariowali.
A co do 500+ wolałabym, żebym to mogła sobie od podatku odliczyć (tzn. mi się nienależy, ale ogólnie).
Zawsze mnie dziwią te tłumy przed świętami i pełne koszyki "nqjpotrzebniejszych" rzeczy:) -
Tak mówicie o tych wyprawach, a ja dalej nic noe kupiłam. Postanowiłam zacząć w lipcu.
Czy ktoras z Was, tak jak ja jeszcze nic nie ma? Czy jestem sama? Najbardziej boje sie o wozek, jak piszecie, ze lipiec-sierpień producenci maja pauzę...
Marcelek ❤️❤️
Mikuś
-
magdziulla, luzik - my też rozsądnie z wyprawką się staramy
Mamy tabelkę w Exelu, wszystko się sumuje
po kolei odhaczamy. Ciuszków żadnych jeszcze nie mamy
Pysiaczku - spoko, u nas zaledwie kilka rzeczy zakupionych, ale wózek i fotelik już są - chodziło właśnie o to, że nas postraszyli w sklepach, iż może być problem z przerwą wakacyjną w fabrykach itd. Ale to też zależy, jak bardzo chcesz grymasićJak nie masz jakiś mega wygórowanych wymagań, albo jazd typu: "Ja MUSZĘ mieć ten z różową wstawką", to wtedy jest łatwiej - sklepy mają mnóstwo rzeczy na stanie
No i nas pogoniły bliskie osoby już z dzieciakami, uprzedzając, że w lato, to średnia jest frajda łazić po sklepach z wieeeeelkim brzuchema w czerwcu praktycznie nas nie ma
Kobity, macie już czereśnie????????????????????????????????????????????
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa, ja kcem, ja kcem ;(((((
Truskawki wczoraj upolowałam za 10zł/kg i raczej w tej okolicy cenowej są na straganach.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 maja 2016, 13:23
-
nick nieaktualnyPysiaczek generalnie jeśli masz kasę to żaden problem, ja zaczęłam wcześniej kupować, bo musiałam to rozplanować. U mnie wyprawka to pikuś przy innych wydatkach. A jeśli chodzi o wózek to u mnie też mówili, że 6 tygodni, ale w innych sklepach mieli na bieżąco, więc warto sprawdzić. Ja kupiłam w promocji ze starej kolorystyki i miałam od ręki.
-
nick nieaktualnyja wsadziłam naleśniki (z brokułami i camembertem z sosem pomidorowym) do piekarnika i teraz czekam, aż będą gotowe. Nie mam pomysłu na jutrzejszy obiad, więc chyba nie obejdzie się bez wizyty w sklepie, na dodatek trzeba jakieś czekoladki kupić na dzień matki i mam nadzieję że coś zostanie, zwłaszcza że czekamy na samochód od mechanika. Chciałam też pooglądać materace do łóżeczka Filipka, łóżeczko ma być gotowe na 10 czerwca dopiero..
-
Pysiaczku teraz mam lepiej, bo spora część rzeczy po synku. Ale w pierwszej ciąży zakupu zaczęłam w 30tc, a w 31tc byłam na oddziale już do końca
w tydzień kupiłam prawie wszystko z wyjątkiem ubranek 50 i pieluch, to odkupił tatuś
jak jest kasa to i w dwa dni kupisz wszystko
-
nick nieaktualny
-
Pysiaczek89 wrote:Tak mówicie o tych wyprawach, a ja dalej nic noe kupiłam. Postanowiłam zacząć w lipcu.
Czy ktoras z Was, tak jak ja jeszcze nic nie ma? Czy jestem sama? Najbardziej boje sie o wozek, jak piszecie, ze lipiec-sierpień producenci maja pauzę...
-
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/190dec033d30.jpg
To my z Amelkowym domkiem♡kamciaelcia, Dzierzba, Pysiaczek89, claudiuszek, mmargol, żabka04, agatia, Ania91, _izunia_, Anulka01, violett, Lusia8998, bbeczka91, megg, martta, Malutka92 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMój kochany chłop myśli, że mamy tylko rzeczy od mojej siostry, tzn troszeczkę ubranek i kombinezony... i kilka ciuszków co zamówiłam... chłop się zdziwi jak zobaczy, że żona już 3/4 wyprawki sama kupiła heheh
Mój nie porusza nawet tematu... Ja go ścigam z wózkiem, bo właśnie ta wakacyjna przerwa mnie wystraszyła.