WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyWitam się późną porą
Jakiś fatalny okres dla nas nastał, trzymam kciuki szczególnie za szpitalne mamusie.
Ja właśnie wróciłam z IP i jednocześnie wróciłam do życia. Mój mały praktycznie przestał się ruszać a przynajmniej ja tego nie czułam więc już dziś nie wytrzymałam i pojechaliśmy z mężem do szpitala. Na szczęście wszystko wygląda ok, mały się obrócił główką w dół i to może być przyczyną "osłabienia" wyczuwalnych ruchów. W poniedziałek mam wizytę u swojego gina, zobaczymy co on powie. Ulżyło mi chociaż czarne myśli gdzieś z tyłu głowy krążą.
A, i mały waży 1000g_izunia_ lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyW zeszłym roku miałam tę nieprzyjemność, że 2 razy leżałam na patologii i raz na ginekologii i powiem, że to paranoja żeby na takich oddziałach nie było ograniczenia odwiedzin. Przywieźli mnie po zabiegu półnagą a u sąsiadki młody żonkoś siedzi i nie raczy wyjść z sali, siostry musiały go wyprosić ale szybciutko wrócił jak tylko ulokowalam się w łóżku. Po pewnym czasie chcesz wstać i się ogarnąć a wiadomo, że masz za przeproszeniem goły tyłek i zwyczajnie po ludzku się krępujesz ale młody bóg siedzi dalej eh....nie dziwię Ci się Sarciu, że jesteś poirytowana, patologia ciąży to nie chirurgia
-
nick nieaktualnybisacz wrote:W zeszłym roku miałam tę nieprzyjemność, że 2 razy leżałam na patologii i raz na ginekologii i powiem, że to paranoja żeby na takich oddziałach nie było ograniczenia odwiedzin. Przywieźli mnie po zabiegu półnagą a u sąsiadki młody żonkoś siedzi i nie raczy wyjść z sali, siostry musiały go wyprosić ale szybciutko wrócił jak tylko ulokowalam się w łóżku. Po pewnym czasie chcesz wstać i się ogarnąć a wiadomo, że masz za przeproszeniem goły tyłek i zwyczajnie po ludzku się krępujesz ale młody bóg siedzi dalej eh....nie dziwię Ci się Sarciu, że jesteś poirytowana, patologia ciąży to nie chirurgia
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnySabina wrote:A u nas dzieje się. Kilka minut temu przywieźli dziewczynę, 30tc, krwawieniexz dróg rodnych, dostala leki i już jej załatwili transport do Ujastka. Migiem
oby wszystko było dobrze ...
Trzeba bylo ja zaprosic na forumzawsze to jakies wsparcie by miala....
Ale nie zazdroszcze jej w nocy takich doznan
Tym bardziej ze skoro ja przewiezli to chyba duze prawdopodobienstwo ze urodzi...?
Dzien dobry. Spac nie moge. Ciezko mi jakos w glowie... Tysiac mysli... Wstaje ogarne sie teoche i musze spakowac rzeczy mezowi do szpitala...
Nawet nie bede glosno mowic co mu spakowalam gdy w calym amoku i stresie wkladalam rzeczy do torby :o -
nick nieaktualnyKsosia wrote:Trzeba bylo ja zaprosic na forum
zawsze to jakies wsparcie by miala....
Ale nie zazdroszcze jej w nocy takich doznan
Tym bardziej ze skoro ja przewiezli to chyba duze prawdopodobienstwo ze urodzi...?
Dzien dobry. Spac nie moge. Ciezko mi jakos w glowie... Tysiac mysli... Wstaje ogarne sie teoche i musze spakowac rzeczy mezowi do szpitala...
Nawet nie bede glosno mowic co mu spakowalam gdy w calym amoku i stresie wkladalam rzeczy do torby :o
A dziewczyna jest położna jak sie okazało -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMnie szyjka nadal boli, ale skurczy już nie ma całe szczęście.
Jestem też już po gkukozie, całe szczęście ze mam łóżko i mogłam to przelezec. Czekam w sumie na obchod teraz.
Najbardziej mnie wkurzs ze z tą szyjka powinnam tylko leżeć, a tu wszystko trzeba samemu. Podłączona do kroplowki rano pójść się obmyc i oddać mocz do badania. Potem iść samemu glukoze zrobić i co chwila coś. A wstawianie to ból za każdym razem -
nick nieaktualnyWitam się, trochę dłużej sobie dziś pospałam, mąż wrócił w nocy z imprezy i się oczywiście obudziliśmy (taa.. młody też), na dodatek Filip się tak wypiął, że nie wiedziałam jak się położyć. Jak wymacałam pod brzuchem to miałam wrażenie, że się odwrócił, ale też jakoś tak.. na skos, a teraz go normalnie czuję, czyli poprzecznie... niech się synek ogarnie
ja się ogólnie szpitala boję, bo różne są opinie na temat obu w moim mieście, jest jeszcze prywatna klinika, ale tyle ile oni tam za poród wołają mogłabym kupić drugą wyprawkę, a mają i tak złą sławę wypuszczania po porodzie po pierwszym dniu np dzieci z żółtaczką -
nick nieaktualnyA co beda trzymac jak zaraz druga osoba przyjdzie i zaplaci 2x tyle:/
Te kliniki tez powinny byc bardziej kontrolowane
Totalna samowoloka....
W naszym szpitalu ponoc sie bardzo poprawilo. Poza tym bede brala polozna prywatnie. I tata zna ordynatora wiec wrazie w jest jakies zaplecze. Jednak bez koniecznosci wolalabym tego nie wykorzystywac, bo z tego co widze lekarze i polozne nie przepadaja za ordynatorem...
Czy duzo z was bierze polozne do produ? -
Hejka z rana
Alinko ja leżałam 2 tyg w 24tc ze skracajaca się szyjką, potem z pessarem i nikt nie przyszedł pomóc, tak jak piszesz wsio samemu.
Sabina to jest najgorsze w pobycie w szpitalu, że nie odetniesz się od komplikacji i problemów innych. A to jakoś słabo wpływa na główkę. Zaraz się kobieta martwi bardziej. U nas jest II stopień ref i przyjmują dzieciaczki od 29tc, a jak wcześniej się rodzą to helikopterem i do Warszawy.
Mnie obudził dziś upał za oknem, tak pewnie bym jeszcze spała. O 4 miałam przerwę na wc i 30 min niespania. Całą noc mi się śniła moja ginka i położna -
nick nieaktualnyMalutka, może jedź na to IP? Może znajdzie się ktoś kto zostanie z córką?
Ksosia, kilka lat temu podobno było jeszcze ok, bo koleżanka rodziła, a to taka fabryka, bo dziewczyny wiedzą, że tam najłatwiej o cesarkę na żądanie, a nawet nie mają oddziału ratunkowego dla noworodków
ja położnej nie biorę -
Ksosia wrote:A co beda trzymac jak zaraz druga osoba przyjdzie i zaplaci 2x tyle:/
Te kliniki tez powinny byc bardziej kontrolowane
Totalna samowoloka....
W naszym szpitalu ponoc sie bardzo poprawilo. Poza tym bede brala polozna prywatnie. I tata zna ordynatora wiec wrazie w jest jakies zaplecze. Jednak bez koniecznosci wolalabym tego nie wykorzystywac, bo z tego co widze lekarze i polozne nie przepadaja za ordynatorem...
Czy duzo z was bierze polozne do produ? -
nick nieaktualnyJa prywatnej położnej nie planowałam w pierwszej ciąży, później okazało się że i tak cesarka. Ja przed porodem leżałam 2 dni na odziale porodowym w sali przedporodowej i nie wiem czy to ze względu że miał przyjść na świat wcześniak ale położne były mega, mimo że miały kupę roboty to i tak do nas zaglądały pytały. Po porodzie trafiłam na ginekologie dostałam osobną sale (mimo że kiepsko z miejscami) i pielęgniarki dalej zaglądały pytały czy czegoś nie trzeba. Po 6 godzinach mnie postawiła na nogi poszła pod prysznic wyjąć cewnik. Ja byłam bardzo zadowolona z opieki.
-
nick nieaktualnyWitam się w trakcie zalatanego weekendu.
U nas przygotowania do podróży pełną parą - pakowanie, zakupy.
W między czasie ostatnie sprawy związane ze szkołą.
Wczoraj byliśmy u znajomych na domówce. A dzisiaj jedziemy do dziadków odebrać mojego Filipka. Od piątku wieczór go nie widziałam, a tak się strasznie stęskniłam... Po powrocie z wakacji to chyba go zatulę na śmierć.
W piątek była u mnie położna i powiedziała, że tak idealnej i bezproblemowej ciężarnej nie widziała. Myślałam, że od tych pochwał urosnę.
Sprawdziła tętno Malutkiej, moje ciśnienie. Także kontrola przed podróżą zaliczona.