WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMoj maz twierdzi ze ja nie mam do niego szacunku k chce w domu pokazac kim ja tu nie jestem no k oczywiscie standardowo ze wzzytsko jest moja wina i on nie bedzie tego tolerowal. Kurwa. Siedze i placse dosyc mam juz tego, a ten niezruszony ma wszytsko w dupie.... gowno go obchodzi ze nerwy zle wpywaja na moje samopoczucie i dziecko...to mi powie ze mam usiasc sobie i sie nie denerwowac, normalnie brak slow
-
nick nieaktualnyA moj maz specjalnie to wykorzystuje bo wie ze nie mam tu nikogo....rodzicow mam 400 km stad i poprostu zeruje na tym ze nie mam tutaj do kogo pojsc czy sie zwrocic jak mam gorszy humor....bo on jest cwany bo ma tu kolegow znajomych rodzine bo cale zycie tu mieszkal, a ja sie przeprowadzilam to wiadomo co z tego ze mieszkam iles tam lat..i tak czuje sie tutaj obco...i on o tym wie.... a traz w ciazy to tym bardziej wie ze samochoem do mamy nie pojade , ale niech niw bedzie taki madry sa jeszcze pociagi, moge wziac corke i pojechac pociagiem..i chyba rak zrobie a on niech zostanie sobie sam w domu...
-
nick nieaktualnyAgatia, ogólnie nic się nie dzieje. Zwalam na hormony, ale popłakuje sobie cały dzień. Nie wiem skad w głowie mam myśli, których nigdy nie miałam. I one przychodzą same.
Ta ciąża i dzieciątko, które przyjdzie na świat będzie moim spełnieniem marzeń oraz najwspanialszym cudem na Świecie, a mimo to mam takie nastroje. Skąd to sie bierze. Gdy jeszcze rok temu załamywałam się, że nie mogę zajść w ciążę byłam pewna że gdy już się uda to będę całą ciążę szczęśliwa, a tu taka niespodzianka...
I jeszcze mężowi się obrywa... -
nick nieaktualny
-
Ksosia hormony robią swoje
czasem trzeba poplakać i wcale nie świadczy to o braku radości z ciąży.
Sarcia to jest ciężka sytuacja, jak facet jest na swoim gruncie. Mnie jak wkurzyl i wpieprzal się we wszystko jego tatuś (bo jego mieszkanie) to się spakowałam i wyniosłam i nie zamierzam wracaćsiedzę sobie u mamy z Młodym, a potem idę sobie do kawalerki swojej i mam spokój. A on jak chce niech żyje z tatusiem
tego kwiatu to pół światu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2016, 17:09
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyNol ja juz tez powiedzialam ze nie bede tkwic w zwiazku w ktorym panuje taka atmosfera....nie wkem moze bedzke mj lepiej beze mnie.... nie chce mi sie juz ciagle plakac...smucic i byc wiecznke przygnebiona....nawet jak placzs tl mojego meza to nie obchodzi ttlko mowi ze odstawiam szopki...a teraz slbie jezdzi bezsrresowo na rowerku w, pokojuk ma w dupie ze z nerowow niw moge oddychac.... jeszcze nie raz mimpotrafi bezczelnie powiedziec ze sama sie nakre am. Kurwa skoro jestem takq najgorsza to po co ze mna jest j arnuje mi zdrowie i zycie????
-
nick nieaktualnySiwtenie tez w ykorzystuje fakt, ze jestem z rozbitej rodziny bo moi rodzice sa 9 lat po rozwodzie, a ja bardzo to przezylam.... i nie chcialam zeby u mnie w malzenstwie bylo to samo stad moje zachowanie xe w kolo niego biegalam czy rozpieszczalam, a on doskonale wie ze sie boje aostac sama i na kazdym kroku mi dokopuje i mnie rani
-
sarcia123 wrote:Nol ja juz tez powiedzialam ze nie bede tkwic w zwiazku w ktorym panuje taka atmosfera....nie wkem moze bedzke mj lepiej beze mnie.... nie chce mi sie juz ciagle plakac...smucic i byc wiecznke przygnebiona....nawet jak placzs tl mojego meza to nie obchodzi ttlko mowi ze odstawiam szopki...a teraz slbie jezdzi bezsrresowo na rowerku w, pokojuk ma w dupie ze z nerowow niw moge oddychac.... jeszcze nie raz mimpotrafi bezczelnie powiedziec ze sama sie nakre am. Kurwa skoro jestem takq najgorsza to po co ze mna jest j arnuje mi zdrowie i zycie????
Ja jestem zwolennikiem swobody w związku, luzu i czasu dla siebie. Mój 2x w tyg ma czas dla kolegów, w wekk często jeździ na koncerty, a mi to nie przeszkadza. Ale jak próbuje mi narzucać swoje zdanie, bo tak... to niech spada. Zwiazek to nie narzucanie własnego widzi mi się, a poszanowanie indywidualności. Ja od toksycznych, apodyktycznych ludzi stronie. A, że tatuś mojego taki jest, a jemu zaczęło się udzielać to nara
Też jestem z rozbitej rodziny, ale facet dla mnie dzisiaj jest, jutro może go nie być. Nie zamierzam mu matkowac, zmieniać go bo nie taka moja rolaWiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2016, 17:23
-
Mnie cos cholerka nowy bol zlapal.
Nawet niewiem jak go opisać.
Boli brzuch. Na dole, po bokach. Powiedzmy ze na wysokości bioder, ale juz tam gdzie jest zaokrąglony.
Boli głownie jak stoję i sie prostuje.
Boli raczej jak naciągnięty niz cos w środku.
A dzis ostatnie zajecia ze szkoły rodzenia.
Fascynujący temat połogu.
Trzeba sie z nim zmierzyć -
sarcia123 wrote:Siwtenie tez w ykorzystuje fakt, ze jestem z rozbitej rodziny bo moi rodzice sa 9 lat po rozwodzie, a ja bardzo to przezylam.... i nie chcialam zeby u mnie w malzenstwie bylo to samo stad moje zachowanie xe w kolo niego biegalam czy rozpieszczalam, a on doskonale wie ze sie boje aostac sama i na kazdym kroku mi dokopuje i mnie rani
Olej go i jedź jutro do siebie mimo, że te 400 km może się przekona że nie warto Cię tak traktować bo może Cię stracić nie bój się do odważnych świat należy
-
nick nieaktualny