WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyPierlko gratuluję
czytając Twój post miałam gęsią skórkę... Najgorsze już za Tobą, będzie dobrzeJa chyba nie podjęłabym się sn przy bliźniakach, dlatego uważam, że jesteś bardzo odważna
Agatia, jeszcze tylko troszkę i zobaczysz maleństwo, ja też mam nadzieję, że Cię nie odeślą, bo czekanie najgorsze.
Ja tak samo jak Macioszczyczka mam podły humor, cały długi weekend przepłakałam, też już mam dosyć, a jeszcze trochę przede mną.
Ciągle męczy mnie zgaga, stała się na tak uciążliwa, że nie mam ochoty jeść, 3 razy zastanawiam się zanim coś zjem.
Miłego dniaMiśka*** lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyZgaga to zmora mojej poprzedniej ciąży i tej. Ulewa mi się jak dziecku kwasem tak że od razu mam podły humor.
Ale widzę że więcej nas tak ma. Pewnie powoli mamy dosyć brzucha, widzimy że już pierwsze dzieciątka są na świecie i same już chcemy. Mi zostało 2 tygodnie niby króciutko w porównaniu do całej ciąży ale teraz czas jakby stanął. Muszę sobie zajęcie znaleźć -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Pirelko, jesteś dzielną kobietą, że urodziłaś naturalnie dwójkę dzieci. Już niedługo wrócisz do sił, kruszynki szybko przybiorą na wadze, a Ty poczujesz się pewnie i będziesz je przewracać na boczki jak naleśniki.
Poród rzecz trudna, sama swój pierwszy wspominam traumatycznie, ale dzieci wynagrodzą Ci wszystkie cierpienia.
Czyli jednak to były wody w tamtym momencie 13.08. Dobrze przeczuwałaś. Współczuję tylko szpitala, bo widzę, że nie jesteś nimi zachwycona, a to utrudnia powrót "do siebie".
Ściskam i życzę Wam dużo zdrówka. -
Magdziulla wrote:Agatia powodzenia!
Moje dziecko dalej mnie straszy, zaczęłam już wymyślać, że to przez te wody, których nie wiadomo czy ma za mało i mmoże dusi się. Oj zobaczę co dziś będzie po śniadaniu.
Magdziulla, kiedy masz następną wizytę? Nie stresuj się Kochana, ja też teraz potrafię zauważyć tylko krótki epizod aktywności dziecka przez cały dzień. Mało miejsca mają nasze maluszki, żeby się tak rozpychać.Ale dla sprawdzenia, zjedz coś słodkiego, połóż się plackiem na plecach, pomacaj brzuszek i zaczekaj, aż Ci odpowie.
-
Dzień dobry!
Pirelko ogromne gratulacje! Dalas czadu i jesteś bardzo dzielna:* zdrowka dla waszej trojeczki jak najwięcej:) rosnijcie
Agatko trzymam kciuki za szybkie i pomyślne spotkanie z młodzieżązazdroszczę
Kąpiel... Pierwszą corę kapalismy codziennie, ale.to było pierwsze dziecko więc wszystko się chciałachciało robić idealnie czasem za wiele:p teraz Jagoda kapana co drugi dzień i ten system wykorzystamy na pewno przy synku teraz;) nic nam się nie mieszało, wszyscy wiedzieli kiedy noc a kiedy dzień. W dni bez kąpieli przemywalismy zakamarki wacikami z ciepła woda:) na to olejek że słodkich migdalow który do dziś jest naszym nr 1 jeśli chodzi o codzienna pielegnacje.
Spanie....jest coraz ciężej , przewracanie na boki zawsze świadome, schodzenie na siku regularne między 2-3 w nocy :p
Miłego dnia! Ja dziś zamierzam ruszyć w miasto namały obchod;) -
nick nieaktualnyhaneczka wrote:Magdziulla, kiedy masz następną wizytę? Nie stresuj się Kochana, ja też teraz potrafię zauważyć tylko krótki epizod aktywności dziecka przez cały dzień. Mało miejsca mają nasze maluszki, żeby się tak rozpychać.
Ale dla sprawdzenia, zjedz coś słodkiego, połóż się plackiem na plecach, pomacaj brzuszek i zaczekaj, aż Ci odpowie.
-
nick nieaktualny
-
No a u mnie nastąpił taki sam zjazd nastroju, jak u wielu z Was.
Wczoraj wściekłam się na męża, dosłownie wybuchłam. Mieliśmy iść razem na rodzinny spacer, na lody i z synkiem na plac zabaw do miasta. Mąż się wyszykował, a kiedy ja powiedziałam, że też muszę się wykąpać, to zaczął kręcić nosem, żebym to zrobiła po spacerze, że on nie będzie czekał, że zaraz mu się już nie będzie chciało nigdzie iść. Normalnie szantaż jakiś. No wkurzyłam się, ale powiedziałam co o tym myślę, że śmierdząca nie mam zamiaru nigdzie iść i że nie może mi zabronić się umyć przecież. Olałam to durne gadanie i poszłam do łazienki. Naprawdę myślałam, że się opanuje i odpuści.
Szybko się ogarnęłam i ubrałam i byłam gotowa do wyjścia. A on chcąc mi zrobić na złość, powiedział, że nigdzie się nie wybiera. Jak się wściekłam, łzy napierały mi do oczu i gotowałam się od środka! Jak tak można zepsuć całej rodzinie wspólne plany na jedyny wolny dzień (ostatnio mamy spory zapieprz)? I do tego ja od dawna nie wychodzę z domu na spacery bo jest mi ciężko samej pchać wózek z 11 kg dzieckiem pod górę i bardzo mi zależało na tym spacerku. Poza tym ostatnio jest nam obojgu ciężko, bo ja w wysokiej ciąży jestem już mniej poradna, synek wymaga dużo biegania i wysiłku, więc mąż codziennie zasuwa po pracy w domu. No i nadarza się taka okazja, żeby miło spędzić czas wspólnie, a ten robi takie cyrki.
No więc poszłam z synkiem sama, nie było nas 3 godziny w domu. Namachałam się z wózkiem i na placu zabaw, ale zrobiłam to dla dziecka. A jak wróciłam, mąż w najlepsze grał sobie w grę.Jak tak można mieć wszystko w dupie i psuć chwile, które nigdy nie wrócą. Często mi tak robi i to właśnie wtedy, gdy mi na czymś zależy. Potem mam spaczone wspomnienia, bo większość ważnych chwil w życiu kojarzy mi się źle z takimi akcjami.
Oczywiście popłakałam się od wczoraj już kilka razy i czuję się do dupy. -
Pirelka ogromne gratulacje! Dałaś pięknie radę - 2 maluchy sn! Super! Szkoda tylko ze ten lekarz u którego byłaś stwierdził że to nie wody - ech, ci specjaliści
Agatia powodzenia - oby Cię nie odeslali z kwitkiem!
I dzień dobry wszystkim! -
Lrf, przepraszam za to co teraz napiszę ale Ty karmisz piersią dla siebie czy dla Filipka? Bo jak widać jemu jest za mało i meczy się on i meczysz się Ty. A im bardziej będziesz zmęczona i zestresowana tym tego mleka może byc jeszcze mniej. Czemu tak się przed tym mm wzbraniasz skoro sama zauwazylas że to ewidentnie o to chodzi że Filip jest glodny wieczorem...
Edit: a poza tym mm może stać otwarte tylko 3 tygodnie - szkoda żeby się zmarnowalo to które już otworzyliscieWiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2016, 08:09