WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMacioszczyczka wrote:Ja nie wiem, ale co chwila ze mnie wypada czop. 2 tygodnie temu kawałek, tydzień temu kawałek, wczoraj kawałek... szlag by to:P
To Ty tam musialas byc pozaklejana! Hanka potrzebuje czasu żeby się przebic po prostu moze polknij jakaś mala łyżeczke to będzie miala czym walczyćalbo mini kilof :-p
LewandowskaAnna, Macioszczyczka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyhej, za mną bardzo ciężka noc i stwierdzam, że u mnie najgorzej z psychiką
zaczęłam wczoraj na wieczór sobie wkręcać jakieś dziwne rzeczy i przez to do 2 nie spałam, brzuch bolał jak cholera, a mała prze 5 godzin tak się wierciła że nie wiem.
I się skubana przekręciła. Wczoraj rano miałam jej nóżki po prawej stronie, a teraz już są po lewej. Mam nadzieję, że główką jednak nadal leży w dole
Dzisiaj już mi trochę lepiej, ale jeszcze nie do końca. Muszę się jakoś zrelaksować, bo ja swoją głową i myśleniem poród wywołam -
nick nieaktualny
-
No to jestem, synek w żłobku, dzisiaj sądny dzień - pierwsza drzemka nie w domu. Ciekawe jak będzie. Oj a od czwartku to już na głęboką wodę, bo wrzesień się zaczyna. No nic, musi się uczyć maluszek życia.
Co do spania z dzieckiem, to ja postępowałam tak, jak mi było wygodnie. Pierwsze 3 tygodnie spałam z Arturkiem, począwszy od szpitala- gdzie ból nie pozwalał mi wstawać szybko z łóżka, więc wygodniej było mieć dziecko przy sobie, a skończywszy na mieszkaniu, gdzie kładłam małego na brzegu łóżka, obok komody, tak, żeby nie spadł i żeby mąż go nie zahaczył w nocy.A robiłam to głównie dlatego, że co chwilę ssał cycka w nocy. Ja spałam nieruchomo i po 3 tygodniach miałam dosyć, zapragnęłam się wygodnie wyspać, więc zaczęłam synka odkładać do łóżeczka. A i jadł już rzadziej. Nic nie protestował. Do dzisiaj śpi tylko w łóżeczku, z nami nie potrafi spać, tylko by po nas łaził. Zaleta jest taka, że zasypia sam bez problemów, wada- że dzisiaj ma zasnąć w obcym miejscu i pewnie będzie ciężko go przestawić.
Angela, jestem bardzo ciekawa jak sobie radzicie z Martynką. Jaka była jej reakcja na Kubę? Czy mała jest z Wami w domu, czy posyłacie ją do żłobka? Interesuje mnie dosłownie wszystko.Jak zniosłaś rozstanie z nią podczas porodu? Trochę się tego wszystkiego obawiam...
-
nick nieaktualnya ja dzis mam zabiegany dzien od rana, najpierw w laboratorium pozniej wykupic oc bo sie konczy akurat 1.09, potem do notariusza do urzedu teraz siedze w papierach pisze odwolania, jutro znow notariusz pozniej sad..masakra co mi na koncowce ciazy przyszlo a tak nic do roboty niew bylo a teraz wszedzie wszytskeigo pelno do pisania szok!
wszystkim mamuskom powodzenia ktore maja zamiar dzis robic, a tym ktore wizytuja oby dzieciaki byly duzymi pakerami i mogly wcyhodziac na swiat -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMysza, bądź mym prorokiem!
Ulfe, dziękuję!
Po wizycie sprawy mają się następująco.
Szyjka zrobiła się miękka (tak, tak poprosze like)
A jak zpaytałam czy jest rozwarcie usłyszałam "mam małe opuszki, więc na opuszunia rozwarcie jest".
Więc coś ruszyło...
Zobacyzmy jak się sprawy potoczą dalej.
KTG jutro i w sobotę, a w poneidziałek do szpitala i wywołujemy.
Tak się zestresowałam, że zapomniałam zapłacić za wizyte :o
Więc w stresie wróciłam do położnej i poprosiłam, żeby zrobiła to za mnie i przeprosiła.
A lekarka jutro na urlop i wyściskała mnie z każdej storny i życzyła powodzenia!
To było miłe....
A teraz ciekawostki z moejgo miasta....
Takich dziewczyn jak ja jest więcej... biedne czekamy, czekamy i doczekać się nie możemy... póki co porodówka pusta, ale jak będzie przypływ rodzących to może zabraknać miejsc
Położna jutro ma urodziny i poprosiła, żebym do południa urodziła, bo wieczorem ma gości
sarcia123, mysza0406, alinka, haneczka, Sabina, Magdziulla, żabka04, AJrin, martta, kamciaelcia, Ulfenstein, violett, LewandowskaAnna, Kornelia85, agatia, Dariah, Macioszczyczka, Broszka, Madziuuuula, stardust87, marta258 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyhaneczka wrote:No to jestem, synek w żłobku, dzisiaj sądny dzień - pierwsza drzemka nie w domu. Ciekawe jak będzie. Oj a od czwartku to już na głęboką wodę, bo wrzesień się zaczyna. No nic, musi się uczyć maluszek życia.
Co do spania z dzieckiem, to ja postępowałam tak, jak mi było wygodnie. Pierwsze 3 tygodnie spałam z Arturkiem, począwszy od szpitala- gdzie ból nie pozwalał mi wstawać szybko z łóżka, więc wygodniej było mieć dziecko przy sobie, a skończywszy na mieszkaniu, gdzie kładłam małego na brzegu łóżka, obok komody, tak, żeby nie spadł i żeby mąż go nie zahaczył w nocy.A robiłam to głównie dlatego, że co chwilę ssał cycka w nocy. Ja spałam nieruchomo i po 3 tygodniach miałam dosyć, zapragnęłam się wygodnie wyspać, więc zaczęłam synka odkładać do łóżeczka. A i jadł już rzadziej. Nic nie protestował. Do dzisiaj śpi tylko w łóżeczku, z nami nie potrafi spać, tylko by po nas łaził. Zaleta jest taka, że zasypia sam bez problemów, wada- że dzisiaj ma zasnąć w obcym miejscu i pewnie będzie ciężko go przestawić.
Angela, jestem bardzo ciekawa jak sobie radzicie z Martynką. Jaka była jej reakcja na Kubę? Czy mała jest z Wami w domu, czy posyłacie ją do żłobka? Interesuje mnie dosłownie wszystko.Jak zniosłaś rozstanie z nią podczas porodu? Trochę się tego wszystkiego obawiam...
haneczka, olka30 lubią tę wiadomość
-
Boże, biedna Tyśka! Przeżyła to Wasze rozstanie pewnie podobnie jak Ty. Ja już zapowiedziałam, że koniecznie chcę Artka w szpitalu na drugi dzień po cc, bo oszaleję z tęsknoty. Dzięki tej adaptacji w żłobku sama uczę się rozłąki z nim i może jemu też będzie raźniej.
Czyli rozumiem, że Ty podejmujesz się wyzwania opieki nad 1,5 roczną córcią i noworodkiem jednocześnie? Ale masz na co dzień teściową do pomocy, tak? U mnie by to nie przeszło, bo teściowa pracuje, a Arturek to żywe srebro, ciągle biega, szaleje, zanudziłby się w domu ze mną i noworodkiem na cycku a przy okazji pewnie i mnie by wykończył. Pamiętam jak jego karmiłam piersią, przewijałam co chwilę, to sama nie miałam kiedy zjeść, a z dwójką do wykarmienia, obrobienia itp. to pewnie bym umarła z głodu.
Tak więc szacunek dla Ciebie dzielna mamo:)Sabina lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHania
nie martw sie ja tez podziwiam mamy z dwojka malych dzieci w domu -mnie by chyba wywiezli i zamkneli jak bym miala to ogarniac, dobrze ze moja corka chodzi do przedszkola juz sie nie moge doczekac az w czwartek juz pojdzie i bede miec troche swietego spokoju w domu. -
nick nieaktualny
-
Jeny zachcialo mi sie prasowac moje nogi az mnie boli skora przy chodzeniu jak sie zgina. Jeny nawet dupa mi spuchla ;( serio jak ja puchne. Sprawdzilam cisnienie jak na mnie wysokie bo 120 na 79 No nic za 2 godziny jade z M do gina. Zlitowal sie i pojedziemy razem nic jak dobrze bo tak fatalnie sie czuje ze chyba komunikacja bym zemdlala pierwszy raz mam tak fatalne samopoczucie. A i musialam kupic sobie trampki 39 na solemw sklepie bo nie mam w co nogi włożyć a japonki odpadaja stopy sie tak pocą, że sie slizgam masakra.
O zgrozo ja marudze! -
Ulf jak tam wizyta?
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny