WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Ksosia wrote:
Achh... w końcu kawusie sobie zrobiłami biorę się za opłaty żeby po porodzie mieć luz... a poźniej przepakuję torbę.
Może ktoś jeszcze raz napisać co zabrać na samą porodówke...? Wiem tylko o wodzie i pomadce do ust...
BTW. Rodzi się w swojej koszuli czy szpitalnej? Chodzi mi o SN bo domyslam sie ze na planowe CC dają "koszule" szpitalne...
klapki pod prysznic
ręcznik duży
majtki poporodowe z siatki 1 szt
podkłady ginekologiczne Bella Mama
podkład higieniczny na łóżko 60x60 1 szt.
woda niegazowana (mała butelka z dziubkiem)
herbatniki/ żelki/ czekolada (to, co wolno)
koszula do porodu 1 szt (własna, może być jakaś gorsza "na zmarnowanie:))
ciepłe skarpetki 1 para
gumka do włosów
wazelina/pomadka do ust
olejek do masażu
pielucha tetrowa do ocierania twarzy
odtwarzacz mp3 + słuchawki i telefon
-
nick nieaktualnyKsosiu, dajesz mi nadzieje
Ja juz nie sprawdzam wagi, ostatnio bylo 23 kg na plus, masakra, ale tak jak mowisz, woda wszedzie, ciagle jestem spuchnieta.
Co do koszuli, mialam plan rodzic w swojej, ale powiedzieli mi na porodowce, ze na ostatni etap moga dac te ich i ona jest fajniejsza, bo ma wyciecie i bez problemu klada maluszka na brzuchu mamy po porodzie, a mi na tym mocno zalezy
No i sie tak nie zniszczy ta moja koszyla, wiec pewnie skorzystam ze szptalnej.
Czopek tez bym wziela, mimo ze ostatnio biegam do wc czesto to wole nie miec niespodzianekKsosia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyTez zauwazylam, ze nie zawsze udaje sie wbic w temat i czasem posty sa niezauwazane, ale jest nas duzo i niestety nadrabiajac trudno wszystko spamietac.
Ja ide wlasnie na pozne sniadanko, trzymam kciuki za dziewczyny szpitalne i szczegolnie za Wasze aktywne porodu, mam ciarki jak czytam Wasze relacje.
Broszka chyba pisala o slabszych ruchach malenstwa i Alinka - tak jak wczoraj i w nocy maly sie wiercil, tak teraz od rana bardzo niewiele.
Cos mi tam puknie, lekko sie przesunie, ale nie tak aktywnie jak zawsze i juz sie stesuje, ale mam nadzieje, ze po prostu odpiczywa. Zobacze po siadanku.
Zawsze jest opcja, ze zbliza sie porod
Aa, co do boli miesiaczkowych, to zaczelam takie miec, coraz czesciejniech to bedzie zwiastun porodu, nooo
Broszka lubi tę wiadomość
-
haneczka wrote:AJrin, dzięki za podpowiedź z tym odżywianiem. Chyba kupię sobie w ten weekend duuużo warzyw i owoców i zacznę robić sałatki na obiad np. z kurczakiem i ananasem.
A na kolację koktajle. Jeszcze są maliny i jeżyny sezonowe. Można poszaleć.
haneczka lubi tę wiadomość
-
U mnie 1 w nocy. Koniec tego balowania, idę spac.
Ulfiku - powodzenia. Jutro, jak wstanę, pewnie będziesz już po. Zdrowego pykania!
Ksosiu - powiedziałam M. że mi znowu brzuch sie obniżył, to zapytał "to od teraz to ile jeszcze?" Mowię mu, ze jeszcze mam czop i moze byc daleko. Na to on "a po czopie to już szybko?" No i musiałam mu o Macioszczyczce opowiedzieć, co to bez czopa chyba drugi tydzień chodzi i cisza... Chłop sie rozczarował. Matematyk, wszystko musi miec precyzyjnie i wg planu
. Widzę jaki to dla niego stres, takie trwanie w niepewności.
Ech....
DOBRANOC!!!Ksosia, haneczka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyhaneczka ten telefon i słuchawki to świetny pomysł! Muszę jakąs playliste utworzyć!
Ale duuużo tego... ja myślałam że to rachu ciachu i po strachu.
A podkłądy to chyba nie są mi potrzebne na samym fotelu porodowym?
Bo chodzi mi o rzeczy, które mi się przydadzą podczas parcia juz...
Niemniej dzięki za pomoc haneczko! :*
Foxik, a przyjaciółką się nie martw... sama niedawno byłaś w tamtym świecie i pewnie nie wiedziałabyś jak się zachować względem noworódki... a ja Ci powiem z mojego doświadczenia, że połowa znajomych się odwróciła ode mnie (bezdzietni i nie bedacy w stalych zwiazkach). Juz na slubie wyczułam nutke nienawiści z ich strony... Nawet moja "przyjaciolka" od mojego slubu urwala kontakt do sporadycznego, a po swoim zero... Potem z pretensjami dzownila, ze jej ni epowiedzialam o ciazy. Sama sie starala wtedy o dziecko, wiec nie chcialam jej mowic "mi sie udalo a Tobie?". Teraz jak jest sama w ciazy to wydzwania, bo z kolei jej bezdzietne kolezanki nie uwazaja ja za atrakcyjna spolecznie.... i tak to niestety sie przedstawia... i z kim nie rozmawiam to kazdy mowi, ze w kazdym etapie bedziemy trzymac z ludzmi podobnymi do siebie. Po ślubie poznalam blizej znajomych meza (maz jest starszy wiec i jego znajomi juz rodziny maja), a jak zaszlam w ciaze to ograniczylismy kontakty do minimum tych ktorzy naprawde sie interesuja naszym życiem i pomagają. A moja rzekoma przyjaciolka z czasow studiow jak ze mna rozmawia to nawet nie pyta jak sie czuje, ani jak malutki... od razu opowiada gdzie byla na imprezie i jak fajnie jest miec prace w zawodzie...
Jak sobie to wszystko przeanalizowalam to nawet jakos lepiej mi na serduszku... -
nick nieaktualnyBehemottka wrote:U mnie 1 w nocy. Koniec tego balowania, idę spac.
Ulfiku - powodzenia. Jutro, jak wstanę, pewnie będziesz już po. Zdrowego pykania!
Ksosiu - powiedziałam M. że mi znowu brzuch sie obniżył, to zapytał "to od teraz to ile jeszcze?" Mowię mu, ze jeszcze mam czop i moze byc daleko. Na to on "a po czopie to już szybko?" No i musiałam mu o Macioszczyczce opowiedzieć, co to bez czopa chyba drugi tydzień chodzi i cisza... Chłop sie rozczarował. Matematyk, wszystko musi miec precyzyjnie i wg planu
. Widzę jaki to dla niego stres, takie trwanie w niepewności.
Ech....
DOBRANOC!!!
Ale w tym wszystkim przezywa... tylko denerwują mnie ustalenia terminu mojego porodu z jego kolegami....(?) ale to tez bywa słodkie
Dobrej i spokojnej nocy! :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 września 2016, 10:22
mysza0406, Behemottka lubią tę wiadomość
-
Ja tak jeszcze wrócę do sprawy "niezauważania postów". Teraz przed porodami, kiedy jest nas aktywnych stale chyba z 20 osób, na prawdę ciężko jest prowadzić non stop dyskusję ze wszystkimi
Po nocy(od 00:15) do teraz miałam do przeczytania chyba z 6 stron. Na FB było moim zdaniem łatwiej, ale zapadła decyzja o powrocie tu i pisaniu postów, a nie czatowaniu, więc rozumiem, że teraz się hormony uaktywniają i niezdecydowanie
Violett, ja na wagę nie wchodziłam już od kilku dni, bo boję się, że przekroczę jej max udźwig i ją zepsujęAle obawiam się, że już 93 będzie przekroczone.
I błagam, przestańcie pisać o tych pierogach, bo ja bym tak bardzo chciała, a nie mam jak ich zrobićNo i mam jeszcze wielką ochotę na McDonalds, ale wstyd mi iść. Na prawdę.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Ksosia wrote:haneczka ten telefon i słuchawki to świetny pomysł! Muszę jakąs playliste utworzyć!
Ale duuużo tego... ja myślałam że to rachu ciachu i po strachu.
A podkłądy to chyba nie są mi potrzebne na samym fotelu porodowym?
Bo chodzi mi o rzeczy, które mi się przydadzą podczas parcia juz...
Niemniej dzięki za pomoc haneczko! :*
Ale porodówka to nie tylko sala z samolotem.Najpierw jest sala z łóżkami, gdzie się zaczyna rodzić, potem sala z piłkami i dopiero samolot jak już jest końcówka. Dobrze mieć podkład na łóżko, żeby nie poplamić, majtki z podkładem używałam jak się ze mnie lały wody na początku bo się nie dało chodzić po korytarzu/ sali.
-
nick nieaktualny