WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Macioszczyczka wrote:Jeden lekarz mowi że jak do jutra nic nie ruszy to wypuszczą na kilka dni i potem wywołanie w czwartek.
Ale jutro bedzie inny lekarz i nie wiadomo...
Pewnie Cię wypuszczą, odetchniesz, wycałujesz synka i za 2 dni tam wrócisz już rodząca na 100%. Oby -
Zgadzam sie, ze u nas popaprane. W ogole Stany to nie to, co na filmach. Brzydcy ludzie, brzydkie domy, brzydkie miasta... taka jest większość Ameryki. Dopiero wyjeżdżając, na emigracji, dostrzega sie zalety Polski. Ja stałam sie tu partiorką- wariatką, bo widzę co w Polsce lepsze. Ludzie inteligentni, ładni, szczerzy, wyksztalceni. Domy - nawet na wsiach - zadbane, ogólnie jest ładnie, jedzenie super, edukacja znacznie lepsza, równe szanse. W USA są enklawy zamożnych i całe połacia kraju, gdzie mieszkają ludzie, którzy ledwo wiążą koniec z końcem - co gorsza z tych miejsc nie sposób sie wydostać, bo szkoły sa bardzo złe a posłanie do innego dystryktu jest nielegalne... Serce sie kraja. Ten system jest złamany i chyba nie sposób go naprawić, chyba ze rewolucja...
Ja, szcześliwie, mieszkam w świetnej części kraju i finansowo nie narzekamy, ale do Polski bym wróciła bez zastanowienia, choćby jutro. Tu nas trzyma praca M. bo w Polsce po prostu nie istnieją takie stanowiska pracy
.
-
haneczka wrote:Kamciaelcia, a cóż to za luksus, że mąż będzie przy Was tak długo?
MON
kilka dni wolnych nagrodowych
26 dni urlopu
14 dni tacierzyńskiego
2 okolicznosciowego
liczymy jeszcze na 14 dni od dowódcy (mąż dostał za córkę)jak wszyscy urlopowali, mąz "cieżko pracował"
ale liczy się to, ze mąż chciał od poczatku z nami w domu zostać
a opieka nad małym wyglada podobnie jak nad córką...ja w nocy nie mam problemu wstać i nakarmić
ja nie lubię natomiast godziny 6! (moze dlatego, ze 5 lat w nocy pracowałam, ale o tej 6 rano szłam spać)
rano ja sobie odpoczywam przy kawie i komputerze (mąz ma małego w zamian za nocki)
i mąz tez juz wie, ze wkrótce ja bede calymi dniami sama z małym, więc teraz zrobi tyle ile tylko sie dahaneczka, Dariah, mmargol, Bratek lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnykamciaelcia wrote:moja waga juz dziś nie spadła...czyli po ciązy 73 kg
teraz dobrze by było o nią zadbać ...ale jak ??? hehe
Kamcia, polecam diete cukrzycowaa tak serio, ja juz ponad 20 kg przytylam. Ni wiem, ile mi zejdzie po porodzie, wle nie licze na jakies cuda.
Plan jest taki, zeby stosowac diete o niskim ig, odstawic slodycze, cukier zamienilam na ksylitol juz dawno, biala make na pelnoziarnista i tyle. Dla jednych dzo, dla innych nie, a przed ciaza na tej diecie, bez cwiczen, ale tez bez odstepstw schudlam z 70 kg do 58 kg w jakies 7 miesiecy.
Ale wtedy celem byl bobas, wiec motywacja tez byla mocna
Na razie plan mam i mam nadzieje, ze wytrwam, bo mam mnostwo pieknych ciuszkow sprzed ciazy i chce znow czuc sie zgrabnie i chce pokazac rodzince i znajomym, ze po ciazy da sie schudnackamciaelcia, mmargol lubią tę wiadomość
-
haneczka wrote:Wow, no to jednak my w Polsce mamy ten luksus, że rok czasu 80% płatnego macierzyńskiego i właściwie całą ciążę można być na 100% płatnym L4. A teraz jeszcze to tzw. kosiniakowe 1000 zł macierzyńskiego przez rok dla studentek i bezrobotnych i 500 zł miesięcznie na każde dziecko oprócz pierwszego do 18 r.ż., chyba, że się spełnia warunki niskiego dochodu to na wszystkie dzieci. No i becikowe jednorazowo 1000zł i odpis podatku na każde dziecko ok 1200 zł rocznie. Właściwie to teraz jest najlepsza sytuacja od lat dla rodziców. Moi rodzicie nie mieli tak kolorowo jeszcze 30 lat temu.
Dobrze, że Twój mąż ma chociaż teraz wolne od badań zakładam, że płatne, a potem jeszcze 3 miesiące płatnego tacierzyńskiego. Gorzej, że Ty masz tylko do stycznia i bez pensji, ale co poradzić. Masz jakiś plan na styczeń? Niania, babcia, żłobek? Jak to się odbywa przeważnie w Stanach?
Luksus w Polsce
Moj plan? Praca M jest taka, ze on większość dnia spędza w domu. Zatem plan teraz jest taki, żebym brała po kilka godzin zastępstw miesięcznie, wtedy mnie nie zwolnią(hura związki zawodowe). A M. chce sie aktywnie angażować w wychowanie syna
Ale jesli to nie wypali, to zupełnie poważnie będę rozpatrywała zostanie w domu z Adasiem. Tutaj to jest norma, jesli tylko jedno z rodziców zarabia wystarczajaco dużo. Bo żłobek kosztuje średnie miesięczne wynagrodzenie a i tak tylko operuje do 16 (a tu przeciez praca 9-5) i we wszystkie święta jest zamknięty (choć zakłady pracy pracują). Bardzo dużo jest stay-at-home moms. A co, będę Real Housewife of Orange County
haneczka lubi tę wiadomość
-
Foxik, Twoja "przyjaciółka" to faktycznie jest z innej bajki, ale jakby była prawdziwą przyjaciółką to znalazłaby chwilę na to, by się zainteresować co z Tobą/ z Wami, no i z tego co piszesz wynika, że ocenia Twoje życie, a tak nie robi przyjaciółka.
Często jest tak, że ludzie z innych bajek się rozchodzą. Ale to nie jest przeszkoda do zbudowania przyjaźni, wystarczy trochę dać z siebie. Sama mam najlepszą przyjaciółkę, która nie ma faceta, bo wciąż szuka właściwego, szaleje, imprezuje, dużo podróżuje i pracuje w korporacji. Ale jak poprosiłam ją by została matką chrzestną Tomka to się wręcz popłakała ze wzruszenia, dopingowała mnie przy poprzednim porodzie. Czułam jej obecność, mimo że jest z innego świata. Odwiedzała nas, garnęła się do Arturka. Myślę, że ta Twoja koleżanka po prostu nie zasłużyła na miano przyjaciółki. -
violett wrote:Kamcia, polecam diete cukrzycowa
a tak serio, ja juz ponad 20 kg przytylam. Ni wiem, ile mi zejdzie po porodzie, wle nie licze na jakies cuda.
Plan jest taki, zeby stosowac diete o niskim ig, odstawic slodycze, cukier zamienilam na ksylitol juz dawno, biala make na pelnoziarnista i tyle. Dla jednych dzo, dla innych nie, a przed ciaza na tej diecie, bez cwiczen, ale tez bez odstepstw schudlam z 70 kg do 58 kg w jakies 7 miesiecy.
Ale wtedy celem byl bobas, wiec motywacja tez byla mocna
Na razie plan mam i mam nadzieje, ze wytrwam, bo mam mnostwo pieknych ciuszkow sprzed ciazy i chce znow czuc sie zgrabnie i chce pokazac rodzince i znajomym, ze po ciazy da sie schudnac
o matulu
ja na tej diecie byłam 7 miesiecy
waze mniej 13 kg niz przed ciaza
teraz tylko jem to czego nie mogłam -
Foxiku, strasznie przykre, co piszesz. Ale moze lepiej, ze teraz, a nie jak zostałaby matka chrzestna a potem zniknęła z życia Filipka? Wlasnie takich chrzestnych wybrała swoim dzieciom moja ciocia i moi kuzyni po prostu nie znają swoich chrzestnych rodziców. I bardzo im z tego powodu było przykro na komuniach i bierzmowaniach
.
-
nick nieaktualnyMoja bratowa jest 3 miesiace po porodzie. PRzytyła 20 kg w trakcie ciąży i już wróciła do dawnej wagi
Także JEST NADZIEJA. Ja też już przekroczyłam 20kg. I podobnie jak AJrin te ostatnie kilogramy to jakaś masakra bo w miesiac przyszło mi ich 6!!!! i podczas tych wizyt lekarka i położna móiły że widać na twarzy obrzęki już... a jak jestem na ktg to położna mi co wiztę mówi, że twarz mam coraz bardziej do porodu (co by nie było ma 26lat doświadczenia).
Wracając do bratowej.... Widomo jakąs tam diete lekkostrawną stosuje, bo karmi piersią, ale dodatkowo kilka razy ćwiczyła z Chodakowką (skalpel) i biegała - albo raczej truchtała 10-15 minut. Wtedy mała zostawiała u mojej mamy, szła do lasu i wracała. Wygląda naprawdę pięknie jak na 3 miesiace po porodzie. Mam więc większa motywację...
Swoją drogą (znów wróce do tematu położnej) istenieje duże prawdopodobieństwo, że moja położna odbierała mnie przy porodzie
A mój mąż właśnie doznał szoku, bo twierdzi, że brzuch mi znacznie opadł i krzyczy "to już! to już!" Oczywiście z kolegami obstawia kiedy to JUŻ nastąpi i jeden mówi, że we wtorek, a drugi, że w najbliższa niedziele. Niedziela wydaje mi się bardzije prawdopodbna bo ma padać, a położna powiedziała, że jak lunie to urodzę. I jakoś się tego trzymam.
Achh... w końcu kawusie sobie zrobiłami biorę się za opłaty żeby po porodzie mieć luz... a poźniej przepakuję torbę.
Może ktoś jeszcze raz napisać co zabrać na samą porodówke...? Wiem tylko o wodzie i pomadce do ust...
BTW. Rodzi się w swojej koszuli czy szpitalnej? Chodzi mi o SN bo domyslam sie ze na planowe CC dają "koszule" szpitalne...violett lubi tę wiadomość
-
Kamcia, fajny masz układzik z mężem, ciągle Cię tu widzę zadowoloną i tak trzymać.
Jest 10:00, postanawiam się ogarnąć, ubrać, pościelić wyrko i dokonać czegoś wielkiego.
Na razie zmykam z forum. Trzymajcie się mamuśki.kamciaelcia lubi tę wiadomość
-
haneczka wrote:Kamcia, fajny masz układzik z mężem, ciągle Cię tu widzę zadowoloną i tak trzymać.
Jest 10:00, postanawiam się ogarnąć, ubrać, pościelić wyrko i dokonać czegoś wielkiego.
Na razie zmykam z forum. Trzymajcie się mamuśki.
nie mam wyjścia
trzeba sie cieszyć, wiem, jak zycie bywa kruche i krótkie...moze wtedy wydaję sie wyrodna matka (nie karmi piersią, nie lula na raczkach, nie leci na pierwsze zawołanie dziecka), ale chce sie cieszyć i cieszę sie. Stres jest jeszcze w srodku...przed kardiologiem i ortopedą...ale mój spokój na pewno przeklada sie na PIotrusia
i staramy sie nie popełniać wcześniejszych błedów
namawiam wszystkie-czerpać radość z pirwszych miesięcy, szybko uciekająa są piekne, nawet jak dziecko płacze
uwielbiam usiąść koło małego w kołysce i patrzećnawet jak wydaje sie, ze wiecznie jestem na forum, jak jestem z dzieciątkiem, nie siedze z telefonem
haneczka, Bratek lubią tę wiadomość
-
Jotc - no wiec ja mam
- rosołek z kurczaczkiem ( swietnie sie mrozi)
- rosołek bez kurczaczka (np. na krupnik, albo szybka warzywna)
- kotlety mielone mrożone na surowo (super sprawa, jak świeże, tylko trzeba indywidualnie w folie aluminiowa)
- pocięte i już rozbite polędwiczki wołowe na schabowe (tez w folie to sie szybko rozmrożą, tylko doprawić, obtoczyć i hop)
- gulasz wołowy
- sos bolognese z mięsem bizona (u mnie żubra sie je, zdrowy jest)
- zapas pierogów
- zapas pyz z mięsem (kupne)
Jeszcze planuje dorobić gulaszu i mielonych. Na wiecej nie mam miejsca w zamrażarce.
Od razu widać, ze moja mama i teściowa sa daleeeeko
haneczka lubi tę wiadomość
-
Zmiana planów
Ładne rozwarcie. Lekko wchodzą dwa palce.
Pan mnie badał i było nieprzyjemnie, ale ja dobrze znoszę te badania.
Beda mi przebijać pęcherz płodowy.
Podobno lepszy, naturalniejszy sposób.
Poki co wygmeral mi, ze troche wód pociekło.
I wlasnie sobie uświadomiłam, ze on juz mi przebił ten pęcherz.
Jednak mózg nie ten
Spytał ile było wód na usg i po odpowiedzi ze 4,4 powiedział, to malutko, dlatego nie chlusnęły.
Ale sprawdzili płynem i to wody.
Mam teraz ktg.
Lepiej mi ze cos sie dziejebo ta wiadomość z nocy, ze balonik nic nie daje troche mnie podłamała
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 września 2016, 10:03
kamciaelcia, bbeczka91, haneczka, violett, Behemottka, Jotc, agatia, Pysiaczek89, Broszka, Sabina, żabka04, Dariah, stardust87, mmargol lubią tę wiadomość
-
Jotc - no wiec ja mam
- rosołek z kurczaczkiem ( swietnie sie mrozi)
- rosołek bez kurczaczka (np. na krupnik, albo szybka warzywna)
- kotlety mielone mrożone na surowo (super sprawa, jak świeże, tylko trzeba indywidualnie w folie aluminiowa)
- pocięte i już rozbite polędwiczki wołowe na schabowe (tez w folie to sie szybko rozmrożą, tylko doprawić, obtoczyć i hop)
- gulasz wołowy
- sos bolognese z mięsem bizona (u mnie żubra sie je, zdrowy jest)
- zapas pierogów
- zapas pyz z mięsem (kupne)
Jeszcze planuje dorobić gulaszu i mielonych. Na wiecej nie mam miejsca w zamrażarce.
Od razu widać, ze moja mama i teściowa sa daleeeeko