WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Ksosia, no to faktycznie problem leży gdzieś w głowie. Jedyne rozwiązanie to lewatywka, nie zazdroszczę, raz sobie sama robiłam przed rektoskopią i nie wspominam tego dobrze. Ale puste jelitka to lepszy komfort przy porodzie. Ja zamierzam machnąć kawusię z mlekiem przed północą przed piątkiem 23.09. To mnie zawsze oczyszcza. Tylko wtedy już wcale nie zasnę
Ale przez nerwy pewnie i tak nie zmrużyłabym oka.
LRF, mężowie czasem plotą takie bzdury 3 po 3 bez zastanowienia. Mój ostatnio walnął, że dobrze, że będę na spacerki z wózkiem chodziła po starszego do żłobka, to zrzucę nadwagę. NADWAGĘ? Wredny typek- pomyślałam.
Twój mąż pewnie nawet nie myśli, że ma niespokojne dziecko, tylko tak palnął.A nawet jeśli byłoby niespokojne, to przecież on je zrobił i jest za to współodpowiedzialny!
I z pewnością, jakie by nie było, kocha je nad życie, więc nie musisz go przekonywać, że dzidziuś jest grzeczny , słodki czy co tam.
PS. A co to za sprawa z przyjaciółką?
AJrin, a powiedz mi jaka to tajemnica tkwi w tej diecie, że tak ładnie pozbywasz się
opuchlizny? Bo ja czuję, że pęcznieję coraz bardziej? -
kamciaelcia wrote:1,5 kubka kawy dał wypić
mama pieluszkę zmieniła, pępek oporzadziła oraz oczka, a tata ubrał i teraz karmi
kończę kawunie
Kamcia, super są te początki jak jesteście z mężem w domu przy maleństwie. Pamiętam, jak mój mi kanapki donosił i herbatkę.Za ile zostajesz sama z Piotrusiem?
-
haneczka wrote:A jak nie wytrwasz, to gdzie się zaszyjecie po porodzie, jak w domu okien nie będzie?
PS. To prawda, że tam daleko, gdzie Ty jesteś nie ma macierzyńskiego, tylko jakieś 2 tyg wolnego dla mamy z dzieckiem, czy to plotki zwykłe?
Tutaj okna wymieniają po jednym i z zewnątrz, wiec M uważa, ze bez problemu sie schowamy w domu. Mam jednak nadzieje, ze Adaś poczeka
Co do macierzyńskiego to prawda, chociaz zależy od tego gdzie sie pracuje. I tak na przykład na mojej uczelni wlasnie skończyły sie wakacje (wolne w trzecim trymestrze!) i teraz ja mam niepłatny wolny semestr macierzyńskiego. I dobrze, nie narzekam. Do stycznia mam luz, a potem jeszcze nie wiem co zrobię, moze zamiast uczyć na etacie będę brać zastepstwa i będę miała wiecej wolnego. Za to M ma cały kwartał pełnopłatnego tacierzynskiego na jego (większym i znacznie bardziej prestiżowym) uniwersytecie. Dodatkowo planowo nie uczy przez najbliższe pół roku (uniwersytet badawczy, wiec teraz "bada") a na wzięcie tacierzynskiego ma rok od urodzenia Adasia. Wiec on ma luksus:).
Ale przeciętnie jest tu bardzo, bardzo cieżko. W ciazy trzeba miec bardzo poważne komplikacje, zeby dostać zwolnienie lekarskie. Federalny macierzyński to niepłatne 12 tygodni, ale tylko jesli wypracujesz X godzin (ja ucząc tyle nie wyrabiam, ale mnie chronią związki zawodowe). Dodatkowo poszczególne stany mogą ten federalny urlop ulepszać i Kalifornia tu jest chyba najlepsza w kraju. Jesli wyrobisz X godzin w poprzedzającym roku, to przysługuje do 4 miesiący cześciowo płatnego chorobowego w ciazy (ale naprawdę przy poważnych zaburzeniach) i dodatkowo ma sie 12 tygodni macierzyńskiego płatnego (stawka 55% wynagrodzenia). Poszczególne zakłady pracy mogą jednak dawać lepsze warunki (patrz uczelnia mojego męża). Tutaj to normalne, ze od pracodawcy do pracodawcy ma sie inna emeryturę, inne ubezpieczenie i ogólnie inne benefity. Oprócz płac to benefity są dużym polem konkurencji o pracownika miedzy firmami.
-
nick nieaktualnyFoxik ja też mam kikut syna w pudełeczku z opaską z rączki
Czytam jak się sprawy maja z Magdziullą i Ulfi i im współczuję, nie ogarniam tematu baloników (muszę doczytać) i szczerze mówiąc byłam pewna, że jak się za nie "zabrali" to poród pójdzie już z górki a tu kolejna noc w dwupaku. Macioszczyczka tez była moim numerem jeden do porodu a tu czekamy, tak samo Ksosia.
Piszecie o tych boleściach i skurczach a u mnie cisza zupełna, mały rozpychał się wczoraj niemiłosiernie wieczorem za to w nocy załączałam detektor bo ani dygnął.
A ja nie będę brała lewatywy, jak coś się zdarzy to trudno, w bólach partych nie czuje się nacinania w ogóle człowiek myśli tylko o tym żeby już było po wszystkim więc tez wszystko mu jedno. Poza tym jak czytam to organizm sam się oczyszcza przed porodem żeby ułatwić sobie poród. -
nick nieaktualny
-
Ksosia mysle nad lewatywa to chyba do przezycia a mam pewnosc ze oprozni mnie. Nie stosowalam czopkow zakupilam na po porodzie bo juz wiem ze sama w szpitalu 2 nie zrobie a nie chce sie nabyc problemów po.
Haneczka co do diety ja przybralam prawie w tydzien 4 kilo i to na bank woda wiec sie wzielam za zdrowe jedzenie w skrócie to odstawilam słodkie totalnie i sol, jem o wiele wiecej warzyw zagryzam świeżym ogorkiem,siadanie to janapka i masa warzyw, obiady to glownie salatki a kolacja koktajl z jogurtem i owocami. No i 2 razy dziennie sok z kapusty świeżej dodaje jabłko i cytryne bo inaczej nie przelkne. Jesli chcesz wiecej przykladow daj znać poki co dzis 3 dzień.haneczka, Ksosia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnykamciaelcia wrote:niestety
pepowina znów gruba
z Emilka trzymał sie 24 dni, teraz tez bedzie długo
jak tojest z kładzeniem na brzuszku? było ze po odpadnięciu kikuta. Nadal tak jest ???)
agatia wrote:Foxiku ja w ciąży z synkiem też straciłam przyjaciółkę. Mówi się trudno i czasem dobrze zrobić weryfikację znajomych. Nie mam problemu z "pozbyciem" się z życia pseudoznajomych.
Filipek na pewno jest grzeczniutki, a kolki są dla niego przede wszystkim bardzo nieprzyjemne. Powiedz mężowi, żeby postawił się na miejscu synka. Czy chciałby codziennie wieczorem czuć ból i byłby wtedy szczęśliwy...
Też mam kikut Borcia wklejony w ksiazeczkę pamiatkową. Liwce też już wisi, więc pewnie dziś odleci
Już wykąpana, po śniadaniu, pralka pierzeMłoda lekko kwęka, więc pewnie Głodomorrrra zaraz będzie chciala jeść
nie wie co przeżyłam na porodówce, że w krótką chwilę mogłabym Fifiego stracić, że leżał sam cały dzień, całą noc w inkubatorze, że trafiliśmy do szpitala, że tyle trudności mi sprawia okiełzanie Maleństwa. Najlepiej robić karierę w korpo, imprezować do rana, zwiedzić pół Europy, myśleć że dzieci krzyżują plany na przyszłość, a codzienne gotowanie obiadów to zalążek bycia kurą domową. Każdy ma swoje priorytety jak widać.
-
nick nieaktualny
-
Foxiku to nie jest prawdziwa przyjaciółka, jeżeli nie interesuje ją, co przeszłaś. Przykre, ale czasem nie mamy wpływu na pewne rzeczy i dziwne zachowania ludzi.
Ja Liw też kładę na brzusiu od 5 doby mimo kikuta. Położna kazała kłaść.
W pn przychodzi do mnie trenerka chustowania. A Ty się Foxiku umowilas już na naukę? -
Witam sie jeszcze z domu. Na 12 jadę do szpitala. Bóle krocza są ciagle, na przemian z potwornym kuciem w szyjce. Jak tylko idę sie wysilać to boli jeszcze bardziej. Mam wrażenie ze rodzę. Skurczy jako takich nie czuje. Doszedl jeszcze ból w odcinku lędźwiowym. Brzuch znowu sie opuścił. Nie spałam prawie cała noc. Robi mi sie slabo. Dzis juz nie będę kręciła nosem, ze nie chce do szpitala. Zabieramy torbę w razie W.
Zamelduje sie pózniej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 września 2016, 09:32
-
Behemottka wrote:Tutaj okna wymieniają po jednym i z zewnątrz, wiec M uważa, ze bez problemu sie schowamy w domu
. Mam jednak nadzieje, ze Adaś poczeka
Co do macierzyńskiego to prawda, chociaz zależy od tego gdzie sie pracuje. I tak na przykład na mojej uczelni wlasnie skończyły sie wakacje (wolne w trzecim trymestrze!) i teraz ja mam niepłatny wolny semestr macierzyńskiego. I dobrze, nie narzekam. Do stycznia mam luz, a potem jeszcze nie wiem co zrobię, moze zamiast uczyć na etacie będę brać zastepstwa i będę miała wiecej wolnego. Za to M ma cały kwartał pełnopłatnego tacierzynskiego na jego (większym i znacznie bardziej prestiżowym) uniwersytecie. Dodatkowo planowo nie uczy przez najbliższe pół roku (uniwersytet badawczy, wiec teraz "bada") a na wzięcie tacierzynskiego ma rok od urodzenia Adasia. Wiec on ma luksus:).
Ale przeciętnie jest tu bardzo, bardzo cieżko. W ciazy trzeba miec bardzo poważne komplikacje, zeby dostać zwolnienie lekarskie. Federalny macierzyński to niepłatne 12 tygodni, ale tylko jesli wypracujesz X godzin (ja ucząc tyle nie wyrabiam, ale mnie chronią związki zawodowe). Dodatkowo poszczególne stany mogą ten federalny urlop ulepszać i Kalifornia tu jest chyba najlepsza w kraju. Jesli wyrobisz X godzin w poprzedzającym roku, to przysługuje do 4 miesiący cześciowo płatnego chorobowego w ciazy (ale naprawdę przy poważnych zaburzeniach) i dodatkowo ma sie 12 tygodni macierzyńskiego płatnego (stawka 55% wynagrodzenia). Poszczególne zakłady pracy mogą jednak dawać lepsze warunki (patrz uczelnia mojego męża). Tutaj to normalne, ze od pracodawcy do pracodawcy ma sie inna emeryturę, inne ubezpieczenie i ogólnie inne benefity. Oprócz płac to benefity są dużym polem konkurencji o pracownika miedzy firmami.
Wow, no to jednak my w Polsce mamy ten luksus, że rok czasu 80% płatnego macierzyńskiego i właściwie całą ciążę można być na 100% płatnym L4. A teraz jeszcze to tzw. kosiniakowe 1000 zł macierzyńskiego przez rok dla studentek i bezrobotnych i 500 zł miesięcznie na każde dziecko oprócz pierwszego do 18 r.ż., chyba, że się spełnia warunki niskiego dochodu to na wszystkie dzieci. No i becikowe jednorazowo 1000zł i odpis podatku na każde dziecko ok 1200 zł rocznie. Właściwie to teraz jest najlepsza sytuacja od lat dla rodziców. Moi rodzicie nie mieli tak kolorowo jeszcze 30 lat temu.
Dobrze, że Twój mąż ma chociaż teraz wolne od badań zakładam, że płatne, a potem jeszcze 3 miesiące płatnego tacierzyńskiego. Gorzej, że Ty masz tylko do stycznia i bez pensji, ale co poradzić. Masz jakiś plan na styczeń? Niania, babcia, żłobek? Jak to się odbywa przeważnie w Stanach? -
bisacz wrote:Kamcia pisałaś wczesniej, że do pępuszka gaziki nasączane takie też zakupiłam a stosujesz coś jeszcze?
psikam octeniseptem , wycieram każdy zakamarek patyczkiem (ida jakies 3 patyczki) a na koniec wycieram gazikiem (octenisept moczy a gazik suszy)
teraz super kikut wyglada, nawet jak w kapieli sie zmoczy
wczoraj zakupiłam zapas gazików2 na dzień mi idą
bisacz lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyhaneczka wrote:Pamiętam, że wspominałaś o przyszłym czwartku bodajże o wywoływaniu. Ale powiedz mi, będą Cię trzymać w szpitalu ten cały tydzień, czy poobserwują i wypuszczą?
Jeden lekarz mowi że jak do jutra nic nie ruszy to wypuszczą na kilka dni i potem wywołanie w czwartek.
Ale jutro bedzie inny lekarz i nie wiadomo...
-
nick nieaktualny
-
LewandowskaAnia jedz konicznie bole moga isc z tego co mowili od krzyza jesli robi sci sie slabo jedz kobito i to szybko.
Daj znac co powiedzą.
Behemotka osz kurde nie wiedzialam ze tam az tak to pogmatwane a my marudzimy na rok i 80% maxierzynskiegoA tak serio to mnie sklonilo do posiadania najbardziej dziecka ze rok moge z maluszkiem posiedzieć i dac mu siebie.
Kamcia tez mam te waciki planowalam tylko je alevtwoja metoda bardziej mi sie podoba bo patyczek lepiej dotrze w zakamarki.
Behemottka, kamciaelcia lubią tę wiadomość
-
Little Red Fox wrote:agatia, miałam wczoraj dzwonić i się umawiać, ale Malutki się wcześniej obudził, a byliśmy sami w mieszkaniu. Dobrze, że mi przypomniałaś, trzeba się w końcu ogarnąć w tym temacie
będziemy się potem wymieniać doświadczeniami