WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyBroszka, staram się, ale kompletnie nie mam już sił
Liczyłam na więcej pomocy i wsparcia z jego strony, przecież jestem też kobietą, nie tylko matką, mam ochotę wyjść do kosmetyczki na zakupy, a za każdym razem jak wychodzę to w sklepie spędzam max kwadrans, biegnę między półkami i biorę co potrzeba i szybko wychodzęa jeszcze Mały ma okres że jak tylko zauważy moją nieobecność przeraźliwie płacze. Jeszcze mąż stwierdził, że jest mały i niekumaty, bo nie da się z nim bawić
a niech on się postawi na jego miejscu, jak cały ten świat z jego perspektywy wygląda... butelką każdy dziecko nakarmić potrafi, do odbicia ułożyć i ululać do snu, no ok czasem to zajmuje wszystko godzinę i tak 6-8 razy dziennie...
nie chcę tylko żeby się jakaś wojna domowa z tego wykluła
bo też mi jest przykro, że np dziadkowie ze strony męża boją się go na ręce brać,
Moja Mama jak go wzięło to przeszczęśliwy był i przestał płakać nawet -
nick nieaktualnyLRF, a moze razem wyjedziecie na ten weekend do rodzicow?
Zawsze to jakies rozwiazanie.
Tez sie tego boje, choc moj M sam zapewnia mnie, ze bedzie sie zajmowal dzieckiem, ze musze gdzies normalnie wychodzic, itp. Ale wiem, ze nie zdaje sobie sprawy, jak to wyglada, ja na Twoim przykladzie widze, ze dziecku trzeba poswiecic caly swoj czas.
Ale i tak dobrze sobie radzicie, duzo wypacowaliscie, a takie nieporozumienia beda sie zdarzaly, jak u kazdego.
Ja bym mezowi kazala jechac z nami, a jak nie moze, to jedzcie sami, a on tez chwile odpocznie i bedzie mial okazje sie stesknic -
violett wrote:A jeszcze co do wagi, Alinka, Behemotka - mam tak samo. Kg leca jak szalone, dzis juz chyba naprawde zaczynam jakas zdrowa diete, bo mam dosc.
Pytanie czy wytrwam
Ajrin, Ty chyba jestes na diecie, zeby sie pozbyc nadmiaru wody z organizmu, tak? Jak idzie?
Wczoraj nie mialam kapusty wiec nie pilam soku i w nocy nnie zgaga zlapala.ratowalam sie mlekiem. Wiec generalnie polecam diete.violett, Behemottka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJestem tez ciekawa takiej podrozy maluszka.
My mieszkamy 2 h drogi samochodem od praktycznie calej naszej rodziny i nie wiem kiedy najlepiej jest wyruszyc w taka podroz?
Zwlaszcza, ze juz prawie 2 miesiace w domu nie bylam, bo ciezko mi sie jezdzi i tez konczymy remonty, wiec nie bylo czasu. Nie pamietam, kiedy mialam taka przerwe -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnybisacz, dobrze, że chociaż mały facet mnie tak z równowagi nie wyprowadza
ale już sobie wyobrażam, co się będzie działo, co sobie teściowie będą wyobrażać,
bo przecież każdy rodzic broni zawsze swojego dziecka.
Jakieś wyrzuty sumienia chociaż w nim kiełkują, po tym jak go opieprzyłam wczoraj, zobaczymy na jak długo... ktoś by mógłby mi mieszkanie posprzątać. -
nick nieaktualnyWitam się.
Ja po obchodzie.
Pani dr każe dalej myśleć (to chyba ściema).
Jutro magiczny 39tc yupiiiii dla nich skończony 38tc czyli wszystko na dobrej drodze.
Do domu nie idę.
Wczoraj po obiedzie miałam skurcze co 8 min ale ustalo.
Gin mój się nie odzywał
Cukry mi wariuja nawet po moim jedzeniu kazali zwiększyć insulinę.
Pysiaczek gratulacje!!!
Ksosia ksosia......
Miłego dnia:-)
Teraz was mogę nadrobić.Pysiaczek89, bisacz lubią tę wiadomość
-
Ojciec moich dzieci już sam zaplanował mi wychodne po porodzie. Kupiliśmy medele swing w zeszłym tygodniu również dlatego żebyśmy się mogli z mężem zastępować w opiece nad dziećmi. Spokojnie będę miała troszkę czasu dla siebie. Jedzonka troszkę mam przygotowanego na nasze nowe początki tylko zupełnie nie wiem jak sprzątanie ogarnąć po porodzie. Ale jakoś sobie poradzimy.
violett, Behemottka, mmargol lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDzien dobry
Na poczatek: Ksosia dajesz! Dziś Antek ma być! Piękna data
Martta zaczynam Ci zazdrościćcoś się u Ciebie dzieje, a u mnie? Cisza jak w listopadowa noc
Pysiaczku daj pyskabardzo Ci gratuluję synka i tego ze byłaś taka dzielna
jestes wspaniała matka i kobietą
niech Marcelek zdrowo rośnie
LRF Trzymaj sie. Nie podoba mi się podejście Twojego męża. Mam takie wrażenie że jeszce nie dorósł do tego co się wydarzyło w Waszym życiu. Jesteś naprawdę silna, ze dajesz rade
Co u mnie. Czekam na ktg. Jest spora kolejka, bo było cc. Dziś jest niemiła położna. Mam nadzieję ze na nią nie trafię, jak orzyjdzie nasz czas. U mnue nadal nowych objawów brak. Syn szaleje, rozpycha się na wszystkie strony . Skurczy nie czuje zadnychWiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2016, 09:13
Pysiaczek89 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnySophia, moj tez mi zaplanowal wychodne, tyle ze to nasze pierwsze dziecko i chyba nie wie, na co sie pisze
Nie mowiac juz o tym, ze ja wcale nie jestem taka pewna, czy bede chciala tak szybko zostawic malego.
Wiem, ze wszystko wyjdzie w praniu, ale cieszy mnie poki co pozytywne nastawienie meza.
Przynajmniej jak bede chciala wyjsc to mu przypomne jego obiecanki -
Little Red Fox wrote:Broszka, staram się, ale kompletnie nie mam już sił
Liczyłam na więcej pomocy i wsparcia z jego strony, przecież jestem też kobietą, nie tylko matką, mam ochotę wyjść do kosmetyczki na zakupy, a za każdym razem jak wychodzę to w sklepie spędzam max kwadrans, biegnę między półkami i biorę co potrzeba i szybko wychodzęa jeszcze Mały ma okres że jak tylko zauważy moją nieobecność przeraźliwie płacze. Jeszcze mąż stwierdził, że jest mały i niekumaty, bo nie da się z nim bawić
a niech on się postawi na jego miejscu, jak cały ten świat z jego perspektywy wygląda... butelką każdy dziecko nakarmić potrafi, do odbicia ułożyć i ululać do snu, no ok czasem to zajmuje wszystko godzinę i tak 6-8 razy dziennie...
nie chcę tylko żeby się jakaś wojna domowa z tego wykluła
bo też mi jest przykro, że np dziadkowie ze strony męża boją się go na ręce brać,
Moja Mama jak go wzięło to przeszczęśliwy był i przestał płakać nawet
Foxiku To może weź go na rozmowę - taką ogólną - bez wypominania. Po prostu powiedz mu jak wszystko wygląda z Twojej strony - że jest Ci ciężko, że się starasz i chcesz dla Małego jak najlepiej, że starasz się tak jak możesz zająć domem i że jak masz czas to nawet obiad ugotujesz...ale że jednocześnie nie chcesz być przywiązana łańcuchem do dziecka, że też potrzebujesz chwili odpoczynku bo masz przy sobie dziecko 24h na dobę przy sobie. Że boisz się depresji poporodowej. Że go rozumiesz że jest np zmęczony po pracy i jak wraca do domu to nie ma siły, ale zaznacz, że Ty CAŁY dzień też jesteś w pracy, tylko innej. Opieka nad dzieckiem to ciężka praca a to Wasze pierwsze dziecko i wszystkiego się musicie nauczyć. Poproś żebyście nie popełniali błędów odsunięcie się od siebie przez dziecko - to miała być Wasza radość a nie powód do kłótni. Myślę, że taka rozmowa powinna pomóc - po prostu mu nakreśl jak to wygląda z Twojej strony - ale tak jak napisałam - bez wypominania. Dla obojga z Was to jest nowa i trudna sytuacja więc powinniście się wzajemnie wspieraćTrzymam kciuki. A jeżeli uważasz że taką rozmową nic nie wskórasz a tylko go rozjuszysz to lepiej jej nie zaczynaj, bo nie o kłótnie teraz chodzi.
-
nick nieaktualnyno właśnie, boję się że jeszcze bardziej pogorszę sytuację
Mały jest kochany, wystarczy tylko odpowiednie podejście do niego...
o depresję poporodową się już chyba otarłam, baby blues był na pewno
sam właśnie stwierdził, że chyba nie jest gotowy na bycie ojcem, ale już za późno na zmianę decyzji -
I bardzo mi przykro jak czytam jakie Twój mąż ma podejście...nie wiem jak będzie z moim - to dobry chłopak ale widzę jak się boi, zresztą mi o tym mówi - że boi się że nie będzie dobrym ojcem, że sobie nie poradzi...ale ja też mam takie obawy, bo przecież nie wiemy co nas czeka. Ale jesteśmy silne babki przecież, a nasi mężowie - mam nadzieję, że szybko się odnajdą w nowej sytuacji:)
I tak jak dziewczyny piszą - może jedźcie razem do Twoich rodziców? Może uda się go namówić. A jak zobaczy, że Twoja mama nie chce Cię nastawiać przeciwko niemu tylko chce pomóc i będziecie mieli chwilę dla siebie to w końcu otworzy oczyska i powoli dojdziecie do porozumienia:) Ty przecież też masz swoje granice cierpliwości. I niestety duszenie tego ciągle w sobie Ci nie pomoże... -
nick nieaktualny
-
violett wrote:Sophia, moj tez mi zaplanowal wychodne, tyle ze to nasze pierwsze dziecko i chyba nie wie, na co sie pisze
Nie mowiac juz o tym, ze ja wcale nie jestem taka pewna, czy bede chciala tak szybko zostawic malego.
Wiem, ze wszystko wyjdzie w praniu, ale cieszy mnie poki co pozytywne nastawienie meza.
Przynajmniej jak bede chciala wyjsc to mu przypomne jego obiecankiviolett lubi tę wiadomość