WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Ksosiu! Gratulacje
Dzielna byłaś bardzo. Super, fantastycznie wieści!!!
Bratku - cały czas wycinałam niebieskie słonie i jeszcze pomalowałam literki do pokoiku Adasia. Słonie wiszą nad przewijakiem, literki ledwo zaschły i też powiesiłamA forum jeszcze nie nadrobiłam, tylko końcówkę, jak widać
-
Bratek wrote:Behemottka, też mam ostatnio problem z tą odmianą
Zwłaszcza, odkąd natknęłam się na info, że obie formy są poprawne (skurczy/skurczów)
A tak właściwie - dlaczego Twoja ginka próbowała już coś zainicjować? Chodzi o rozmiary Adasia?
Melduję, że o rozmiar Kluska chodzi właśnie. Ale Klusek chyba nie ma chęci się jeszcze wydostawać, bo dzisiaj nic, ani jednego bólu, ani jednego skurczu, cisza jak makiem zasiał. Za to Klusek się nie może wygodnie usadowić, bo wiercipiętny jakiś
Bratku, a rozmawiałaś z lekarzem o tych fioletowych nogach? Bo to coś niefajnie wygląda, zwłaszcza, że masz do tego bóle łydek. Ja noszę pończochy przeciwżylakowe w ciąży i pomagają... nogi mi nie puchną, chociaż wyszło mi sporo nowych pajączków... nogu jak u emerytki, podobno część może po porodzie poznikać... zobaczymyWiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2016, 00:46
-
nick nieaktualnyKsosiu gratulacje kochana!
Martta co to za cap sie trafil?
Wczoraj jak bylysmy to byl moj lekarz prowadzacy ciążę taki bardzo mily:-) a i musze pochwalic opieke podczas porodu. Cudowna polozna mialam i Pania dr ciagle obok ze wzgledu na cisnienie moj dokt dogladal ale na cc nie zdążył -
No to na razie koniec spania.
Bratek moje stopy też często na wieczór są sine.
Dziewczyny bardzo się cieszę, że Maluszki są z Wami, ale kurcze hardkorowe opisy porodów i tak zakończone cesarką niestety nie napawają mnie optymizmem.
Mówiąc wprost: ja mam stracha. -
nick nieaktualnyMadziulku dlatego napisałam ze podczas mojego porodu dziewczyna urodziła
W nocy złapały ja skurcze, pojechała na IP. Przyjęcie ok 9.00. Skurcze, kąpiel, trochę gazu, parcie i dzidzia o 14:)
U mnie gorzej bo:
2. Antek zle wstawiony w kanał
2. Wywoływany
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2016, 05:36
-
nick nieaktualnyKsosia, gratulacje Kochana, w końcu się doczekałaś swojego Antosia
my po karmieniu, Mały jeszcze marudzi pod nosem, ulało mu się do rękawa i zła matka musiała go przebierać, a przecież mógł tak spać! Coś ostatnio częściej mu się zdarza, choć wczoraj raz z mojej winy, bo go źle złapałam do odbijania i dostałam prosto w twarz
Mąż wziął go do karmienia o 1. w nocy, odbił i ululał
ale mimo wszystko, nie wiem jakby się starał teraz to i tak do rodziców chcę jechać...
chyba wrócę do drzemki -
Mysza przywracasz mi wiare, chociaz pielegniarki na ginekologii super mile poki co. Ja juz pod ktg leżę, o 7 obchód, to jest takie bezsensu ze ja tu leżę, jeszcze na tej sali pooperacyjnej, jak sie cos zwolni to jestem druga w kolejność do przeniesienia. Malo spalam, naprawdę chyba i dla i dka malego byloby lepiej dostac leki i isc do domu, to mi lepiej nie robi bycie tutaj....
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2016, 05:57
-
nick nieaktualny
-
Ksosia, Mysza gratulacje!
Odnośnie porodów, dla wszystkich oczekujących to krótki opis ku pokrzepieniu serc.
Żona kuzyna miała TP dzień po mnie. Pierwsza ciąża rozpakowana SN w 38+0, poród koszmar- 2 dni męczarni, prawie 3 godziny partych. Teraz siedziała już jak na gorącym krześle i czekała kiedy mała zechce wyjść. We wtorek wizyta u gin- na poród nic się nie zanosi, więc zaproponował masaż szyjki. Noc minęła spokojnie, wczoraj po południu się widziałyśmy, przed 20 pojechałam od niej do domu, wyglądała normalnie, czasem lekko spiął się jej brzuch. Około 2:30 dostałam smsa, że jadą na porodówkę, a przed 4 mała już była na świecieŻadnych wcześniejszych oznak typu odchodzący czop, biegunki, wyciszone ruchy małej. Takiego porodu bym sobie życzyła
Ja z emocji nie mogę już spać, na dodatek jak czytam że większość Waszych porodów kończy się cc, to aż mnie telepie. Wypiłam kakao i spróbuję się jeszcze położyć, ale coś mi się wydaje, że dzisiejszy dzień cały będzie do kitu przez niewyspanie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2016, 06:25
-
nick nieaktualnymartta wrote:No i zostaje, cytuje lekarza: przez pani nadgorliwa lekarke musze pania tu zostawic, bo nowa ustawa kaze, ale i tak nic nie będziemy z pania tu robic i będzie pani tu kwitla do porodu, zamiast w domu siedzieć. Normalnie jak mozna tak kogis traktować, wcale nue chce tu byc, chce do domu! A on ze jakby mi sie cos stalo to on by poszedł siedzieć a tak to mnie przyjmie i ma z głowy. Boże co za byrak. I jeszcze nue ma miejsc i klada mnie na sali pooperacyjnej na ginekologii.
Ojej, ale bez sensu
Wyobrazam sobie, jak musisz byc zla, ehh. Pewnie w gre wchodzi tylko wyjscie na wlasne zadanie, nie? Ale na tym etapie to troszke strach mimo wszystko, chociaz jak lekarz wprost mowi, ze nic nie beda z Toba robic, to kurde, po co? Straszny burak.