WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Darusia wrote:Hej dziewczyny kochane
witam się dopiero wieczorem, bo cały dzień się ubeczałam. Po prawej stronie taki ból od pachwiny i biodra w górę. Myślałam, że to wyrostek bo ból taki, że się podnieść z łóżka nie mogłam i strach. Dopiero godzinę temu mi przeszło po całym dniu
Darusia, ja mam podobne bole dzisiaj, ale szczęśliwie nie aż takie, żeby płakąć. Ja zakładam, że to wiązadła macicy - po prostu już teraz wszystko się maksymalnie naciąga i napiera, ledwo jest tam miejsce.
Jeśli ból przeszedł, to możesz się rozluźnić. A wyrostek, to chyba bolałby po lewej, więc to raczej Twój bobas rośnie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 września 2016, 00:49
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyKsosia, jeśli masz nawał i przystawiasz Małego to może leci z piersi tak szybko, że nie nadąża z piciem? kurczę, bez laktatora faktycznie może być ciężko
My już po karmieniuteraz sobie siedzę na allegro zamiast grzecznie pójść spać
zauważyłam że Mały robi sobie o tej porze dłuższą przerwę, jadł zaraz przed 20. i obudził się dopiero o 1:30.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 września 2016, 02:31
Żabcia_ lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKsosia
W takiej sytuacji trzeba częsciej przystawiac małego( nawet co godzinę) przed mozesz zrobic sobie cieply okład na piersi (ogrzana pieluszke), odciągnąc odrobine pokarmu i przystawiać, tak by dziecko zassało głeboko sutek i otoczkę. Ja w nawale karmiłam półleżąc, tak by mała ssała pokarm z góry, bo tryskało i nie chciałam by sie zakrztusiła. Zawsze jak tryskało to odciagałam troszke zanim jej podałam pierś. Po karmieniu mozesz zrobic chłodny okład, najlepszy jest ze schłodzonej kapusty, tak ze 20 min. Możesz takze delikatnie masować piersi, tylko muskajac okręznie by nie robiły sie zastoje i nie doszło do zapalenia. Jesli nie możesz karmić to odciągaj mleko, ale tylko do uczucia ulgi.
Najczęściej karm z chorej piersi (dwa, trzy kolejne karmienia zaczynaj od chorej piersi, potem jedno od zdrowej i znowu dwa, trzy od chorej). Podczas karmienia głaszcz piers w kierunku brodawki, ale nie uciskaj i nie ugniataj.
Nie wiem co więcej poradzić, sama niedawno przechodziłam, i szybko przeszło, Ala mi w tym pomogła, bo akurat ssanie jej wychodzi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 września 2016, 02:45
-
nick nieaktualnyFoxiku powinnam Cie pogonić do spania, ale jak widać ja robie to samo, czuwam a przy okazji szperam w sklepach internetowych w poszukiwaniu niewiadomo czego.
Ciekawe jak dlugo dam radę tak funkcjonować, a pomyslec że jeszcze niedawno byłam ogromnym śpiochem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 września 2016, 02:51
-
Ksosiu - laktator nie działa? A na pewno mu za szybko leci? Są też inne objawy, na przykład ksztusi się, podkasłuje?
Ojej. Sluchaj, ja nie wiem co się dzieje, ale u nas jest taka metoda na płaczące dziecko:
1) Najpierw na gołą klatę przykładasz maluszka między piersi i tak sobie siedzicie, aż się maluszek uspokoi. Mów do niego, głaszcz, zaśpiewaj piosenkę. Jeśli się uspokoi i będzie głodny, to instynktownie zacznie szukać piersi - to wygląda tak, jak kotek, kiedy szuka cycka, czyli trochę zacznie kiwać główką na boki i może się troszkę odpychać rączkami i nóżkami (tak lekko się "czołgać").
2) Wtedy spróbuj przystawiać. To jak przystawiasz jest bardzo ważne. Nic na siłe, dziecko samo znajdzie cyca. U nas uczą, żeby oczy maluszka były na poziomi sutka - w ten sposób on musi zadrzeć główkę do góry, żeby pić. Mówią u mnie - jak człowiek pije wodę, to zadziera głowę, nigdy nie pijemy ot tak, albo z brodą przy szyi - musi być zadarta główka. Wtedy on zassie glębiej, leci mu do gardełka i może oddychać noskiem.
3) Rączki dzieciaczka muszą być po bokach piersi. Nie przygniatamy rączek między nadzym brzuszkiem a dzieciaczkiem, bo to nie jest zgodne z ich instynktem (lubią "pomagać sobie" rączkami), a dodatkowo w ten sposób oddala się dziecko od cyca i płycej zassie.
4) Przystawiasz dopiero wtedy, kiedy on otworzy buzię baaadzo szeroko - jakby ziewał. Jeśli jest taki duże "o" to hop do cyca. Nigdy nie przyciskaj główki, w ogóle nie trzymaj główki, tylko lekko podtrzymuj kark dwoma palcami, ale nie główkę, bo one wtedy płaczą, jest im źle. One chcą same kontrolować siłę nacisku. Zresztą jeśli on na Tobie leży, bo Ty półsiedzisz, to i tak pomaga mu grawitacja. Grawitacją możesz też spowolnić wypływ mleka, czyli taka pozycja półleżąca może mieć ekstra korzyści.
5) Dzieciaczek bierze do buzi bardzo dużo cyca - całą brodawę, a jak masz małe sutki, to nawet weźmie trochę skóry. Chodzi o to, żeby zassał do prawie samego gardełka. Jeśli Cię boli, to znaczy, że zassał zbyt płytko. Wtedy delikatnie małym paluszkiem musisz przerwać tę "uszczelkę" z jego ust i delikatnie go przystawić od nowa. Być może rozpoczynając całe to ćwiczenie od początku...
6) Płaczącego dziecka najlepiej nie przystawiać od razu, tylko go tak między piersiami pouspokajać. Nikt nie lubi jeść jak jest zły i zapłakany, więc dajcie sobie trochę czasu.
7) Jeśli ciągle są problemy z ilością mleka, to spróbuj "wypompować" trochę ręcznie w ręczniczek. To pierwsze mleko jest i tak mniej bogate niż to dalsze, więc nic się nie stanie. Ręczne pompowanie mam nie za bardzo teoretycznie opanowane, ale ogólnie wygląda to tak, że układasz dłon w literę C (sutek 3.5 cm z oby stron między kciuk i palec, w łącznej odległości ok 7 cm). Ja, jak ćwiczę, to sobie przykładam od dołu (trochę dziwnie dla nadgarstka) - nie wiem, czy to ma znaczenie. No i najpierw "dociskasz" do tyłu a potem lekko ugniatasz do środka i rozluźniasz - dociskasz, ugniatasz, rozluźniasz (patrz tu, trzecia minuta: https://www.youtube.com/watch?v=613yqVEtu3I). Powinno zacząć lecieć.
Jejku, Ksosiu, taka porada teoretyka .... Powodzenia
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 września 2016, 03:16
mk83, Bratek, violett lubią tę wiadomość
-
Doopa, przeglądam polskie filmiki o karmieniu i niby wszystko jest, ale nie pokazują jak radzić sobie z problemami. No bo co to za pomoc, jeśli mama i dziecko zassą przy pierwszym podejściu a konsultantka mówi, "o no ładnie, brawo" i przy tym wszyscy się rumienią na buraka ze wstydu..
No tu jest trochę lepiej, chociaż nie wiem, czy Bebilon ma w interesie uczenie KP:
https://www.youtube.com/watch?v=tsR68DQlKjE -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa mam to szczęście, że Ala współpracuje, ale przez pierwsze dni nie było kolorowo. Nie wychodziło mi to jak nalezy. Obecna wtedy połozna uważała ze wszystko powinnam wiedzieć, a jak nie to wyrodna matka ze mnie. Nie była pomocna, ani delikatna. Dopiero inna mi pokazywała i tłumaczyła po ludzku. Pewnie robiłabym źle i zniechęciła się gdyby nie ta druga.
Ksosia mam nadzieje, że poradzicie sobie. Jak cos dzwoń do poloznej srodowiskowej o wizyte czy poradę. -
nick nieaktualnyW nocy nie bede toczyć wojny z małym ale rano choćby mi mieli po opiekę dzwonić bede próbowała, a jak nie wyjdzie to pójdę do położnej do szpitala bo ma dyżur jutro...
Jestem taka wściekła na siebie....
Mk i behemottko dziekuje:* jesteście nieocenione :*
Kamcia masz wiadomość na priv :*Behemottka, mk83 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnymk83 wrote:Foxiku powinnam Cie pogonić do spania, ale jak widać ja robie to samo, czuwam a przy okazji szperam w sklepach internetowych w poszukiwaniu niewiadomo czego.
Ciekawe jak dlugo dam radę tak funkcjonować, a pomyslec że jeszcze niedawno byłam ogromnym śpiochem.
mój Mały pojękuje/postękuje (jak to określić?) przez sen i się zastanawiam o co chodzi
Ksosia, kochana! na spokojnie, dziecko wyczuje że się denerwujesz i samo instynktownie przejmie Twoje nastroje. Postaraj się przed karmieniem odgonić złe myśli, wziąć ciepły prysznic, piersi rozmasować, jeśli pokarmu dużo odciągnij trochę i wtedy przystaw dziecko - u mnie to pomagało. Proś o pomoc w szpitalu jeśli położne są w miarę ogarnięte i życiowe (a nie życiowe zołzy), niech usiądą koło Ciebie i sprawdzą czy dobrze przystawiasz, czy Antoś zassysa się jak powinien.
Dziewczyny, Maluszek dużo spokojniej mi śpi po NAN, zauważyłam że nie potrzebuje go wypić tyle co Bebilionu, żeby się najeść, mnie osobiście bardziej smakuje, a i Bobas chętnie pije.Behemottka, stardust87, mk83 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJest 6. rano - równie dobrze można już wstać i ogarnąć coś w domu, a z drugiej strony można pójść na drzemkę i czekać, aż Bobas się obudzi. Można też nastawić budzik na ok 7:30 z perspektywą że istnieje duże prawdopodobieństwo wypicia ciepłej kawy i zjedzenia śniadania po ludzku!
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny