WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
violett wrote:Behemotko, pytalam polozna o to zle zasysanie, bo piersi mnie bola niesamowicir przy karmieniu. Polozna stwierdzila, ze jak boli to dobrze
To położna coś nie halo. U mnie wszędzie, ale to wszędzie mówią i piszą, że jeśli boli, to coś jest nie tak. Może poszukaj filmików na youtube o tym jak ma wyglądać porządne zassanie? Oczywiście, ja tylko znam teorię, ale chyba WSZYSTKIE źródła nie powtarzałyby tego samego błędu...
Dziewczyny karmiące - jakie Wasze przemyślenia? -
nick nieaktualnyviolett, wiele położnych Ci to powie
albo cycki muszą się przyzwyczaić, mnie jakoś nie przekonywało stwierdzenie, że jak KP boli to w porządku. Bardzo często boli jak Maleństwa zbyt płytko chwytają, mój czasem samego sutka brał do buzi i to na prawdę bolało konkretnie. Nie macie w szpitalu jakiegoś doradcy laktacyjnego? Ktoś patrzył jak przystawiasz?
Mały marudka co jakiś czas przez sen, ja mam dziś ochotę na mielone, obym znalazła chwilę na ich zrobienie -
Behemottka wrote:Haneczka, ja codziennie zwarta i gotowa! Henna, paznokcie i włosy - check! Torby już wozimy w bagażniku
Nawet się ogoliłam po brazylijsku, chociaż kazali nie, ale jakoś tak mi głupio iść na buszmenkę. Udało się bez zacięć
Pojawia mi się coraz więcej mleka, ale nie wiem, czy to jakiś znak, czy raczej reakcja na literaturę fachową, którą czytam chyba w nadmiarze
Chociaż... chciałabym jeszcze ze dwa dni przeczekać, żeby M. już zupełnie wydobrzał. Jak na niego dzisiaj patrze, to już chłop wraca do zdrowia.
Kto wie, może jutro będę przytaczać Twój dzisiejszy post, a Ty już spotkasz się ze swoim Adasiem?Behemottka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Żabka, obyś usłyszała konkret dzisiaj.
Stardust, czytam, że masz chorego synka i ledwo dajesz radę. Współczuję ogromnie, bo znam ten ból.Mój Artek cały zeszły tydzień przechorował i zamiast w żłobku dać mamie odpocząć, to zafundował mi maraton ściągania kataru, zbijania gorączki i wmuszania picia i jedzenia, do tego bezsenne nocki, marudzenie i w końcu moje zamartwianie się o niego. Na szczęście po tygodniu jest już lepiej i wrócił do żłobka, bo ja jestem oficjalnie wykończona.
A wiadomo już co mu jest z tą biegunką?żabka04 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPONAWIAM ZAPYTANIE DZIEWCZYNY
sarcia123 wrote:Mam pytanie,mod ostatnich kilku dni budze sie w nocy bo czuje normalnie jak ze mnie leci jakis wodnisty sluz ! Nie biore zadnych lekow dopochwowo wiec nie wiem skad to.... takie uczucie ciepla sie pojawia i czuc zemcos leci jak ie do wc ro na wladce oprocz malej ilosci wodnistego sluzu wiece nic nie ma hmmm a moze to nie ttzymanie moczu ? Kurde, zglupiec mozna..nie wiem co myslec na ten temat... miala z was ktoras tak, bo juz sie martwicmzaczelam -
Sarcia, miałam tak w poprzedniej ciąży pod koniec. Byłam w stanie nabrać ten wodnisty śluz do kieliszka, tyle tego zawsze było. Podejrzewałam, że to wody, ale na IP sprawdzili, że nie, więc widocznie takie uroki końcówki.
Dla pewności możesz sobie kupić test w aptece i zbadać ph.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyNo ja wlasnie się zastanawiam czy panikowac czybnie bo za tydzisn w poniezialek mam wizyte u gina. 1.09 wzzystko sprawdzal i bylo ok..hmmm
U mnie to bardziej odrobina polexi tego wodnistego sluzu i na tym koniec i zdarza sie to praktycznie tylko w nocy -
była położna
3 minutkipepek ładnie sie goi
być moze ciemieniuszka się u nas zacznie (MATKA DOJRZAŁA PLAMKĘ O POW. 10MM KWADRATOWYCH)
mały zaprezentowała sie ZNÓW grzecznie (niewazne że chciałam go uśpić w kołysce, na widok połoznej głowa w bok, oczy zamkniete)
a ja w gaciach i staniku ja przyjełam -
violett wrote:Sturdust, jak dalas rade sie nim opiekowac tak szybko?
Mi dzis maja go dac, ale boje sie, bo nadal jest ciezko.a smolke oddał dopiero jakoś po 12h od porodu więc jak już byłam po pionizacji to już go sama mogłam przewinąć. w naszym szpitalu jest system "room in" czy jak to się nazywa tzn że wszystkie noworodki są na sali z mamami chyba ze Mama wyraźnie poprosi położne żeby zabrały dziecko - musi wtedy chyba nawet coś podpisać ze to na jej prośbę dziecko zostało zabrane. Wszystkie czynności które robi się przy niemowlaku w innym miejscu niż pokój mamy, np kąpiel, szczepienie itd są wykonywane w obecności któregoś z rodziców. A w związku z tym położne u nas są bardzo wyczulone na płacz maluchów i wystarczyło że któryś zakwili a położne juz są w pokoju i pytają czy trzeba pomóc. Nawet o 4 w nocy - do Huberta położna przyszła chyba w 10 sekund jak płakał kiedy go przewijalam. Spytała czy ok, widziała ze daję radę i poszła
Behemottka, Bratek, violett lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyja się cieszę, że u mnie tylko raz była. Choć już się boję reakcji, że nie KP co niektórych w przychodni jak przyjdziemy w przyszłym tygodniu na szczepienia
jestem tak zmęczona tematem, że jak zrobię wojnę w przychodni, to mnie mąż siłą będzie wyprowadzał, żebym nie zagryzła kogoś i ze wstydu poszuka nowego pediatry
i ciekawe czy znowu mi powiedzą że jestem przewrażliwiona matką i doszukuję się problemów, bo on moim zdaniem ma problem z napięciem mięśniowym, ale muszę czekać aż do środy na potwierdzenie, bo idziemy na gimnastykę. Ależ ja ostatnio znerwicowana chodzę -
nick nieaktualny
-
Behemottka wrote:To położna coś nie halo. U mnie wszędzie, ale to wszędzie mówią i piszą, że jeśli boli, to coś jest nie tak. Może poszukaj filmików na youtube o tym jak ma wyglądać porządne zassanie? Oczywiście, ja tylko znam teorię, ale chyba WSZYSTKIE źródła nie powtarzałyby tego samego błędu...
Dziewczyny karmiące - jakie Wasze przemyślenia?Behemottka lubi tę wiadomość
-
haneczka wrote:Żabka, obyś usłyszała konkret dzisiaj.
Stardust, czytam, że masz chorego synka i ledwo dajesz radę. Współczuję ogromnie, bo znam ten ból.Mój Artek cały zeszły tydzień przechorował i zamiast w żłobku dać mamie odpocząć, to zafundował mi maraton ściągania kataru, zbijania gorączki i wmuszania picia i jedzenia, do tego bezsenne nocki, marudzenie i w końcu moje zamartwianie się o niego. Na szczęście po tygodniu jest już lepiej i wrócił do żłobka, bo ja jestem oficjalnie wykończona.
A wiadomo już co mu jest z tą biegunką?
Ale na szczęście od wieczora jest bez gorączki, dziś sam wolał o śniadanie ale biegunkę j eszcze ma. No i w związku z tym kolejny tydzień w domu zzamiast w żłobkua Twój lepiej trochę?..
Dziękuję że pytasz -
u mnie nie ma nawet oddziału noworodkowego dlatego dziecko od poczatku jest przy matce
ale to polozne ponad dobę robią WSZYSTKO przy dziecku
po pionizacji była wręcz prośba wieczorem, zebysmy z sasiadką już same sobie radziły, bo na drugi dzień sa kolejne cc i tamte dziewczyny bedą potrzebowały pomocy
mały spedzał noce koło mnie -
nick nieaktualny
-
Little Red Fox wrote:a mi w szpitalu nie pozwolili towarzyszyć przy kąpieli, badaniach czy szczepieniach
mimo że miałam do tego prawo, to twierdzili, że nie ma takiej potrzeby -
nick nieaktualnyU mnie mala przywozili jak ktos do nas przychodził, jak goscie wychodziły to polozne prosily zeby dziecko im przywozic , mnie to osobiscie nie przeszkadzalo ani wtym problemu zaadnego nie widzialam, wrecz cenilam momen po porodzie gdzie mogla sie przespac im odpocząć. No a po dobi3 juz mala byla u , nie caly czas jak wstalam wykapalam sie i w koncu cos zjadlam i mialam odrobine sily