WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Alinka, Stardust, ja już podejrzewam, że to jest jakaś epidemia podstępnych wirusów.
Albo faktycznie syndrom zbliżającego się porodu. Organizm rozchwiany już sam nie wie, czy ma walczyć, czy się poddać.
Idę sobie zaaplikować krople, bo się uduszę
-
nick nieaktualnyKurde dobrze ze ja mam juz umowiony termin podbity pieczatka ordynatora i bynajmniej jesli bym wyladowala w innym terminie w szpitalu to od razu biora na blok bez gadania. Tylko moj lekarz wystawil skierowanie do szpitala na cesarskie ciecie a nie tylko skierowanie do szpitala
haneczka lubi tę wiadomość
-
sarcia123 wrote:Hania
Zabka pisala ze pierwzy porod miala sn, a ciete miala przy operacji isuniecia jajowodu.
aaa faktycznie, czyli macica nienaruszona, ale jakby nie patrzeć historia komplikacji długa. Czyżby znów chodziło o kasę z tym nakłanianiem do sn? -
Żabko, trzymam kciuki, żeby wszystko gładko poszło! Może akurat juniorek wyskoczy w godzinę
Gratulacje dla kolejnych mamusiek! Dużo zdrowia dla Was i maluszków!Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 września 2016, 10:51
żabka04 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDzień dobry,
Żabko, brak słów na to co przeżywasz, człowiek w tak waznej sprawie został wyrolowany. Zagryzłabym tego lekarza. Może normalnie nie ale w stanie burzy hormonalnej na pewno.
Trzymam mocno kciuki, mam nadzieję, że los oszczędzi Ci bólu i wszystko pójdzie gładko.żabka04 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHania
Ja mysle ze wlasnie chodzi o kase, bo jak juz wspominałam co moj lekarz za newsa mi sprzedał,porod sn suza kasa dla szpitala, cc mala kazsa dla szpitala a lekarze przez ordynatorow sa dobdze wycwiczeni zwłaszcza na ginekologii
Edit. A zwlaszcze jssli ktos rodzi pierwsze a zwlazcza drugie wczesniej nie bedac po cc wtedy to jest jazda bez trzymanki zebh zrobili cc jak wczesniej ktos nie mial wtesy tylko na cito robią w wyniku komplikacji snWiadomość wyedytowana przez autora: 12 września 2016, 10:58
-
Kurczę, naszykowałam same ciepłe welurowe ciuszki dla maleństwa na wyjście ze szpitala z myślą o jesiennej aurze, a tu się okazuje, że powinnam chyba szukać stroju kąpielowego dla noworodka i przepakować torbę. Co za pogoda dziewczyny!
Sabina lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
haneczka wrote:Kurczę, naszykowałam same ciepłe welurowe ciuszki dla maleństwa na wyjście ze szpitala z myślą o jesiennej aurze, a tu się okazuje, że powinnam chyba szukać stroju kąpielowego dla noworodka i przepakować torbę. Co za pogoda dziewczyny!
jest dzisiaj tak goraco ze Piotrus zasnac nie mozenawet herbatka nie pogardził
-
Kto by pomyślał, że 12 września będę jeszcze z małą w brzuchu. Jedyny plus tego, że dłużej będę dostawać kasę za macierzyński
Samopoczucie średnie, całą ciążę wisiało nade mną widmo cc(łożysko przodujące, potem mała nieobrócona) i teraz znowu. Wierzę jednak, że stanie się cud i mała przypomni sobie, że trzeba się urodzić i pójdzie wszystko naturalnie. Na razie z uporem maniaka biegam co chwilę do lustra sprawdzić czy brzuch opadł, podczas każdego prysznica sprawdzam, czy jestem w stanie dosięgnąć szyjki, ale nic się nie zmienia. Na dodatek mąż dostał małpiego rozumu(a może zawsze taki był, tylko ja to pobłażałam)i nie jestem w stanie z nim wytrzymać, bo dosłownie wszystko jest na mojej głowie. On jest albo w pracy, albo gra w durne gry. W sobotę dostaliśmy 7 wielkich worów z rzeczami dla Emi(ubranka, zabawki, sterylizator) i gdybym się za to nie zabrała, to pewnie leżały by na środku salonu do teraz. Ciągle słyszę tylko, że muszę spacerować, skakać na piłce, chodzić po schodach, uprawiać seks i inne internetowe mądrości, żeby mała zeszła niżej i żeby urodzić. Tak jakbym od ponad 3 tygodni tego wszystkiego nie robiła. Do tępej pały nie dociera, że po 2h chodzenia mam nogi spuchnięte jak balony, a przez moją gigantyczną wagę kręgosłup boli jakby miał pęknąć. Spałam jedną noc u rodziców, ale nie chcę ich mieszać w małżeńskie problemy. Już się boję co będzie jak mała się urodzi. Jak czytam Fox Twoje perypetie, to obawiam się, że u mnie będzie to samo, bo pomimo przeprowadzania rozmów, mówienia o moich oczekiwaniach, to do mojego męża i tak nic nie dociera.
Dobra, wyżaliłam się, nie musicie tego czytać, ważne że mi trochę lżej na sercuSabina lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyBbeczka91
durnowate gierki....skad ja to znam, pisalam na fb ze wlasnie przez to sie wczoraj caly dzien do mojego meza nie odzywalam i powiedaialm mu ze konsole wystaiwe na licytacje i sprzedam za grosze bo nie bedzie mnie jakies czarne pudelko doprowadzac do placzu i nerwicy