X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
Odpowiedz

WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016

Oceń ten wątek:
  • agatia Autorytet
    Postów: 8750 4748

    Wysłany: 14 września 2016, 21:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mmargol u Liwki po każdym cycku jest wodnista kupa, tylko po mm jest ok. Już nie pamietam jakie kupy robił Borek ;)
    Co do małża to spokojnie obydwoje sie stresujecie nową sytuacją, niebawem się wszystko wyklaruje :)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 września 2016, 21:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    a może znowu mm nie podpasowało?
    nie wiem co robić :(

  • agatia Autorytet
    Postów: 8750 4748

    Wysłany: 14 września 2016, 21:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pierwszy raz od 100 lat obejrzałam na dobre i na złe. Hormony mi walą no się zryczałam, a jakbl usłyszałam płacz dziecka w serialu to mi się piersi mlekiem wypełniły. Omg poległam dopadło i mnie po 4 tyg ;)

    AJrin lubi tę wiadomość

  • marta258 Autorytet
    Postów: 2292 1669

    Wysłany: 14 września 2016, 21:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, trzymajcie jutro kciuki za mnie i za Antosia, jutro podwójne święto bo przyjście na świat synka i moje urodziny :)

    kamciaelcia, AJrin, Bratek, agatia, bbeczka91, mk83, mmargol, Magdziulla, Anulka01, Behemottka, Broszka, Malutka92, stardust87, haneczka, żabka04, alinka, violett lubią tę wiadomość

    f2wl3e5eeh69r9ad.png
    l22ncwa1wnquuzg4.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 września 2016, 21:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Foxik

    co jest ? Maz czy synus ?

  • agatia Autorytet
    Postów: 8750 4748

    Wysłany: 14 września 2016, 21:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marta cudowny urodzinowy prezent dostaniesz :) będziecie świętować już conroku razem :)

    marta258 lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 września 2016, 21:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Malutkim się martwię, że tak płacze. Tak naprawdę nie wiem co mu dokucza :(
    a przez męża też mnie się chce płakać, choć jak wrócił to wziął go na ręce, uspał...

  • Darusia Autorytet
    Postów: 669 481

    Wysłany: 14 września 2016, 22:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 kwietnia 2017, 16:28

    agatia, Bratek, Anulka01, Behemottka, bbeczka91, stardust87, AJrin, haneczka, violett lubią tę wiadomość

    Pokonałam PCO...
    26.09.2016 - Julia, urodzona przez sn o 12:42. 3820 g, 54 cm, 10/10 !

    4K5ap1.png
  • Darusia Autorytet
    Postów: 669 481

    Wysłany: 14 września 2016, 22:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 kwietnia 2017, 16:28

    Behemottka, AJrin lubią tę wiadomość

    Pokonałam PCO...
    26.09.2016 - Julia, urodzona przez sn o 12:42. 3820 g, 54 cm, 10/10 !

    4K5ap1.png
  • Bratek Autorytet
    Postów: 1744 2331

    Wysłany: 14 września 2016, 22:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    AJrin, to my obie takie zdolne widzę.... albo nasze dzieciaki takie chętne na ten świat :P ;)
    Co do herbatki - przyznam, że w ofercie Biedry jestem bardziej obcykana, bo mam ja pod blokiem, a do Lidla trzeba iść za sąsiedni blok :P i pojawił się później, więc u nich nie zdążyłam wyhaczyć takiego ustrojstwa - ale oni często mają bliźniacze produkty :) (o bliźniaczych promocjach nie wspominając ;) ).

    agatia, dzięki - wciąż mam nadzieję, że szyjka odpuści :)

    bbeczka - hahaha, o 3 nad ranem?????? To faktycznie sumiennego chłopa masz, hihi ;)
    "Byłoby cudownie, gdyby moje ciało wreszcie zechciało współpracować z moim mózgiem"
    Hihihi, dooobre :))))))

    sarcia - no liczę się z taką niesubordynacją szyjki ;) o tym, że skończy się cc :(((((
    A co do spania - nie chcę się martwić, ale na końcówce standardem jest u mnie, że bez względu na wszystko - poduszkę Fikuszkę, wałki z pościeli, dodatkowe poduszki etc. - po prostu budzę się po kilka razy w nocy ;))))) Czasem z takim bólem kręgosłupa, albo biodra, że łooohooooooooo...... ;))))

    violett - no właśnie marzy mi się tak akcja jak np. u Ciebie.... Niby nic, a tu hyc ;)
    Co do porodu - jakby co, broń Boże nie chciałam zabrzmieć, jakbym bagatelizowała.... ale serio, oczami wyobraźni widziałam już taką scenę filmową, jak lecisz korytarzem na bosaka ;)))
    Btw-mogliby mieć w takim miejscu z definicji wózek do przewiezienia, a nie dopiero organizować (tudzież nie zorganizować z braku czasu ;) )... Ecchhhhh, jak my kochamy NFZ :-D :P

    Behemottka, w takim razie przepraszam, jeśli niechcący zbytnio się spoufaliłam ;)
    Tak, Ktoś ma już imię, ale rzadko go używam publicznie, stąd pewnie umknęło :)
    Szymon <3 :)
    Tak, tak, skierowanie mam na oddział i wywoływanie :)
    Dynia i arbuz - hahaha, no nie rób sobie żartów :P - a'propos współnych fal ;)
    Właśnie wczoraj, gdy wracaliśmy od lekarki - żartowaliśmy sobie z M., kto się "bardziej" (;) !) poświęca. Oczywiście M. twierdzi, że pozbawienie się piwa bezalkoholowego jest dla faceta niedogonością najwyższych lotów :P ;)
    Na co ja odparowałam, że piwko bez alkoholu, to Pikuś - ja mogę tylko takie od 9 miesięcy.... A za to próba wyciśnięcia przez dziurkę wielkości cytryny wielkiej dyni, obecnie już chyba naszpikowanej sterydami ;) (bo arbuzem toto już dawno przestało być :P ) - bije wszystko na głowę ;)))))
    Ooooo, czyli są doniesienia, że taka stymulacja przed może coś dać? Super :)))
    Wow, mrozisz? To ile udaje Ci się tego "zdoić ;) "???? :-O :)
    A co do spania - ja już od jakiegoś czasu mam z tym mega problem. Zauważyłam, że przez sen.... nie zmieniam w ogóle pozycji. Tez tak masz? Tzn.jasne - ręce i nogi tak. Ale jeśli zasypiam na lewym boku.... to np. po tych pierwszych 4-5 godzinach budzę się obolała na tym samym boku. Potem pass, przerzucam się z zaciśniętymi zębami np.na prawy bok.... i budzę się za 1-2 godziny w takiej właśnie pozycji.... I taka zabawa cały czas już chyba ze 2 tygodnie ;/
    A co do znajomych - SUPER!!!!! Nie trzeba korzystać, ale sama świadomośc, że ma się w odwrocie takie dobre dusze - bardzo pomaga <3

    haneczko, super, że coś rusza.
    Co do kotów - ragdolle są cudowne <3 Mamy już drugiego :)
    Mąż oczywiście nazywa naszą (jak i poprzednią) pierdołą ;) ale ją uwielbia :)
    Pamietaj tylko, bardzo Cię proszę, że te opisy bywają przekoloryzowane.... To BARDZO ważne, różnie możecie trafić.
    Pierwsza ragdollka trafiła do nas w wieku ok.pół roku i byliśmy dla niej drugim domem. Od pierwszych właścicieli wróciła do hodowców, bo "atakowała" dziecko... W głowie mi się to nie mieści!!!!!!!!!!!!!!!! Kupili ją, bo miała się pomóc otworzyć ich zamkniętej w sobie córeczce, któa miała bodajże 5 lat. Więc kupili.... kociaka. To... KOCIAK. Kocie dziecko!!!!! Zwrócili ją, bo np.potrafiła się położyć na komodzie i pacnąć łapką przebiegającą dziewczynkę. Wrrrr, to trzeba było kupić pluszaka.... >:-( A już na pewno rozwazyć kotkę kilkuletnią, dorosłą.
    Potem kicia trafiłą do nas - była chodzącą łagodnością, delikatnością, po prostu CUDOWNA <3 Odeszła na paskudną chorobę.... :(
    Teraz mamy drugą - uwielbiamy ją, ale ma charakterrrrek. Pół bloku ją słyszy, gdy trzeba zrobić coś, czego nie lubi, a do trzymania potrzebne są wtedy dwie osoby ;)
    Nie jest też, podobnie, jak pierwsza, "niskopodłogowa" - owszem, na długość skoki robi krótsze, niż europejka, ale to żadna tam ciamajda..... UWIELBIA przesiadywanie na szafach pod sufitem..... B-)
    Odnośnie charateru: warto poszukać DOBREJ, profejonalnej hodowli. Są takie, które częściej planują mioty pod kątem felinoterapii.
    No i nie warto oszczędzać, tylko poszukać dobrej hodowli także ze względu na choroby - tzn.sprawdzić czy hodowca bada (zarówno klinicznie, jak tez genetycznie) w kierunku HCM i PKD.
    No i pamietajcie, że trzeba się liczyć z ogromną ilością kudłów przez cały rok. Niektóre egzemplarze gubią mało, ale wiele RAGów linieje cały Boży rok.
    P.S. Prawidłowy, zgodny ze wzorcem ragdoll nie ma żadnego wytrzeszczu ;)
    P.S.2. Jeśli chcecie ragdollka, jak ze wstawionego zdjęcia - to wyłącznie porządna hodowla.... ;))))

    Anulka, lejesz miód na moje serce!!!!!!!!!!!
    Echhh, też tak chcę.... <3
    Żadnego wywoływania....

    Ksosiu - nie rób sobie wyrzutów sumienia!!!!!!
    Przecież kobieta nie ma jakiejś mutacji genetycznej, która sprawia, że z definicji wie od A do Z, jak się dzieckiem zająć, jak sobie poradzić ze wszystkimi problemami, na wszystko ma siłę itd.
    Sciskam mocno :-*

    Robotko - echhh... pocieszasz, że czasem ta cholerna, magiczna oxy, pomaga szybko.... ;)

    LRF, trzymam za Was kciuki. Nie chcę oceniać Męża, bo przecież nie widzimy tego wszystkiego na żywo.... Ani Jego reakcji, ani Twoich, ani tonu Waszych rozmów etc...
    Ale trzymam kciuki, by udało się porozmawiać. Raz i drugi.... I powoli wyjaśnić.
    Niestety, znam przypadki, gdzie facet się genialnie ogarniał.... jak dziecko kończyło jakiś rok i zaczynało być "kumate".... :((((

    mk83, "Koledzy teścia z tenisa, zaproszeni przez niego". WOW, to szacunek, jeśli zdzierżyłaś nawet takie najazdy ;)))))))) Ja bym chyba nie wytrzymała :-D Tzn.zobaczymy po fakcie, ale nie sądzę, bym miała siłę na takie rzeczy :) Mam z tyłu głowy, że musimy się wstępnie ogarnąć, ja chcę nauczyć się nad tym wszystkim jakkolwiek panować, cokolwiek rozumieć Bąbla.... Nie chcę być wystawiona "na pokaz", gdy mało, że będę się pewnie czuła, jakby mnie walec przejechał, to jeszcze będę miała wrażenie, że nie mam pojęcia, jak tego Okruszka obsłużyć ;)))

    marta - już teraz: STO LAT!!!!!!!!
    P.S. Masz jutro cc?

    A tak w ogóle, to dziękuję za wszystkie ciepłe słowa pod adresem M.
    Tak, dobry z Niego chłop :) Czasem mam ochotę Go udusić.... ale On mnie też, więc nie odbiegamy od normy ;)
    Nie mniej przez te wszystkie lata cały czas staramy się pracować nad związkiem, dużo rozmawiać, uczyć się rozmawiać ;) (ojjj, to jest wyczyn, jak się zestawi sposób rozmowy mężczyzny i kobiety, hihi ;) ) itd. itp. :)
    Ale i tak boję się tego, jak sobie poradzimy po porodzie... To jest niemalże ekstremalna zmiana w życiu... Zobaczymy :)
    W ostatnich tygodniach M.staje na wysokości zadania. Bardzo mnie wyręcza. Całe prasowanie ciuszków Kurczaka odstawił On - stwierdził, że jeśli sam się męczył 3h na stojaka, w największe upały.... to ja z moimi siniejącymi, spuchniętymi nogami, chyba bym ducha wyzionęła ;) ja robię tyle, na sile mam siłę.
    Staramy się też sporo rozmawiać, także o bardziej krępujących rzeczach. Przykłądowo - mega mnie rozczulił kilka dni temu. Mówię Mu, że chyba w ramach przygotowań i prób wygonienia Juniora ;) musimy trochę więcej czasu poświęcić na... cycki.gif ;)
    bo oksytocyna i takie tam.... ale jeśli to problem, bo... no nie wiem, patrzy na nie teraz, jak na mleczarnię (bo widzę, że się ich nie tyka od kilku tygodni), to ok, rozumiem, nie musi - nic na siłę.
    A M. na to, że specjalnie nie dotyka ich od jakiegoś czasu, bo wie, że moje ciało podlega teraz przemianom, szykuje się i przez to wszystko może być bolesne - więc nie chciał ryzykowac, że sprawi mi ból....
    Kurczę, niesamowicie mnie tym wzruszył.... 0blush2.gif

    A'propos zresztą cycuszków ;) Czytam dzisiaj książkę, a tam, że trzeba stymulować min.3h dziennie :-O Myślę sobie: MAAASAAAAKRAAAAAA.... Chociaż w sumie pod kroplówką z oxytocyną też się ślęczy cały dzień ;))))
    Śmieję się do M., że chyba zaczniemy oglądać po dwa filmy na wieczór ;) żebym miała jakiś pretekst.... A M. na to, że może mi ściągnąć wersje reżyserskie "Władcy Pierścieni" :P :P :P
    A tak w ogóle, to skwitował słowami: "Ejjjj... czy Ty zdajesz sobie sprawę z tego, że przeciętny nastolatek oddałby wszystko, żeby móc się bawić Twoimi piersiami przez 3 godziny dziennie???"
    haha.gif
    I taka głupawka cały dzień........ :-)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2016, 22:44

    Behemottka, bbeczka91, marta258, violett lubią tę wiadomość

    W 12 cs... <3 :) SYN <3 :-D
    3jvz2n0asudxzqnn.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 września 2016, 22:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marta trzymamy kciuki.

    Angela ja mojego męża też powinnam w ramkę w takim razie, robi wszystko, w szpitalu był ze mną w każdej wolnej chwili.

    Jeju nie wiem co się dziś dzieje, mam nadzieję, że to tylko dziś, ale czuję, że jutro będzie to samo. Nie mogę jej uspokoić od kilku godzin:/ już wszystkiego próbowałam, jak tylko się uspokoi i już się cieszę po chwili znowu płacz. Rano zeszło się tak od 6 do 11,30.

    marta258 lubi tę wiadomość

  • mmargol Autorytet
    Postów: 1397 1220

    Wysłany: 14 września 2016, 22:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marta super prezent, trzymam kciuki :-)

    Oby to tylko to, niech mi tylko powie konkrety a nie ucina temat bo nie chce mi przykrosci robic jak i tak zrobil...

    U mnie z tym jedzeniem to jest tak, ze oboje patrzymy na to co jemy ale i zaszalec potrafimy, a teraz przy kp nie jem smazonego i wzdymajacych, gazowanych napoji, glownie woda bo lubie i soki i kompoty jablkowe ;-) raczej juz sie nie stosuje diet matek kp tylko je sie zdrowo i racjonalnie, polozna mowila zeby 1mc uwazac i jesc lekko a pozniej to juz normalnie i obserwowac , ale moj maz ma teorie ze poki kp to tak jesc powinnam, ze nie obchodzi go ze jego siostra i bratowa jadly wszystko i ze swojej mamie nawet powie zeby na nasz przyjazd zrobila cos lekkiego (bo zawsze smazone i duzo oleju), wrecz mi narzuca o diecie kp. :/

    marta258 lubi tę wiadomość

    uwo9flw17hi46f1t.png
    zpbnkrhmb5v2hylf.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 września 2016, 22:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kurde jakis ciulowy okres teraz musi byc bo u kazdej z nas cos :( same konflikty, kryzysy, wrzeszczace dzieciaki dajace czadu, mezawie na tapecie szok,, kumulacja samych nieszczesc ....

    Ja tez juz mam dosyc wszystkiego, o dziwo moj maz mnie nie wkurzyl tfu, tcu naeet jakby milszy sie zrobił hmmm podejrzane

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 września 2016, 22:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Magdziulla wrote:
    Violett ja miałam takie ciągle mini gazy, a okazało się, że to przez zastrzyki, które mi dawali, bo położna pytała czy mam. Nie wiem na co to. Jedne były w brzuch drugie w pupę, jedne na pewno przeciwzakrzepowe.
    Ja dostaje w brzuch i to sa przeciwzakrzepowe.

    Jej, my dalej w szpitalu, maly na lampach, ale dzis wieczorem caly czas placz i przywoza mi go. Co go nie nakarmie, ululam j odwioze to po chwili wraca.
    Polozna mowi, ze to przez pelnie ;)

    A propo pelni, u nas porodowka przepelniona, a turzadko sie to zdarza ;)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 września 2016, 22:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Foxik

    I jak lepiej z maluszkiem, lepiej uspokoil sie troche ?

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 września 2016, 22:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja tak szczerze to o pelni nic bym nie wiedziala gdyby nie forum nigsy nawet takimi rzeczami sie nie interesowalam ale wcale tez w takie rzeczy nie wierze :)

  • Behemottka Autorytet
    Postów: 1352 1742

    Wysłany: 14 września 2016, 23:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    violett wrote:
    Behemotko, zanim nadrobie forum, Ty czytasz tyle madrych rzeczy, doszlas juz do diety dla mam kp?
    Bo ja czytam poradniki, internet i pelno sprzecznych informacji.
    A w szpitalu jedzenie to juz w ogole bez komentarza, bo zdrowiej siw w ciazy odzywialam.
    Jakbys miala chwilke i checi to chetnie przygarne kawalek wiedzy na ten temat ;)

    Wszystkie (trzy) mądre książki i moje szkolenie szpitalne mówią to samo - to co je matka nie ma wpływu na mleko i kropka - czosnek, kapusta i fasola są fair game. Co więcej, badanie prowadzone w latach 80tych stanowią, że w przypadku długotrwałego niedożywienia (sytuacje głodu), mleko matki zaczyna się pogarszać dopiero po 3 tygodniach, bo organizm zabiera najlepsze składniki odżywcze dla dzidziusia - tak więc nawet zbilansowana dieta nie ma aż tak wielkiego znaczenia dla naszych dzieci. Jest raczej ważne dla naszego zdrowia. No i dla naszych sił, powinnyśmy przy KP jeść 500 kcal więcej, niż zapotrzebowanie kaloryczne dla wagi sprzed ciąży.

    Inna sprawa, to kwestia estrów smakowych, które dostają się do mleka. Najnowsze badania pokazują, że dzieci potrafią wyczuć ostre smaki w mleku (badania dotyczą konkretnie czosnku) i najczęściej chętnie ssą czosnkowe mleko :) (choć niektóre nie, zależy od bobasa). No ale to nie ma negatywnego wpływu na dziecko :)

    W książce "Feeding Baby Green," która jest częściowo oparta na badaniach, a częściowo na ekstrapolacjach autora, dr Greene stawia hipotezę, że dzieci w życiu płodowym uczą się smaków diety rodziców (tu są konkretne badania, a dotyczą marchewki i preferencji dzieci, kiedy zaczynają jeść "prawdziwe" jedzenie :) ) i później ponownie przy KP, bo mleko ma zabarwienie smakowe zależne od tego, co mama je (to hipoteza autora na podstawie tych samych badań czosnkowych).

    Wg sztandarowej książki La Leche League - "The Womanly Art of Breastfeeding" kolki, ulewanie i refluks mogą być (ale nie muszą) wynikiem mlecznego nawału albo błędów w karmieniu. Często, wg autorów, kolki i reflux nasilają się jeśli dziecko jest karmione w większych odstępach czasu i dostaje więcej jedzenia. Zatem jedną z możliwych metod radzenia sobie z tymi problemami jest karmienie częściej, ale mniej. Poza tym - częste noszenie dzieci i nie odkładanie ich na zupełnie leżąco na dłuższe okresy czasu. Refluks ma więcej porad, bo to problem medyczny. Ale kolki mogą być też kwestią osobowości dziecka i jego cech osobistych, więc nie zawsze można to naprawić dietą.

    Jeszcze inna kwestia to alergie pokarmowe, no i tu już jest większy problem - pewnie warto konsultować z pediatrą. Moje źródla nie zalecają kompletnej eliminacji wszystkich potencjalnych alergenów, a eliminowanie kolejno potencjalnych podejrzanych na tydzień lub dwa i obserwację dziecka. Najczęściej uczulają:
    - mleko krowie (jednocześnie być może warto wyeliminować wołowinę i cielęcinę)
    - soja
    - jajka (wówczas również nie jeść kurczaka)
    - cytrusy
    - pszenica
    - kukurydza (tu również uważać na cukier kukurydziany, w USA obecny niemal we wszystkich produktach przetworzonych)
    - kofeina (więc kawa, herbata, cola, czekolada i niektóre leki przeciwbólowe)
    - czekolada

    No, to tyle teorii. :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 września 2016, 06:10

    bbeczka91, mmargol, agatia, Anulka01, Magdziulla, haneczka, mk83, Bratek, violett lubią tę wiadomość

    mhsvi09kgjfp1f6i.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 września 2016, 23:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja znow bezsennosc.... oszaleje...wtedy robie sie glodna...jem cos znowu nie śpię....a pozniej rano sie czuje jak by czolf mnie rozjechal

  • Darusia Autorytet
    Postów: 669 481

    Wysłany: 15 września 2016, 00:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 kwietnia 2017, 16:28

    stardust87 lubi tę wiadomość

    Pokonałam PCO...
    26.09.2016 - Julia, urodzona przez sn o 12:42. 3820 g, 54 cm, 10/10 !

    4K5ap1.png
  • Behemottka Autorytet
    Postów: 1352 1742

    Wysłany: 15 września 2016, 00:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Little Red Fox wrote:
    Malutkim się martwię, że tak płacze. Tak naprawdę nie wiem co mu dokucza :(
    a przez męża też mnie się chce płakać, choć jak wrócił to wziął go na ręce, uspał...

    Może jest tak ja mk napisala - maluszek wyczuwa Twój stres, problemy? A u mamy też tak płakał?

    stardust87 lubi tę wiadomość

    mhsvi09kgjfp1f6i.png
‹‹ 2440 2441 2442 2443 2444 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Trudne rozmowy w związku - jak rozmawiać z partnerem o problemach z płodnością i zachęcić do pierwszej wspólnej wizyty w klinice.

Bezskuteczne starania o dziecko i problemy z płodnością są dużym wyzwaniem w życiu każdej pary. Nie jest to regułą, ale bardzo często to kobiety wcześniej uświadamiają sobie problem, czują, że "coś jest nie tak", chcą rozpocząć diagnostykę... Jak rozmawiać o problemach z płodnością w związku? Kiedy warto zdecydować się na pierwszą wizytę i jak zachęcić do niej partnera? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Endometrioza - najnowsze odkrycia nauki i perspektywy leczenia

W miesiącu świadomości endometriozy, dzielimy się z Wami nowymi odkryciami, które stają się źródłem nadziei. Badania nad genami i mikrobiomem oferują potencjalne klucze do lepszych terapii. Zobacz, jak nauka prowadzi nas ku lepszemu zrozumieniu i leczeniu tej trudnej choroby.  

CZYTAJ WIĘCEJ

Śluz płodny a owulacja i dni płodne - jak prowadzić obserwacje?

Na rynku dostępnych jest wiele pomocy w wyznaczaniu dni płodnych. Większość z nich działa na podobnej zasadzie – rozpoznaje zmianę hormonów w ciele kobiety i na tej podstawie wskazuje dni płodne. Czy wiesz, że jedno z takich „narzędzi” masz już w sobie? Twój śluz płodny, który pojawia się w czasie dni płodnych, czyli przed wystąpieniem owulacji!

CZYTAJ WIĘCEJ