WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Esmi super ze bedziesz miec usg ja już nie mam dopiero jak mnie przyjma do szpitala bedzie podgląd. Ostatnie usg niecale 2 tygodnie temu wskazywalo na 4 kilo z malymi gramami wiec spodziewam sie jakiegos klocuszka do 4.5
-
nick nieaktualny
-
No wlasni ten klocek nie pcha sie w ogóle na świat "mamisynek" z M sie smiejemy.
Osz ja go wychowan jak siw pojawi na świecie.
Esmi nie u mnie nie robia CC nawet jak 4.5 jesli matka ma warunki do urodzenia. Chyba ze wiecej niz 4.5 pokaże ale to juz by musiało pod 5 chyba być. Też sie boje popekania ale poki co mam wrażenie, że szyjka stanowi blokade. -
AJrin no u nas zobaczymy jak powyżej 4 kg i sprawdzają miednicę to decydują o CC w zalezności jaki pierwszy poród. Cholera jak pomyślę, że znowu będę miała rodzić tyle godz. to będzie ciekawie chodź mam cichą nadzieje, że drugi poród zawsze jest szybszy, ale czy to prawda ? nie wiem...
-
Esmi, ja będę miała kluska jak AJrin i tez u mnie nie ma CC. To znaczy opcja jest, ale jesli tylko sa warunki, to wola SN, bo to medycznie lepiej dla obu stron. Ja dzisiaj dowiedziałam sie, ze moja maluteńka babunia urodziła mojego czterokilogramowego tatę bez większych problemów.
-
Witam się oficjalnie w 40 tygodniu ciąży, na 4 dni przed cc.
Inzynierka, ja nie będę mieć klocuszka.Na wizycie tydzień temu młody ważył 2850 bodajże i lekarz mówił, że 3 kilo powinien przekroczyć w dniu narodzin. Poza tym na usg wszystko długie, nogi , ręce, a brzuch dzitka chudy.
Ale mój pierwszy syn też miał 3250g i aż 57 cm. Więc spodziewam się podobnie.
Sara, nie denerwuj się. Masz prawo pisać o tym, co czujesz. Ale z tego co widzę niektórych uraził tekst o "dupie".Sama też czasami pozostaję niezauważona, ale też sama nie udzielam się za wiele w kwestiach mam już rozpakowanych, więc po prostu myślę, że taka jest kolej rzeczy. Poza tym wolę myśleć, że rozpakowane mamy mają już mało czasu na pitu pitu i piszą tylko o konkretach, niż myśleć, że mają mnie w poważaniu. I podświadomie sama czuję większą solidarność z jeszcze oczekującymi niż rozpakowanymi. Bez urazy
Ale przeżywamy podobne problemy, bujamy się z nadzieją, że to nadejdzie DZISIAJ
Ja spędziłam weekend miło, bo z mężem i synkiem, aczkolwiek dość depresyjnie, bo pogoda jest podła, jest mi meega ciężko, sapię, dyszę i mam jakieś napady smutów. Chyba hormony. Ale już odliczam do piątku dni, tracąc wiarę w to, że coś ruszy samo przed tym terminem.
Behemotka, jakie są plany względem Ciebie? Bo już lecisz 41 tydz. a Adasiowi się podoba w brzuchu najwyraźniej.PS. Ja mam też dwie "tenisówki" w skarpecie do masażu. Na szkole rodzenia jak chodziłam poprzednio to nam położna takie coś podpowiedziała. Tylko ja potrzebuję do tego męża bo nie mam piłki. No chyba, że ta z przodu się liczy.
mk83 lubi tę wiadomość
-
Sarcia, obudź się i napisz jak tam zdrówko. Dopadło Cię choróbsko, czy tylko postraszyło wczoraj?
My z mężem i Arturkiem ciągle przeziębieni, niby zdrowi, a za kilka dni snów katar, albo nos zatkany, albo gardło. Taki czas po prostu. Ja tylko marzę, żeby żaden kaszel mi się nie przypałętał po cc. -
Haneczka byc moze i ja z wami rodze w piatek
haneczka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyesmi wrote:dziewczyny ja zauważyłam, że jem te rzeczy, które po porodzie nie zjem
chyba moja podświadomość czuje, że zaraz będzie PYK hehe
oby to była dobra przepowiednia
-
Esmi, Sabina, mnie naszło na jarzynówkę z kolei z cebulą oczywiście i zrobiłam wczoraj. Może to też ostatnie pragnienia przed laktacją?
Pamiętam, że z synkiem po porodzie jadłam tylko białe pieczywo (jeszcze mogłam gluten), szyneczkę z gotowanego kurczaka a do każdego obiadu marchewkę z jabłkiem.
Ale to tylko miesiąc. Potem jadłam już wszystko i Artek nie miał kolek nigdy. DZIĘKI BOGU!
Właśnie zdałam sobie sprawę, że mam za sobą ostatni weekend we troje. Od teraz już będę mamą dwójki dzieci. Ale dziwnie.
Dziewczyny, podpowiedzcie mi proszę. Od 2 dni mam silne mdłości i jest mi niedobrze, jak na początku ciąży. I to wcale nie jest z głodu, bo właściwie ciągle mam pełny brzuszek.Zastanawiam się, czy to nie jest jakiś zły objaw.