WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyUlf, ja mam dla Hani taką zabawkę dlo tulenia, ale na razie to tulę ją ja, żeby przesiąkła moim zapachem.
Co do nocy u nas dała popis do 22.30, ale za to do 2 spała, więc coś tam skorzystałam, potem o 3.30, 5 i o 6.45. Wolę jak płacze na wieczór niż nad ranem. ;P
AJRIN Twój M rozbił mnie...Mój jeszcze nie rodził.
-
nick nieaktualny
-
No a o mnie zapomniały BABY. Chyba, że cc to nie pykanie.
FOCH
Mój mąż jest ostatnio dla mnie taki kochany, miły, cierpliwy, ciągle powtarza, że mnie kocha. Myślicie, że jest mu mnie wreszcie żal jak sapię w nocy, czy co?No i złoty pierścień z rubinem zamówiony, w sobotę mąż odbiera. A że ja jestem sroczka, to cieszę się jak mysz do sera.
Sarcia, kciuki zaciśnięte! Będzie wszystko dobrze. Zaraz spotkasz się ze swoim mężczyzną
LRF, super skrzyniaPowinna posłużyć. Jak mąż dał radę z Filipkiem?
Alinka, ja byłam pierwszy raz u lekarza z synkiem na szczepieniu w 7 tygodniu i wtedy też dostałam skierowanie na bioderka. Nie było z tym pośpiechu. Wcześniej tylko raz położna w domu była.
Mówicie, że henna działaNie no tak zupełnie poważnie to przydałaby mi się henna na moich brwiach, może pomęczę męża i zawiezie mnie do drogerii po pracy, bo już strach tak daleko z domu wychodzić na piechotę, skoro jeszcze tylko jutro i w piątek mam rodzić.
Bratku, niezłą akcję przeżyłaś z tym szpitalem. Swoją drogą to ciekawe, że tyle kobiet teraz rodzi. Musiały się wszystkie bzykać jak szalone na kacu po sylwestrze.Podziwiam przy tym Twoje poczucie humoru i opanowanie.
Trzymam kciuki za drugie podejście dzisiaj.
Darusia, jak to za 24 godziny w szpitalu dopiero? To nie jedziesz jednak dzisiaj? Miała być środa.
Ulfie, współczuję batalii z synkiem, ale widzę, że nowe metody zadziałały.Good job!
Stardust, w piątek pykam ja, Behemotka, Darusia, AJrin i może Bratek, jak nie szybciej, być może Esmi (dobrze mówię?).Więc nawet więcej niż trzy z tego co naliczyłam. Ale pamiętaj, że obiecałam Cię dopingować do samego końca.
Jeszcze Karinka czeka na rozpakowanie i inzynierka o i pestka się odezwała.
Madziuuuula, przykro mi bardzo, że tak cierpisz. I, że z Fifim nie najlepiej. Życzę mu dużo zdrówka. A powiedz mi po czym poznałaś, że żółtaczka się pogarsza? Jak to ocenić w razie w?
Co do temperatury wody, to mój synaś też uwielbiał bardzo ciepłą, w 37 st się wydzierał, więc musiałam mu lać co najmniej 39 st.No i w pokoju podczas kąpieli też musiało być cieplutko, więc nagrzewnica była jak znalazł. A dla wygody sprawdzałam wodę termometrem na podczerwień. Polecam.
Agatia, Prevenar jest najlepszy pod względem ilości szczepów. Ale po roczku wystarczą już tylko 2 dawki, a od 2 latek – jedna. Ja szczepiłam teraz i tylko 2 dawki, zanim Artek poszedł do żłobka. Jakoś jestem zdania, że wcześniej mody miał marne „szanse” na złapanie pneumokoka. Ryzyko rośnie w miarę opuszczania bezpiecznego gniazda.
AJrin, tak się uśmiałam z Twojego męża , że aż Tomka obudziłam i przeniósł się na jedną stronę brzucha. Wyglądam teraz jak ufo.
AJrin, Bratek, stardust87 lubią tę wiadomość
-
Witam sie i ja po dłuzszej przerwie
dzis juz z niemowlaczkiemskończyło sie beztroskie zycie noworodka
Pulpecik Pioterek waży 4340g i jest długi 56 cm
żabka04, Macioszczyczka, inzynierka, Bratek, haneczka, Angela89, violett, mk83, Sabina, Anulka01, marta258, martta lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyto opowiem wam......
Akt urodzenia Roberta mojego już mam:-)
Płakać mi się chciało i nie wiedzieć czemu hahhahaha pewnie hormony szczęścia:-)
Jak się czuje?
No niby jest lepiej ale było tragicznie.
Ból krocza straszny:-( siedzieć nie,leżeć nie,chodzić nie nic bo wszystko mi ból sprawiało:-(
Jadę na prochach przeciwbólowych teraz już mniej.
Poród.
A więc do szpitala trafiłam 5.09 tak było w planach z moim gin bo bałam się że wody odejdą w 38tc (tak jak z córką) i urodze szybciej a ja chciałam cc.
Na dodatek miałam odpocząć, wyrównac cukry itp.
Mój gin miał załatwić mi cc jeszcze się pytałam czy się płaci w kieszeń itd powiedział że nie, ma koleżankę to mi załatwi.
Więc do szpitala udałam się na pewniaka.
Tam niestety rzeczywistość była inna.
Ordynator pani C w pierwszym dniu na badaniu powiedziała że żadnej cc nie zrobi bo nie ma wskazań (nawet bogata historia położnictwa moja ja nie ruszyła) i mam rodzic sn. Że jak coś dadzą mi znieczulenie.
Taaaaaaaaa tak samo miało być jak córkę rodziłam.
Oni tylko tak gadaja.
Mam się zastanowić i dać jej znac.
No ok.
I tak leżałam do 12.09.16
W między czasie moja teściowa zadzwoniła że co ja idę sobie na łatwiznę!!!!
Moja mama też miała do powiedzenia jak ja będę cierpieć po cc że sn lepsze.
Mąż w pewnym momencie też zaczął głupio gadać że cc nie będzie bo w kieszeń nie dałam itd itd
Usiąść i płakać to mało powiedziane.
Jesteś zamknięta w szpitalu i nawet nie masz możliwości gdzie indziej sobie załatwić cc.
A mój lekarz mnie zapewniał że wszystko jest dograne.
Spytałam o tą jego koleżankę była w tym czasie na urlopie i wracała dokładnie 12.09 ale gin mnie dalej zapewniał że będzie cc wróci babka z urlopu i mną się zajmie.
Ja już zaczęłam psychikę przestawiać że urodze sn jak będzie trzeba przecież porodu nie zatrzymam korka w tyłek sobie nie wsadze i slonica przez kolejny czas nie będę
Przyszedł poniedziałek 12.09 nockę z 11/12.09 miałyśmy okropna co chwila na wolne łóżko w naszej sali przychodziły kobiety na chwilę i szły rodzic.
Szlak mnie trafiał.
Miejsca nie mogłam sobie znaleźć.
Wstałam rano i dostałam boli krzyża
Przez cały pobyt w szpitalu odchodził mi czop o matko miałam wrażenie że przed zajściem w ciążę zjadłam meduze tyle tego było:-)
Wpadł na oddział gin Pan K (na porodowce się dowiedziałam że ten jak ma dyżur to zawsze wyczyścić oddział i tak też było 4cc,4 sn) kazał do badania.
A tam rozwarcie na 3 cm!!!!
Mówi do mnie na porodowce rodzimy i wywolamy.
Ja mówię że chce cc i się nie zgadzam na sn bo........i się nagadalam.
Też go to nie ruszyło powiedział że dopilnuje żebym dostała znieczulenie.
To w ataku paniki za tel do mojego gina mówi szukaj kumpela mojej więc wpadłam na oddział położnictwa szukam (na ginekologii mnie szukają) znalazłam gadam z babka a ona ze rozmawiała z moim gin ale cc nie będzieona dopilnuje żebym dostała znieczulenie i będzie ok.
To się wkurwilam dzwonie do moje gin ale już nie odbierał
Zaprowadził mnie na porodowce.
Wpadła ta jego koleżanka z Panem K i wołają anastazjologa dostałam znieczulenie i kroplowki z oxy.
Faktycznie początek cudowny bóle czułam jak przy okresie nadchodzącym a nawet pierwszy dzień.
Potem badanie co chwila jakie rozwarcie.
Biegli koło mnie prawie wszyscy.
W końcu akcja porodu zaczęła powoli zatrzymywać na rozwarcie 5cm, na fotel do badania wzięła mnie koleżanka mojego gina.
Przebila worek z wodami:-(
Se myślę aha zaczynamy teraz to już nie przelewki.
Mówi do mnie ze urodze do godziny na trzech partych!
Szybko pójdzie nic się nie martw!
Taaaaaaaaa a ja całe portki że strachu przed tym bólem, walczyłam sama ze sobą bo taka mam trauma po pierwszym porodzie.
Dostałam też ciśnienia bo zagotowaly mnie położne. dwie dziewczyny w tym momencie rodziły i się darla a ta położna krzyknęła: ciszaaaaa co do za dajcie się gdzie wy jesteście!!!!! A z boku był lekarz młody gin( co sie okazało znamy się z osiedla, do tej samej szkoły podstawowej chodziliśmy) i mówi na głos dobrze rygor musi być!
A ja długo nie myśląc do swojej położnej (młodziutka) pojechałam po tej położnej co tak krzyknęła i tego gina.
Wkurzylam się ten kozak nawet nie wie co to za ból a ta położna chyba zapomniała jak rodziła!!!!! Wrrr
Noooooo
Wszystkie urodziły zostałam ja sama:-)
Weszłam ostatnia i wyszłam ostatnia:-)
Zaczęły się okropne bóle siedziałam na piłce prosiłam anastazjologa o danie mi jeszcze przeciwbólowych powiedział że ten młody gin nie każe dać.
A ja do niego niech pan z nim nie gada tylko dzwoni fo mojej gin (koleżanki mojego gina).
Przyszedł dał ale ile by nie dał to bolało:-(
O 15:00 przebila worek z wodami a o 15:50 urodziłam.
Faktycznie trzy parterze i po bólu
Mały się źle ułożył (buzia do góry a nie do dołu) rozerwać mnie cała w środku do tego nacieli mnie.
Młody gin szyl mnie pytam ile szwów będzie a on ze do 100 się uzbiera to mnie zagotowal zaczęłam mu cisnąć i jechać po nim.
W między czasie przyszła spr gin ta koleżanka mojego gina czy urodziłam itd.
Kazała dać mu jakieś znieczulenie do szycia nie wiedziałam o co chodzi ale widziała trzy ampułki.
Tyle dobrego że tak koleżanka mojego gina była bo gdyby nie ona na pewno tego znieczulenia nie było.
Mój gin nie ładnie się zachował choć być może faktycznie starał się a ta koleżanka go wykiwala?
Nie wiem byłam zła a teraz to mi lata więcej dzieci nie zamierzam mieć.
lecę załatwiać becikowe itd.
na 12:00 wizyta położnej..... -
Ps czy są tu jakieś wyrodne matki, które łóżeczko dziecka postawiły w innym pokoju?
Wcale mi nie było po drodze jak łóżeczko bulo w sypialni, bonpunkt do karmienia i przewijania mam w drugim pokoju.
Dziecko nie płacze. Mamy tez kamerkę w razie czego.
Wybudza sielankę co te 2,5h.
Ale ja mam poczucie takie ze przeniesienie łóżeczka z sypialni to jemu jest złe i smutno.
Choć nie wygladato tez chyba espumisan robi swoje. Bo brzuszek miękki od wczoraj.
Czyli dwa dni stosowania i już widać poprawę. -
nick nieaktualnyDziewczyny czy należy mi sie kasa z PZU jeśli miałam porod wywoływany? Trafiłam do szpitala w poniedziałek, urodziłam w środę poprzez cięcie (nieplanowane) i wyszłam w sobote?
Żabciu nie moge sie doczekać aż przeczytam Twoja reakcje z porodu ale muszę szybko zawieźć małego do babci i załatwić PZU oraz skarbówkę ;/
Sarcia trzymam kciuki -
kamciaelcia wrote:Witam sie i ja po dłuzszej przerwie
dzis juz z niemowlaczkiemskończyło sie beztroskie zycie noworodka
Pulpecik Pioterek waży 4340g i jest długi 56 cm
niezły pulpet
Ksosia wrote:Dziewczyny czy należy mi sie kasa z PZU jeśli miałam porod wywoływany? Trafiłam do szpitala w poniedziałek, urodziłam w środę poprzez cięcie (nieplanowane) i wyszłam w sobote?
a czemu miałaby się nie należeć? oni nawet chyba nie będą wiedzieli? załącza się skan aktu urodzenia i swojego dowodu.
ja właśnie czekam na decyzję, M dostał dziś z samego rana.
(a też miałam wywoływany i też cięcie nieplanowane z porodu naturalnego) -
Zabcia no pamietam te twoje perypetie bo relacje dawalas kochana na bieżąco co bylo dla mnie szokujace. Dobrze, że masz już po teraz zostaje zapomnieć.
Edit dzieki Haneczka
Haneczka, Bratek no wy tez jeszcze przecież z nami. W tym tygodniu szykuje sie niezle rozpakowanie
Broszka daj znać jak tam przyjęcie oby dzis sie udało.
Kamcia witaj z nami odrazu zywiej na forum.
A co do mojego M nic nie urodzil ani nic porodu u mnie nie wywołałna szcescie mu przeszło i spal do rana. A dziś mowi ze go tak skrecalo z bólu, ze snilo mu sie ze rodzi
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 września 2016, 08:49
kamciaelcia, żabka04 lubią tę wiadomość
-
Żabka, no to teraz znamy już całą historię. Twój ginekolog- do kitu. Zafundował Ci tylko niepotrzebny stres. A mogłaś się nie nastawiać, albo poszukać innego szpitala- cokolwiek. Teściowa gadała głupoty, bo sama na pewno jest idealna i miała idealny poród 10/10
, mama pewnie z dobrego serca odradzała cc, więc możesz jej wybaczyć. Mąż zdezorientowany. Ale szkoda, że nie miałaś wsparcia , tylko takie pitolenie. Szczęśliwie, że tak szybko urodziłaś i te ostre bóle trwały tylko 50 minut. Gorzej, że maluszek tak Cię poharatał i że dalej cierpisz bóle. Wyobrażam sobie jak nakrzyczałaś na tą położną i tego młodego gina. Sama bym takiego zwyzywała. A on z tego co piszesz miał dzika radość ze swojej głupkowatości i drażnienia się z Tobą. Eh
Teraz dostaniesz 1000zł w nagrodężabka04 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyŻaba jednak przeczytałam ....
Masakra....
O nie... MA-SA-KRA...
To trochę jak opowieść kryminalna z nutka horroru...
Twoj gin i ta jego koleżanka cos przekombinowali... Ludzie straszni
Ale możesz byc dumna! Urodziłaś SN zdrowego i zapewne pięknego syna!
Jak córka zareagowała???
Superowo, fajowo
Ulf nie miej wyrzutów. Ja nie miałam gdzie małego dać ale moja ciotka córę od początku miała w innym pokoju o dziewczyna od maleńkości super byla.
Mało płakała. Raz zapłakała ciotka szła i dostawała mleko. Tak sie nauczyła wołać rodzicówżabka04 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAJrin wrote:A co do mojego M nic nie urodzil ani nic porodu u mnie nie wywołał
na szcescie mu przeszło i spal do rana. A dziś mowi ze go tak skrecalo z bólu, ze snilo mu sie ze rodzi
Dobrze, że nic nie urodził, bo jak by się zaparł to jeszcze sprzątać trzeba by było.
mk83 lubi tę wiadomość
-
Serio za cc nie wyplacaja?
W umowie nie pamietam aby byla klauzula urodzone sn?
Ja sie ubieram i poki mlody sie nie garnie na swiat jade do dermatologa co by siebie ogarnąć po porodzie nie bedzie mi po drodze. A w ostatnich 2 miesiacach moje pieprzyki powariowaly kilkauroslo kilka nowych sie pojawilo pozmienialy ksztalt i kolor. Jakos wole sprawdzić i tak nic sie nie dzieje co mam siedziec w domu. -
nick nieaktualny