WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Ulf a czemu chcesz karmić tylko jeszcze 4 miesiące?
Fajnie, że poszłaś po poradę. Widać , warto było. Naciskaj mu delikatnie na brodę, jak zalapie to będzie już łapał szerzej. Moj załapał, a też na początku ciężko było. Ale się nie poddałam i pierwsze dni w domu spędziłam z nim praktycznie przy cyca.Ulfenstein lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Madziuuuula wrote:Ulf a czemu chcesz karmić tylko jeszcze 4 miesiące?
Fajnie, że poszłaś po poradę. Widać , warto było. Naciskaj mu delikatnie na brodę, jak zalapie to będzie już łapał szerzej. Moj załapał, a też na początku ciężko było. Ale się nie poddałam i pierwsze dni w domu spędziłam z nim praktycznie przy cyca.
-
nick nieaktualnyDzięki za podzielenie się radami.
A mi jest cholernie smutno.
Nie mamy chrzestnej dla juniora.
Moja kuzynka robi wszystko żeby się nie spotkać i nie zapytać.
Podejrzewam ze moja matka maczala w tym palce.
Pewnie powiedziała jakie mam plany jej matce tzn ciotce a ta jej przekazała.
I dam sobie uciąć palce że tak było.
Karmie małego i idę na dwór pomyśleć kogo by tu wziasc.
Ulf cieszę się że jakaś pomoc uzyskałaswalcz
-
U nas tez z chrzestnymi nie kolorowo. Tzn. dla pierwszego naszego obecnego maluszka mamy pomysł, ale jeszcze nie pytaliśmy. Gorzej z ewentualnym kolejny dzidziusiem, którego mam wielką nadzieję mieć. Koleżanek nie chce brać, zresztą jakoś nasze drogi się rozeszły, a kuzynostwem relacje mam bardzo słabe, Mam jednego żonatego brata, a mój mąż ma brata niezonatego.
Skali89 lubi tę wiadomość
-
Madziuuuula wrote:Z tymi 6 miesiącami według WHO to chodzi o to, żeby przez pół roku karmić
tylko i wylacznie piersią, a potem wprowadzać inne pokarmy i dalej karmić piersią. Mi tak to wytlumaczono w szpitalu(?)
Chce karmić dłużej i wprowadzać jakieś nowości. Ale minimum te 6.
Chociaż i mama i M (jakby przewidując z góry porażkę) już mi powtarzają ze i 2 miesiące to super i ze butla to nie koniec świata.
Ja to wiem, ale chce powalczyć. -
nick nieaktualnyUlf, zawsze warto walczyć. Dzielnie sobie radzisz, ja czasem żałuję że nie dałam rady, bo mam wrażenie że nasze relacje z mężem zaczęły się psuć jak przeszłam na butlę, ale z drugiej strony, tak nam dobrze - mi i Małemu.
Ulfenstein lubi tę wiadomość
-
Chrzestnymi emilki była starsza siostra męża oraz jego kolega (i za razem nasz sąsiad ). Tak naprawdę nie mamy nikogo w linii męskiej. ..
Przy Piotrusiu najpierw myśleliśmy ze weźmiemy tych samych chrzestnych. ..potem pomyśleliśmy ze pewnie nie chcą i ich urazimy. ..a jakoś tak głupio o tym wszystkim gadać. ..
Narazie poprosiliśmy na chrzestnego mojego kuzyna. Mąż doszedł do wniosku że skoro dla nas finanse chrzestnych nie interesują to pomyślimy innymi kategoriami. ..i tym samym mój kuzyn mieszka pod Kolobrzegiem i Piotruś na wakacje będzie jeździł na wakacje (tak jak ja )
Na chrzestna chcielibyśmy młodsza siostrę męża
Ale mój jeszcze się waha. ..wolałby żonę kolegi (który był chrzestnym Emilki )-żeby Piotruś miał choć jedna "ciocie "blisko która czasami o nim pomyśli. ..bo tu naprawdę nikogo nie mamy. ..jest mój brat ale to ciężka historia -
nick nieaktualnykamciaelcia wrote:Zabko
Ja bym się cieszyła gdyby ktoś mnie wybrał na matkę chrzestna. Poza tym ja uważam że każdy ma prawo odmówić. ..wiec jeśli twoja kuzynka unika czyli nie chce to nie byłaby dobra matką chrzestna
No właśnie Kamciu ona wydawała mi się że była by super.
Bo też taka jest normalna?
Ona już ma chrzesnice. 7lat.
Jeszcze ma brata który kiedyś też będzie miał dzieci i też pewnie będzie chrzestna.
Koleżanek nie chce.
A tak naprawdę potrzebuje osobę która pójdzie do kościoła i będzie robić za chrzestna.
Mam trzy kuzynki od strony ojca, rozmawiałyśmy jeszcze przed porodem jak byłam u diablo to się z nimi umówiłam.
Ale nie chciałabym pchać się w tą rodzinę.
No ale chyba nie będzie wyjścia.
Z córką nie mieliśmy problemów z chrzestnymi.
Chrzestna (siostra męża) normalna za to mój brat chrzestny olal chrzesnice.
Gdzie tak się zaczekal i był wpatrzona w córkę.
Bardzo dużo spędzał z nią czas a odkąd ma żonę (która miesza w rodzinie) i zrobił nam numer (skoczył z łapami do meza) juz tak nie jest fajnie.
Szkoda bo to mój brat.
SORY za zale.
Musiałam się komuś wygadac.
Łzy mi same Cisna się jaka mam zjebana rodzinę.
Czuję się jak czarna owca bo tak też jest w rzeczywistości.
Kurcze mały zjadłam cyca i padł.
Śpi na kanapie. -
nick nieaktualnyMadziuuuula wrote:U nas tez z chrzestnymi nie kolorowo. Tzn. dla pierwszego naszego obecnego maluszka mamy pomysł, ale jeszcze nie pytaliśmy. Gorzej z ewentualnym kolejny dzidziusiem, którego mam wielką nadzieję mieć. Koleżanek nie chce brać, zresztą jakoś nasze drogi się rozeszły, a kuzynostwem relacje mam bardzo słabe, Mam jednego żonatego brata, a mój mąż ma brata niezonatego.
Później będziecie o tym myśleć.
Może sami się nawina -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMy tez nie mamy chrzestnych dla malego ani pomyslu na chrzestnych, ja mam rodzkne 500 km stad wiec odpada bo kto by do nas jezdzil kilka razy w roku ? Jedynie meza rodzina a tu pomyslow brak...chrzciny dopiero na Wielkanoc planujemy to sie okaze....
-
My robimy w połowie stycznia chrzciny chodź i tak teście jak inni krzywo patrzą, że dopiero po nowym roku ale wolimy na spokojnie a nie łeb na szyje.
My chrzestnego mamy Męża brata. chrzestną poproszę koleżankę bliskąmam nadzieje, że się zgodzi. Ponieważ będziemy mieli problem... bratową nie mogę bo jest po rozwodzie. Siostrę też nie mogę. yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy
-
Sabinko jesteście z Karolkiem bardzo dzielni, trzymamy kciuki mocno cały czas!
Zabko tak to właśnie jest, z rodziną najlepiej na zdjęciu. U nas moja siostra będzie chrzestną, inaczej byłaby obraza straszna, a mama chyba przestała bynze mną rozmawiać..... A oucem będzie brat męża, ale tu kicha kompletna, od urodzenia widział małego raz, a mieszkają w klatce obok!!!! Generalnie ma kompletnie wywalone i wiem że średnio się ucieszy po prostu potraktuje to jak obowiązek, słabo......
No właśnie Ksosia jak tam laktacja Twoja?
Ulfie szacun za te starania, trzymam kciuki, ja postawiłam sobie za punkt honoru 3 miesiące podawania mojego pokarmu, bo to ściąganie jest jakby nie było upierdliwe, ale pewnie też psychika zrobi swoje i jakieś dziwne nieuzasadnione myśli i będę to ciągnęła tak długo jak będzie wystarczająco pokarmu. I tak są dni że myślę że do dupy że mnie matka że go nie przekonałam do cycka jednak, ale potem jak wstaje do laktator w nocy to myślę że jednak poświęcam się tylko dla niego tak....ehhhh.....
Darcia a jak u Ciebie z tarczycą? U mnie między innymi tak się zaczęły problemy z niedoczynnością tarczycy od osłabienia i silnych zawrotów głowyWiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2016, 13:34
-
Ulf dobrze ze wiesz w czym problem. Moj tez plytko ssie i jak mam pelna poers jest ok przy co godzinnym karmieniu pojawia sie problem i sie woje i krzyczy. Ja czesto jak krzyczy to mu formuje brodawke i gleboko do buzi ale malpiszon czasem specjalnie popuszcza chwyt cwaniaczek woli ciumkac. Pewnie 3 -4 mieisac bedzie problem wiekszy no ale nic bede juz teraz z brada tez próbować. Condo magicznych 6 miesiecy to jwst tak ze minimum 6 WHO zaleca ale najlepiej 2lata.
Ja mam na celu 6 dla mnie to minimum pozniej bede powoli rozszerzać diete i tez podawac czasem mm aby móc zostawic spokojnie M z dzieckiem na dłużej.
Co do chrzestnym u nas chrzestny mieszka bardzo daleko bo w Irlandii a z nowym rokiem przeprowadza sie z cala rodzinka do Stanów do LA. Ale to moj rodzony brat kontakt mamy dobry widzimy sie co swieta a i zawsze w urodziny nasze bo mamy blisko ja lece do niego. Jestem chrzestna jego córeczki a za kilka lat planuje wrocic do Polski na stale. -
Ulf onco chodzi z odwodzeniem glowki bo nie zrozumialam? Ze za mocno ze zle?
-
nick nieaktualny