WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Pozdrowieni dla Ciotek
Mamy nadzieję, że jak najmniej problemów u Was
Skończyliśmy o północy 7 tygodni. Jeden wielki cyrk na kółkach od samego
początku. Praktycznie zamieszkałam w łóżku. Mamy typ dziecka "nieodkładalnego", w dodatku z mega jazdami z brzuchem i skórą. Kiedyś nie wierzyłam, że problemy ze skorzystaniem z wc mogą nie wynikać z przewrażliwienia na punkcie dziecka, echhh....I że są dzieci, na które NIC nie działa - kołysanie, przytulenie, bla bla bla....
Pierwszy płacz inny, niż ryk na cały regulator usłyszeliśmy "już" po skończeniu 3 tygodni)))
Jesteśmy po konsultacji u neurologa i fizjoterapeuty - neurologicznie Junior zdrowy (uffff) , ale cyt.:"wścieklizna"
Jak to określiła pani fizjo - takie dziecko, które jest wściekłe, że kazano mu się urodzić
Bo w brzuchu było fajnie, miło, ciepło... a tu tyle paskudnych rzeczy na świecie - dla Niego trudnych szczególnie, bo jest nadwrażliwy wzrokowo, słuchowo, dotykowo, a także na położenie ciała w przestrzeni... To co nam zostaje? Węch?
To pewnie wyjdzie w praniu
Uczymy się więc nieco innych metod pielęgnacji, mamy przykaz wszystko robić powoli, spokojnie, na wszystko dawać duuuużo czasu i cierpliwości. I... właśnie. CZAS. Czekać, czekać, czekać, jednocześnie wspomagając wygaszanie różnych rzeczy, integrowanie etc....
W ramach mm jemy Nutramigen z dodatkiem Nutritonu, łykamy Debridat, GastroTuss, BioGaię, Latopic, Delicol, Espumisan...Kąpiemy się i smarujemy Latopic'iem (moje odkrycie
Polecamy!!!!
).
Rośniemy, jak burza, jemy, jak smok (kp+mm, nie wyrabiam na samym kp, które zresztą szło, jak po grudzie od początku-z szarpaniem, gryzieniem, prężeniem, przysypianiem, płaczem... i tak całą dobę...). W wieku 5 tyg.mieliśmy już jakieś 5350g, teraz aż się boję iść sprawdzićCiuszki nosimy 3-6 m-cy, bo w naszą rozmiarówkę średnio wchodzi
Ma długi tułów, wielką głowę i dość długie nogi
i gdzieś to trzeba upchnąć - ale kogo bym nie pytała (lekarze, położne), każdy mówi, że nie jest za gruby, tylko po prostu... błyskawicznie rośnie
Wspominając niegdysiejsze rozmowy na wątku... na chwilę obecną przez myśl by mi drugie dziecko nie przeszło(zresztą w sumie co tam myśleć o drugim, nawet, jak pierwsze malutkie i jeszcze mało pokazało
) i mam szczerą nadzieję, że nadążymy za pierwszym
Bogu dziękuję, że Mąż zawodowo jest tzw.wolnym strzelcem pracuje od projektu do projektu i mógł z nami być przez te tygodnie
Ale z pozytywów - Młody rośnie, jak burza, rozwija wręcz ponad normę... a jak się zaczyna śmiać, albo "gadać", to całym sobąaż Mu głowa, rączki i nóżki odskakują
))))
Ściskamy mocno ciotki i przepraszamy za nieobecność, ale po prostu.... nie ma kiedy, kompletnie. NiestetySabina, violett lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyBratek z czasem faktycznie powinno być co raz lepiej
My już "po zakupach" moje dziecko totalnie nie sklepowe,ale w sumie się jej nie dziwię bo zapomniałam jak to widno i głośno w takich sklepah. Weszlam więc tylko do jednego sklepu i już był płacz. Kupiłam na szybko prezent dla męża i sobie czapkę i rękawiczki i szybko na dwór
Buty trzeba będzie kupić przez Internetale jak patrzę na ceny kozaków 600-800 zł to mi słabo i chyba poczekam na wyprzedaż. W grudniu już będą przeceny?
-
nick nieaktualnyBratek
O Latopicu juz kilka tygodni temu pisałam
Foxik
Moj maz uspal malego i sie pochwalil ze maly spi, 2 minuty pozjiej zawibrowal oad od psa i z hukiem rabnal na ziemię bo madry na krzeske zostawil a mały oczy jak 5 zl
Ze zlych rzeczy rozklada mnie chorobski i tejperature dostalamb:/ -
nick nieaktualny
-
LRF - taaaaaaaak.... Bardzo lubimy mozolne usypianie... a potem łup...
U nas raz Mąż podczas takiej cichej ewakuacji spadł z łóżka...))))
A grające zabawki... podobno jest osobne piekło dla tych, którzy je kupują w prezencie)))
Kciuki za łagodne przejście skoku. U nas właśnie chyba w trakcie kolejnego ;/
alinka - dzięki :-*
A sklepowo - chyba powinny być już w grudniu pierwsze - od jakiegoś czasu przeceny gonią przeceny -
nick nieaktualnyBratek wrote:LRF - taaaaaaaak.... Bardzo lubimy mozolne usypianie... a potem łup...
U nas raz Mąż podczas takiej cichej ewakuacji spadł z łóżka...))))
A grające zabawki... podobno jest osobne piekło dla tych, którzy je kupują w prezencie)))
Kciuki za łagodne przejście skoku. U nas właśnie chyba w trakcie kolejnego ;/
alinka - dzięki :-*
A sklepowo - chyba powinny być już w grudniu pierwsze - od jakiegoś czasu przeceny gonią przeceny
bo nie powiem mamy śpiewającego hipcia z vtecha z projektorem gwiazdek i to jedyna taka akceptowalna zabawka w naszym domu. Ostatnio moja Mama wynalazła grającą kostkę i grzecznie powiedziałam jej żeby została u nich, bo przecież Filip musi mieć jakieś zabawki u dziadków, żeby ich nie wozići dobrze, bo ona dziwnie się SAMA odpala. Cicho cicho i nagle... BUM! Gra. Gorszy jest już tylko garnuszek na klocuszek i szczeniaczek
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Zabka, bosiacz dzieki no wlasnie po raz pierwszy taka sytuacja u nas. Dziś 2 dzien nez kupy i niestety dzieciatko marudne i sie prezy. Spac bidak noe może bo to go wybudza. Baki idą. Podalam espumisan rano i popoludniu ale nic nie pomogło. Wysle tescia do apteki.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAJrin wrote:Zabka, bosiacz dzieki no wlasnie po raz pierwszy taka sytuacja u nas. Dziś 2 dzien nez kupy i niestety dzieciatko marudne i sie prezy. Spac bidak noe może bo to go wybudza. Baki idą. Podalam espumisan rano i popoludniu ale nic nie pomogło. Wysle tescia do apteki.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Dzieki za rady. Od rana masuje brzuszek, machamy nozkami, klade na brzuszek masuje kregoslup i turlam na jeden boczek i na drugi. Do tego podalam 2 razy wspumisan no i lezy mlody z mr.B na brzuszku.
Mam już czopki glicerynowe i windi. Najpier uzyje windi mam nadzieje ze pomoze jak nie to czopek. -
nick nieaktualnyMój wrescie usnal.
Na rękach
Jest przełom u nas tfu tfu dziś zjadł 3x w ciągu dnia po 90ml mm a tak to 40,60ml.
Tyle że czystego neutramigen bez dodatku nan.
I dziś były moje najgorsze zakupy z juniorem.
Tylko weszliśmy na sklep oczy jak 5zł i placz potem wrzask
No więc odpinane,spr pieluche dalej wrzaskiem.
Mąż poszedł z córką i kartka robią zakupy w tempie żółwia (kuźwa on ma zawsze czas ale jak ja mam cos kupić to mnie podania bo nie ma czasu).
Wzielam małego na rece dałam wody wypił 60ml na raz!
Wyszłam na dwór spokój.
Wróciłam na nogach zmarzlam czułam jak mnie gardło boli,oni pojechali autem do domu.
-
nick nieaktualny