WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas renbut 22 a geoxy 21 wskoczylismy na wyzszy numer. Dzis po domu nawet renbut 23 bo nie wiem co Igi z kapciami zrobil zalozylam rozmiar wieksze ale one wcale nie az takie za duże są.
Skali ja kupilam sandalki 23 geoxy na lato ale serio nie wiem czy nie za duże będą no trudno posłużą za kapcie jak coś w domu później.
Zabka co do laptopa no pozostaja raty. U nas też komp sie psuje od pol roku ekran nie styka tylko w jednej pozycji. Nie ma poki co kiedy oddac o tyle dobrze ze ja z kompa nie korzystam praktycznie nic a nic. Wszystko na telefonie tak juz os kilku lat.
Kamcia to szkoda ze apap nie pomaga. O tyle dobrze ze bez ruchu nie boli. Kiedy M wraca? Jak nie przejdzie jedź naprawdę na IP to nie brzmi dobrze
Zabka pupa już ok nie ma śladu ale zajelo 3 dni podleczeni a kolejne 2 zanim lekkie zaczerwienienie zniknęło. Na szczęście bylo mało kup wiwc stan sie niw pogorszyl i latal troche z golym tyłkiem to pewniw też pomogło.
Mnie zbudzil silny ból brzucha ogolni zasnelam z bólem brzucha i było mi niedobrze nie wiem czemu. Poszłam napic sie mleka z miodem ciepłego i jest ok. Troche n ie przeciszcilo na kibelku.
Liczyłam, że moze coś sie rozkreca ale chyba dupa teraz przeszlo ide spać. Igus spi słodko z rączkami w górze. -
Kamcia
Amelia też ma dużą stopę. W tej chwili ma 23 Renbuty i jest tak na styk. Kupiłam jej adidaski 23,5 i jest ok ale jak długo pochodzi nie wiem. -
I Amelka i Peter sa wysocy wiec i nozka wieksza spokojnie. Igi chodzi w rozmiarze 86 przecież.
-
nick nieaktualny
-
Zabka już myslalam ze sie cos rozkreci tez ale nadal w 2 paku.
Ja sie nawet wyspalam prócz nocnego ataku no i o 4 Igi zladowal u nas ale to M sie nie wyspal bardziej Igi tatusiowy wiec spał z nim na 1/3 łóżka a reszta dla mnie
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/a952b8be94ea.jpgPysiaczek89, kamciaelcia, żabka04 lubią tę wiadomość
-
Ja jeszcze zalegam w łóżku
jak się ruszam to czuję brzuch. W nocy dobrze spałam ale każdy obrót byl z przebudzeniem. Wstawalam na siusiu i miałam skojarzenia z pionizacja po cc-najgorszy poczatek, jak się stoi to do przodu. Mąż ma być jutro popołudniu/wieczorem ale jutro na 10 mam swojego gin malutki w nocy idealnie. Słyszę że już się więcej rusza
-
Kamcia nie chce Ciebiw straszyc ale to brzmi jak rozejscie sie blizny
oby nie ale jesli ni przechodzi sciagnij meza serio to nie przelewki.
-
ale okolice blizny czy dół brzucha moge naciskac i nic nie boli, to cos siedzi z lewej strony, ból nachodzi nad koscia biodrowa, musze sie poruszac, maz tez juz wydzwania, a mi sie nie chce gadac, bo nie wiem jeszcze co mu powiedziec...pije kawe, mały nie spi ale jeszcze dzwieków nie wydaje
-
Jak bardzoej z lewej strony to raczej nie blizna. Lekarzem ni jestem mnie paralizowala rwa kulszowa wlasnie promieniujac i w gore i w dół. Ale to bylam w stanie powoedziec ze to jakby od kosci biodrowej szło więc sie nie stresowalam.
-
rwę kulszową znam bo mam uraz tych okolic i rwa dopadła w pierwszej ciazy...to serio kłujacy ból jak przy owulacji (zrozumie ta które je bardzo boleśnie przechodzi)
kiedy s wylądowałam na IP z baaaaardzo silnym bólem prawej strony , a prawa to juz z czyms sie kojarzy-wyrostek, wątroba...bardzo kiepskie wyniki, lkeki podali na IP kroplówkami, lekarz kazał bratu asekurować cały czas, bym po prostu nie spadła...czemu mnie wypuścili wtedy do domu? moze że wielkanoc na dniach? wygladało ze wyrostek, ale nie wyrostek...a jeśli wyrostek, to szybko do nich wróce...teraz to brzmi absurdalnie, ja z bólu nic dookola nie kontrolowałam, wypuscili juz bez bólu...i to własnie takie kłucie, dotknąć brzucha się nie dało, nogi prawej ruszyć się nie dało...i jak sie skonczyło? IP to był oststni momemt tego bólu, który już nie powrócił...
w tej ciązy 2x na pewno podobny do tego ból przechodziłam, oczywiście wykluczam owulacje
oczywiscie, że się martwie, boje, przeciez też jestem panikara, jak byłoby trzeba, wezwałabym pogotowie, mąż byłby w ciągu godziny...dziecko sąsiadce bym podrzuciła...ale mam poczucie że to nie maciczne...Patryk też jest wyjatkowo ruchliwy, nawet mąż przyznał, ze zadne inne dzieciatko tak mnie nie kopalo...mam dzis wrazenie ze cała lewa strona skopana, plus to kłucie...
i podczas ostatniego cc czułam ból (pisałam wam o tym), nie odzywałam się, bo było mi wstyd po tej panice przy znieczuleniu, do dzis czuje, które dokladnie to miejsce, dzis jest okopane ...jutro spytam co to dokladnie, bo jak mowilam o bólu podczas cc to mój gin tylko na mnie dziwnie patrzyl...
wiec ja nie ignoruje dzis swojego stanu, o tej godzinie u nas nie IP a poradnia, więc te wolę zaliczyć jutro planowo o 10
będzie lepiej ze mną napisze od razu, jak siedze i pisze czyli sie nie ruszam to jest OK
mały coś morsem do mnie woła, bo wali w to łózeczko, że hej -
Oby przeszło Kamcia jak nie wazne ze gin ty najlepiej znasz swoje ciało.
Tylko sie martwie bo jak piszesz ze to juz 3 dzień tak naprawdę a jestes sama i to z dzieckiem więc latwo nie jest. Sama w tej ciąży mam same problemy zdrowotne wiec wiem jak to kilowo przy zapaleniu nerki nie bylam.w stanie sie ruszac a bylam sama z Igim siedzial bidak w zasikanej pieluszce przez kilka godzin na szczęście demolowal pokój i dal matce leżeć. Przeplacilam to zgubieniem dowódu bo bawil sie portfelem
Kamcia nie kojarzę tej paniki przy cc i bólu to było przy znieczuleniu czy podczas zabiegu? -
ajrin
dokładnie-dziecko w zasikanym pampersie robi co chcebałagan sam jednak sie nie sprzatnął u nas przez noc
liczę na telefon, ze dziś tez nie ma odrabiania i nie będę musiał zbierać tych wszystkich piłeczek, klocuszków i zabawek
śniadanie kiepsko, nie chce, nie zmuszam, przed drzemką wiecej mm zje
zjadł kilka łyzeczek sliwek suszonych ze słoiczka plus pół porcji kaszki, ale za to 2 tubki owoców weszły w 3 minuty...jego wybór
ajrin
opisywałam swoje cc, ale takie cos ucieka, zwłaszcza, ze \piotrus był jednym z pierwszych na wrześniówkach
wpadłam w panike przy znieczuleniu, dosłownie, bo miałam takie objawy, co mieli obowiązek zapuisać w karcie anestezjologicznej ( nie wiem tylko czy ma to znaczenie teraz przy cc), ja wiem, ze to znieczulenie nie boli, to był mój trzeci raz, ale jednak spanikowałam, poty, trzesawka, poruszanie się, lekarz nie mógł sie wbić, więc zamiast jednego wkłucia miałamconajmniej trzy, ile dokładnie, nie wiem...potem wiadomo-połozyli i powinni zaczynać
a okazało się, że musza czekać na neonatologa, bo "nikt jej nie zgłosił, ze jest cc" taaaa
i tak leżałam sobie niemal sama z jakieś pół godz zanim zaczęli, po tej panice to tylko wzmogło wrażenia
więc jak juz małego wyjeli i czyścili, to masakrycznie bolało mnie w jednej okolicy, nic nie mówiłam (nie krzyczałam z bólu) bo było mi wstyd po poczatku...za to wiedziałam żeby od razu mówić, ze cos mi słabo i niedobrze, bo po pierwszym cięciu znałam to i wiedziałam, iż dadzą leki i minie w kilka sekund
po akcji z cc obiecałam sobie za to wzorowa pionizację (przy niej spanikowałam po pierwszej cesrace) i powoli powoli sama siadałam, az siadłam po turecku i czekałam tak na położną...udało się
sąsiadka za to spanikowała (dokładnie jak ja za pierwszym razem-aż sie spłakałam) -
Kamcia to faktycznie mi ominęło to dzieki za opisanie. U mnie nie doszlo znieczulenie pod zebrami i wszystko czułam tam do tego ucisk na klatce piersiowej jak by słoń mi usiadł zaczelam sie dusić ale same sie skapnely ze cos nie tak chyba po saturacji bo zaraz dwi osoby nademna i sie pytaly co si dzieje cos podaly dozylnie zrobilo sie ciut lepiej i jedna siedziala caly czas obok mnie mowila do mnie i trzymala za rękę uspokajajac i mowiac co i jak. Lekarze też jakoś zmienili ton odrazu i z usmiechem caly czas do mnie mowili ze jeszcze chwila zaraz maluszka zobacze potem się smili ze lysolek i podniesli zza parawanu pani zobaczy jaki sliczny lysolek. Potem jeszcze chwile przecieli pepowine i dalej mowili że beda usowac lozysko a potem mnie szyć. Katem oka widzialam maluszka jak go ubieraja ważą i tez do mnie mówiły co robia po czym podaly do twarzy na chwile. Wiec widać ze cos poszlo nie tak bo nagle ich zachowanie z neutralnego stalo sie przeslodkie
Ale najważniejsze, że poszło ok. Powiem Ci ze teraz bedac bardziej swiadoma co mnie czeka jesli cesarka sama nie wiem czy bardziej nie bede panikować. Zobaczymy kazda cesarka ponoc inna no i ja mam jeszcze 6 dni na sn wiec kto wie moze sie uda przeżyć coś innego.
Pysiaczek czyli nie tylko moj Igi taki za tatą jestem ciekawa rozlaki na kilka dni. Jeszcze nie było tak by mamy nie było a tata tak na tyle dni. -
ajrin
na pewno każda cesraka jest innapo dwóch nie wiem, czego spodziewać się teraz
pierwsze cc-pionizacja masakra (bardziej psychicznie) oraz mały krwotok juz na sali-odpłynełam przy cisnieniu 80/40 i najgorsze było to zamkniecie oczu i niemożność zrobienia czegokolwiek
drugie cc-znieczulenie i sam zabieg zestresowały nieżle
ale zawsze bedę powtarzać-źle nie wspominam, wrecz dobrze (choć innych operacji w zyciu nie miałam) i nie mam życiowego poczucia "żałuje"
nie chce zapeszać, ale chyba ciut ze mna lepiej, szybciej chociaż wstaje
i mam dylemat-zaryzykować kibelek bez czopka????trzy dni byłam po tym czopku eva qu
a ze chyba lepiej ze mną udało mi się załatwić pierwszą zaległą sprawe telefoniczną-w maju przegląd hondy a w dowodzie rejestracyjnym nie ma miejsca na pieczątke...juz wiem , co i jak zrobić