Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Bo to trochę loteria jest - jakieś skłonności genetyczne mogą być i psikus.Wonderland wrote:Lenka, Anulka20 ja normalnie też jem podobnie, a jednak sie nie wybroniłam
teraz w sumie odstawiłam tylko ziemniaki, biały makaron itp
Ja miałam bardzo duże zagrożenie cukrzycą - ze względu np. na dużą nadwagę czy insulinooporność, ale cudem się udało. Ciąża mi widać służy - wszelkie schorzenia które mi dokuczały przed ciążą teraz się unormowały.
Ale przyznam, że się mocno obawiałam cukrzycy, bo nie miałabym za bardzo z czego zejść z diety. Od zawsze jadam razowy chleb, z samych naturalnych składników, brązowy ryż, kasze, nie smażę, co tylko mogę to gotowane na parze (od lat, nie mam woreczka żółciowego i ciężkostrawne jedzenie mi szkodzi). Za słodyczami nie przepadam, jedynie kawę słodzę łyżeczką miodu. Bałam się, że jak mi wyjdzie cukrzyca to dostanę super restrykcyjną dietę (bo taką lajtową to przecież już stosuję) - zupełnie bez owoców itp. A akurat na owoce, zwłaszcza w ciąży to mnie ciągnie straszliwie - mogłabym żyć na arbuzie i jabłkach.
-
.ona. wrote:Moje cukry nawet 1 godz po sytym obiedzie (ale zgodnie z zaleceniami) rzadko kiedy dobijaja do 90. Waga tez mi stanela w miejscu, ale moze dlatego, ze nie grzesze
diabetolog stwierdzil, ze jest jak najbardziej ok.
U mnie jest właśnie identycznie i oczywiście wyczytałam w necie różne dziwne rzeczy, którym co prawda nie do końca ufałam, ale jednak zaczęły mnie zastanawiać
-
Ona niby nie musze mierzyć cukru, ale dla własnego przekonania chyba co kilka dni sobie sprawdzę czy po posiłkach caly czas mi ten cukier tak spada...
Generalnie jak widać na moim przykładzie niskie wyniki tez są kiepskie... ogólnie do następnej wizyty mam stosować dietę i wtedy zobaczymy co z tego wyjdzie
Najważniejsze, żeby znów nie poleciała mi w górę waga... i głównie po to jest zalecenie tej diety, gdyby nie to mogłabym w zasadzie jeść normalnie.
W skrócie ze względu na wage i obciążenia genetycznie profilaktycznie mam się pilnować
-
Lenka wydaje mi się, że nawet gdyby z krzywej wyszła cukrzyca, to niekoniecznie przy Twoim odżywianiu musiałabyś jeszcze z czegoś schodzić. Podobnie, jak u mnie - z krzywej wyszła, ale moja codzienna dieta niewiele się zmieniła, bo raczej odżywiałam się zdrowo, a cukry przy takim normalnym codziennym mierzeniu wychodzą ok. Mój organizm chyba po prostu nie poradził sobie z taką dużą ilością glukozy na raz. Pewnie gdybym zaczęła sobie pozwalać na jakieś fast foody, to wtedy cukry by szalały.
Wydaje mi się, że to tak działa, ale mam nadzieję, że jeśli się mylę, to któraś z bardziej doświadczonych słodkich mamuś mnie poprawi
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 czerwca 2015, 13:06
-
nick nieaktualnySnoopy_etka - u mnie też dwupunktowa. Ciekawe, czy nie dostałaś skierowania od tego samego lekarza? ;> Ja miałam skierowanie od dra z ul. Wallenrooda

4me - świetne wyniki, też bym takie chciała
Ja chyba właśnie też znalazłam "swój" przewijak na tablicy
jeszcze nie klepnęłam, mam nadzieję, że aktualne - czekam na odpowiedź
za 50 zł taki sam przewijak jak Lady, tylko w ciemniejszym kolorze
4me lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Trochę mam wątpliwościWonderland wrote:Lenka wydaje mi się, że nawet gdyby z krzywej wyszła cukrzyca, to niekoniecznie przy Twoim odżywianiu musiałabyś jeszcze z czegoś schodzić. Podobnie, jak u mnie - z krzywej wyszła, ale moja codzienna dieta niewiele się zmieniła, bo raczej odżywiałam się zdrowo, a cukry przy takim normalnym codziennym mierzeniu wychodzą ok. Mój organizm chyba po prostu nie poradził sobie z taką dużą ilością glukozy na raz. Pewnie gdybym zaczęła sobie pozwalać na jakieś fast foody, to wtedy cukry by szalały.
Wydaje mi się, że to tak działa, ale mam nadzieję, że jeśli się mylę, to któraś z bardziej doświadczonych słodkich mamuś mnie poprawi
W sumie to też zależy od tego czy to po obciążeniu wyszłoby źle (znaczy organizm radzi sobie normalnie, tylko duża dawka glukozy zrobiła problem) czy to na czczo byłby problem (czyli nawet "zdrowe żywienie" nie starcza, żeby organizm dobrze funkcjonował). Jak pomimo diety cukry się nie normują to włącza się insulinę - tylko nie wiem co w takim przypadku jak mój kiedy od razu jest insulinoopornośc i hiperinsulinemia? Brutalnie powiem, że cieszę się, że nie muszę się przekonać 
Ja przewijak będę mieć w szafie - to jedyna opcja żeby się wszystko zmieściło w moim mini kąciku w sypialni. Mam nadzieję, że będę zadowolona z tego pomysłu
Wonderland lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Sigma wrote:Snoopy_etka - u mnie też dwupunktowa. Ciekawe, czy nie dostałaś skierowania od tego samego lekarza? ;> Ja miałam skierowanie od dra z ul. Wallenrooda

Ja chodzę tym razem prywatnie i to jest plus, bo za każdym razem jak trafiam na IP na Staszica, to od razu mnie przyjmują, mimo braku łóżek. Niestety pierwszą rzeczą o jaką cię w Lublinie pytają, to o nazwisko prowadzącego ciążę - to z czym przyjechałaś, jest na drugim miejscu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 czerwca 2015, 13:47
-
nick nieaktualnyKasiarzynka wrote:Dziewczyny, poratujcie jakimś fajnym <łatwym> przepisem. Jutro brat przyjeżdża i muszę coś ugotować a kompletnie nie mam pomysłu
.
ja polecam tzw. piersi na porach.jak chcesz moge podeslac Ci przepis
Kasiarzynka lubi tę wiadomość
-
Kasiarzynka wrote:Ja dużo potraw lubię jeść, pod warunkiem że bez ryżu. Spaghetti potrafię sama więc poproszę sprawdzone przepisy na ratatouille i pulpeciki w sosie koperkowym
.
Bardzo łatwo, kupujesz mielone
ja robię na pół kilo, wrzucam przesmażoną cebulkę, jedno jajko, bułkę zmoczoną. Tak jak byś robiła kotlety mielone. W tym samym czasie gotuję pół garnka wody na bulion, z kostki rosołowej. Robię kuleczki małe jak orzech włoski, obtaczam w mące ziemniaczanej i do wody, jak już wszystkie kulki ugotuję to wyciągam z wody, a do wywaru dodaję śmietanę 12% zmieszaną z łyżką mąki pszennej i posiekany koperek. Potem to razem gotuję z pulpetami i danie gotowe
pyszne jest z kaszą gryczaną albo makaronem czy ryżem. Ja najbardziej lubię z kaszą
Kasiarzynka, monaaa85 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnysnoopy_etka wrote:Dlatego ja nie rodzę w Lublinie, chyba że w domuSigma wrote:Snoopy_etka - u mnie też dwupunktowa. Ciekawe, czy nie dostałaś skierowania od tego samego lekarza? ;> Ja miałam skierowanie od dra z ul. Wallenrooda

Ja chodzę tym razem prywatnie i to jest plus, bo za każdym razem jak trafiam na IP na Staszica, to od razu mnie przyjmują, mimo braku łóżek. Niestety pierwszą rzeczą o jaką cię w Lublinie pytają, to o nazwisko prowadzącego ciążę - to z czym przyjechałaś, jest na drugim miejscu
jeśli szpital, to tylko Świdnik, bo niestety mimo nawet najlepszego nazwiska prowadzącego lekarza to, co się dzieje w lubelskich szpitalach... poczytaj statystyki na http://www.gdzierodzic.info/ ...
Tylko 1 szpital w Lublinie ma wskaźnik CC poniżej 40%... i nie jest to ten na Staszica wbrew pozorom
reszta szpitali przeprowadza CC w 44-63% przypadków. Ach te lubelskie kobiety, chyba rodzić nie potrafią, że połowa z nich musi mieć cesarkę
(oczywiście to tylko czarny humor
) -
No niestety cesarki w Lublinie to się jakimś hurtem wykonuje. Początkowo też myślałam nad Świdnikiem, zwłaszcza, że mieszkam przy wylotówce prawie. Ale tak się złożyło, że z lekarza jestem bardzo zadowolona i nazwisko robi swoje, bo to ordynator patologii
Poza tym mimo, że chodzę prywatnie, to zawsze sam kombinuje tak, żeby jak coś się da, to zrobić na NFZ. Odsyła mnie wtedy do przychodni po skierowanie - tak jak np. ostatnio z echo serca. A w szpitalu sama leżałam i w porównaniu z innymi w Lublinie, akurat tam się mną po ludzku zajęli.
-
A mnie ogarnia strach od strony finansowej
zaczelam wszystko podliczac- ile potrzebujemy jeszcze kasy by skończyć wykańczać mieszkanie na poziomie, w ktorym da sie w miare wygodnie mieszkac i sie zalamalam
normalnie moglibyśmy mieszkać na kartonach i miec łazienkę w połowie zrobiona ale z małym szkrabem to wieksza prowizorka odpada...
A gdzie tu jeszcze mebelki i cala wyprawka dla małego
Na dodatek lato idzie, na dupe w cieple dni nie ma co włożyć. Po drodze jeszcze wesele buuuuu
chyba musze wziąć dzis mojego i trzeba budżet przeliczyć... Ehhh te pieniadze niby szczęścia nie dają ale ja ich teraz potrzebuje do poczucia bezpieczeństwa, ze dziecko bedzie miało co trzeba 
Mam nadzieje, ze to tez tylko hormony i zaraz znajdę jakies wyjście z sytuacji a swiat wyda sie bardziej rozowy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 czerwca 2015, 14:16















