Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyDzuls zajrzałam u siebie i żył nie mam Ale sino jest, żyły za to wczoraj widziałam na brzuchu i piersiach taką sieć , wiem że to akurat normalne bo o tym piszą ale o bułach i podwoziach nie widziałam
Lila a zgagi nie masz po jabłkowym?
Ja zaraz padne tak mnie pali co chwilę po mleko podchodzę do lodówki -
Sigma wrote:Ooo czytam, że już są. Dobry rabanik nie jest zły
Sigma, karolcia87, 4me, trix lubią tę wiadomość
-
Lilla My wrote:Oj, Lady - nam położna mówiła, że jak brzuch się obniży i lekko się oddycha, to jeden ze zwiastunów zbliżającego się porodu. Także Zuzia niedługo może przyjść na świat
No nam też to mówiła, że taki dzieciaczek po 3 -4 tygodniach przychodzi na świat od obniżenia brzucha, ale mówiła też że większy jest nacisk na spojenie łonowe, szyjkę, a ja jakość tam większego nacisku nie czuję, ale w porównianiu do ostatnich tygodniu to z oddychaniem czuję się jak motylektak lekko.
-
Staraczka23 wrote:Dzuls zajrzałam u siebie i żył nie mam Ale sino jest, żyły za to wczoraj widziałam na brzuchu i piersiach taką sieć , wiem że to akurat normalne bo o tym piszą ale o bułach i podwoziach nie widziałam
Lila a zgagi nie masz po jabłkowym?
Ja zaraz padne tak mnie pali co chwilę po mleko podchodzę do lodówki
Ja zgagę mam po ogórkach, kiszonych i konserwowych -
nick nieaktualnyDżuls wrote:Rabaniki we wszelkich możliwych przychodniach i urzędach mam we krwi, moja mama jest od tego specjalistką, jest chora jak nie zrobi zadymy. Ostatnio pańcie w przychodni przez całą godzinę nie odbierały telefonów, więc mama poszła do przychodni osobiście, stanęłą pod okienkiem, wykręciła numer i jopiąc sięvtym babom w oczy dzwoniła. Oczywiście tamte piły kawkę, telefon olały. Moja mama narobiła takiego rabanu, jeszcze przy owacjach wszystkich pacjentów, że baby ją do tej pory pamiętają.
Na ostatnie USG mąż pojechał mnie zapisać osobiście, bo też nie łaska odebrać telefon przez 3 dni z rzędu. Akurat miał po drodze z pracy, ale nie miał przy sobie skierowania i zastanawiał się co zrobić, jeśli nie ustalą terminu USG III trymestru z osobą trzecią (w dodatku przecież facetem) i bez papierka. Też uzgodniliśmy, że skoro prowadzą telefoniczne zapisy, to w takim przypadku najsensowniej będzie stanąć przy rejestracji i zadzwonić, może w takim przypadku łaskawie odbiorą
ale na szczęście obyło się bez takich akrobacji, panie znalazły chwilę czasu dla faceta zapisującego żonę na usg
Dżuls, agatka196, trix lubią tę wiadomość
-
chabasse wrote:O kurcze.. to spora różnica między ilością badań.. Czyli, że mnie olali lekko mówiąc czy też możliwe, że to ma związek z endokrynologiem, że tam do niego uczęszczasz. Hmm.. A z ciekawości jeszcze zapytam.. Czy zamierzasz tam rodzić, bo ja się właśnie mocno zastanawiam między bielańskim a karową.. I kurcze sama nie wiem, nie mam żadnych opinii. Tzn. w bielańskim leżałam w związku z ciążą pozamaciczną i całkiem miło wspominam, ale porodówka to już co innego chyba.
Na KArowej rodzić nie zamierzam - moje trzy koleżanki studiujące medcycynę były tam na stażu i powiedziały że nigdy w życiu. Ordynator jest podobno "wybitnie antycesarkowy" i widziały kilka takich sytuacji, w których cesarkęzrobiono dosłownie w ostatniej chwili, bo upierano się przy porodzie sn.
Bielański podobno jest ok, kilka lat temu waliły tam tłumy, nie wiem jak jest teraz. Wylądowałam tam z IP z pękniętym krwiakiem, bo mieszkam właściwie obok i zostałąm fajnei przyjęta, na następnej wizycie kontrolnej już mniej, usłyszałam "że najwyżej pani poroni, jakby pani krwawiła dłużej niż 3h, to proszę przyjechać to panią szczyścimy"... Ale to IP, jeśli chodzi o porodówkę, to pracuje tam do Dębski, któego uwielbiam, i jego żona, i znajome mamy rodzące u nich bardzo sobie chwaliły.
Ja chcę rodzić na Wołoskiej, tak jak pierwsze dziecko. Opieka super, lekarze baaardzo dobrzy i fachowi, oddział neonatologiczny jest na położniczym, nówka sztuka jeden i drugi. Znieczulenie dostałąm po 10 minutach.
chabasse lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyKasiarzynka - zależy jak się czujesz, ale osobiście jednak bym sobie darowała - ze względu na Twoją historię z wyrostkiem i z tym, że po zabiegu dziecko początkowo mało przybierało na masie (czyli było w sporym stresie). Nawet nie tyle ze względu na ryzyko wcześniejszego porodu, ile na to, że maluch już swoje przeszedł i niech jeszcze posiedzi w spokojnych warunkach ten miesiąc
Wakacje to odpoczynek, ale też pakowanie, długa droga, i tak dalej. Podróż, zmiana otoczenia i trochę też klimatu to jednak jest stresor dla organizmu, nawet jeśli postrzgamy to inaczej
-
nick nieaktualnyaldonaa wrote:Hej. Musialam jechac z mama na kontrole do ZUSu do Gdanska, i po raz setny twierdze ze wole mieszkac na wsi. Nos kurde, remont na remoncie. I zeby bylo smieszniej bylam tu ostatnio 3 lata temu i remont przy tym samym bloku co 3 lata temu... droga zamknieta, milion objazdow. Spac mi sie chcialo, ale juz mi ta droga cisnienie podbiosla! Paranoja...
No a jesli chodzi o "podwozie" to mam tak jak Dzuls. Jak rano wstaje to mam wrazenie ze w nocy nie spalam tylko kilometrowke robilam. Okropne pulsujace uczucie.
Sigma, a Ty jestes pewna, ze w brzuszku masz jednego lokatora tak ?wiesz, rozne niespodzianki sie zdarzaja. Z chlopcow dziewczynki sie rodza itp
W sumie... mi sie wczoraj la_lenka snila. La_lence Sigma... Kto komu nastepny?
Jestem pewna, że jeden maluch tam siedzi, no chyba że mam jeszcze gdzieś jakąś drugą macicę ukrytąBtw. ten maluch coś mało ruchliwy od rana, trochę tam poszturchał i chyba śpi. Ale to pewnie nic dziwnego, zwykle o tej porze jeszcze spaliśmy...
-
Kasiarzynka wrote:Witajcie! Od rana mam ciężkie rozkminy. Mam możliwość darmowej wycieczki na tydzień czasu do Szwecji - od 3 sierpnia. Przejazd promem i samochodem, tak samo droga powrotna. Zastanawiam się jednak czy to nie będzie trochę za późno na takie szaleństwa
. Mąż mówi, że skoro to będzie miesiąc przed porodem to wg niego luz. No, ale to facet i nie rozumie pewnych spraw. Wizytę u gin mam na 3.08 a więc w dniu wyjazdu. Oczywiście mogę wcześniej podjechać do niej i podpytać, ale zastanawiam się na razie tak sama przed sobą co robić. Jak myślicie?
, co mniej wiecej w jego języku oznaczało, że od któregoś tygodnia lepiej siedzieć na dupie w domu i mieć szpital w zasięgu ręki, gdyby coś. Gdybym przy pierwszym dziecku wyjechała gdzieś na miesiąc przed terminem, to by były jaja, bo właśnie wtedy urodziłam
Sigma lubi tę wiadomość
-
bento wrote:Lady ja też mam wrażenie jak by brzuch był niżej, tylko że u mnie to jeszcze trochę za wcześnie...
Dziewczyny ciuszki(nowe) pierzecie na 40 stopni czy 60?
Przez przypadek polubilam.
Ja niektore w 40, niektore w 65 - na specjalnym programie babycare.
majowy chłopczyk i wrześniowa dziewczynka
-
nick nieaktualny
-
Dżuls gratuluję 'wygranej' z Paniami z recepcji i w sumie całe szczęście, ze te wyniki przygotują, bo czuje ze gdybyś tam pojechała to byłaby prawdziwa wojna
Ogólnie pamiętam jak jeszcze przed ciążą mialam problemy i próbowałam się dostać na Karowa na badania to... tzn. Mialam juz od nich skierowanie do szpitala i mialam dzwonić co cykl, żeby sprawdzać czy sa wolne miejsca... traaaaaagedia...
Julita ... fakt, z tymi terminami to tez nie na co się nastawiać... w sumie może się i uda, ze się tam zobaczymy
marlenak moja znajoma jest właśnie w 36 tc i się zastanawia dopiero czy zacząć już pranie, czy sobie jeszcze poczekać -
nick nieaktualny