Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
A no to poczekaj chociaż do czwartku Lady a od czwartku rób wszystko.
trzeba sobie zjeść kolację i iść się umyć tylko hmmm co by tu sobie zjeść w tak upalny wieczór. Ale mam zgagę normalnie aż wymiotować mi się chce. Chyba zjem sobie płatki kukurydziane z mlekiem, bo jakoś ochotę mam. No i ciągle myślę czy to wody mi nie odeszły czy to siki były, no ale mały się rusza skurczy nie ma więc obstawiam, że tak mi się siusiu chciało
i do wc chlusnęło jak z kranu
-
nick nieaktualny
-
anulka20 wrote:A no to poczekaj chociaż do czwartku Lady a od czwartku rób wszystko.
trzeba sobie zjeść kolację i iść się umyć tylko hmmm co by tu sobie zjeść w tak upalny wieczór. Ale mam zgagę normalnie aż wymiotować mi się chce. Chyba zjem sobie płatki kukurydziane z mlekiem, bo jakoś ochotę mam. No i ciągle myślę czy to wody mi nie odeszły czy to siki były, no ale mały się rusza skurczy nie ma więc obstawiam, że tak mi się siusiu chciało
i do wc chlusnęło jak z kranu
ja sobie zrobiłam na kolację twarożek z rzodkieweczką -
Staraczka23 wrote:Wy tak liczycie i mowicie o przeczuciach czy w terminie czy po a ja im bliżej godziny zero tym bardziej sie boję
Nawet nie chce myśleć co to za ból będzie haha .
Nie goncie tak ze stronami
Ja się nie boję porodu, ale połogu, jak sobie pomyślę 6 tyg, i takie podpaski jak pampersy, to jak to musi z Ciebie lecieć, O.Oskabarka lubi tę wiadomość
-
Lady Savage wrote:Ja się nie boję porodu, ale połogu, jak sobie pomyślę 6 tyg, i takie podpaski jak pampersy, to jak to musi z Ciebie lecieć, O.O
Ja mam nadzieję, że się obedzie bez cięcia bo mnie strasznie szwy bolały, nabawilam się hemoroidow i zanim wróciliśmy z mężem do przytulanek to minęły że 3 miesiące... -
Ja tam nie wiem, co się Wam tak śpieszy. Potem gówniarzerię będziecie miały non stop na głowie, przez resztę życia. Wypocznijcie, odeśpijcie swoje, potem nie będzie czasu i sił. Bo to jest tak: najpierw będziecie czekały, aż to zacznie mówić i chodzić, a potem będziecie marzyć, żeby się wreszcie zamknęło i siadło na dupie.
A tak na serio, to o ile nie ma wskazań, to jestem przeciwna wyganianiu przed skończonym 38tygodniem. Natura wiedziała co robi, że ciąża trwa ile trwaA już absolutną granicą jest dla mnie skoczony 36ty tydzień, a też często takie dzieciaki wymagają wspomagania... nie ma co wyganiać dzieciaka za szybko, bo się nie możemy doczekać, a potem efektem są powikłania albo niedorozwoje, które czasem ciągną się za dzieckiem przez całe życie.
Paulinek, kapturnica, anula1990, agatka196, .ona., Gusiak, przyszła mama, la_lenka, Dominka92, alutka, Czarna_88, adzia, Koalka, AniaM, Carolline lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Cieszę sie SIGMA, ze Milanek coraz lepiej,jest piekny!!
Lady Ty lepiej siedZ na dupie i grzecznie czekaj, nie ma co sie wychylac, w igoke nie popieram przyspieszania porodu, dziecko samo wie, kiedy powinno soe rodzic. Jak nie ma wskazan to nie cudujcie, kto widzial wczesniaki ten wie, ile to potem problemów i zmartwień.
Ja to mam wrażenie, ze so mojego terminu jeszcze sto lat...alutka lubi tę wiadomość
-
Dżuls wrote:Ja tam nie wiem, co się Wam tak śpieszy. Potem gówniarzerię będziecie miały non stop na głowie, przez resztę życia. Wypocznijcie, odeśpijcie swoje, potem nie będzie czasu i sił. Bo to jest tak: najpierw będziecie czekały, aż to zacznie mówić i chodzić, a potem będziecie marzyć, żeby się wreszcie zamknęło i siadło na dupie.
A tak na serio, to o ile nie ma wskazań, to jestem przeciwna wyganianiu przed skończonym 38tygodniem. Natura wiedziała co robi, że ciąża trwa ile trwaA już absolutną granicą jest dla mnie skoczony 36ty tydzień, a też często takie dzieciaki wymagają wspomagania... nie ma co wyganiać dzieciaka za szybko, bo się nie możemy doczekać, a potem efektem są powikłania albo niedorozwoje, które czasem ciągną się za dzieckiem przez całe życie.
No a ja nie wyganiamnatura robi swoje, spacerować spaceruje od początku ciąży, na początku spacerowałam 2 godziny 2 razy dziennie, potem robiłam po 30 min spacery bo się nie dało dłuzej teraz wrócę to tych 2 godzinych z odpoczynami, co 30 min, tak jak dzisiaj
Jak się urodzi na dniach to super
ja jestem za na pewno szpital mi magnezu przeciw skurczowego już nie poda,
-
Dzuls piszesz żeby odpocząć i się wyspać:p ehe...żeby jeszcze się dało spać hehe. W ogóle czuję, że nas te upały wymęczą
Ale zgadzam się, że nie ma co za szybko wypędzać dzidziusia. Myślę, że mimo cukrzycy lady, to jeszcze z tydzień by mogła Zuzia posiedzieć. Każdy dzień jest bardzo ważny:) Ja taka ucieszona zasypiam, jak wiem, że kolejne godziny za nami w dwupaku i już coraz bezpieczniej:) -
Dżuls wrote:
A tak na serio, to o ile nie ma wskazań, to jestem przeciwna wyganianiu przed skończonym 38tygodniem. Natura wiedziała co robi, że ciąża trwa ile trwa
W przypadku wcześniejszego porodu to jest loteria - może być super, a może być nie tak fajnie i potem trzeba poświęcić dużo czasu na rehabilitację i nadrobienie.
Sama jestem ostatnio w nie najlepszym stanie psychicznym, chciałabym mieć córeczkę w ramionach, wiedzieć że jest cała i zdrowa. Ale rozsądek przeważa, niech siedzi w brzuchu ile potrzebuje. -
Dżuls wrote:Ja tam nie wiem, co się Wam tak śpieszy. Potem gówniarzerię będziecie miały non stop na głowie, przez resztę życia. Wypocznijcie, odeśpijcie swoje, potem nie będzie czasu i sił. Bo to jest tak: najpierw będziecie czekały, aż to zacznie mówić i chodzić, a potem będziecie marzyć, żeby się wreszcie zamknęło i siadło na dupie.
Heheh....rozwaliło mnie to!
Święta prawda... nie ma co się spieszyć, trzeba wręcz korzystać z tych ostatnich chwil kiedy jeszcze możemy same w spokoju chociażby nawet posiedzieć dłużej w łazience, żeby się pomustrowac przed lustremAniaM lubi tę wiadomość
-
Lady Savage wrote:No a ja nie wyganiam
natura robi swoje, spacerować spaceruje od początku ciąży, na początku spacerowałam 2 godziny 2 razy dziennie, potem robiłam po 30 min spacery bo się nie dało dłuzej teraz wrócę to tych 2 godzinych z odpoczynami, co 30 min, tak jak dzisiaj
Jak się urodzi na dniach to super
ja jestem za na pewno szpital mi magnezu przeciw skurczowego już nie poda,
) i inne cudowanie?
O ile ja się orientuję, to cukrzyca jest wskazaniem do wcześniejszego ze względu nq makrosomię płodu i niewyregulowane cukry, Ty się Lady w razie czego łapiesz chyba na tę drugą opcjękapturnica lubi tę wiadomość
-
Dżuls wrote:NO a te herbatki z liści malin, spacery (bo nie powiesz mi, że to nie specjalnie
) i inne cudowanie?
O ile ja się orientuję, to cukrzyca jest wskazaniem do wcześniejszego ze względu nq makrosomię płodu i niewyregulowane cukry, Ty się Lady w razie czego łapiesz chyba na tę drugą opcję
ale pozwolili mi pić herbatkę, 2 lekarzy, po za tym oboje mówili że ona nie przyśpiesza porodu, tylko pomaga w porodzie. Jakby jakieś były przeciwwskazania to bym nie piła. -
Herbatka to raczej nic złego, też czytałam że raczej nie przyspieszy porodu, tylko wpływa na ukrwienie macicy i co najwyżej skraca czas jego trwania.
Ale ze spacerami to bym jeszcze wyluzowała na kilka dni.
Ja sama chodzę normalnie, w miarę możliwości codziennie po południu (chociaż przy tych upałach to sobie daruję). Ale też nie mam żadnych objawów, po spacerze nie twardnieje mi brzuch, nie mam skurczy itp. Jakbym wiedziała, że spacer działa przyspieszajaco to bym raczej poleżała dupką do góry, niż chciała go powtarzać.