Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyKathleen ja teraz tez pilnuje swojego , z tym ze on w weekend przewaznie 2-3 wypija ale zawsze coś .
Dzuls juz nie pisz o mężu bo ciśnienie podskoczy na samą myśl hehe
A propo podróży do szpitala , wypada karetkę wzywać czy lepiej taxi ? Wiem ze jesli karetke to może ktoś bardziej jej potrzebować niz taka ja ciężarna ale z drugiej strony nie wiem czy dala bym rade od taxi dojsc na porodowke . Jakie sa wasze zdania ?
Gdyby sie zaczelo i męża bym w domu nie miała to niewiem co wzywac -
Ok dzięki mamusie, a ja się dowiedziałam właśnie że teściowa wybyła na miasto, i tam też zje, więc cały dzień jej nie będę widzieć
o 17.20 mam KTG więc jak ona przyjedzie to ja pojadę, super. A jutro z kolei ja idę na kontrolę cukrów do szpitala na polną, pokazać tylko dzienniczek
Carolline lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyStaraczka23 wrote:Kathleen ja teraz tez pilnuje swojego , z tym ze on w weekend przewaznie 2-3 wypija ale zawsze coś .
Dzuls juz nie pisz o mężu bo ciśnienie podskoczy na samą myśl hehe
A propo podróży do szpitala , wypada karetkę wzywać czy lepiej taxi ? Wiem ze jesli karetke to może ktoś bardziej jej potrzebować niz taka ja ciężarna ale z drugiej strony nie wiem czy dala bym rade od taxi dojsc na porodowke . Jakie sa wasze zdania ?
Gdyby sie zaczelo i męża bym w domu nie miała to niewiem co wzywac
Ja bym wezwała taxi..mimo swoich przejść..kwestia jak daleko masz do szpitala i jak czeste i silne sa skurcze..jakbym miaął 70 km wezwałabym chyba juz karetke ale jak ok 20 to taxi...mało kiedy skurcze sa na tyle silne od razu by nie dac rady...a w razie W jak podjedziesz pod szpital to dadza Ci wózek.. do tego jednak dochodzi wiele szczegółów jak np. czy sa korki, czy odeszły Ci już wody...tego chyba nie można zaplanować i decyzja czy karetka czy taxi zalezy od biezacej sytuacji
Witam się tak w ogóle po upalnym weekendziedziś wizyta
na 12.15
oby nas nie zostawił w szpitalu
Miłego dnia -
Kiedys czytałam gdzieś, że karetki nie sa od wozenia do porodu, szczególnie teraz, gdy sa takie upały to nie wiadomo ile byś na taka karetkę czekała. Ja bym raczej taxi brała... A jakby się jeszcze sensowny kierowca trafił to może by nic nie policzył
-
nick nieaktualnyAlutka ok dzięki wybieram taxi na koszt własny
Do miejskiego mam jakieś 15-20min jazdy a do tego w ktorym chcialam rodzic 40km jednak na trasie jest duzo wypadków więc kazdy mnie odciaga od tej mysli bo wiadomo jak bym jechala z mężem to stres itp a drogi kręte .
Ps. Od paru dni jak jestem w wc to czuję ten zapach jak w czasie miesiączki , ma ktos tak ? -
nick nieaktualnyKathleenPL wrote:Kiedys czytałam gdzieś, że karetki nie sa od wozenia do porodu, szczególnie teraz, gdy sa takie upały to nie wiadomo ile byś na taka karetkę czekała. Ja bym raczej taxi brała... A jakby się jeszcze sensowny kierowca trafił to może by nic nie policzył
-
Dzień dobry
W nocy super chłodek, nie mogloby tak zostać? Wieczorem było tak miło posiedzieć na balkonie, cisza, spokój i chłodek..
Lady- wytrzymałaś tyle, to wytrzymasz bez zjedzenia torta. Już bliżej niż dalej, więc po co ryzykować? Ale to twoja decyzja..
Sigma - dziś wasz wielki dzień -
Lady ja bym tortu nie jadla. Sama musialam cwiczyc swoja silna wole na urodzinach synka i nie zjadlam nawet malego kawaleczka. Co z tego, ze zjesz mniej na inny posilek, jak i tak wywali
Ci cukier po torcie w kosmos.
majowy chłopczyk i wrześniowa dziewczynka
-
Mój ginekolog na ostatniej wizycie, przekazywał nam info na co zwracać uwagę, kiedy do szpitala, że mam nie krzyczeć podczas porodu, bo tracę wtedy bez sensu siłę itp. Mówił, że:
jak odejdzie czop to za godzinę, trzy, tydzień może się zacząć
jak wody będą się lać po nogach, mogę na spokojnie wziąć prysznic i pózniej zbierać się do szpitala
jak wody chlusną to lepiej się trochę pospieszyć
jak będzie trochę krwi ze śluzem, nie przejmować się, to znak że szyjka się rozwiera i naczynka pękają
jak będzie dużo krwi to nie czekać na męża tylko dzwonić po karetkę!
Poród trwa dobrych kilka godzin wiec na spokojnie mam poczekać na męża i wtedy jechać do szpitala
No i zawsze można z trasy zadzwonić po karetkę. Mój kuzyn tak robił, bo jego żona o mały włos nie urodziła w aucie. Jechali do centrum ok 30 km o 7 rano, gdzie były mega korki. Był w stałym kontakcie z kierowca karetki, na szczęście zdążyli dojechać samialutka, Staraczka23, marlenak_me, karolcia87, Gusiak, sowa28, snoopy_etka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnymoka89 wrote:Mój ginekolog na ostatniej wizycie, przekazywał nam info na co zwracać uwagę, kiedy do szpitala, że mam nie krzyczeć podczas porodu, bo tracę wtedy bez sensu siłę itp. Mówił, że:
jak odejdzie czop to za godzinę, trzy, tydzień może się zacząć
jak wody będą się lać po nogach, mogę na spokojnie wziąć prysznic i pózniej zbierać się do szpitala
jak wody chlusną to lepiej się trochę pospieszyć
jak będzie trochę krwi ze śluzem, nie przejmować się, to znak że szyjka się rozwiera i naczynka pękają
jak będzie dużo krwi to nie czekać na męża tylko dzwonić po karetkę!
Poród trwa dobrych kilka godzin wiec na spokojnie mam poczekać na męża i wtedy jechać do szpitala
Jakbym swojego gina słyszała
-
nick nieaktualny
-
Witam się i ja w również po beznadziejnie nie przespanej nocy
ciepło jak cholera duszno ze nawet nie ma czym już oddychać aż mi się dzisiaj ryczec chce z tej pogody ;-( a czytałam ze tak ma być nawet do 25.08. !
Co do facetów to oni zawsze na wszystko mają czas im się nigdy z niczym nie spieszy i to mnie w nich wkurza ! -
Pociesze was, u nas tez lozeczko nie zlozone, pelno kurzu w chacie, okna syficzne (czekamy na pana od rolet, wtedy dopiero sie je umyje). Za pare dni jade z synkiem do rodzicow i zostane tam do czasu porodu, maz twierdzi, ze zrobi wszystko pod nasza nieobecnosc
. Taaaak, ciekawe, ale juz nawet nie chce mi sie gadac
. Chyba mu liste 'spraw do wykonania' zrobie
majowy chłopczyk i wrześniowa dziewczynka
-
ja wyprałam trochę części od wózka, wisi na balkonie, mam nadzieję,że do wieczora wyschnie pomimo, że teraz mam cień, wzięłam miotełkę taką do kurzu trochę na meblach ściągnęłam kurz, odkurzyłam stolik wyczyściłam, miałam jeszcze myć podłogę, ale stwierdziłam, że sobie daruje, może po południu. Dziwnie się jakoś czuję, brak apetytu, nie dobrze mi i tak nie umiem wytłumaczyć jak się czuję dokładnie .