Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Czarna_88 wrote:Lady ja myślałam ze dzisiaj jak wejdę na forum to się dowiem ze mała Zuzia już wychodzi
ale jak widać dobrze jej w tobie
No, też tak myślę, ale jeszcze mamy 3 dni więc ciągle mam nadzieję że jednak wybierze sobie sama datę, a nie urodzi się jak lekarze chcą. -
nick nieaktualny
-
Staraczka23 wrote:Myślę żeby okna przelecieć ale w drugą stronę jeśli mówią że to przyspiesza poród wczoraj mnie kulo to lepiej nie ryzykować co ?
też o tym pomyślałam, bo są zakurzone , ale firanek bym nie zmieniała i też chyba dzisiaj ryzykować nie będę jak wczoraj miałam skurcze wieczorem. -
moka89 wrote:Oj już tak nie narzekaj
każda jest już pomału zmęczona ciążą. Mnie przeszkadza każdy nadprogramowy kilogram, nigdy nie widziałam na wadze takich liczb, wkurza mnie jak dziecko mi się wierci w brzuchu, bo to już zwyczajnie boli. Wkłada te swoje małe stopki w moje biodra, przez co ani leżeć ani siedzieć. Także ciesz się, że coś się rusza..przed wieloma z nas jeszcze kilka tygodni..
Nie marudzę że dzidzia się ruszabo to akurat bardzo lubię
strasznie, tak rzadko się mała u mnie w brzuchu porusza, że każda minutka jej kopniaków to zbawienie żebym nie myślała że cos z nią nie tak. Męczą mnie te skurcze co 5-7 min od 16 do 4- 5 rano nie przerwanie, ani spać przy tym się nie da, bo boli jak cholera. A już nie mówie o zmianie pozycji, noramlnie, już nie raz mi łzy poleciały. Tych skurczy nocnych mam dosyć. To jest męczące. Rano worki pod oczami, spać też nie można bo upał ;/. Skąd brać potem siłę jak się akcja zacznie.
-
Myślę, że nie ma się co licytować kto ma lub będzie miał lepiej/gorzej. Każda przeżyje tylko swój własny poród, ma inną odporność na ból itp. Trzeba przeżyć to co przyjdzie, za wielkiego wpływu na to nie mamy.
Ja wszystkim (i sobie też) po prostu życzę żeby poszło jak najłatwiej i przede wszystkim bez żadnych komplikacji.Lady Savage lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyanulka20 wrote:też o tym pomyślałam, bo są zakurzone , ale firanek bym nie zmieniała i też chyba dzisiaj ryzykować nie będę jak wczoraj miałam skurcze wieczorem.
Firany bym nie wieszala , mam makarony i trzeba cała sztange ściągać żeby je zdjąć i założyć a raczej wciągnąć na ten karnisz , nie podejmiwalam sie tego , mąż to ściąga od początku -
Nancy87 wrote:Ja też już jestem zmęczona:( Właśnie skończyłam beczeć do poduszki. Czasami muszę się nad sobą po użalać
Wszystko mnie wkurza, boli i nie mam na nic siły:( A na siebie też już nie mogę patrzeć. Dobrze, że jestem dzisiaj sama, to nie będę nikogo irytować.
Nancy będzie dobrze, jeszcze troszkę. -
anulka20 wrote:Lady właśnie, jak umyjesz okna daj znać czy akcja porodowa się zaczęła, jak nie zacznie się to ja też umyję
Anulka to że u mnie mycie okien nie podziałało nie oznacza że u ciebie nie podziałakażda z nas jest inna.
-
nick nieaktualnyla_lenka wrote:Myślę, że nie ma się co licytować kto ma lub będzie miał lepiej/gorzej. Każda przeżyje tylko swój własny poród, ma inną odporność na ból itp. Trzeba przeżyć to co przyjdzie, za wielkiego wpływu na to nie mamy.
Ja wszystkim (i sobie też) po prostu życzę żeby poszło jak najłatwiej i przede wszystkim bez żadnych komplikacji. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny