Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Sigma wrote:Wiesz, ja właśnie nie chciałam pisać szczegółów dlatego, żeby nie wywołać takiego odczucia, że poród jest straszny, a ja już mam to za sobą, że teraz Was to czeka - bo tak nie jest, bardzo mały % kobiet rodzi w takim stylu jak ja, zresztą na porodówce też to widziałam, wszystkie inne kobiety rodziły inaczej. W mniejszym lub większym bólu, ale ten ból trwał kilka godzin, po których uśmiechnięte dostawały dzieci w ramiona i szły na poporodową.
Poród może być straszny, a może być po prostu bardzo bolesny. Ale to dopiero się przekonamy, Twój opis tu nic nie zmieni w temacie naszych porodów.
Sigma lubi tę wiadomość
-
Staraczka, zaplanowany nie jest, ale wiem ze jest opcja u nas w szpitalu i kazdy moze zaczac rodzic w wodzie i do polowy drugiej fazy, a jak ktos jest uznany za bezzagrozeniowy przypadek to moze do konca w wodzie jechac.
Ja mam podejrzenia, ze to akurat nie przejdzie ze wzgledu na wczesniejsze problemy z cisnieniem i nerke, ale kto wie, cisnienie sie unormowalo a nera tez jak na razie w porzo wiec moze sie da.
A co do tego kto moze do konca w wodzie i w ogole kto bedzie mogl robic co chce (w cudzyslowie) to ewaluuja pod wzgledem ryzyka ciazy dopiero przy przyjeciu i sie jest umieszczanym w grupie zielonej lub czerwonej. I odpowiednio dalej traktowanym.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 sierpnia 2015, 14:14
Staraczka23 lubi tę wiadomość
-
hej dziewczyny,
a ja ogólnie nie mogę narzekać. Nie puchnę, mam energię, przesypiam noce. Aż żal mi, że niedługo koniec ciąży i już nigdy nie będzie mi dane tego przeżyć. A dodatkowo w naszym mieście nie ma takich wściekłych upalów. Było może kilka dni, a tak nawet jak jest gorąco to przy tym jest wiaterek
Wiecie, a ja swojego porodu nie wspominam traumatycznie. Chciałabym, aby drugi był podobny. Mi akurat skurcze parte przyniosły ulgę i tą część wspominam już chyba najlepiej. Faktycznie przy parciu ma się odczucie, że się zaraz załatwi i to mnie trochę krępowało i trochę hamowało. Ogólnie mnie to zaskoczyło, ale położny wytłumaczył, że to główka naciska i dlatego jest takie odczucie, a jeśli nawet to jest podstawiona miska
Teraz staram się nastawiać, że będę miała szybki poród. Nie chcę nawet inaczej myśleć
Adzia - malutka cud miód
Kurcze jutro święto...a miałam iść na wyniki.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 sierpnia 2015, 14:25
adzia lubi tę wiadomość
-
trix wrote:hej dziewczyny,
a ja ogólnie nie mogę narzekać. Nie puchnę, mam energię, przesypiam noce. Aż żal mi, że niedługo koniec ciąży i już nigdy nie będzie mi dane tego przeżyć. A dodatkowo w naszym mieście nie ma takich wściekłych upalów. Było może kilka dni, a tak nawet jak jest gorąco to przy tym jest wiaterek
a chcialam zapytac czy ktos jeszcze oprocz mnie zaluje ze to koniec ciazy i brzuszka))
trix, easymum lubią tę wiadomość
-
Mam problem. Bo zamówiłam zakupy przez sklep internetowy. Spr istnieje ma NIP Regon itp. 4 sierpnia zamówiłam towar i zapłaciłam przelewem, pierwszy raz w życiu, bo zawsze biorę za pobraniem. No i niby dzwoniła babka do męza po adres do wysyłki i powiedziała ze w piatek(zeszły) wyśle paczke. No ale do tej pory jej nie ma!!! Poznań to nie koniec świata. Po za tym nie odp na maile nie odbieraja telefonów, z tego wszystkiego aż skurczy dostałam. Już nie wiem co robić, myslałam ze jest ktoś z tamtych okolic żeby mógł mi przynajmniej spr czy ten sklep funkcjonuje itp bo ja z Gliwic jestem
-
justysss wrote:Mam problem. Bo zamówiłam zakupy przez sklep internetowy. Spr istnieje ma NIP Regon itp. 4 sierpnia zamówiłam towar i zapłaciłam przelewem, pierwszy raz w życiu, bo zawsze biorę za pobraniem. No i niby dzwoniła babka do męza po adres do wysyłki i powiedziała ze w piatek(zeszły) wyśle paczke. No ale do tej pory jej nie ma!!! Poznań to nie koniec świata. Po za tym nie odp na maile nie odbieraja telefonów, z tego wszystkiego aż skurczy dostałam. Już nie wiem co robić, myslałam ze jest ktoś z tamtych okolic żeby mógł mi przynajmniej spr czy ten sklep funkcjonuje itp bo ja z Gliwic jestem
weź mi podaj adres, jedzimy za godzinę na zakupy to możemy sprawdzić
-
Sigma - ale Cię wymęczyli. Rzeczywiście dziwna ta decyzja z rozkurczowymi na tym etapie O_o
Trix, ja miałam dokładnie tak samo. Po tych bólach z wczeniejszych faz porodu parte to było już tylko ukojenie. Jedyny minus, że po iluś tam godzinach męczarni trzeba z siebie jeszcze wykrzesać siły na współpracę z położną i wypchnięcie z siebie dziecka. A minutę później o wszystkim się zapomina i człowiek leży już uśmiechnięty i zadowolony z dziecka, siebie i mężą, taki trochę na hajuNatura to jednak wie, jak nas otumanić.
diatomka, trix lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNoo, 2620g, przybiera, ale szału nie ma
zobaczymy jutro i pojutrze, jeśli nie będzie minimum 20g dziennie, to będziemy odciągać i karmić na siłę... choć wolałabym tego uniknąć, bo przecież całkiem dobry ma apetyt, ssie...
Justysss - wiesz, kiedys Pyskowice mialy duzo lepsze opinie, niz Gliwice (ja sama sie rodzilam w Gliwicach w ginekologiczno-polozniczym), ale od kilku lat jest odwrotnie.
-
Leżałam z Gliwicach i sie troche naoglądałam. Do tego siostra męża tam rodziła i to jakaś rzeźnia więc się trochę zraziłam.
Też rodziałam się w Gliwicach i mama najgorzej wspomina własnie poród w tym szpitalu:)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 sierpnia 2015, 14:52
-
nick nieaktualnyjustysss wrote:Leżałam z Gliwicach i sie troche naoglądałam. Do tego siostra męża tam rodziła i to jakaś rzeźnia więc się trochę zraziłam.
Też rodziałam się w Gliwicach i mama najgorzej wspomina własnie poród w tym szpitalu:)a teraz wszystkie gliwickie koleżanki uciekają od rodzenia w Pyskowicach i wybierają Gliwice, podobno mega się tam pozmieniało, można rodzić praktycznie bez bólu. Niedawno znajoma urodziła w wodzie, podobno opieka cudowna...